dostalam kosza, ZNOWU

to juz sie smieszne robi. bede sama do konca zycia, nikogo nowego nie poznaje a jak poznaje to dostaje kosze. ide zaraz spac, najem sie slodyczy i zasne oblesnie. jeszcze nie ejstem gruba ale jak tak dalej pojdzie to bede. bede wiec miala czym tlumaczyc te potworne kosze.

zasnę obleśnie, dobre, heheheh :D

Słyszę siebie sprzed 2 tygodni. A teraz sobie gadam z najukochańszym facetem na świecie...

gratuluje, ale mnie to nie spotka, podaje reke swojemu losowi. zaprzyjaznie sie z zelkami haribo, wafelkami i piwem. na stare lata bede gruba wariatka pijaca rum z szuflady w pracy a wieczorem przytulajaca sie do swoich 4 kotow

mam to samo, a mowia, ze ładna, wspaniala itp, a kosz za koszem, ale ja zzwyczaj po pol roku znajomosci, tez po ostatnim to juz mi chyba wszystko zobojetnialo. Jak czytam, albo rozmawiam z kims, kto juz ulozyl sobie zycie, ze przezyl JEDNO rozczarowanie uczuciowe i strasznie cierpial, to mnie czarna rozpacz ogarnia na swoj temat.

masz chyba gorzej, bo po pol roku tracilas czas na mydlenie ci oczu. mnie nikt oczu nawet nie mydli. tez brzydka nie jestem. ale widac mnie pisany inny los. mnie sie juz odechcialo romansow. zaczynam sprawiac sobie przyjemnosci!

i pewnie jak juz odpuscisz poznasz milosc

zeby poznac milosc trzeba chociaz z domu wychodzic. ja niestety, siedze w domu ogladam filmy i jem.

lodziki

mozesz spotkac jak pojdziesz smieci wysypac, ja kiedys swojego tym razem na 2 lata chlopaka poznalam u siebie w domu, bo przyszedl kolega po cos tam nie pamietam i zabral ze soba kumpla, no i poznalismy sie. A jak troche Ci sie nastroj poprawi, to moze w necie kogos upolujesz, glowa do góry

szkoda tylko ze czekalam na ta milosc 4 lata i sie nie doczekalam. tak tak, od 4 lat nikogo nie mam. ha! :)

a on znalazł sobie inną?

jezeli otworzysz sie na ludzi znajdziesz, ludzie sie tak dobieraja, po co Ci taki ktoś, kto nie do konca bedzie do Ciebie przekonany, no chyba ze juz jestes po 30-tce, to rozumiem troche juz desperacje, chociaz i wtedy warto czekac na milosc, a nie namiastki

tenmoj co kosza dal? znamy sie juz troche, zaprosilam go na kawe, zgodzil sie, powiedzial ze sie odezwie no i milczy. poprzedni chcial mnie jako kochanke. zyc nie umierac:O

mowie Ci zebys sie wyluzowala

masz racje bez misia. swieta racje. mam 26 lat, bardzo zdesperowana nie jestem. nie chce kogos za wszelka cene. tylko juz mnie wkurza to ze dostaje zawsze kosza. jesli juz ktos mi sie spodoba to nie jest zainteresowany.

a ja mam 25 lat i nigdy nie mialem dziewczyny

hahahaha a jak myslisz co odstrasza tych facetow? Zastanwialas sie nad tym , moze warto nad soba popracowac , jaka osoba jestes?

co ich ostrasza? jestem dosc dominujaca osobowoscia ale w sensie bycia w centrum uwagi, duzo mowie, bardzo duzo. moze to? ale nic na to nie poradze- taka jestem. nie jestem klotliwa, wesola, usmiechnieta. to ja zawsze "rozgrzewam" towarzystwo. nie moge sie zmienic bo to jest moja antura. chyba ze odstrasza ich co innego. ale nie wiem co. trzeba by sie bylo ich zapytac

chodzilo mi o to z ejestem wesola i usmeichenita, wybacz mi moje niedopatrzenie:)

oj to nie bylo w zlej wierze probuje pomoc.. " trzeba bylo sie ich zapytac" i czemu tak zlosliwie ? ja do ciebie z sercem a ty sie rzucasz, potrzebne to?

ale ja z usmiechem to pisze:)

ok teraz wyczuwam inny klimat :)

"jeszcze nie ejstem gruba"

jak zwykle:) dodaj ze jestem pasztet czy paszczur jak to sie tam mowi. mnie juz nie obchodzi uroda. przemija. a ja i tak bede sama! ladna czy brzydka, jestem niekochana.