Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość plomba*

Jak wyjść do ludzi...czy może ktoś to opisać?

Polecane posty

Gość problem istnieje
Oczywiscie ze nie istnieje. Kazdy jest inny. Dlatego trzeba wybac to co nam odpowiada. 90% samotnych, zakompleksionych, niesmialych pozostanie takimi do konca zycia poniewaz boja sie zmian. Zycie ich przerasta. Wiem co to znaczy byc niesmialym. Dlatego moge racjonalnie ocenic swoje szanse na normalne zycie. Te rady sa dobre ale dla "normalnych". Jak ktos jest niesmialy nigdy nie zrobi pierwszego kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plomba*
Zwłaszcza jak ktoś juz dorastał ze swoją niesmiałością i się do niej przyzwyczaił. Dla mnie to normalny stan, nie znam innego. Już nie wiem gdzie szukać pomocy, chyba nie da się z tego wyjść, to jakieś bagno:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem istnieje
Jak nie mzna samemu sobie pomoc trzeba szukac pomocy u specjalisty. Wlasnie jutro wybieram sie pierwszy raz w zyciu do psychologa. Juz na sama mysl caly sie trzese:) Wstyd mi jak cholera. Nie mam wyjscia, tylko to mi pozostalo. 2 lata mi zajelo zanim sie przelamalem. Wiele razy sie wachalem czy isc. Juz zrobilem pierwszy krok i sie zarejestrowalem. Plomba jak sobie nie radzisz moze tez wybierz sie do psychologa albo psychiatry. Nie wiem jak u ciebie z niesmialoscia ale ja to juz kompletna dolina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plomba*
Ja myślę nad tym od jakiegoś roku. Powinnamy była iść juz dawno temu, bo kompletnie sobie z tym nie radzę. Przez to nie mam przyajciół, znajomych, po prostu widzę że "przegrywam życie" - powoli ale skutecznie. Ludzie dla mnie nie istnieją, ja dla nich też. Ciekawe co Ci powie ten psych...ważne że się zdecydowałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem istnieje
Wlasnie wrocilem od pani psycholog. Sympatyczna babka .Milo sie rozmawialo. Glownie to ja mowilem:) Dobrze ze to byla kobieta, one maja inne podejscie do swojego zawodu. Powiedziala ze nie jest tak zle. Plomba jak bedziesz chciala szczegoly to daj jakis kontakt do Ciebie. Chetnie sie podziele wrazeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja - bezsens i beznadzieja
widze, ze sporo osob ma takie problemy... a ja poszlam do psychologa i nie moglam wydukac, o co mi chodzi... nie umiem nie tylko wyjsc do ludzi, ale nawet rozmawiac... koszmar :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem istnieje
Moze trafilas na slabego psychologa. Powinien zadawac pytania jak sama masz klopty z mowieniem. Ja za duzo nie oczekuje. Musialem jednak cos zrobic ze soba zeby na starosc nie zalowac. Tez wszystkiego nie powiedzialem, wstydzilem sie. Na nastepnej wizycie moze powiem cos wiecej. Nie wiem jak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja - bezsens i beznadzieja
juz tyle razy probowalam, ze wniosek moze byc tylko jeden: to nie psycholodzy do dupy, tylko ja... :O nie umiem sie otworzyc i juz... widac juz jestem na straconej pozycji :O dobrze, ze nie kazdy tak jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja - bezsens i beznadzieja
a najwaznijesze jest to, ze ja nie wierze, ze to moze pomoc, ale chodzilam, bo wydawalo mi sie to ostatnia deska ratunku, ale nawet psycholog otwarcie mi powiedziala, ze skoro nie wierze, to nie mam po co szukac u psychologow pomocy... wiec tylko sie ludzilam, ze pscyholog moze zmienic nastawienie, pomoc wierzyc, ale skoro mnie skreslaja juz na poczatku... bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem istnieje
Na 100% to trafilas na idiote skoro ci powiedzial ze nie masz co u nich szukac. Po to oni sa zebys uwierzyla. Tez nie umiem o sobie mowic. Ta psycholog jest pierwsza ktora uslyszala o moim problemie (chociaz tylko mala czesc). Nikomu nigdy nic nie mowilem. Sam nie wiem dlaczego sie przelamalem. Moze juz mam dosyc takiego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja - bezsens i beznadzieja
ja mam dosc takiego zycia juz tyle lat, ze popadlo to w rutyne, ale to przeciez nawet nie mozna nazwac zyciem, wczesniej bylo zle, ale przynajmniej cos probowalam, zmuszalam sie (ale zawsze efekt byl jeszzce gorszy, a poprawy zero). teraz juz nawet zbyt sie boje jakiegokolwiek ruchu, po prostu jestem przegranym czlowiekiem i tyle. innym zycze powodzenia i poprawy, bo w siebie juz nic nie wierze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj belkot
Nie wiem czy to cecha charakteru czy chory umysl sklania mnie do samotnosci. Wiem ze marnuje swoje zycie i probowalem je zmienic ale nic z tego nie wychodzilo. Zyje tylko po to zeby sie meczyc. Wyjsc do ludzi trzeba nie tylko umiec ale i czuc sie wsrod nich dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może ktoś coś
jeszcze powie w ramch świąt i sylwestra który jak zawsze takie indywiduaa jak ja spędzą zamknięte w mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może jeszcze coś
powiecie bo jak nic nie poradzićie to całe życie przesiedfze samotnie kącie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 234344342135425435
Moze dobrym pomyslem jest znalezienie osoby podobnej do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i myślisz że dwie
osoby nie potrafiące "wychodzić do ludzi" jakoś się poznają/dogadają?? Trzeba by chyba cudu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 234344342135425435
Internet umozliwia poznanie takiej osoby. Nie twierdze ze jest to latwe ale daje jakas szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość godzinnka
Nie ma uniwersalnego sposobu. Kazdy ma inny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość granada
też mam problem z ludźmi, choć mam 40 lat, niby nie jestem nieśmiała, a jednak nie spotykam się z ludźmi, znajomi odeszli, a ja nie mam już ochoty dzwonić, zazwyczaj nie mają czasu. Nie pracuję, więc nie ma mowy o jakichkolwiek nowych znajomościach, były już kursy, języki. Nie wiem, chyba tak już zostanie. Mam wiele pasji, jestem osobą ekspresyjną, nie wiem, nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miewałam duże huśtawki nastrojów. Czasem nawet w ciagu jednego dnia potrafiłam poczuć się świetnie, a potem tragicznie. Nie wiedziałam kompletnie czym to jest spowodowane. Szukając sposobów na rozwiązanie tego problemu trafiłam na stronę moc-energii .pl gdzie zamówiłam oczyszczanie energetyczne. Już kilka dni po rytuale zaczęło być lepiej. Teraz czuję się dobrze przez większość czasu, zauważyłam że trudniej niż kiedyś jest mnie zdenerwować. Tak więc czasem nasze problemy tkwią w psychice, negatywnej energii która płynie przez nasze ciało i nie daje nam cieszyć się życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zawiodłam na ludziach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M36
A gdyby tak zebrać parę osób takich jak My i wyjść gdzieś razem? Może sami się polubimy nawzajem, a może ktoś polubi nas ? Może czegoś nowego to nas nauczy? Może w grupie nawet obcych ludzi będziemy czuć się mniej obco, niż próbując sami w pojedynkę? : ))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×