Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość to juz chyba koniec

Muszę iśc do psychiatry , jak się zmobilizować??

Polecane posty

Gość to juz chyba koniec

Wiem, że mam cos w style nerwicy i to od wielu lat. Obecnie jestem studentka 4 roku i to ,,coś,, zaczeło mi na tyle dezorganizować zycie, że muszę jednak cos z tym zrobic.... Mam strasznie natrętne mysli, że sobie nie poradze na studiach, egzaminy sa w lutym a ja już dzis rycze po nocach, ciagle myśle czego mam sie nauczyc, jak sobie plan nauki rozłozyć, że nie zdąże się do kolokwium nauczyc, że jestem tepa, kiedys chwytalam wiedze w lot, teraz siedzę godzinami i czasem niczego sie nie naucze....czasami 3 dni się zabieram do nauki - tez nic tym nie osiągam tylko morze wylanych łez. Objawy somatyczne tez sa straszne wieczne przelewania w brzuchu, a to biegunki, a to zaparcia, a to wzdecia, ostatnio nie zdazyłam na zajęcia bo tuz przzed wyjsciem dostałam biegunki i niestey musialam lecieć do toalety....mam zajecia nieusprawiedliwionkilka dni z rzedu nie śpie po nocach, potem nadrabiam snem 18 godzin.... sa tez inne, w chwili obecnej nie pamietam, co mam robić??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec
najgorsze jest to ze po kilku kryzysowych dniach jest lepiej i jak juz miałam postanowione isc do lekarza to wmawiam sobie - przesadzasz, nic ci nie jest wmówilas sobie chorobe ale jest ok!!! a potem znów od nowa i rozpacz i obiecanki cacanki, ze jednak pójde do psychiatry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam Ci tak wiele do powiedzenia,ze napisze jutro,bo teraz nie mam czasu,ok? slowko:kiedys bylam taka jak Ty,teraz juz dawno mam to za soba:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec
agais koniecznie....ja mam dzis kolejna do kitu noc, jutro zajecia - poniedzialaek a ja nieprzytomna ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec
myslę, że lekarz psychiatra by mi umiał pomóc w końcu od czego oni są?? Ile lat się mozna tak meczyć?? To jest normalnie cierpienie psychiczne....ja już nie potrafię tak dluzej zyć:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli mozesz to napisz prosze cos,co wedlug Ciebie mialo najwiekszy wplyw na to,ze taka sie stalas. czy masz znerwicowanych rodzicow? czy od malego mialas duze stresy? jak wyglada Twoje zycie? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec
agais Ty lepiej idź teraz spac ja na ciebie bez problemu poczekam do jutra!!! tylko prosze nie zapomnij o mnie!!! a odnosnie pytania to te objawy zaczeły sie juz wiele lat temu ale takie nasilenie to dopiero od 2 lat , własciwie w zeszłym roku bylo w miare znosnie i sie cieszyłam, ze to zaleczone...ale teraz to mnie gnebi siła dwa razy wiekszą nie mam pojecia jaka jest tego przyczyna, rodzice nie sa jakimis nerwusami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec
ale jak sie zastanawiam to chyba wpływ na to miały moje zawyzone aspiracje niestety :-( od dziecka bylam nadambitna, wpadłam w pułapke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba juz koniec
jeszcze jakies porady??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba juz koniec
agais gdzie jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba juz koniec
agais jak bedziesz to mi odpisz innych tez prosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy naprawde
nikt mi tutaj nie pomoze?? ja naprawde wstydze sie szukac pomocy u psychiatryy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nataliii
O nie !!!! Wstyd??! jak to jak mamy grype to sie nie wstydzimy isc do internisty po prostu idziemy bo jetsemy chorzy i ty musisz zrobic tak samo podejsc do tego jak do zwyklej wizyty u lekarza-osoby ktora ma Ci pomoc i tyle. Nie mozna ciagle sie wszystkim tak przejmowac a Ty jestes madra jestes juz na 4 roku i mialabys sobie nie poradzic z zimowa sesja przeciez tyle razy juz to robilas i zawsze zdalas sprobuj podejsc do tego bardziej na luzie wiem z wlasnego doswiadczenia ze im wiecej sie przejmuje tym gorzej mi idzie po prostu jezeli podchodze do zdawania czegos ze musze to zdac na 5 to dostaje 3 bo tak barzo mnie ta mysl stresuje a jezeli ide z mysla ze co kolwiek bedzie bedzie dobrze to dostaje 5.Im mniej o tym mysle tym mniej sie stresuje im mniej sie stresuje tym lepiej wychodzi. I pamietaj: To TY jestes dla siebie najważniejsza i jeżeli TY o siebie nie zadbasz to kto?? nikt rzeciez nie zna Cie i nie kocha tak jak TY sama :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec
chyba rzeczywiscie poczytam to forum moja nerwica ale troche duzo tego, musze miec czas z każdym dniem mam coraz gorzej, pomyliłam sie jestem na 3 roku studiów no ale to i tak mam juz troche za sobą i powinnam się czuc pewniej a jest odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec
ja sama się nie wstydze tego, ale stosunek społeczenstwa do psychiatry jest ogólnie bardzo negatywny, ludzie którzy lecza się psychicznie uznawani sa za gorszych, słabszych,....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polecam gorąco
ksiązkę Louise L. Hay "Możesz uzdrowić swoje życie", oczywiście jeśli wierzysz, że możesz i jeśli tego chcesz. Wychodzę z założenia, że człowiek sam może sobie pomóc i wyleczyć sie z wielu dolegliwości, również takich o jakich piszesz. Ja to przerabiałam na sobie i książka L. Hay bardzo mi pomogła. Oczywiście na różnych ludzi działają różne metody. Jesli masz opory przed pójściem do lekarza, spróbuj przeczytać tę ksiązkę, może cos zmieni w Twoim zyciu. W moim zmieniła. Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twoje dobre samopoczucie i szczęśliwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To już chyba koniec
agais a ty co wyparowałas?? jak tak moznaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuuuuuuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość io io
to już chyba koniec, ja też sie wybieram do psychiatry, z tym samym problemem co Ty, tyle, że to nie będzie mój pierwszy raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem młodą normalna osobą pracuje na stanowisku kierowniczym mam córkę i od czerwca chodze na terapie do psychiatry to nie jest wstyd miałam podobnie jak ty aż doszło do tego że nie mogłam normalnie funkcjonować. Psychiatra to normalny lekarz, a ludzie którzy tam chodzą to nie jakieś świry tylko osoby które potrzebują pomocy specjalisty i tyle. Pozdrawiam cię serdecznie nie dręcz się tylko idź po pomoc szkoda czasu, to samo nie minie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do reni7
kogo masz na mysli pisząc ŚWIRY?? Czujesz się lepsza od osoby chorującej np. na schizfrenię? Gratuluję postawy i sposobu myślenia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zostałam źle zrozumiana chodzi mi o ludzi którzy często okreslają osoby chodzące do psychiatry jako świry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to juz chyba koniec
reni 7 dziekuje za te słowa ja wiem ze musze iśc sie zaczac leczyc bo ze mna jest coraz gorzej, teraz jestem na zwolnieniu lekarskim bo siadł mi organizm i lek zmalał o połowe.....ale to nie jest metoda na to co ja przezywam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie siedzialam na kompie juz pare dni,przepraszam! oto,co chcialam Ci powiedziec: wprawdzie na poczatku myslalam,ze mialam jakies nerwowe dziecinstwo,a Ty piszesz,ze wcale nie,ze rodzice sa w porzadku. a wiec najwazniejsze jest zanalizowanie samej siebie,musisz dojsc do tego,dlaczego sie taka stalas. gdy juz to znajdziesz,bedzie o wiele latwiej. jednak najwazniejsze jest wbic sobie w glowe,ze: nawet jesli oblejesz studia,nawet jesli z nich wylecisz,nic sie tak naprawde nie stanie! po pierwsze takie myslenie sprawi,ze prawdopodobnie lepiej Ci pojdzie i nauka i egzaminy.a po drugie-taka jest prawda! wytlumacz sobie jakos,powtarzaj to sobie,swoim znajomym,nawet rodzicom-NIE BEDE NARAZAC MOJEGO ZDROWIA I JESLI NP NIE ZDAM TO TRUDNO. nie bede sie tak stresowac. w razie czego wyjade zagranice,znajde prace... w polsce i tak duzo lepszej nie znajdziesz po studiach czy przed studiami. musisz nauczyc sie olewac. ciekawa jestem czy mimo wszystko to rodzice nie wywieraja na Tobie takiej presji z tymi studiami. kiedys do prestizowej szkoly,nie mialam czasu na nic oprocz nauki... pewnego dnia wypisalam sie w cholere,bo zrozumialam,ze stres mnie po prostu zabija,a ja robie to dla rodziny. tak naprawde nie mialam jakichs wielkich ambicji sama z siebie,wystarczy mi to co teraz robie-pracuje sobie w salonie,robie paznokcie i makijaz i wracam do cieplego domku poogladac telewizje,spotkac sie ze znajomymi,pobawic z corka.pewnie,ze fajnie by bylo miec prestizowy zawod,magistra... ALE NIE ZA TAKA CENE. chociaz minelo ponad 10 lat mnie czasem sie sni,ze niedlugo egzamin...i we snie wraca ten cholerny stres w zoladku,ktory w szkole mialam prawie codziennie. czasem trzeba sobie powiedziec-dosc,chce prostszego zycia. ale jesli czujesz,ze sama sobie na pewno nie poradzisz-idz bez wachania do psychiatry. ja bralam kiedys antydepresanty przez 6 miesiecy i naprawde mi pomogly(ale to byla depresja zwiazana ze zmeczeniem,poporodowa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powodzenia
Pierwszy raz do psychiatry poszedlem ok 2 miesiecy temu. Planowalem sie wybrac jakies 2 lata temu ale tak sie wstydzilem ze odwlekalem i obiecywalem sobie ze pojde jutro. Nawet nie wiem kiedy minely te 2 lata. Przez stres z ktorym nie dawalem sobie rady stracilem prace, nie mam dziewczyny, odilozowalem sie od swiata. Kiedys uwazany bylem za smieszka teraz umiem sie smiac tylko w obecnosci bardzo zaufanych ludzi. Mam 25 lat a juz jestem wrakiem czlowieka. Jedyne co mi pozostalo to nadzieja ze jeszcze cos sie zmieni w moim zyciu. Dlatego wybralem sie do psychiatry. W poczekalni myslalem ze zwariuje. Tak sie wstydzilem ze kazde spojrzenie w moja strone odbieralem jako szydzenie ze mnie. Nie zwlekaj. Umow sie na wizyte. Nie popelnij tego bledu co ja. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×