poryczalam sie

czuje sie bezradna, nie mam pracy, nie wiem czy w czymkolwiek jestem dobra, nie potrafie sciemniac, udawac, cwaniczkowac i nei mam znajomosci, dlaczego nikt sie nigdy po rozmowie do mnie nei odzywa??? kurwa dlaczego??? nie, nie mozna zyc bez pracy, bo nie zaczne krasc, a musze miec na studia, po co mi studia? po to zeby znalezc kiedys lepsza prace zeby miec na zycie kurwa zeby miec co ugotowac :( poza tym jestesm samotna okropnie samonta, rycze jak dziedcko juz nie mam sily

każdy powinien znależć w sobie jakieś szcęście. Ciesz się ze np. nie masz chorego dziecka lub nie umierasz z głodu... Uśmiechnij się do siebie i wierz ze będzie dobrze. Pozdrawiam.

porycz sobie a potem szukaj pracy.

Weź się w garść, wierzę w Ciebie, dasz radę. A gdzie mieszkasz?

Wspólczuję.iedyś przeżywałam to samo.Wyjechałam za granicę, bo nie miałam szans na normalne życie w Polsce.Wprawdzie tutaj utrzymuję się bez problemów ale jest mi chollernie ciężko.Wiem,że nigdy nie poczuję się jak w domu.Zawsze będę obca. Pozdrawiam i głowa do góry.Po każdej nocy przychodzi dzień!!!!!!!!!

z warszawy wiem, zaraz ide sie skatowac sportem, podobno swietnie dziala na depresje :( jutro ide na piwo i az mi glupio, ze nie mam na piwo, kumpel postawi, kiedys jak pracowlam wydawalam ile sie da, stawialam znajomym tak po prostu, nic nie chcac w zamian, bo oni nie mieli, to naturalne bylo dla mnie ze ja stawiam, kto ma ten stawia i tyle. teraz mowiac ze nie mam kasy czuje sie jak jakas nienormalna :(

A z której części Warszawy jesteś i jakiej pracy szukasz?

jesteś?

Ryczysz?