Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

LISTONOSZ Pewnie masz rację tylko mógł przynajmniej pomyśleć jeżeli w piątek mówię komuś, (kto powiedział, że bardzo mu zależy i że będzie walczył o to co było) że nie ma o co walczyć, bo to już definitywny koniec i nic tego nie zmieni. A nagle w środę dzwonię z jakimś durnym problemem bo kolega chce coś wiedzieć. Ja w poniedziałek zrobiłam ostatni ruch z mojej strony Ty masz listy niedostarczone :) ja swój dostarczyłam taki zwykły pisany na papierze tylko nie wiem czy już go dostał. Doszłam do wniosku, że może standardowe słowo pisane lepiej do Niego trafi. A co do księgowości to nie jest aż tak trudne te ogólne aspekty, gorzej jak się zaczynają jakieś amortyzacje, handel zagraniczny ogrom przepisów :) Zatrudnić siostrę Ex ciekawy pomysł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Listonosz i tu masz plusa o mieszkasz od nie 50 m ja mieszkam od niego 1000 km i nawet gdabym chciala z nim pogadac to nie moge za tydzien jade do polski moze akurat przpadkiem go spotkam hm,,,,, chcialabym dlatego ze jeszcze mu wszystkiego nie powiedzialam co o nim mysle....tak kocham go ponad zycie ale i nie nawidze za to co mi zrobil;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻABA1982 Ja tez dałem Jej trochę listów napisanych na papierze. Mielismy lecieć na 2 tygodnie do Londynu, ale nie do pracy tylko na prawdziwe wakacje:) 2 dni po naszym rozstaniu wysłalem Jej list i dołączyłem bilet z dopiskiem \"szkoda, że to już nieaktualne. Londyn był naszym wspólnym marzeniem od zawsze. A co do Ciebie - i tak uważam, że gość zachowuje się niepoważnie, bo nawet, gdybym miał naprawdę duży problem, to raczej wolałbym zadzwoni do obcej osoby, albo przeprosić kolegę i powiedzieć, że nie mogę mu pomóc, niż dzwonić do swojej Ex i to jeszcze w tak krótkim czasie... Moja Ex wie o listach, kiedyś nawet tam zaglądała i czytała pewne rzeczy. Płakała, bo wiedziała, ile złego nam wyrządziła i, ze nie była wcale dobra dla mnie. Wyszła więc z założenia, że nie zasługuje na mnie, bo jestem dla Niej zbyt dobry, a Ona nie może dać mi nawet połowy tego, co ja Jej daje w związku z czym mnie rani, itd., itd...głupota ludzka nie zna granic:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co jest chore ze "MY" sie zastanawiamy dlaczego to wszystko ,kochamy ta osobe wypisujem tutaj wszystkie zale ktore mamy i nie mamy ,piszem o nich "bylych" a oni nas w dupie maja i moze nawet raz na jakis czas o nas nie pomysla;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LISTONOSZ Masz rację głupota nie zna granic. Czasem chciałabym żeby przeczytał to wszystko co tu piszę, żeby wiedział ile krzywdy mi wyrządził a ja mimo tego jestem w stanie Mu to wybaczyć i zapomnieć o tym co jest teraz. Czasem chciałabym żeby przeczytał listy niedostarczone żeby zobaczył, że niektóre dziewczyny zachowują się gorzej a mimo to Listonosz dalej bardzo kocha. Ona doszła do wniosku, że jesteś dla Niej za dobry, że nie zasługuje na Ciebie ale zapomniała o jednym, że Ty kochasz. Zrobiła coś niby dla Twojego dobra wyrządzając wielką krzywdę, dziwne podejście. Ty zostawiłeś dla Niej wszystko, zmieniłeś miasto a Ona stwierdziła, że jesteś za dobry. Bardzo egoistyczne podejście. Ale tak jak pisałeś w listach życie ją jeszcze nauczy, jest jeszcze młoda wiele doświadczeń ma jeszcze przed sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻABA 1982 Szkoda, że zycie Ją nauczy, a nie ja. Ja chciałem tylko ochronić Ją przed tą ciemniejszą stroną życia i dorosłości. Podobno każda Kobieta marzy, zeby zawsze móc liczyc na swojego faceta. Ależ byłem głupi:P Za azdym razem, gdy mnie o coś prosiła, powinienem olać tą prośbę, powinienem Ją usamodzielniać, a nie spełniać wszystkie zachcianki. Nieważne... jeśli MUSI, to niech idzie, mam to gdzieś. Nie bede inwestował pieniędzy, czasu i uczuć w kogoś, kto jest tak głupi i dziecinny, że nie umie powstrzymać się od naiwnych wybryków tłumacząc to tylko swoim wiekiem. Z drugiej strony wiem, że nawet jeśli teraz by się ułożyło, to za jakiś czas może być podobna sytuacja, a nawet gorsza, gdy kiedyś się zaręczymy, albo weźmiemy slub. Wiem, że czy prędzej czy później, Ona na pewno by zraniła, zdradziła, bo Ona jest zawsze i wszystkiego ciekawa. Wystarczy, że obcy facet powie Jej dwa słowa i Ona już biega w skowronkach przez cały dzien, bo komplement od obcego jest dla Niej 100 razy ważniejszy, niż 2 tuziny róż, które spontanicznie dostaje ode mnie. Bo ode mnie "musi", bo jestem Jej facetem i dla mnie zawsze jest piękna, sexowna i warta szczególnej uwagi. Żenujące... myślę, że podobnie też było u Ciebie. Daj mu listyniedostarczone do poczytania, choć wątpię, czy cokolwiek by to zmieniło. Może na krótką chwile, ale on sam ze soba musi dojść do porozumienia, Twoje słowa, obietnice wybaczenia, poprawy, nic tu nie dadzą. Tylko ten pieprzony czas... moje listy uratowały już 24 związki, co jest dla mnie teraz chyba większym sukcesem niż to, że pokazałem Jej, jak bardzo Ja kocham. Ludzie czytali, dawali swoim partnerom do czytania, i po kilku dniach pisali mi maila z podziękowaniem za uratowane szczęście. Tylko jaki sens ma pisanie rad co do związków przez kogoś, kto nie umie sobie poradzić z własnym???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LISTONOSZ To nie tak, że Ty nie potrafisz sobie poradzić ze Swoim związkiem. Ty zrobiłeś wszystko co można było zrobić, ideałów nie ma ale z tego co czytałam to Ty jesteś blisko ideału. Kochasz bezwarunkowo, nie wymagasz prawie nic w zamian - tylko jednego żeby była i kochała. Takie miłości rzadko się zdarzają, takie prawdziwe. Ona czuje się pewnie wie, że cokolwiek zrobi Ty będziesz i jakby coś to zawsze może wrócić. Ja też zawsze byłam pewna Jego miłości i że kocha mnie mimo wszystko, bezwarunkowo. Szczerze nie doceniałam tego i nie szanowałam do czasu gdy kazałam Mu odejść. Nagle w moim życiu zrobiło się pusto, cicho i beznadziejnie. Miałam dużo czasu na to żeby przemyśleć wszystko nie zmarnowałam go. Bałam się prosić Go żeby wrócił, bałam się żeby znowu nie zadać Mu bólu. Ale On się nie poddał, chociaż po raz kolejny zadałam Mu ból, wróciliśmy do siebie teraz nie chciałam tego zaprzepaścić, tej szansy którą dostałam. Bo tak naprawdę to On pozwolił mi wrócić, nie ja Jemu, zaufał jeszcze raz. Widzisz jak to się skończyło On nie wytrzymał powiedział, że coś w Nim pękło i teraz już nie chce - chyba jednak opamiętałam się za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZABA1982 Wiesz, łapię się na tym, co jest najgorsze. Chcialem tylko, żeby przy mnie była. Nie musiałaby mnie kochac, ważne, żeby tylko była. Nie czułem od Niej uczucia od dłuższego czasu, ale cieszyłem się każdym dniem jak dziecko, które dostaje nową zabawkę. Mógłbym z Nią byc nawet ze świadomościa, że Ona nie kocha, albo nie wie, czy kocha. Nie wiem, czy bym kiedyś pękł i sam odszedł. Ale też w pewnym sensie dobrze, że tak się stało. Miłość tylko ode mnie nie jest milością, bo Ona Jej nie odwzajemnia. To tak jak z mostami - każdy most się zawali, jesli będzie przymocowany tylko z jednej strony... miłość jest mostem, który łączy dwoje ludzi. najpierw się smucimy, chcemy, żeby było jak dawniej, ale tak naprawdę to chyba nam bardzie jest potrzebny ten czas samotności. Bo nawet, jeśli Oni później wrócą, to w nas zawsze będzie ta nutka niepewności i za jakiś czas to my sami możemy stwierdzić, że choć byśmy chcieli, to nie potrafimy znów tak zaufać i cieszyć się obecnością partnera. A wtedy robimy coś, co teraz wydaje się nam niedorzeczne - zerwiemy sami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga86
Viki28 Ja się do byłego nie odzywam od 3 miesiecy czyli od momętu jak powiedział,że mnie nie kocha raczej napiasł bo w oczy twierdził,że i tak sie nie dowiem co czuje!Przez pierwszy miesiąc od roztania tak robiłam czyli płacz proszenie itp i teraz staram się zapomnieć ale on mi tego nie ułatwia bo po co pyta koleżanek co u mnie czy mam kogoś a potem ze to wszystko moja wina a on jest szczęśliwy!Ja unikam go jak ognia! star_dust Zgadzam sie z Tobą bo nigdy nie wiemy co nas spotka może byc lepiej albo gorzej ale z czasem jakos to będzie.Nikt nie mówił,że życie jest łatwe a jak je przeżyjamy to zależy tylko od nas.Popełniłam duzo błędów ale kto ich nie robi moim sukcesem jest to,że wiem co było nie tak i sie zmieniłam a że on mnie wini za wszystko to jego sprawa.Nic mu takiego nie zrobiłam czego można nie wybaczyć! Listonosz Szczeze to nie rozumiem twojej byłej bo myśle,że kazda z obecnych dziewczyn na tym forum dziewczyn się ze mna zgodzi,ze chciałaby miec takiego faceta jak ty.Ja trafiłam na uparciucha tyrana i na męską dziwke w jednym:-( mimo,że jak ma już kogoś to wiem,że jest wierny i inne dla niego nie istniejanią i nie zmienia zdania dlatego wiem też,ze już nie mam szans i musze sie z tym uporać:-( To okropne,ze po tym co było jestam dla niego nikim ale musze jakos to przebolec i wmawiam sobie,że tak miało byc moze kiedyś w to uwieze:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OLGA86 Ja do mojej Ex tez nie odzywam się od 23 czerwca, Ona także milczy i nie zanosi się na to, że szybko odzyskamy kontakt. Chociaż, im dlużej jestem sam, tym bardziej się zastanawiam, czy chciałbym... dużo bardziej wolałbym, gdyby powiedziała mi naprawdę czego chce, gdyby udowodniła mi, że chce być ze mną. Nie chcę, żeby gadała, dowiadywała, się, co robię, jaka jest moja kondycja psychiczna. Bo ja będę robił Jej złudne nadzieje, a jeśli mam być Jej "przyjacielem", zapychaczem czasu albo wysłuchiwaczem Jej problemów, to ja może podziękuję... co do Twojego Ex... wątpię, czy bedzie tak strasznie wierny, szczęśliwy i zakochany... może przez chwilę będzie mu sie tam wydawało... ale tylko przez chwilę... Nie wiem, czy każda chciałaby mieć, ale jak coś to zapraszam:P oczywiście żartuje, ale wiesz co? Nadmiarem miłości i opiekuńczości też można zabić związek. Myślę, że przekroczyłem ten złoty środek, bo w moim związku dochodziło do wielu dziwnych paradoksów, wiem, że Ją rozpieściłem, że we wszystkich restauracjach w mieście byliśmy znani i często przebywaliśmy, że każdy koncert był nasz. Starałem sie urozmaicić Jej życie tak, aby każdego dnia mogła budzić się i zastanawiać - co dziś mnie spotka, czym dziś On mnie zaskoczy. Chciałem, żeby miała najpiękniejsze wspomnienia. Chyba to Ją właśnie znudziło...:P dziwne? pewnie, że tak, ale któż z nas nie staje na głowie tylko po to, żeby zobaczyć szczęście w oczach naszego partnera? A to, że nadal kocham Ją tak, jak pierwszego dnia... mogę sobie tymi słowami i ta miłością podetrzeć... oczy od łez oczywiście...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondyn1005
Witam, co za historia, doradzcie kochani bo sie pogubilem. Jestem w zwiazku na odleglosc od dluzszego czasu. Odkrylem zaglandajac na GG ze moja ukochana ma romans z przelozonym z pracy. Nie wiem do czego doszlo ale jestem pewien ze calowali sie i byli bardzo blisko. Znaja sie dlugo i facet cos sobie u niej "wychodzil", imponuje jej i kocha ja bezgranicznie. Miedzy nami od jakiegos czasu troche bylo chlodu, ja pewnie zbyt malo sie staralem, ona byla troche na dystans, robila mi wyrzuty. Teraz gdy wszystko wiem ona mowi ze chce ze mna byc. Ale nie przeprasza tylko jakby daje nam a przede wszystkim mi nowa szanse. Jest czula, powiedziala ze zerwala z tamtym, ale wciaz dzieli sie z nim szczegolami swego zycia na GG. Pracuja razem widza sie codziennie i tego nie zmienie, ale skoro mowi ze sie z nim rozstala to po co wciaz trzyma go przy sobie, prosi o przyslugi... Byc moze popelnilem blad ze nie zerwalem. Zalezy mi bardzo, kocham ja i czulem ze musze to okazac. Teraz jednak zle sie czuje bo ciezko mi wybaczyc mam jej duzo do zarzucenia a nie okazuje tego. Troche chyba bylem zbyt ulegly jak na taka sytuacje, zaczalem jej cos obiecywac itd. Kiedys juz zerwalem z nia i ona teraz gdy mowie ze moze nie powinnismy sie widziec wkurza sie i reaguje zloscia. Mowi: dajmy zwiazkowi druga szanse, chce z toba mieszkac. Mam w perspektywie przeprowadzke do niej i szukanie pracy. Ale boje sie ze gdy sie ugne i popedze za nia tak poprostu to znowu cos bedzie nie tak, zacznie mnie obwiniac albo nudzic sie a ten facet bedzie ciagle obok sie wdzieczyl i ekscytowal ja na boku. Moze ona mi to mowi z litosci albo po prostu chce miec dwa wrobleki w garsci. Teraz oni wyjechali razem na delegacje z pracy i nie wiem co tam sie dzieje, ona dzwoni i jest mila, takie gadanie o dupie maryni troche bo co u ciebie slonko, a ja jak pomysle co tam sie moze dziac to mam ochote rzucic sluchawka. Ale wtedy... Ona moze pomyslec ze mam ja gdzies i znajdzie pocieszenie w jego ramionach. Robie wiec dobra mine, wchodze w role jej faceta, ale czasem mysle ze to iluzja. Mecze sie na maksa i potrzebuje waszych rad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondyn1005
A jeszcze jedno mnie nurtuje. Na dziewczyny jak wiadomo dziala chlodnik, czyli dystans odpowiednio zapodany. Bycie wylewnym i plaszczenie sie dziala kiepsko. Ja dalem jej do zroumienia ze jestem na wyciagniecie reki. Boje sie ze jak jej powiem ze zrywamy to po tej miesiecznej delegacji nie bedzie po czym zbierac. Ten drugi juz pewnie robi wszystko zeby ja przy sobie zatrzymac. I ciagle jest miedzy nimi flirt co najmniej a ona go nie odrzuca. Pewnie mu powiedziala "musze sprobowac byc z tamtym bo wiele dla mnie znaczy, zaczekaj chwilke", a on powiedzial ze rozumie, zaczeka czym dal kolejny dowod swej bezgranicznej milosci i dalej ja zarywa. Czy jest wyjscie? Co robic by ja zdobyc na nowo? Jak te szachy rozegrac? Stawka jest moja milosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LISTONOSZ Życie różne scenariusze pisze. Może się tak zdarzyć, że przestaniesz ją kochać a Ona się w tym momencie obudzi i zrozumie, że kocha. Jednak Ty już nie będziesz chciał. Niczego nie można być pewnym na 100%. A być z kimś kto nie kocha? Co to za związek, co to za życie? Może na początku radość ale później męczarnia dla obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga86
Listonosz Powiem Ci tak,że każdy potrzebuje troche prywatności nawet jeśli się kochają.Były czepiał się dosłownie o wszystko mimo,że w życiu bym go nie zdradziła!Moje koleżanki były głupie a ja nie miałam własnego zdania bałam się cokolwiek powiedzieć,żeby nie było awantury albo żeby się nie obraził to mnie wkurzało dlatego go zostawiłam głupia myślałam,że się zmieni!Wiesz co bym dała,żeby facet tak o mnie walczył jak Ty o byłą.Dla dziwczyn najważniejsze jest poczucie bezpieczeństwa przynajmniej dla mnie i zaufanie jak jej tego zabraknie to wróci:-) Tak długo jak będzie jej się wydawać,że zawsze może wrócić tak długo bedzie jej to obojętne ale jak zobaczy,że Cie naprawde traci to zacznie walczyc tego jestem pewna bo też to przerabiałam ale on nie walczył tak jak Ty i nie czekał tylko zaraz poleciał do innej bo ona lata za nim i nie ma takich problemów jak ja sam mi to powiedział:-( Blondyn1005 Na moje to daj jej troche czasu i nie naciskaj!Mi sie wydaje,że chwilowo sama nie wie czego chce ale jeżeli sie kogoś kocha to tak łatwo nie da sie tego zapomniec a tamten mimo,że sie będzie starał to nic nie zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
listonosz wprowadza sie do mnie ale powoli jeszcze z tym walcze by to sie stalo jak najszybciej ale wiesz te 2 m-ce duzo zmienily jakos powoli leci i co najwazniejsze powoli ja uswiadamiam ze to ja jestem najwazniejszy i ze jej na mnie zalezy i ona to pokazuje :) ogolnie jest ok a co do ciebie ... jak siostra fajna to dzialaj nie zastanawiaj sie ale wiesz bardzo delikatnie by nie zranic tej co moze przez to zrozumie co traci bo zranisz siebie i je.. wiesz co mam na mysli:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondyn1005
olga86 ok - staram sie nie naciskac. Ale co, powinienem przestac do niej dzwonic czy jak? Moze tak, jak bedzie chciala to sama bedzie dzwonic. Nie trzymac jej przy sobie na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blondyn1005
olga86 ok - staram sie nie naciskac. Ale co, powinienem przestac do niej dzwonic czy jak? Moze tak, jak bedzie chciala to sama bedzie dzwonic. Nie trzymac jej przy sobie na sile. Mowic ze tesknie czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻABA1982 No własnie to był chory związek, a jeszcze gorsze było to, że ja się w nim dobrze czułem, bo przez tyle czasu byłem tak zaslepiony uczuciem do Niej, że nie widziałem, ajk Ona to wykorzystuje. A wykorzystywała różnie, wiedziała, że wszystko Jej wybaczę, że zerwę się o 4 nad ranem, żeby jechać po Nią na 2 koniec miasta i zabrać Ją pijaną z imprezy... nieważne... OLGA86 Ja dałem Jej tyle prywatności, że nigdy nie smiałem nawet zabronić Jej wychodzenia na imprezy, spotykania się z innymi ludźmi, bo ja tez prowadzę bujne życie towarzyskie. Ale to z uwagi na moją pracę. Codziennie spotykam się z młodymi dziewczynami, bo pracuję w instytucji kulturalnej więc mam kontakt z e sporą ilością ludzi. Do tego bawię się trochę w DJ-a na weekendy więc nadskakujące podpite panienki też nie są nowością. Ale Ona nawet nie wie, co znaczy zazdrośc, bo doskonale wie, że sam tylko Jej dekolt działa na mnie bardziej, niż całe stado podnieconych i rozochoconych panienek. Poza tym - nie jestem Jej ojcem, nie mogę zacząć Jej zabraniać pewnych rzeczy, bo to też prowadzi do paradoksu. Ona zacznie zabraniać i ja zacznę - związek prędzej czy później się rozleci. Ja udowodniłem Jej, że jest dla mnie Jedyną i może być o mnie spokojna. Ona udowodniła, że nie mogę odwdzięczyć się Jej tym samym... ARCHI Nic na siłę, teraz to Ty powinieneś nawet dla ściemy opóźnić troszkę jej przeprowadzkę, choćby tak dla próby - jak Ona zareaguje na zmianę planów. Wiadomo, że jesli się naprawdę przekonała, to zasmuci się nieco i poczeka tak, jak Ty czekałeś na Nią... a co do Jej siostry - siostra bardzo fajna, patrząc jak samiec na samice, to nawet lepsza od mojej Ex. Ale bez przesady, teraz to już bym naprawdę poleciał po bandzie, poza tym, co ja mam powiedzieć Jej rodzicom:P Jakoś sobie poradzę...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kijka
Czy mogę prosić o książkę, o której tyle piszecie? mój adres: xxtatoo@wp.pl Dziękuję i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
listonosz ja pojechalem dzis po bandzie dokladnie jakies 1,5h temu chcialem zobaczyc reakcje i okazala sie taka jaka chcialem wiec chyba ja mam na haczyku:) nie dla zgrywy a dla faktu ze jej zalezy i chyba zalezy :) czas mimo to pokaze jak jest a powiem ci ze jest inaczej zupelnie jak nie z tego swiata naprawde sie oddalilismy od siebie ... ale wrucila znow jestesmy narzeczenstwem ale teraz patrzymy na siebie z boku i patrzymy jak bedzie .... mam nadzieje ze dobrze i tego samego zycze tobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość archi
blondyn1005 powiem tak olej ja na razie na czas nieokreslony . nie dzwon nie pisz nie odpowiadaj na esy czy tel zajmij sie soba wyprowadz sie na zadbanego faceta zacznij sie spotykac z kolezankami pokazuj sie z nimi na miescie pokaz ze jest ci z tym dobrze , musisz zagrysc zeby i czekac uspokuj sie opanuj wycisz ... to najlepszy sposob po pewnym czasie ona zacznie sie odzywac wiec wtedy powoli odpowiadaj ale nie od razu to spieprzy wszystko nic nie mow o swoich uczuciach tylko o tym jak super spedzasz czs i z kim i jak sie super bawisz dzieki tym kobietom zobaczysz poskutkuje ........ jestem tego przykladem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dziś dziwny dzień, po raz pierwszy od dawna, nawet śmiać mi się chce :) LISTONOSZ Czy ten związek był chory może nie do końca, jeżeli się kocha to nic nie jest dziwne nawet wstawanie w środku nocy bo ta druga strona o coś poprosiła. Może fakt pozwalałeś na zbyt wiele rzeczy, ja rozumie zaufanie, wolność, własne towarzystwo imprezy ale musi być jakaś granica. Myślę, że Ona ją przekroczyła ale z drugiej strony to Ona powinna wiedzieć co wypada a co nie. Pozdrawiam Wszystkich i mimo wszystko miłego słonecznego dnia :) u mnie za oknem pięknie żal w domu siedzieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasasasasas
To co mówi Archi działa. U mnie przyniosło to efekt po 2 latach... kiedy już tego nie chciałem :) Teraz znów mam zamiar to zastosować w stosunku do innego obiektu... choć pewnie znów efekt będzie podobny... po nieokreślonym czasie będę już niezainteresowany :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ŻABA1982 U mnie tez piekna, pogoda, nie wiem, jak w pozostałej częsci Polski, ale jak się okaże, że mieszkamy niedaleko siebie to już wogóle bedzie wesoło:P Myśle, że Ona wie, gdzie przekracza granicę, ale wolała ją przekraczać bez wyrzutów sumienia. Wolała spokojnie i bez myślenia o mnie bawić się i nie myśleć, że robi cos źle, nie tak, że mimo wszystko wróci do swojego Chłopaka. nie rozumiem tego, bo choć uwielbiam się bawic, to Ona zawsze jest na 1 miejscu i nie rajcuje mnie powrót do domu w towarzystwie innej panienki. BLONDYN1005 Myślę, że nie ma o czym pisać, bo rady w pigułce od ARCHIEGO wystarczają całkowicie. Na drugie danie książka, która krąży wśród nas i powinieneś sobie poradzić. W razie komplikacji pisz:) Zyczę powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sasasasasasas
A co to za książka o której piszecie? Jaki nosi tytuł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
LISTONOSZ Nie sądzę żeby blisko siebie bo jestem ze śląska :) Ale jem obiad i wychodzę z domu, bo siedzenie tu nie ma sensu. Dołowanie siebie do niczego nie prowadzi. Lepiej zrobić cokolwiek innego niż bezczynne siedzenie i myślenie, wystarczy wyjść na spacer i rozejrzeć się w koło, świat się dalej kręci. Chociaż dla nas wszystko się zatrzymało. Masz rację lepiej się bawić bez wyrzutów sumienia ale przynajmniej w tym miejscu zachowała się można powiedzieć właściwie, bo odeszła zamiast zdradzać. Ludzie różnie się bawią, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brygada_RR
Czy byłby ktoś tak życzliwy i przesłał mi książkę o której jest tu tak głośno? moj mail: rafalrogacki@wp.pl Z GÓRY DZIĘKUJĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZABA1982 Nie powiedziałem, że nie zdradziła... może nie w ten najgorszy sposób, ale wyrzuty sumienia chyba zaczynały Ją zżerać. Albo (co gorsze), było Jej głupio paradując ze mną na wieczorne spacerki i spotykając w mieście tych, z którymi tak "bezstresowo" się bawiła w weekend... BRYGADA_RR Książka poszła do Ciebie... pozdrawiam:) SASASASASASAS Podaj maila, jutro rano będziesz miec książkę na swojej poczcie...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brygada_RR
dzieki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×