Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przygnebiony

Jak odzyskać straconą miłość??

Polecane posty

Witam wszystkim... Widze ze nowych forumowiczow wciąż przybywa. Tez kiedys czesto tu zagladalam. Forum bardzo mi pomoglo przetrwac cieżkie chwile, znalazłam tu duzo życzliwości, pomocy i pocieszenie. Też zostałam porzucona przez chłopaka, z dnia na dzien zawaliło sie wszystko. wiele rzeczy zrozumiałam dzieki ludziom z forum....i moze dlatego znów jestem z moim kochanym:) Jeśli ktoś chce zapoznać sie z moją historia...zapraszam..zaczełam na stronie 96. życze wszystkim wytrwałości i cierpliwości. wiem na począku jest koszmarnie...ale uwierzcie z kazdym dnie rozumiesz coraz więcej i jest dużo lżej. Powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliźniaczek.
Witam! Mam problem. wczoraj mój mezczyzna rozstał sie ze mną po ponad rocznej znajomości. Zapytałam dlaczego czy źle mu było ze mną. powiedział ze dobrze ale to chyba nie to, że tak mu mowi rozmu. ale wychodzi że serce mu mówi ze to ja jestem tą jedyną. ale jednak sie rozstaliśmy. Powiedział że musi sobie znaleść kogoś na stałe. Jestem od niego młodsza o 4 lata i ta róznica nam troszke przeszkadza. Ale ja go kocham i chciałbym zeby do mnie wrócił.Pisze do niego dzis cały dzień ale on nawet nie odpisuje. Co ma zrobić??? Bo wiem jedno, że nie odpuszcze mu bo za bardzo go kocham. Jak go odzyskać prosze pomóżcie!!! Czy moze dać mu troszke czasu i przez jakis czas do niego sie nie odzywać niech sie zastanowi czego tak na prawde chce??? A moze walczyć caly czas o swoje i nie odpuszczać??? Już sama nie wiem co mam robić jeszcze raz prosze o pomoc i pomocne w mojej sytuacji rady. Bo nie wyobrażam sobie zycia bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, mam problem podobny, jak wszyscy powyżej, zostawił mnie chlopak, bo przestal czuc to cos.. zaczela mu sie podobac inna, ale nie sa nadal razem.. Mam nadzieje zatem ze jeszcze nie wszystko stracone... Rozstalismy sie juz 1,5 miesiaca temu i popelnilam wszystkie te bledy o ktorych mowiliscie...pisalam, blagalam aby wocil, potem przestalam sie odzywac to sam zaczal pisac, ale powiedzial ze czuje do mnie tylko sentyment... Nie wiem teraz juz sama co robic, bo skoro tamta go olewa bo nie chciala z nim spedzic sylwestra, to nie wydaje mi sie ze ja powinnam robic tak samo, bo wtedy go calkiem strace... wiec odpisuje jak do mnie pisze.. poradzcie cos please... i prosze o podeslanie mi tej slynnej ksiazki, moj email to joanna.to@buziaczek.pl mezczyzni poradzcie mi cos, najgorszy bol juz za mna, teraz po prostu chce isc do przodu, pomozcie mi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszytskich postów, moze powtórzę coś już wcześniej napisanego. Czasami starania nie przynoszą oczekiwanych skutków. Wiem ze swojego doświadczenia. Satałam się o meżczyznę którego bardzo kocham przez długi okres czasu. Nie dzwoniłam za często raz co dwa miesiące czasem mail sms. Czasami wydawało mi się ze w jego głosie słyszę że mu jeszcze zależy, ale on ma juz kogoś i chyba już ze sobą mieszkają. Nie wytrzymałam i zaczełąm pisać częściej odrzucał moje telefony. Bo mnie w środku rozrywa ta wiadomosć. Nie życzę nikomu poczucia ze wszytsko traci sens. Boję się ze go straciłam na zawsze. To on odszedł, jestem młodsza, to ja chce wracać. Powiedział mi ze nie jest ze mną związany emocjonalnie. Wszyscy mi mówią ze on już nie wróci. Kilka razy podejmowałam decyzje ze nie będę dzwonić ale po prostu mi go bardzo brakuje. Moja rada, teraz na nowy rok powinnam tak zrobić- pozwolić toczyć się zyciu dalej. Jeśli wróci będę bardzo szczęśliwa. Może za mną zatęskni. Bo nie dałam mu tak na prawdę takiej możliwości. Wiem ze boli nawetbardzo- ale nic nie zrobisz. Mozesz poczekać ale nigdy nie masz pewnosci że wróci. Najbardziej boję się tego że go starciłam na zawsze:( Nie umiem się związać z innym mężczyzną. Na pewno jeszcze nie teraz w najbliższym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie czytałam wszytskich postów, moze powtórzę coś już wcześniej napisanego. Czasami starania nie przynoszą oczekiwanych skutków. Wiem ze swojego doświadczenia. Satałam się o meżczyznę którego bardzo kocham przez długi okres czasu. Nie dzwoniłam za często raz co dwa miesiące czasem mail sms. Czasami wydawało mi się ze w jego głosie słyszę że mu jeszcze zależy, ale on ma juz kogoś i chyba już ze sobą mieszkają. Nie wytrzymałam i zaczełąm pisać częściej odrzucał moje telefony. Bo mnie w środku rozrywa ta wiadomosć. Nie życzę nikomu poczucia ze wszytsko traci sens. Boję się ze go straciłam na zawsze. To on odszedł, jestem młodsza, to ja chce wracać. Powiedział mi ze nie jest ze mną związany emocjonalnie. Wszyscy mi mówią ze on już nie wróci. Kilka razy podejmowałam decyzje ze nie będę dzwonić ale po prostu mi go bardzo brakuje. Moja rada, teraz na nowy rok powinnam tak zrobić- pozwolić toczyć się zyciu dalej. Jeśli wróci będę bardzo szczęśliwa. Może za mną zatęskni. Bo nie dałam mu tak na prawdę takiej możliwości. Wiem ze boli nawetbardzo- ale nic nie zrobisz. Mozesz poczekać ale nigdy nie masz pewnosci że wróci. Najbardziej boję się tego że go starciłam na zawsze:( Nie umiem się związać z innym mężczyzną. Na pewno jeszcze nie teraz w najbliższym czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To teraz kolej na mnie. Mam 25 lat a moja ukochana jest ode mnie kilka lat starsza. Między nami była wspaniała miłość. W ostatnim półroczu zaczęło się wszystko sypać. Zarówno ja jak i ona przestaliśmy dbać o siebie i mieliśmy do siebie dużo wyrzutów. Wciąż ją kochałem, ale nie mówiłem jej tego no bo przecież zadawaliśmy sobie rany. Miesiąc temu wydarzyło się coś bardzo dziwnego, moja kochana zachowywała się bardzo dziwnie. Chciała mi coś powiedzieć. Kręciła, kłamała, prawdę powiedziała dopiero za trzecim razem, że zaczęła pisać sms-y z innym facetem do którego nr telefonu miała w aktach służbowych i którego znała wyłącznie z celów biznesowych. To ona wykonała krok i jako pierwsza napisała sms. Jak twierdziła - wyjawiając mi to wszystko - on ją zmanipulował i że pół roku zachowywał się jakoś dziwnie i że musiała to zrobić. Pokazała mi swój telefon i wszystkie te smsy przeczytałem. Powiedziała mi tez że gdy się kochaliśmy ostatnio wydawało jej się ze robi to z nim. To było bardzo bolesne. Nie wiedziałem co mam zrobić, bo z jednej strony mówi mi o tym ... bardzo żałuje, przeprasza i prosi o wybaczenia. Chciałem jej dać nauczkę i zadać ból. Zadzwoniłem o 3 w nocy do tego faceta z jej telefonu (ona obok mnie) i powiedziałem żeby ją sobie zabrał bo nie chcę z nią być. Poźniej kazałem jej odejść. Nasza rozłąka trawała bardzo krótko. Ukochana na drugi dzień mówiła mi jak to źle się czuje i że musi jechać do szpitala itd... Chciała żebym przyjechał po nią bo jest u swojej koleżanki. Wróciliśmy do siebie, ale ja nie do końca jej wybaczyłem. Ona zachowywała się jak Anioł prze tydzień, ale ja byłem szorstki i raniłem. Odsunęła się nieco odemnie. Pojechała na święta do rodziny. Zapraszała mnie ale nie nalegała. Ja odmówiłem przyjazdu. Później gdy wróciła ja nie oddzywałem się do niej i pojechałem do domu (żałuję tego). Na drugi dzień nie chciała żebym do niej przyjeżdżał bo jest zmęczona. Na trzeci dzień nadal byłem obojętny dla niej i zauważyłem zmianę w jej wyglądzie - myślałem że to dla mnie. W sylwestra (4 dzień) przyjechałem rano i chciałem ją przeprosić. Ale gdy chaciałem ją obiąć uciekała mi. Mysałem że to żarty. W pokoju były kwiaty. Często je dostawała w podziękowaniach więc nie zbudziły moich podejrzeń. Zauważyłem znowu że jest zadbana bardziej. Powiedziała mi że mnie nie kocha. ja jej powiedziałem że nie wiem czy ją kocham (myślałem że chce mi zadać tylko ból TAK BARDZO WIERZYŁEM ŻE MNIE KOCHA). Powiedziała mi przykre rzeczy więc ja też. Zapytała czy będziemy przyjaciółmi - czy zerwiemy już na zawsze kontakt... nie wierzyłem że mówi to poważnie i powiedziałem że zerwiemy kontakt. Dzwoniłem do niej zaraz później był to sylwester i powiedziałem że moglibyśmy wyjść razem, ale powiedziała że się zastanowi. Nie zadzwoniła i nie odbierała telefonu. Dzwoiniłem wiele razy. Sylwestra spędziliśmy oddzielnie. Myślałem że sami, ale tak nie było, zaprosiła go do siebie. Na drugi dzień rano odszukałem ją jak szła do kościoła była piękna - nadal nie zorientowałem się ze kogoś ma. Chciałem pogadać ale nie chciała mówiąc że musi iść do kościoła więc stwierdziłem że wpadnę później, źle że nie poszedłem z nią, chciałem ale nie zapytała mnie o to... Napewno była umówiona z nim. Po godzinie nie odbierała telefonu i nie wpuściła mnie do siebie. Gdy otworzyłem drzwi wypchnęła mnie. byłem urażony i odjechałem. Wieczorem tego samego dnia czekałem na nią pod blokiem i napisałem smsa że nie pójdę stąd aż nie zejdzie albo mnie nie wpuści. odpisała że z nami koniec i że nie jest sama. Nie wierzyłem. powiedziałem że nie odejdę. I wtedy z jej okna pomachał mi on. To był ogromny ból. Pobiegłem na górę. w drzwiach winy zatrzymał mnie on i nie pozwolił mi się zblizyć do niej. Bójka byłaby bezsensowna. Powiedział że razem spali ze sobą w Sylwestra. Uzgodniłem z nim że chcę żeby sama mi powiedziała że nie chce ze mną porozmawiać. Powiedziala że nie ma już o czym. Wtedy dotarło do mnie że ją straciłem. Nie wiedziałem co mam myśleć. Wciągu kilku dni sprowadziła sobie innego i w dodatku z nim śpi! Ale nie potrafiłem jej znienawidzieć. Przypomniaęłm sobie jaki byłem dla niej przez te parę dni i wziąłem prawie całą winę na siebie. Chciałem ją odzyskać. Napisałem list gdzie wyjaśniłem jej że chce z nią być, chcę się z nią ożenić mieć dzieci i dlaczego taki byłem. 02 stycznia wyczekałem się na nią aż wyjdzie z bloku. Wręczyłem jej list, zachowałem się mięczak niestety. Nie chciała go wziąść ale jej wcisnąłem. podjechał on autem wsiadła i odjechała... 03 stycznia zmobilizowałem się zadbałem o siebie. Stwierdziłem że nie mogę pozwolić żeby miłość mojego życia odjechała na zawsze. Postanowiłem się jej oświadczyć. Dziś pojechałem do niej do pracy z ogromnym bukietem róż który ledwo mogłem unieść. Przeprosiłem ją za krzywdy, prosiłem o wybaczenie i oświadczyłem się odmówiła mi. Była stanowcza i nie ugięta. Prosze napiszcie mi co sądzicie o tej mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oszukany, nie proś jej, w ten sposób sie pograzasz.. Ja tez tak robilam, a dawalo to odwrotny skutek od zamierzonego! Na poczatkun nie kontaktuj sie z nia najlepiej w ogole, jesli Cie kocha to wroci sama, tylko troche cierpliwosci.. Ona musi potesknic za Toba, zobaczyc, ze to z Toba ja cos laczylo, jesli bedziesz za nia biegal jak szalony, to ona uzna, ze dobrze zrobila, zostawiajac Cie. Musisz pokazac, ze jestes silny, bo wlasnie takiego mezczyzny kazda kobieta potrzebuje! Pokazales juz jej, ze Ci na niej bardzo zalezy, teraz ona musi zrobic sama pierwszy krok, cierpliwosci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duuplloo
prosze o rade facetow bo tylko wy jestescie w stani powiedziec czy mam szanse odzyskac milosc mojego zycia rozumujecie podobnie wiec prosze o rady. a wiec bylam zkims 3 lata temu nasz zwiazek trwal 4 cudowna lata bylo nam cudawnie sytuacja sie zmienila gdy poszedl do wojska...... zaczely sie klutnie ja zaczelam fisiowac balety te sprawy on chcial mnie trzymac nasmyczy dla mojego dobra a ja z nim walczylam mieszkalismy w jednaj miejscowosci potem ja sie wyprowadzilam (musialam z przyczyn rodzinnych) bylismy dalej razem ale poznalam tam kogos absolutnie nie zdradzilam go oddalam pierscionek zareczynowy nie chcial zebym odeszla to powiedzialam mu wiele przykrych zeczy nawet to zekilka razy zdradzilam wco nie bylo prawda i on tez w to nie uwierzyl.Caly czas chcial zebym wrocila pol roku sotykalismy sie ale tylko narozmowy poniewarz ja bylam z nowym po kolejnym pol roku zaszlam w ciaze chcal do mnie po porodzie wrocic ale bal sie rodzicow poniewarz sa oni bardzo zasadniczy i traktujom go jak malego dzieciaka a ma25 lat pol roku po porodzie utrzymywalismy kontakt chcielismy sie spotkac ale ja balam sie ze po nim to splynie a ja umrez zalu ze go stracilam potem po kolejnym pol roku sie zaczelo pisanie wyznawanie milosci.ale rozsadek wygral po razkolejny tym razem on zamilkl .ma kobiete jest z nia gora rok ale do dzis dnia mowi mojej siostrze ze nikogo tak nie pokocha nie mamy juz kontaktu ok.8 m-cy nie wiem czy mam sie odzywac do niego czy to ma jakies szanse czy nie wiem jedno ten czlowiek jest miloscia mojego zycia i nie potrafie nikogo pokochac.pomijajac on bardziej boi sie rodzicow niz czegokolwiek... pomocy chlopaki moze jakis dobry sposob znaci???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze nie, ale usilnie pracuje nad tym:) kiedys robilam, tak jak TY, czyli plaszczylam sie, zabiegalam o niego to on mnie przestawal szanowac i oddalal sie ode mnie jeszcze bardziej. Przelomem byl sylwester, on mi wyslal jakies niedbale zyczenia, ja mu odpisalam jedynei nawzajem... Nic wiecej, na drugi dzien przyjechal skruszony, bylo mu bardzo przykro, ze tylko tyle mu napisalam.. poza tym sam powiedzial, ze nie czuje juz przy tej kobiecie tego co na samym poczatku.. wiesz dlaczego? dlatego ze ona nie jest mna... on mowi, ze nadal nie chce byc ze mna, ja mu powiedzialam ze tez nie chce, spotykam sie teraz z innymi kolegami:) on byl zazdrosny strasznie, chociaz twierdzi, ze nic do mnie juz nie czuje:) teraz nie odzywamy sie od 4 dni, ale ja wiem ze on mysli:) zreszta, jestes facetem, to chyba to rozumiesz:) TY daj sobie teraz spokoj, zerwij calkowicie kontakt, to ja zastanowi, za kilka dni napisze sama, chocby z ciekawosci:) odpisuj milo, ale niezobowiazujaco:) dla niej to bedzie znak, ze zaczyna Cie tracic, wiec jesli cos czuje, bedzie sie chciala spotkac, idz na spotkanie, zachowuj sie po kolezensku, w ogole nei nawiazuj do waszego zwiazku, chyab ze ona zacznie a wtedy tez nic na sile:) zeby zmienic to co sie teraz dzieje, musisz zmienic jej uczucia:) jestem kobieta, to wiem co pisze:) jak przestaniesz byc nia zainteresowany, to ona sama zacznie o Ciebie zabiegac:) ja wiem, ze ciezko jest na samym poczatku, ale tak trzeba!! ja przez caly pierwszy miesiac sie przed nim plasczylam ,ponizalam a to nei jest dobra droga, uwierz mi.. Ona musi zobaczyc, ze cos stracila, jesli Cie kocha wroci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zoanko, a od jak dawna o niego walczysz? Kiedy miało miejsce wasze rozstanie? Bardzo Ci dziękuję za poprzedni post - daje mi nadzieję. Od poniedziału zerwałem z nią kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On zerwal ze mna 24 listopada, wiec jzu troche czasu minelo... Pierwszy miesiac byl najgorszy, strasznie plakalam, nie moglam tego zrozumiec, prosilam aby wrocil itd. Nie zerwalismy kontaktu, dostal jeszcze 2 miesiace szansy zeby spotykac sie zarowno ze mna jak i z nia.. ale to sie nei sprawdzilo.. przy mnie sie czul zle, raz umowil sie ze mna, a ona mu napisala zeby sie spotkali i w ostatni momencie odwolal spotkanie ze mna zeby zobaczyc sie z tamta.. wtedy mu powiedzialam ze to koniec, nie bede z takim podlecem, bylam obojetna i powiedziam ze jest skonczonym dupkiem... on wtedy zaczal mnie przeprzaszac, mowic ze moze nawet do mnie wroci, choc tamta caly czas mu sie podoba. i ja glupia wtedy znowu nie zerwalam kontaktu, tylko jak pisal to odpisywalam, pozniej dzwonil cale swieta, ja je cale przeplakalam a on mi powiedzial, ze czuje tylko sentyment.. wiec niech idzie do diabla, pomyslalam, i zabralam sie za wlasne zycie:) poszlam na tego sylwestra o ktorym tu juz wspominalam, on siedzial sam w domu.. pozniej przyjechal i byl calkeim inny... to on sie denerwowal, to jemu bylo przykro ze tak sie dzieje, ze jestem dla niego zimna i obojetna i ze z tamta to juz nie jest to.. nie powiedzial tego tak do konca, ale ja po nim widzialam, w koncu znam go jak nikt:) potem powiedzial ze z kim on bedzie jak nie ze mna.. ostatni kontakt mielismy w niedziele, pisalismy na gg, on znowu byl zimny, ale jendak inny.. juz nie bylo w nim tego entuzjazmu do tamtej dziewczyny, powiedzial ze w stosunku do mnie do niczego sie nie zobowiazuje:) i dobrze, teraz nie mamy kontaktu od 5 dni i jest mi z tym dobrze, powoli sie przyzwyczajam do bycia samej i powiem Ci szczerze ze nie jest zle:) wychodze ze znajomymi, ciesze sie kazdym dniem:) i wiem, ze on teraz mysli i zaczyna do niego docierac co zrobil... najwazniejszy w tym wszystkim jest czas.. ona musi poczuc ze Cie stracila, dopiero wtedy znowu zawalczy, jesli naprawde kochala.. bo kazde zauroczenie predzej czy pozniej wyblaknie, ona zobaczy ze tamten gosc nie jest Toba.. wiem ze ciezko w to teraz uwierzyc, ale ja tez bylam w takiej sytuacji jak TY niewiele ponad miesiac temu i teraz radze sobie calkeim niezle:) wtedy on byl tak zafascywnowany tamta kobieta ze przestalam miec jakiekolwiek nadzieje.. a tu widzisz, minal miesiac i widze ze to juz nie jest to samo... on sie zaczyna zastanawiac i tak jest dobrze, trzeba pozwolic komus odejsc aby tamten wrocil, jesli kocha..:) podaj emaila to wysle Ci pewna ksiazke, mam nadzieje ze Ci pomoze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onetwo
A ja pisze w takiej kwestii. Historia moja podobna tutaj do wielu. W skrócie z dziewczyną byłem ponad 2 lata, bywało ró.znie. Ostanie 2 miesiące to były ciągłe zrywania i powroty. Po nowym roku powiedziala że całkowicie chce rozejśc sie i koniec. NIe minęły 3 dni ona pisze do mnie sms, czy mysle o niej itp. Nic jej nie odpisalem oczywiscie. Bo cos czuje ze sprawdza mnie. . Co powinienem zrobić by ją odzyskać? Narazie postawiłem na dystan i nie odpisywanie (jak kiedys ciagle) kiedy tylko ona raczy dac inicjatywe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zoanko, mój mail to Bjs@poczta.onet.pl. Bardzo Cię proszę o wysłanie mi tej książki. Zauważyłem jednak że ja jestem w gorszej sytuacji. Nowy mężczyzna mojej dziewczyny jest starszy od niej o 3 lata ( ja byłem młodszy o kilka) i przede wszystkim jak ich widziałem to wygląda na to że moja była jest z nim szczęśliwa. Jemu na pewno też bardzo na niej zależy, ponieważ wiem że starał się o nią od lutego '09 aż do tej pory. Nie wiem czy mam jakąś nadzieję, że wróci. Jeśli ją mam to pewnie lepiej dla mnie żebym jej nie miał. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
Mala teraz wrociliscie do siebie? jesli tak to naprawde zadziwiajace:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mija tydzień odkąd się nie kontaktujemy. Wiem, że teraz jest szczęśliwa z nim. Pierwszy raz w życiu przeżywam utratę tak bliskiej mi osoby. Nie jest mi łatwo. Wszędzie widzę ją, radosną i uśmiechniętą. Przypominają mi się nasze wspólne chwile nawet z drobnymi szczegółami- w jaki sposób patrzyła, jak mówiła, jak miała ułożone włosy... Gdy jadę po mieście to niemal każde miejsce przywołuje mi wspomnienie jak spędzaliśmy w nim razem czas. Wiem że może nie wydawać się męskie to co pisze, ale mi naprawdę nie jest łatwo się z tym pogodzić. Może za mało czasu minęło? A może już na zawsze zakorzeni się w moim sercu? Tak wiele rzeczy chciałbym naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buba 125 dlaczego zadziwiająe?? postaral sie poprosił o wybaczenie i tak zrobilam, jestesmy razem i mam nadzieje ze tak juz zostanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciekkk
można też prosić o tą ksiązke o której tutaj tyle było napisane? maciekk102@gmail.com z góry dziekuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
MALA bo rzadko sie slyszy o powrotach po takim czasie. A on mial kogoś czy byl sam caly czas i nagle go oswiecilo?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaj
kiedys opisalam swoaj historie, to bylo pare miesiecy temu jak juz z nim nie jestem, a to sie ciagnie do dnia dzisiejszego chodz jest inne. Potrafilismy sie obrazac nawzajem wszystko, byly te ciche jak i te wybuchowe i glosne dni:), przezywalam ja zawsze mocno i bolesnie, az do czasu kiedy powiedzialam dosc. Teraz w sobote pisalam z nim na gg i on mi napisal ze teskni za mna, za tym i za tamtym ale na koncu sie zapytal co ja chce to mu odp nic, pierwszy raz nic, a on ze mi nie wierzy, a on mi nie moze tego dac co ja chce, a niby co ja chce zapytalam to mi odp zwiazku, a ja na to ze nie dorosl do zwiazku i tak sie rozmowa skonczyla. Mam do was pytanie, powiedzcie mi co on mial na celu w tej rozmowie w tym ze mi pisze takie rzeczy, ze wspominal o tym jak sie rozsalismy, ze teskni??????? bo ja nie rozumiem, zyje normalnie i juz nie rozpaczam ale kazdy kontakt z nim mnie boli...a zarazem mam po nim nadzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi sie że jeszcze siedzisz mu w głowie i ze on nie wie co to moze tak na prawde znaczyć. Albo zaczyna odkrywać ze dużo dla niego znaczyłaś tylko teraz jak Cie nie ma brakuje mu was. Może boi sie rozczarowania jeśli będzie się o Ciebie starać? Moze chce wiedzieć jak Ty to odczuwasz po takim czasie? Wydaje mi się ze niektóre osoby będzie się kochać zawsze- jak się raz pokocha to nawet jak nie bedzie się ich długo widzieć to w momencie spotkania coś się poczuje. Osobiście boję się spotkania z byłym.. po prostu czuję że te uczucia są jeszcze we mnie. Na niektóre sprawy potrzeba czasu ludzie rozstają sie po 7 latach zwiazku a niektórzy wracają do siebie po kilku latach. Zalezy co sie czuje. Niekt ci tego nie podpowie. Swiadomosć że on sie odezwał to dużo. To znaczy że na pewno o Tobie myśli. Nie myślisz o osobie która jest Ci obojętna. Ale ja go nie znam ... pozdrawiam serdecznie- mam nadzieję ze może ktos inny sie wypowie bo nie musze mieć racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lipek
Hej wszystkim.Dawno nie pisałem i nie zaglądałem tutaj.Co u was,jak układają się wasze sprawy sercowe?Co u mnie hmm.Nie odzywam się ze swoją EX ona do mnie ja do niej ponoć znalazła pocieszyciela nowego tatusia z którym zapewne świetnie bawiła się na balu sylwestrowym no to zapewne jej nowy związek został juz skonsumowany,dlaczego o tym piszę tak boli mnie to i to zajebiście.Córki nie widziałem od 3 tygodni!Pisałem do niej że chcę wziąć małą do siebie zero ode zwu z jej strony zgody lub sprzeciwu do dupy trochę nie sądzicie?Chciałem napisać list i po kilku zdaniach przeszła mi wena i tak by to nic nie zmieniło leży w szufladzie może kiedyś go dokończę.Zdobyłem się na odwagę zadzwoniłem chciałem jej tyle powiedzieć lecz ona nie chciała rozmawiać.Po woli chyba wykreślam ją z pamięci choć ironicznie nie ma dnia abym o niej nie myślał kurwa mać czemu to tak właśnie jest?!Od jakiegoś czasu spotykam się z koleżanką nic nas nie łączy nie jesteśmy parą zwyczajnie rozmawiamy,ona jest tak jak by trochę lekiem dla mnie na to wszystko rozmawiamy,wygłupiam się z nią na mojej twarzy pojawia się uśmiech,lecz w sercu nadal jest ona EX.Może tak naprawdę nie potrafię wymazać jej ze swojego ,dysku twardego, Wstaję codziennie rano bo muszę,patrzę w lustro i mówię sam do siebie olej sukę głowa do góry jutro będzie lepiej.Chyba sam siebie okłamuję.Teraz znów czekam aż jaśnie pani zdecyduje się odpisać czy będę mógł zabrać córkę do siebie czy nie ehhh czasem tak myślę że życie mimo iż bywa wspaniałe i piękne to tak naprawdę jest alfonsem a my dziwkami bo potrafi nas nie raz niezle wyru.... Przepraszam jeśli uraziły kogoś moje epitety ale piszę co czuję i co myślę,na dzisiaj już wystarczy koniec weny.Ale będę jeszcze tu zaglądał i pisał co jakiś czas.Jak by co to klikajcie na gadu.Pozdrawiam was serdecznie.Aha i wszystkiego dobrego w 2010 oby był dla nas wszystkich znacznie lepszy!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaj
moze sniezkaa masz racje moze on zaczyna odczuwac brak czegos a mzoe mnie, ale ja zapomnialam dodac ze on skonczyl nasz zwiazek, ze to on mnie zostawil.......i nie wiem czy faktycznie ktos kto konczy moze pozniej tesknic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma reguły na to... czasami bywa tak ze decydujesz się na rozstanie bo potrzebujesz chwili samotności na przymyślenia, masz wątpliwości, ta druga połówka nie reaguje na prosby, że nie podoba się to i to. Sama wiesz jak było u Ciebie. Zwiazek to konstruktywna wymiana zdań, jeśli mi zależy to chce zeby było nam dobrze. Ale bez poswięceń. Chęć zmiany na lepsze. bardzo dobrze robią dla zwiazku jesli czasem trzeba zatęsknić... mnie też zostawił facet ale on sie do mnie nie odzywa... nie popadam w czarną rozpacz ale nie ukrywam ze chciałabym zeby się odezwał. Ale jest już w innym zwiazku.było dobrze i zle ale mimo ze bardzo żle to zakończył serce nie sługa nadal myśle o nim... Moze warto docenić to że się odezwał, ale wziąć na to margines bezpieczeństwa. jesli wiesz czego chcesz a przynajmniej chcesz dać temu szanse to musisz z nim bardzo szczerze porozmawiać, jesli to pomoże oczyścić sytuacje to ok. będziesz wiedzieć na czym stoisz. mam takie podejście do tego. Bez pośpiechu spokojnie bo nawet jak się coś czuje i kiedys bardzo bolało odtracenie to można się szybko zniechęcić. Przede wszytskim komunikacja, bez domysłów- mówie to co czuję ale z uszanowaniem drugiego człowieka. Ale do takiej rozmowy tez trzeba znależć odpowiednią sytuację, wiedzieć ze ta druga połowa chce szczerze rozmawiać i się otworzy, bo to jest trudne. Musicie sobie znowu zaufać. Radzę bo mi radzono za póżno. Najgorzej stracić rozum w momencie kiedy trzeba go mieć najwiecej. pozdrawiam Cie serdecznie oczywiscie wszytskich czytających także

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam dodać ze to Ty masz przewagę w tej sytuacji i moze on ma tego świadomosć. to on odszedł. to on powinien wrócić, bo w odwrtotnej sytuacji by nie docenił że ty chcesz coś odbudowywać. nie kazdy to docenia. masz tego świadomość ale wy oboje powinniście to tak pokierować żeby osiągnac to co zamierzacie. Nie jedna strona tylko dwie, on moze się starać tylko musi czuc ze jest o co. Bo jak widać boi sie odrzucenia , nie jest pewny swojej sytuacji. Czasmi się coś czuje ale obojętnosć drugiej osoby jest batdzo bolesna to rani i powoduje strach przed kolejnym ciosem. Faceci mają specyficzne podejscie. nie pokażą tego co czują w momencie rozstania. najchętniej chca się odegrać zagrać zimnego drania, ale gdzieś w środku ich to boli bo jednak z jakiegoś powodu zdecydowali sie na zwiazek. A to kobiety płaczą, nie hamują emocji. tylko moje gdybania. najlepiej jak sama to ocenisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
buba 125 wrocilismy do siebie ok 4-5 miesiecy porozstaniu.on zaczal pierwszy sie odzywac, ale wlasnie po tym jak zrozumialam ze zlym krokiem z mojej strony jest ciagle wydzwanianie do niegi i pisanie smsow. po prostu pootwierdzilo sie to co tu na forum jest bardzo czesto powtarzane...ONI POTRZEBUJA CZASU na przemyslenia, na pewno nie w kazdym przypadku tak jest ale u mie akurat sie sprawdzilo. wielokrotnie prosil zebym nie naciskala, zebym nie dzwonila bo on musi zatesknic i zrozumiec sam...na sile nikogo nie zmusisz do milosci. zycze wwzystkim cierpliwosci i wytrwalosci. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam problem jesteśmy/byliśmy razem 2 mce, po jednym incydencie z pęknięciem gumki, moja była nagle stwierdziła (po przemyśleniu Sobie różnych rzeczy) po 4 dniach od tego incydentu, że nie może ze mną być bo nie jestem facetem, z którym chciłaby spędzić życie - powiedziała to pod wpływem wizji zajścia w ciążę (od czego są tabletki wczesnoporonne, które weszły w grę),to była podobno jej pierwsza taka sytuacja. Wiem, że popełniłem błędy,myśląc tyl;ko o swoich potrzebach,chęci spędzania razem każdej wolnej chwili (ona ma prace,szkołe,do domu rodzinnego 70km no i przyjaciół), chcialem aby poswiecala mi wiecej czasu, otwieralem sie ze swoimi uczuciami, wkradło się trochę monotonii, ale to głównie przez brak kasy i pogodę. Moje pytanie do Was wsszystkich, do kobiet głównie czy mogę ją odzyskać i jak?Jutro tj. w sobotę idę do niej na impreze urodzinową,ajko nieliczna z osób z jej towarzystwa (bo urodziny są organizowane przez jeszcze dwie osoby) Proszę pomóżcie, przez te dwa miesiące szalenie mi na niej zaczęłoo zależeć, myślałem o czymś nietypowym niecodziennym, może śmiessznym prezencie, przerobione zdjęcie albo jakieś śmieszsne kawały się nauczyc i zabic ją poczuciem humoru, czy lepiej wogóle się nie pojawiać? Rozsdtaliśmy się w środę,w czwartek prosiłem/błagałem ją by jeszcze to przemyślała i przemyśli w spokoju, chce dać jej trochę czasu, a potem zacząc wysyłać SMS raz na tydzien,moze dwa razy zeby nie zapomniala o mnie o tym ze nadal mi zalezy. Wiem że zrobillem bład trochę z tą rozmową bo kobiety nie lubią mięczaków, ale z drugiej strony zadałem jej pytania z których wyszło że czuje do mnie coś i nie jest pewna swojej decyzji,powiedziała mi że chce się nad tym (sytuacją z gumką i zabiciem tego co się podobno wykluło przez dwa dni ;/) w spokoju, ona ma 24 lata ja o 2,5roku starszy...Pomóżcie mi...Co mam zrobić, jak ją podejść, co ją przekona? Powiedział mi o swoich potrzebach: że chciałaby poznawać nowych ludzi, rozwijać swoje pasje, mieć czas dla SIebie. przed "sobotą" rozmawialiśmy w piątek o naszych potrzebach i skończyło się na tym, że entuzjastycznie podchodzimy do wdrażania zmian w życie aby się lepiej zgrać, a tu nagły incydent przekreśla wszystko i ona jeszcze twierdzi, że przemyślała wszystko i niby jest pewna, że nie jestem facetem dla niej, jak jej powiedziałem że w to nie wierzę i nie wierzę, że ona w to wierzy to milczała. JAK JĄ ODZYSKAĆ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaj
śnieżkAA dzieki za slowa otuchyb :) uwiesz mi chcialabym zeby tak bylo bo ja go kocham, mimo ze tyle slow bylo wypodziewanych a nawet i odepchniecia, wiesz napisalam do niego smsa i mi odp mi ale formie "daj se luz:)", on oczywiscie gra tego trwaldziela, no i jakos juz przestalam pisac i on tez, boje sie zrobic ten krok obojetnie jaki bo wiem ze on i tak mnie odepchnie, bo on doskonale wie ze jak by chcial to moglby zadzwoni czy napisac a ja bym tak go przyjme....wiec on juz nie chce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buba125
do panna skad wiesz ze gra twardziela? moze naprawde tak mysli. dorabianie ideologii w stylu on sie boi, on sie zagubil on bla bla bla niepotrzebnie przedluza twoja nadzieje. tak jak ci napisal , wrzuc na luz dziewczyno! Kolego wyżej po1. Naprawde chcesz byc z dziewczyna ktora powiedziala ci że nie wyobraza sobie posiadania z toba dzieci? Nie sadze zeby twoje przypominania cos daly/ juz predzej brak kontaktu. po2. wybacz ale twoja "kobieta" to po prostu niedojrzala dziewczynka, poza tym z tego co napisales nasuwa sie mysl ze wasz zwiazek byl czysto seksualny. PO prostu znudzila sie toba i szuka dalej po3. na urodziny pewnie poszedles, i na twoim miejscu wcale nie staralabym sie dawac jakiegos wymyslnego prezentu, zadne wierszyki i inne romantyczne duperelki. nie jestescie razem kup cos standardowego i najlepiej baw sie dobrze. po 4. miej honor, szanuj siebie, bo ona chyba cie nie szanuje. i przestan myslec co zrobiles zle, dwa miesiace to tak krotko ze jedyne co to sie zauroczyles na pewno nie zakochales. nie martw sie, na pewno minie. i raczej nie chcialabym juz wrocic do kogos takiego jak ta dziewczyna. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×