a właściwie dlaczego to kobiety nie podrywają facetów...

i widzisz martini ile możesz starcić? Ideał, archetyp stoi obok ciebie i ty pozwolisz mu przejść obok obojętnie? Tylko potem nie płacz, że w życiu znowu nie wyszło.

...a fakt, ze facet pierwszy wychodzi z inicjatywa, nie znaczy, ze musi sie zenic ;) Wiec, to nie odwaga, tylko potrzeba...

pierdosławie:) ale przypominam Ci, że babki maja intuicję i nia sie często kierują... to widać, kiedy ten mój spotkany archetyp interesuje się mną, a kiedy traktuje mnie jak kolezankę. Zresztą miałam ostatnio taka sytuację i bez mojego podrywania usłyszałam zapobiegawcze (a może cos wyczół?) ze jesteśmy tylko kumplami i co miałam zrobić? Na szyję mu się rzucić: \"Mój ci on jest\":P :D

miało być WYCZUŁ... :)

martini...musisz wziac pod uwage, ze faceci maja taki sam problem...

Nie podrywamy, bo gdybyśmy to robiły, to faceci już by totalnego lenia dostali. A tak jeszcze jest coś, przy czym muszą się wysilić :-p (czyt. jako zart) :-D

no to jestem... jaki problem. Swojego czasu na kafe dziewczyny wałkowały temat o książce, ze jak jemu na tobie zależy to zrobi wszystko... nawet nieśmiałośc pokona... i wiem to z autopsji i nie tylko, ze jak facetwi zależy to się postara. No ja biegać nie będę... jakem baba na 102:)

no to jestem ---> ja sobie wypraszam, skarpetki sam sobie piorę, od ok. 10 roku życia :p

...faceci sa tez niesmiali i boja sie podejsc do dziewczyny, ktora im sie podoba i zakladaja z gory, ze zostana odrzuceni... i nie wiedza, jak sie zachowac... (z autopsji...)

wielbicielu...no to gratulacje (jestes jednym z niewielu...) podziwiam:D ...a rodzisz dzieci tez? ;)

no spierać sie nie będę, ale nawet jak nieśmiały to może coś wymyśleć... może przeceniam panów, ale skoro ja jestem odważna to potrzebuję równie odważnego faceta:)

Tak dobrze to nie ma, w końcu Wy też musicie się czymś wykazać :p;)

...no wlasnie, wiec w sumie, to wam zostawiamy same przyjemnosci;)....

no i sie później wykazujemy tym noszeniem dziecka, rodzeniem i intensywną opieką nad maleństwem w pierwszych m-cach. I jeszcze wymagania obiadu, ładnego wyglądu, ciepła itd... mało?

ja to chyba juz starej daty jestem, ale wydaje mi się, ze gdy kobieta podejmuje inicjatywę podrywania, to zostaje przekroczona granica dobrego smaku. W końcu to mężczyzna jest \"łowcą\". No, ale czasy sie zmieniają, ludzie się zmieniają to moze i zachowania też..... Ja jednak nie zaczęłabym pierwsza podrywać faceta, bo: po pierwsze - wstyd by mi nie pozwolił po drugie - bałabym się, że facet dałby mi do zrozumienia, ze skoro inicjatywa jest moja, to najlepiej od razu do wyra.... :-o po trzecie - gdy meżczyzna o mnie zabiega, to czuję się uskrzydlona, szczęśliwa, radosna - a wtedy nieba przychylę takiemu mężczyźnie :-)

Same przyjemności? :o

wielbiciel... przyjemności? nie rozumiem, moze jaśniej proszę... Figa... no właśnie, ja tez czuję, że żyje, kiedy facet mnie podrywa, a poza tym tyle słyszalam od kumpli, ze to oni wola przejmować inicjatywę, zdobywać, czarować... po co mam im przyjemnośc odbierać?:)

...podrywanie, kochanie, robienie dzieci, na ktore potem tylko rzucicie okiem od czasu do czasu, jedzenie obiadku, ktory przygotuje zonka...zostaje wam tylko zarabianie kasy, co jest - przyznaje - jedyna czynnoscia trudna, ktora jednak pozwala wam zyc z dala od monotonnej codziennosci zony i matki... a potem skarzycie sie, ze zona wam swiruje i tym bardziej jej unikacie...wiec kochanka, potem rozwod...no i wolnosc...i jeszcze sie skarzycie, ze alimenty trzeba placic...

wielbicielu...no i jak sie na to zapatrujesz? Czy wspolne zycie powinno wygladac wlasnie tak?

Mam zupełnie inną wizję :)

...chetnie poznam ta Twoja wizje...;)

Ale ja niechętnie się nią dzielę przy publice ;)

boisz sie linczu na forum za zbyt śmiałe poglady, a moze zbytni szowinizm z nich bije?

ok...fakt, bylam troche agresywna...mysle jednak, ze to realna sytuacja wielu malzenstw zyjacych zarowno w naszym kraju, jak i w pozostalych...

a skoro masz inne wyobrazenie, to mysle, ze jest ono o wiele lepsze... Zegnam wszystkich i zycze Wam milego wieczorku ;)

facetów... mam wrażenie że nie znalazłoby to wzajemności, a jeśli już by ta wzajemność była to tylko po to, żeby mnie wykorzystać na jedną noc, a potem się do mnie nie przyznawać... :/

smak martini ---> no jasne, zaraz szowinizm i wszystkie najgorsze plagi :o lol Raczej ze względu na podobnie głupie uwagi ;) cya

nie, bez głupich uwag, bo to nie mój sposób... zawsze mozna pokusić sie o konstruktywną polemikę... czy jej też się boisz? ;)

Powiedziałem już co miałem do powiedzenia w tej kwestii, temat wyczerpany :)

podnoszę