zaginione paczki

Wysyłam dużo paczek korzystając z Poczty Polskiej , handluję na Allegro , no i już kilkakrotnie zdarzało mi się ,że nie dochodziły do adresata . Nie wiem ,czy to można nazwać zaginięciem, chyba te paczki nie rozpłynęły się w powietrzu? Przypuszczam ,że komuś na sortowniach przydały się rzeczy które wysyłałam . A może jest takie miejsce , gdzie np . trafiają paczki które z jakiś powodów nie mogły dojść do adresata np nieczytelny adres itp. , tak jak istnieją biura rzeczy znalezionych . Chociaż powiem szczerze ,że w to wątpie , czytając co piszą ludzie korzystający z usług Poczty Polskiej i jak dużo ginie paczek ( czytaj wsiąka , lub wyparowuje).

najprędzej takie z nieczytelnym adresem lub po kilkukrotnym niedebraniu przez jedna ze stron wysyłają do Koluszek. ale jesli paczka zaginie i masz kwit nadania to warto złożyć reklamację niewczesniej jednak niż 14 dni roboczych od daty nadania w razie jesli paczka rzeczywiście zaginęła z winy poczty dostaniesz 10 - krotność wartości nadania lub przy paczkach o podanej wartości tzw ubezpieczonych ( płatne dodatkowo ) kwotę podanej wartości

na pocztach i bałagan w związku z tym możliwy. Może gdzieś leżą na którymś dziale, na jakimś urzędzie. Reklamacje składaj niech szukają. Jak pluszka napisała, źle wypełnione adresy mogą być przyczyną że paczka krąży tu i tam i w końcu może wrócić do nadawcy. Przykład - ktoś adresuje przesyłkę do adresata mieszkającego - 59-300 Lublin - i tu taka maleńka maleńka dygresja. 59-300 to kod miasta Lubina a Lublin jest daleko daleko w zupełnie innym okręgu. Skąd pracownik poczty ma wiedzieć gdzie w którym kierunku nadać przesyłkę? Czy wg kodu, czy miejscowości? Tak wypełnionych adresów na przesyłkach jest multum i krążą a psy najlepiej wieszać na pocztowców. Naprawdę ludzie pojęcia nie mają o pracy wewnątrz jak jest, pomijam wątek nieuczciwych pracowników, bo takich wszędzie nie brakuje niestety. Jeśli chodzi o przesyłki niedoręczalne to lądują one w Koluszkach, to miejscowość koło Łodzi. Jest tam Urząd Niedoręczalnych Przesyłek i można tam szukać swoich zaginionych. Wiem, że jakiś czas leżą i czekają czy nadawca się nie zgłosi a potem są komisyjnie niszczone a zawartość paczek jest sprzedawana na aukcjach za niewielkie pieniądze. Warto spytać czy nasza przesyłka nie leży w UNP a wiele ich tam trafia naprawdę. Uff rozpisałam się ale może to coś wyjaśni :)