Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chalil

Załamał się.Teraz chce odejść.

Polecane posty

Witam. Kilka dni temu wróciłam z Anglii od narzeczonego. W czasie gdy byłam u Niego, dowiedział się że fabryka w której pracuje jest zamykana. Straci prace. W marcu mają zwalniać pracowników. W maju miałam przyjechać do NIego na stałe ja. Dobrze zarabia wiec mielismy juz na własną rękę wynająśc domek. Mieliśmy razem żyć. Dobrze Nam razem. Dzis jest 5miesięcy jak jesteśmy ze sobą. Gdy tylko wróciłam do kraju, On sie załamał. Przez ta prace. Za co będziemy żyć?Dodam że zakładalismy ze ja nie bede pracować. Obliczał kase i stwierdził że on sobie nie wyobraża najbliższych miesięcy. Miał strasznego doła. Wczoraj zaczeliśmy się kłócic o pierdołe. Kłótnie skończyła sie tak że on nie umie sie pogodzić z moją przeszłością(nie jestem święta) choc sam przecież ma gorszą. I że On tak \"nie umie\".Dziś rano napisał zebym sie zaczeła oswajać z tym ze raczej nic z tego(naszego związku) nie będzie. Tak poprostu. Wszysytko jest dobrze. NAgle on traci prace srodki i stwierdza ze to nei am sensu. NIE wiem co robić. Świat mi się wali. Proszę o rade. Kocham Go. Jak Go przy sobie zatrzymac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na początek weź się w garść :) Panika gorsza od faszyzmu. Facet jest załamany, miał wszystko poukładane, zaplanowane i zawaliło się. Trochę stchórzył, stracił wiarę w siebie, w przyszłość - w sumie to normalne w takiej sytuacji. Skorzystał z pretekstu, żeby się zdystansować, bo tu wcale nie chodzi o Twoją przeszłość, tylko o jego strach i poczucie klęski :( Nie jest mu łatwo tam siedzieć. Ppodtrzymywała go konkretna wizja i nagle okazało się, że nic z tego nie będzie. Dopóki nie ochłonie, dla niego to kompletny armagedon. Kochasz go? Pisz do niego, ślij maile, dzwoń, pocieszaj, podtrzymuj - nie pozwól mu się zdystansować - on i tak czuje się cholernie samotny. Przy człowieku w takiej sytuacji trzeba trwać i tłumaczyć cierpliwie, że nic strasznego się nie stało, że to jeszcze nie jest nieszczęście. W końcu macie siebie, jest Was dwoje - poradzicie sobie. Jak ochłonie, wróci do normy. W pewnym sensie to jest egzamin dla Was obojga, próba uczucia. Każdy związek przechodzi ich dziesiątki i setki. Wybacz mu słabość, żaden człowiek nie został stworzony wyłącznie na szczęśliwe godziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna...ale juz silna
Sluchaj... po co Ci taki facet?? spotyka barierę na swojej drodze i juz zalamka... jest tyle wyjsc z sytuacji!! przeciez moze poszukac innej pracy, przeciez Ty tez mogłabys isc do pracy (osobiscie uwazam, ze to był głupi pomysl, zebys byla na jego utrzymaniu!! ) a nie odrazu szukac pretekstu do zwalenia z siebie cięzaru (Ciebie). On poprostu się przestraszył, ze nie będzie w satnie Was utrzymac, a moze to byla próba?? Chciał zobaczyc, czy jestes rtypem kobiety "utrxymanki"?? naprawde glupio zrobiłaś przystajac na to, ze on będzie pracował a Ty nie. I teraz nagle przeszkadxa mu Twoja przeszłość?/ Moim zdanie chodzi mu o to, ze nie chce Cie utrzymywac i nie mozana mu miec tego za złe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie nawniara z
ciebie. faceta jest kocha to na pewno z powodu pracy nie ebdzie zrywał! to paranoja. według mnie szuka pretekstu do rozstania, ale zwyczajnie mysl utrzymywania cie mu nie pasuje. zreszta smieszne jest po 5 miesiacach bycia razem deklarowanie sobie niewaidomo czego. ochłoń kobieto i pomysl co to za lebiega a nie facet skoro traci prace i załamka odrazu do tego stopnia. smieszne to jest i żałosne zarazem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naiwna=== faceci nie są ze stali. Mają prawo do słabości, podobnie jak dziewczyny. Jesli nie uwzględniasz ich problemów to trudno tu mówić o miłości. \"Kocham cię, bo mam nadzieję, że będziesz chodzącym ideałem\"? Sama nie chciałabym być z kimś, kto nieustannie się załamuje i dystansuje, raniąc mnie pod byle pretekstem. Ale odwracanie sie od ukochanego człowieka tylko dlatego, że stracił na chwile kontrolę nad życiem i jest mu ciężko /a w takich sytuacjach ludzie niestety często ranią swoich bliskich/ jest świadectwem skrajnego egoizmu, egocentryzmu i niedojrzałości. Trzeba czasami okazać szczodrość nie tylko w łóżku i kupując prezenty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwna...ale juz silna
do Ondyna ---------------> ludzie różnie reagują w trudnych sytuacjach, to prawda... ale czy bycie na czyimś utrzymaniu (nie chodzi o chwilowe utrzymanie) nie jest podejściem egoistycznym??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest, jeżeli to kobieta sama podejmuje taką decyzje, a facetowi pozostaje tylko przyjąć ten fakt do wiadomości. CZasem jest to wspólna decyzja obu stron. Każdy związek ma inne priorytety i inaczej wyobraża sobie dobre życie :) Co jednego uszczęśliwia - drugiego zabije ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff.... Wyjaśnie kwestię utrzymania. To ON nie chciał żebym szła do pracy. Chciał mnie wyslać do szkoły w ang, oraz miałam pracowac jako wolontariuszka. Propozycja była jego. On jest z typu facetów którzy chcą by kobietka siedziała w domku. A mi to jak najbardziej odpowiada. Ale nie o tym temat :( Gadaliśmy przez kom. iiiiiiiii....on mówi że to się w nim skumulowało i wybuchło. Że nie umie zaakceptować mnie taką jaką jestem. Że nie umie pogodzić sie ztym ze miałam przed nim kilku partnerów sexualnych. Twierdzi ze jest we mnie wiele rzeczy któr mu nie pasują...mam na myśli np spojrzenie na świat(co według mnie jest kompletną bzdurą). Pozatym on nagle stwierdza że to jeszcze nie ejst jego krok. Że on nagle stwierdza ze on nie chce się wiązać. Już nic nie wiem. Przerasta mnei to. Zastanawiam sie co robic. Za 2tyg miałam leciec do Anglii. Mieliśmy spędzic razem świeta. Dlaczego to mnie spotkało.... :( miałam już ułożony plan na życie ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...---...---...
bylo sie nie puszczac za mlodu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a po co się chwalić ilu miało się przed nim??? o matko!! współczuje bo sytuacje masz nieciekawą co to za facet co nagle mu odpieprza i wygaduje, że nie może się pogodzić.. jak się z Tobą kochał to mu nie przeszkadzało tak? kretyn i tyle, sorry ale tak uważam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deep_pl
Heyka :) Powodzenia :) - napisz co się jeszcze działo u Ciebie :) Mam nadzieję, że nie przeżywasz szoku że mnie tutaj spotykasz w końcu internet to wielka globalna wioska :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×