Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

też przyszła - już obecna mama

MAMUSIE WCZEŚNIACZKÓW!!!!! - są tu takie?

Polecane posty

Gość pani fionka *******
Sylijko !głowa do gory!!!WIEM,że nie ma dla matki nigdy dość czasu ,które chciałaby spędzic ze swoim maluchem.... Moja przyjaciółka zaszła w ciąże prawie w tym samym czasie co ja ,ja swoje urodziłam w 7 m-cu a ona w 6 moje ma juz cztery lata a jej... Zaczęło się od częstych krwawień aż w końcu musieli zakończyc ciąże cesarką dziecko z waga1100g.przeżyło ale konsekwencje : w 2 m-cu życia operacja serduszka ,w 4 mcu dwie operacje okulistyczne , w następnym miesiącu operacja niesprawnej nerki....\ A w miedzyczasie dziecko było w domu 2 tyg, i 2 tyg.w szpitalu i tak na zmiane...i wiekszość czasu na respiratorze....:( W 7 m-cu drogi oddechowe były w katastrofalnym stanie ale dziecko żło siłą woli chyba....lekarze wyczerpali już wszystkie możliwe sposoby... malutki zmarł w wieku 8.5 miesiąca.... Ale nie minęło 6 m-cy i Joasia zaszła w ciąże ,jej rozpacz była straszna i ten strach ....uwżała ,że to jednak za wcześnie za świeże rany... ale mała ma już 2 latka i jest okazem zdrowia.:) Teraz po tym wszystkim ,wiemy już że w tym wypadku to było jej potrzebne. Uwierz mi,że na prawde wiem co czuła ,bo mój syn miał mase 1780g i równie dobrze ja mogłam przeżywać to samo ... Przeżywałam za to ciąganie po klinikach ,okulistów ,ortopedów i tp... widziałam na własne oczy radości i smutki rodziców ... Na szczęscie mój syn jest już duży i nadmienię tylko ,że życie ratował mu sprzęt owsiaka! Do dziś nie znosze widoku inkudatorów :( Dlatego życzę ci z całego serca abys próbowała 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirtualna cioteczka
no wytropiłam Was:P:P Czyli taj, jak wczoraj pisałąs Zuzik wraca do do doskonale:D:D trzymam kciuki:) bedziesz miałą oba cyce zajęte:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylijka28
mamo Zuzi i Kacperka sliczne masz blizniaczki i wkoncu sa juz razem, to dobrze, ciesze sie nawet nie wiesz jak bardzo, ze sa juz w tak dobrej formie i palaja zdrowiem i sila. Nie chcialam cie zmartwic moja historia, nie martw sie o mnie, jakos sie juz w miare trzymam, otuchy dodaje mi mysl ze juz niedlugo zaczniemy z mezem probowac bo na szczescie jestem zdrowa i moge miec dzieci w przyszlosci. Teraz na pewno nie bedziesz miala tyle czasu zeby do nas tu tak czesto zagladac i cos pisac ale wpadaj do nas i informuj jak z malenstwami. Czesto o was mysle i chcialabym wiedziec jak sie macie.Sciskam goraco, pa. pani fionko, dziekuje za slowa otuchy, ta historia twojej znajomej dala mi duzo nadzieji na lepsze, tzn ze moze byc lepiej tylko trzeba pozytywnie myslec i w to mocno wierzyc ze i mi sie uda. Moj Pascalek nawet jakby przezyl to bylby kaleka do konca zycia, krew ktora sie rozlala w jego mozgu uszkodzila nerwy sluchu, mowy, wzroku i ruchu, takze nie mialby zadnego zycia ani on ani ja przy nim. Wiec mysle ze Bog w jakims sensie daje mi szanse abym mogla sie kiedys cieszyc zdrowym dzieckiem. Pozdrawiam was wszystkie kochane, trzymajcie sie. Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wpadłam tylko żeby Wam powiedzieć , iż możecie już zobaczyć zdjęcia Zuzi-najnowsiejsze i Bliźniaków w duecie:). Lecę, bo Dzieci się wyspały przez wczorajszy dzień i całą noc bantowały:), Zuzia właśnie usypia mi na rękach (albo znów tylko ściemnia:D ), Kacperek już w łóżeczku póki co (TFU) spokojny:). No i za pół godziny karmienie Zuzy:) - muszę sobie zrobić kolejną kawę, bo mi się ślipka zamykają (w przeciwieństwie do ślipków Maluchów:D - twardziochy te moje Kruszyny:D, próbują chyba kondycję mamy:D ). Miłego dnia życzę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani fionka *******
o matuchno.....rozkleiłam sie zupełnie ............ Zuzia śpiąca wygląda na zdjęciach niemal identycznie jak mój synek .... w tym samym ...czasie ... rozbeczałam sie strasznie ...właśnie przeglądam swoje zdjęcia z tego okresu a mały ma teraz 4 lata i pyta mamusiu czemu płaczesz przecież to ładne zdjęcia ? -tak synku bardzo ładne... ściskam bardzo mocno ...:) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie słodkie! Przypomniała mi się moja córcia jak była taka mała. No ale teraz to zapewne masz roboty przy dzieciach. Zawsze to dwoje a nie jedno. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was serdecznie. Fakt faktem.....roboty mam co niemiara:). W dzień - choć dzięki Bogu mój Chłop jest na tyle odpowiedzialny, że maksymalnie stara się skracać czas bywania poza domem - najgorzej jest gdy zostaję z Dziećmi sama. Pół biedy, jeśli płaczą na zmianę, ale dosyć często zdarza się, że domagają się czegoś jednocześnie......oboje na rękach i żadnemu nie pasuje towarzystwo brata/siostry:D, jazda bez trzymanki:D. Poza tym nie mam czasu spać:D. Zuziulek mój Kochany ma masakryczne kolki - wzmożone w nocy.......więc do godziny 5 nad ranem (z reguły) mogę zapomnieć o śnie, gdyż Maluśka strasznie płacze przez godzinę po posiłku, potem \"zasypia\" na pół gwizdka naturlnie na rękach i każda próba przełożenia jej do wózka (pożyczyłam pojedynczy i staram się sprawić by moje Dzidziusie polubiały leżenie w wóżku - wówczas miałabym choć jedną rękę wolną no i kręgosłup odciążony:D ) kończy się płaczem a w wyniku tegoż kolejnymi atakami kolki..... . Zaopatrzyłam się w Espumisan, Vibracol, Gripe Waterczopki glicerynowe i paracetamol. W ciągu dnia staram się Małej nic nie podawać - jedynie co kilka karmień podaję Gripe Water. W nocy podaję Espumisan i Vibracol oraz Gripe Water, po tym jakby lepeiej, jednak Zuzia nadal cierpi i nadal nie da się położyć do łóżeczka lub wózka. Próbowałam już kłaść Ją na brzuszku jednak moja Perełka bienawidzi tej pozycji i nijak nie da się na Niej wymusić leżenia w ten sposób. Od dziś staram się zmienić Jej mleko z nenatalu na bebilon pepti. Małej pepti najwyraźniej smakuje, bo nenatalem pluje i bardzo się denerwuje podczas karmienia (łykając przy okazji spore porcje powietrza), chętnie bym Jej podała na noc pepti (je to mleko spokojnie, zasypia w trakcie karmienia, odbija maluśko powietrza i można Ją zaraz po odbiciu przełożyć do łóżeczka gdzie przesypia bite 2 h), ale się boję.......żeby nie miała dodatkowyh problemów z brzusiem. Podałam Jej dziś 1 butelkę, jutro zamierzam podać 2 - zobaczymy co będzie. Maluśki po chwilowych perypetiach brzuszkowych (zmiana pokarmu) uspokoił się. Teraz ładnie śpi pomiędzy karmieniami, karmię Go co 3 h po 80 ml Bebilonu 1 - chyba Mu ta ilość nie wystarcza bo zaczyna się domagać papu po 2 godzinach nieprzerwanego snu, ale nie mogę Mu podawać tak często butli, bo znów by się zaczęły problemy z brzuszątkiem, tak więc oszukuję Go smoczkiem przez godzinę (co Mu nie bardzo odpowiada, jak nie leci nic ze smoka to go poprostu wypluwa). Ogólnie rzecz ujmując, nie mam się kiedy przespać, bo o wyspaniu na jakiś czas muszę zapomnieć:), ale i tak jestem szczęśliwa i mi ta sytuacja aż tak bardzo nie przeszkadza:). Najważniejsze, że Pysiaki są w domu ze mną :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewuniu ciesze sie..siedze i placze bo malenstwa juz z Toba i patrzac na zdjecia wyobrazam sobie co musialas przejsc...najwazniejsze,ze juz jestescie razem...jestes bardzo dzielna konieta i wspaniala mama dla maluszkow... a Zuzi na brzuszek moze by pomogly krople BOBOTIC...sa one od 28 dnia po urodzeniu..maja podobny sklad jak ESPUMISAN ale u mnie okazaly sie najlepsze dla Kasi wiec moze sprobuj...pozdrawiam WAS serdzecznie...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam w tytule topicu mamusie wieśniaczków\" :D I chciałamzobaczyć o czym piszecie, a tu o wczesniakach :D :D :D Niech żyje percepcja ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubaśka
To nie było śmieszne....No może trochę,jak dla kogo.Cieszę się że jesteście juz w domu.Życzę dużo,dużo zdrówka i wytrwałości.U mnie narazie bez zmian tzn.maluszki w brzuszku. Zobaczymy jak bedzie po urodzeniu.Czy mi rąk starczy.Na szczęście mam jeszcze dwoje do pomocy(rodzeństwa ).Będzie ich czworo.Ewa pisałaś kiedyś,że ty w Krakowie przy maluszkach siedzisz cały dzień a mamy z Krakowa dużo krócej.Teraz sobie myśle że ja w zasadzie też nie mogłabym im poświęcić aż tyle czasu bo kto zająłby się tymi w domu.......Dlatego pielęgnuje moją ciąże jak moge najlepiej bo boje się urodzić wcześniej. Ewcia napisz proszę co bylo przyczyną wcześniejszego rozwiazania Twojej ciąży.Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Grubasiu. U mnie zaczęły odpływać wody płodowe i porodu nie dało się już zatrzymać. Do tego powiedziano mi, ze to i tak cud, ze Maluszki tyle u mnie w bruchu wytrzymaly, bo ja \"malomaciczna\" jestem do tego niska i drobna a Blizniaki jak na blizniaki byly duze. Moja macica byla juz tak napieta, ze na KTG wyskakiwaly drobniutkie skurcze mimo, ze mnie juz bole krzyzowe lapaly. Generalnie to poprostu urodzilam wczesniej przez swoje gabaryty i gabaryty Dzieci:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Grubaśka
No to nieciekawie. Ja na szczęście duża jestem i grubokoścista.Przy tamtych to zapierniczałam do końca ciąży.Teraz ciężej ale mam nadzieję że chociaz do tego 34-36 tygodnia dotrzymam. Pozdrawiam serdecznie i całuski dla dzieciaczków.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ewa ❤️, nie wiem czy mnie kojarzysz? Natknełam się na ciebie przypadkiem i bardzo się ucieszyłam, bo już dawno nie miałam od cie bie wiadomości i cały czas martwiłam się o was. Ale widzę, że bez powodu. Wszystko jest o.k. i oby tak dalej. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Kochane:) Kacpero już po operacji przepuklinki - sziś mieliśmy kontrolę i wszytsko jaest ok:) Obydwoje (Zuzia i Kacpero) także po badaniu słuchu oraz wzroku Tu również wyśmienicie:) ( ile ja się nerwów nażarłam!!!!!!). Piszę krótko bo muszę w końcu iść spać:) Zuzia rozrabia ;) (Mała jest z natury nerwuskiem i wymaga bardzo wiele uwagi, nawet przy karmieniu musi być na łapkach), do tego jeszcze Pyśkom idą ząbale i zarówno jedno jak i drugie daje w tyłek:) Mimo, że padam na ryło, w domu mam burdello totalne - jestem szczęśliwa.........że MALUSZKI SĄ!!!!!! a gdy reagują na mój widok uśmieszkiem i \"opowiadaniem\" co Ich niepokoi, cieszy itd. to już wogóle \"wymiękam\". Mamuś!!!!!! jaka ja jestem SZCZĘŚLIWA!!!!!!!!!!! mam w zadzie zmęczenie:) nigdy w życiu nie doświadczyłam TAKIEGO SZCZĘŚCIA:D. Ogólnie rzecz ujmując: Jak narazie Pysie potrzebują tylko rehabilitacji - reszta jest ok.:). Pomimo wielu obaw i lęków zaczynam wierzyć, że wszystko będzie ok:), że wyrosną na zdrowe i kochane Dzidziusie:) Ok...........lecę, bo mi się klawiatura odbija na twarzy:D, do tego mój Książę domaga się przytulenia do Mamuci :D:D:D:D:D (Cycu z Kacpea taki, że hoho!!!!!) Zuzia już słodko śpi wtulona w Tatusia (to Ci dopiero Tatusina Cycówa:D:D:D:D:D). Pozdrowienia, uściski i słodkie całuski dla Was od NAJSZCZĘŚLIWSZYCH POD SŁOŃCEM LUDZIKÓW!!!!!!!!!!!!!!!!! P.S. JAAGUŚ Wybacz mi proszę moje roztargnienie, ale..........na Miłość Boską - nie kojarzę Cię:( jednakże bardzo mi miło, że do mnie zajrzałaś:). Skąd miałabym Cię kojarzyć? jeśli możesz naprowadź mnie - BŁAGAM! może sobie przyponę dzięki Twoim wskazówkom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszę się ,że wszystko dobrze się układa. A co do rehabilitacji poćwiczycie i maleństwa dogonią dzieci urodzone o czasie. Ja też się bałam wszystkich tych kontroli lekarskich, za każdym razem serce w gardle. Ale przynajmniej wszystko sprawdzą i będziesz pewna że dzieci są zdrowe. Mówisz o bałaganie zobaczysz jakdzieci zaczną biegać po domu to dopiero nie do ogarnięcia. Ja sprzątam, a moja córeczka po mnie poprawia - np. wysypuje ziemię z kwiatków. Pozdrawiamy Was gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Jeśli się nie mylę, a raczej az taki zbieg okoliczności nie jest możliwy, to dostałaś coś ode mnie dla swoich dzieciaczków i pisałyśmy do siebie maile jak tylko sie urodziły :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oho!!!!! chyba wiem ktoś Ty:D JAAGUŚ:))))). Jakże mi bardzo przyjemnie, że Cię tu widzę!!!!!!!!!!!!!!! Mam nadzieję, że będziesz tu zaglądała często:):D Nawet nie wiesz jak bardzo ciuszki od Ciebie się przydają:), gdyby nie Ty i jeszcze kilka innych osób.......ja nie wiem co ja bym zrobiła:). Jeszcze raz serdecznie dziękuję:) Kochane Chciałam Wam w imieniu własnym i mojej Rodzinki życzyć wszystkiego co najlepsze, smacznego jajka, mokrego dyngusa, wiele chwil radości i miłości:) oraz pięknego słoneczka:D, bo wszystkim nam go bardzo już brak:). WESOŁEGO ALLELUJA!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i topik ewidentnie upada......... Ale i tak co jakiś czs będę pisała co u moich Pysiów........tak ot, by się \"wypisać\" sama dla siebie:) Zuzia też załapla zapalenie oskrzeli......... u Kacperka juz lepiej, jednak nadal chory...........mam nadzieje, ze obejdzie sie bez komplikacji plucnych, bo to oznacza...............szpital:( nienawidze szpitali!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, dopiero teraz pierwszy raz udało mi się otworzyć wspólne zdjęcia bliźniaków, one są takie sliczne !!! Szczególnie na tym zdjęciu gdzie trzymają się za rączki ❤️. Mam nadzieję, że choroba szybko minie i dzieciaczki jeszcze raz pokazą, że są bardzooo silne. Trzymaj sie Ewa, jesteś naprawdę bardzo dzielna. Pisz co u was, będę zaglądać co jakś czas. Ucałuj maluszki :D. Zyczę wam duużo zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewciu jestem z Toba i malenstwami...topik nie upada...czytam go w miare mozliwosci i ciesze sie jak jest wszystko ok...u mnie ospa...najpierw syn a teraz Kasia:(mam dosc...ona przechodzi znacznie gorzej niz Szymek...ale coz-jak powiedzialas:jak nie urok to sraczka:)trzymaj sie i usciski wirtualne dla maluszkow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wirtualna cioteczka
Pamietasz, ze obiecałas odwiedziny? Jak sie maja maluchy? Odezwij sie kiedys na GG jak znajdziesz chwilke sciskam i całuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewuś odezwij sie i opowiedz co słychać u Kazperka i Zuzi - mam nadzieję, ze są zdrowiutkie i przynoszą samą radośc rodziców - odezwij sie proszę Pozdrawiam ❤️ 🌻❤️ 🌻❤️ 🌻❤️ 🌻❤️ 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ODZYWAM SIĘ WOBEC TEGO! Zgubiłam topik i dopiero teraz na niego trafiłam:D - własny topik zgubić to dopiero szczyt gapiostwa:D. Oskrzela zdrowe - kuracja trwała 2 tygodnie i nie posunęła się dalej (dzięki Bogu!!!), wiele łez wylałam jak słyszałam Maluszki krzyczące przy zastrzykach, ale jakoś musiałam znieść . Na szczęście to już tylko przykre wspomnienie. U mnie i u Malców wszystko jak narazie ok. Dzieciaczki rosną i osiągają coraz to nowe umiejętności, a po ćwiczeniach rehabilitacyjnych (dziś druga wizyta i codziennie ćwiczę Je ja po 10-30 min, w zależności od tego ile wytrzymują) zaczynają pędzić jak szalone:D. Zuzia już jest o maleńki kroczek od zupełnie samodzielnego siadania, Kacpero woli stać i hipkać - za nic nie chce siedzieć. Rehabilitantka powiedziała mi dzisiaj (ku mojej dzikiej radości), że Maluchy większość umiejętności posiadają na poziomie Dzieci 5, 6 miesięcznych:D, a Kacperek i Zuzia 10.05 skończyły pół roczku! (Jezu jak ten czas leciiii). czyli rozwojowo nieznacznie odbiegają od swoich rówieśników:D. I tylko Im potrzeba nieznacznej rehabilitacji by już całkiem tych rówieśników dogoniły:D:D:D. Pyśki są kochane......śmieją się, bawią, popłakują też czasem, ale to już nie to co było:). Oboje potrafią przez godzinę leżeć w łóżeczkach i gadać np. do sufitu, albo do ściany, albo do karuzelki nad łóżeczkiem:D. Poza tym są już coraz bardziej zazdrosne o siebie:) a zwłaszcza Kacperek - wścieka się niemiłosiernie jak tylko zobaczy, że mam Zuzę na rękach:D, do tego stopnia, że jak leżą obok siebie a ja akurat zagaduję Zuzkę Kacperek zaczyna mnie szczypać i wołać \"eeejjjj-eeejjj-ammmaa-ejjjjj-giiiii\" normalnie mój Syn na mnie krzyczy:D. Jesteśmy obecnie na etapie odzwyczajania Dzieci od noszenia na rękach - ciężko z tym idzie, serce mi się kraje, ale jestem twarda - jak nie oduczę teraz, to z każdym dniem, tygodniem i miesiącem będzie coraz ciężej tego dokonać. Mam też kłopoty z przekonaniem Maluchów do jedzenia za pomocą łyżeczki. Kacperek robi postępy-wczoraj zjadł mi 10 łyżeczek zupki, ale Zuza na widok łyżeczki wpada w histerię i mi \"ucieka\" z kolan.....nie wiem jak mam Ją zachęcić...... . Wogóle moja mała Księżniczka jadła by tylko i wyłącznie mleko z kachą przez cały dzień - to mi zjada bez problemów, a zupkę zawsze muszę Jej wciskać (butlą oczywiście, bo o łyżeczce mowy nie ma) i zjada powyższej ok 40 - 60 ml. i ani ml więcej. dojada mleczkeim z kachą. Kacperek wpula wszystko co widzi w każdej ilości - także tu nie mam raczej problemu. Generalnie pediatrzy nie mają zastrzeżeń co do wagi Maluchów więc widać zjadają tyle ile potrzebują.... Co do wagi: na dzień 07.05 Maluchy ważyły: Kacperek: 6060 g Zuzia: 5400 g. Acha! Zuza ma przebite uszka!:), co ja przeżyłam, ale tata się uparł i dopiął swego i wcale tak bardzo nie płakuniała . Za 3 tygodnie kupujemy Jej kolczyczki już takie z prawdziwego zdarzenia, bo narazie ma prowizoryczne założone. Zdjęcia Zuzi w kolczyczkach zamieszczę w albumie pod koniec miesiąca:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również jestem mamą wcześniaków- blizniaków- koniec 27 tyg ciąży Waga 1020g i 1070g. Kiedy czytałam ten topik przypominały mi się te ciężkie chwile. Mam nadzieję ze Wasze dziubki będą sie zdrowo chowały. Trzymam kciuki Martunia i Adrianek (Aniołek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GEMINI Czy ja dobrze zrozumiałam? Straciłaś Synka ? Jeśli tak to bardzo bardzo Ci współczuję.......mój Mały też był kilka razy o krok od śmierci, ale Dzięki Bogu przeżył. Dzieci jak na dzień dzisiejszy rozwijają się nad wyraz dobrze. Właśnie wypytałam rehabilitantkę o kwestię rozwoju Maluszków i ta powiedziała mi, że moje Dzieci opanowały większość umiejętności i stopni rozwoju dzieci 5-6 miesięcznych, a więc tak jak Ich metrykalni rówieśnicy. Do rehabilitacji jest naprawdę niewiele i z informacji uzyskanych od ww. Pani wiem, że rehabilitacja będzie krótka:). Także póki co jestem bardzo szczęśliwa, aczkolwiek zdaję sobie sprawę z tego, że coś niedobrego może wyjść w każdej chwili i jestem przygotowana również na te gorsze wieści, aczkolwiek mam nadzieję, że Pan Bóg nie da mi ich nigdy usłyszeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×