Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze o pomoc...

Mój związek umiera!!! POMOCY, nie radze sobie!!!!!!!!!

Polecane posty

Gość prosze o pomoc...

jestesmy(?) ze sobą niecaly rok, wczesniej uwazalam go za wspanialego mężczyzne. Na skutek pewnych okolicznosci w moim zyciu stalam sie osobą bardzo nerwową, czasami odreagowywalam na nim to troche zburzyli nasze ralecje, zauwazylam to i staralam sie zmienic a teraz on:( juz nie mam sil:( dzisaij wyszlismy razem do knajpki ze znajomymi mialo byc tak przyjemnie:( przez 1,5 godziny przychodzil do stolika na chwile i to raczej po papierosa niz do mnie:( wkurzylo mnie to, zwlacszcza gdy w pewnym momencie zostyalam sama podeszlam do niego i powiedzialam ze siedze sama i zeby laskawie przyszedl...przyszedl ale...opierniczyc mnie za to jaka to jestem dziecinna, jak go ograniczam i ze jak sie tak zachowuje to mam sobie isc do domu :( sprawil mi tym ogromną przykrosc więc a gdy mu o tym powiedzialam odparl ze mi zawsze jest przykro 😭 potem mialam wyjsc w koncu nie wyszlam, przyszedl na chwile ale dlatego ze jego znajomi juz wychodzili zapytalam czy robi to po to bym z nim zerwala, powiedzial mi ze jesli chce to moge z nim zrywac, bo on taki jest, tego nie zmieni :( boze jak ja sie teraz czuje...wrocilam do domu, on stwierdziil ze ze mną nie pojedzie i poszedl gdzies dalej pic :( nie wiem gdzie, nic nie powiedzial:( czuje sie oszukana, wiem ze nie chce juz nikogo więcej, jezeli z nim sie rozstane to sie nie pozbieram bvy stworzyc nowy związek, coraz bardziej czuje ze sie od siebie oddalamuy, nie potrafie sobie z tym poradzic umieram nie potrafie odejsc! siedze i rycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
dodam jeszcez ze mam 25 lat, on 28 to moj trzeci powazny związek, naprawde nie wierze juz w nic, nie mam sily na coś nowego, nie chce tez odchopdzic, chcialabym by bylo jak kiedys, ale gdy tylko zwroce mu uwage slysze ze znowu mam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno jest radzić
słuchaj siebie, przeczytaj to co napisałaś...trochę to chaotyczne, rozumiem jesteś zdenerwowana 1-nic na siłe 2-nic wbrew sobie 3-szanuj siebie i inych 4-piszesz, że COŚ zmieniło Cię, może to dobry momenty aby zacząć myśleć tylko o SOBIE? 5-ŻYCIE jest za krótkie aby rozamiętywać każdą chwile /które są ulotne/ zwłaszcza smutne chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie wierzę, że można w tym wieku być taką dziecinną osobą. Z tego, co tu czytam, nie dość, że dziecinną, to jeszcze mającą o sobie niskie wyobrażenie. Ten związek nie jest Ci do niczego potrzebny bowiem macie sprzeczne interesy, a związek polega na tym by one były wspólne i zgodne. Inaczej każde z Was pojmuje swoją rolę w związku. Dlatego jest to raczej niewypał, niż harmonia i błogość obcowania ze sobą na co dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno jest radzić
zakłopotka, przepraszam nie mój ,,interes'' ale co wiesz o jej związku? Kobiecie jest zle.... skreśliła kilka słów... potrzebuje wsparcia a nie krytyki jej związku o którym nic nie wiemy... odrobinę rozwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
nie wiem czy jestem dziecinna:( na pewno zakochana kolejny raz tak bardzo boli...wolalabym umrzec...i tak juz biore leki na depresje, nie daje rady...z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudno jest radzić
masz DOPIERO 25 lat POMYŚL całe życie przed Tobą a najważniejsze w nim jest abys przezywała je szczęśliwie, jeżeli czujesz, że coś ,,nie gra'' nie PANIKUJ przyjrzyj się sytuacji..to nie jest trudne...odrobina dystansu i chłodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
tak, ale dzisaj czulam ze nie jestem wazna, ze nie kocha...skoro waloal zebym szla do domu, nie bylo to powiedziane ot tak...:( on wrecz wykrzyczal ze mam sobie isc, a kiedy zapytalam czy nie obchodzi go gdzie albo z kim powiedzial ze teraz ma to gdzies :( ja wiem ze takie coś wydaje sie dziecinnie, ale kiedy w związku bylo dobrze a zrobiulo sie z niego gowno jak mozna nie przezywac? jak mozna uwierzyc w siebie kiedy kolejny związek rozpada sie w ten sam sposob? jak mam wierzyc ze mi sie uda, ze jestem fajna kiedy zawodze na calej linii ??? :( zyc sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem tyle, ile przeczytać zdołam:) Tak naprawdę krytyka potrzebna jest każdemu; krytyka bywa konstruktywna, i tak ją należy odbierać. Głaskanie po głowie rzadko komu pomaga. Wiem, że ostro, ale na tym forum co druga skarży się na to samo, i żadna, nie wyciąga wniosków z lekcji jaką przeżywa. Do autorki: Zakochana osoba nie jest nadmiernie zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
i tak nie wiem co robic? sugerujesz rozstanie? jak zawsze licze ze bedzie jak kiedys, jak zawsze sie zawiode :( 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajjjjjjnie
że to jest poważny związek :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bojtek
faceci tacy sa. Nieraz wyprowadzamy ich z rownowagi mimo tego ze tak naprawde chyba kochaja. Jak to wszystko sie juz uspokoi to na zimno zapytaj sie co jego tak w tobie drazni. Nieraz szkoda zwiazku jezeli obydwojgu na sobie zalezy. Tak cie zle potraktowal ale zobacz czy ty na jego miejscu bys nie zrobila tego samego? Nieraz wina jest po obydu stronach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sugeruję, że odnajdziesz w sobie honor, kobieto. Sugeruję także to, że jeśli ktoś Tobą pomiata, nie jest wart Twoich uczuć. A Ty, rób co chcesz. Każdy musi wiedzieć, co w życiu jest dla niego najlepsze, i najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____
moge wesprzeć, ale po to, byś zerwała ten, na pewno, nie szczęśliwy związek nie chodź za nim, nie proś, nie mów, że ci przykro, nie proś się o przepraszam, bo on nie chce przepraszać, jemu to zwisa...nikt nie lubi żałości i poczucia winy, w które go wpędzasz... zadrzyj głowe do góry, pokaż, ze bez niego jestes zadowolona i go olej, to wtedy przybiegnie do ciebie świńskim truchtem...może mu wtedy wspaniałomyślnie wybaczysz, a może już wtedy nie bedziesz chciała.. z takiego bólu nic nie będzie konstruktywnego...to juz na straty...zmień tę porażkę w możliwość poczucia dumy z siebie - wtedy może cię doceni... nikt ci jeszcze tego nie powiedział, przecież ty sie prosisz o razy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ____
nikt ci jeszcze tego nie powiedział??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochaneńka on juz cię
nie kocha, nie widzisz tego? Za parę dni, albo tygodni zobaczysz jak całuje sie z jakąś inna laską. Poznał jakąś i chce na ciebie zwalić rozpad związku. Kawał skurw..., to stereotypowe zachowanie. Poznał inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeej
mój mi tak mówil kiedy inna miał na boku, robil wszystko abym go zostawiła a ja trwałam efekt- on ze mna zerwał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
co byscie zrobily na moim miejscu? zero rozmowy na ten temat czekac na telefon? nie odzywac sie? ja powaznie pytam, prosze nie drwic , ciezko mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
mozliwe ze ma inną :( moze nie doslownie ale coś czuje do kogoś ( do dawnej sympati)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochaneńka on juz cię
"za to jaka to jestem dziecinna, jak go ograniczam " to często uzywane przez facetów słowa. Jeszcze mozna do tego dodać " potrzebuję więcej przestrzeni" albo " musimy odpocząć trochę od siebie". Poprostu jakaś inna laska mu się podoba albo już z nią kręci, ale nie wie jak zerwać i chce na ciebie to zwalić. Facet, który kocha kobietę, będzie przy niej, nie mówi jej że może iść do domu jak chce, tylko zostawia towarzystwo i wychodzi z nią, poza tym znosi jej złe humory, a gdy kobieta przesadza, to potrafi jakoś to przekazać, że mu sie to nie podoba, ale nie opuszcza jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
ale dlaczego tak? nie mozna normalnie? to tak boli :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
a jesli nie o inną to o kogo? co jest? jezu jak mi brakuje juz sil :( wiary, tak chcialabym dobrze a nic mi nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
a jesli nie o inną to o kogo? co jest? jezu jak mi brakuje juz sil :( wiary, tak chcialabym dobrze a nic mi nie wychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeej
no niby mozna normalnie ale po tym jak sie rozstalismy on wrócil do mnie przepraszał itp, byliśmy jeszcze 3 lata razem i ja kogoś poznałam bylo niewinnie az do czasu, zaczełam oszukiwać go i źle się z tym czułam a napawde nie potrafiłam wyznać mu prawdy i musieliśmy się rozstać. Dalej nie zna prawdziwego powodu rozstania. To nie jest wcale łatwe powiedzić komuś kto cię kocha że masz kogoś innego, łatwiej zachowywać się jak ostatni palant i dopowadzić do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochaneńka on juz cię
Nie czekaj na telefon, poprostu olej go, ja tez miałam chłopaka, z kórym chodziłam ok. 2 lat. Zaczął kręcić z moją koleżanką, zerwałam, chociaż on robił wielkie oczy i pytał dlaczego? Udawał głupka do końca. Teraz mam kochanego męża, z którym jestem 10 lat i nigdy mnie nie zdradził i nigdy nie zostawił w towarzystwie ( no chyba że musiał). Też mam swoje złe dni, ale potrafi je przeczekać, a jak już przesadzę, to potrafi mi to przekazać i tez się postawić, ale nie rani mnie przy tym. Potrafi przyjechac po mnie do mojej pracy, nawet gdy kończe o 2 w nocy, a ma na rano do pracy. Dba o mnie i naszego synka. Pisze ci to, bo naprawde szkoda czasu marnować na takich dupków, jak ten twój i mój poprzedni. Tezz zanim znalazłam mojego kochanego męża, spotykałam po drodze róznych krętaczy, skurw..., zapatrzonych w siebie egoistów i kurwiarzy. Ale warto walczyć o swoją godnośc i swoją przyszłość choćby to miał trwać latami, bo tych lat, które stracisz z takim dupkiem nikt już ci nie zwróci. Ja, gdybym nie zrywała z takimi szmatami, to teraz nie miałabym takiego kochanego męża, który mnie kocha i widze to każdego dnia. Jak myślisz, czy taki dupek będzie w przyszłości dbał o wasze dzieci, jeżeli zdecydujesz się je z nim mieć? Nie są dze, jeżeli teraz nie umie dbac o ciebie, jeżeli woli towarzystwo od ciebie, jeżeli mówi ci że możesz iść sama do domu, mimo, że może być to dla ciebie niebezpieczne ( no bo często imprezy są w porach nocnych), to jak on będzie dbał o wasza rodzinę? Olej go, mówie ci pewnie za niedługo zobaczysz go jak paraduje z nowa panienką, która teraz ukrywa. Nie warto tracić czasu, na świecie jest tylu fajnych facetów, tylko trzeba nauczyć się "przesiewać dobre ziarna od plew". I nie spiesz się, na wszystko przyjdzie czas. Lepiej pózniej a szczęśliwiej niż za wcześnie, a w rozpaczy. Znajdź sobie jakies zajęcie, hobby, zajmij się sobą, a ta pomyłka szybko zwietrzeje, że będziesz się z czasem zastanawiać co ja takiego w takim dupku widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochaneńka on juz cię
Nie pytaj dlaczego. Faceci już tak mają, często sa tchórzami, albo chcą miec w rezerwie jakąs laskę do łózka, w razie jakby z tamtą nie wypaliło. Mydlą oczy, a czas ucieka, którego ci nikt nie zwróci. Zajmij się sobą, spotykaj z innymi ludźmi, a nie trzymaj się kurczowo jego portek, takiego kwiatu to na każdym rogu ulicy znajdziesz :D. A wartościowego faceta trudniej, ale się da, tylko trzeba zrywać " toksyczne związki". Wtedy jest sie otwartym na nowe uczycie, na nowego człowieka, a nóz to ten wartościowy? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prosze o pomoc...
dziekuje za dobre slowa 🌼 ale uwierz mi akurat o dzieci by dbal, jestem tego pewna...to nie typ az takiej swini...ale co ze mną ? :( tak bardzo bym chciala by to bylo przejsciowe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochaneńka on juz cię
heej ma tez rację, może tak być, że jak widzi jak ty jesteś w nim tak zakochana to nie wie jak ci powiedzieć prawde w oczy. Może codziennie wieczorem zanim sie kładzie spac, mówi sobie " jutro jej to powiem, że to koniec", ale rano budzi się, potem spotyka cię, widzi te twoje zakochane w nim oczy i już nie jest tak odważny. Albo zostawia sobie ciebie w rezerwie, jak to sie mówi : z braju laku dobry i kit". To bolesne co pisze, ale wierz mi trzba szukać wartościowszych facetów, szukać facetów takich, którzy nas kochają i o nas dbają, a nie czepiać się serca, które nic do ciebie nie czuje. Czas ucieka, a być może wartościowy facet, który sie w tobie zakocha jest tóz obok, ale ty odbierasz mu ta szansę, bo zamykasz się, zapatrzona nie w tą stronę, w stronę, która nie jest dla ciebie dobra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochaneńka on juz cię
ok O dzieci by dbał, ale wieczorami byś zostawała sama w domu, a on by gdzies wychodził, bawił sie bez ciebie, robił ci awantury o byle co. A dzieci by na to wszystko patrzyły. Myślisz, że przez to byłyby szczęśliwe? Szczęśliwe, że ich tato nie kocha mamy? Że nie sa razem przy współnym obiedzie, że mam ciągle płacze, że nie chodza na wspólne spacery, na lody i że ciągle sie kłócą? Co po takim facecie co co prawda dbałby o dzieci, ale pomiatałby ich matką. Dzieci chca miec pełną rodzinę, szczęsliwą rodzinę, gdzie rodzice sie kochają. Dzieci to dobrzy obserwatorzy, nawet jak rodzice sie nie kłócą, to wyczują, że sie nie kochają. Czy takiego " szczęścia " chcesz dla swoich przyszłych dzieci? Na wiele rzeczy nie mamy wpływu, ale na to, czy chcemy i czy zasługujemy na szczęście w związku mamy, ale musimy walczyć o to. Byliscie ze sobą tylko rok, co to jest biorąc perspektywę wieloletniego małżeństwa i macierzyństwa. Czy chcesz dołączyć do grona zgorzkniałych, rozpaczonych dojrzałych kobiet, które dopiero po latach przejrzały na oczy i stwierdziły zmarnowałam swoje lata? Ta miłośc sama odejdzie, przyjdzie nowa, wierz mi, tez cierpiałam, mimo, że zerwałam, było to dla mnie bolesne, ale moja duma nie pozwoliła mi na to, żeby mężczyzna mną pomitał i tak lekkomyslnie podchodził do mojej godności, i tak naiwnie wierzył, że nie musi sie liczyć z moimi uczyciami, bo mu wszystko wybaczę, bo go kocham. Kochałam, bolało, ale przeszło i teraz mogę sobie powiedziec z uśmiechem, że zrobiłam dobrze. Mam kogoś kto mnie szanuje, kocha i dba o mnie. Nawet nie próbuje naigrywac sie z moich uczuć, nawet nie próbuje ich wypróbowywać, bo to by znaczyło, że bada na ile może sobie pozwolić. Mężczyzna, który kocha kobietę, nie robi tego. Owszem, gdy ona go nie kocha lub on wątpi w jej miłośc, może próbować wzbudzić zazdrość, ale czy zaryzykuje, że może to wszystko całkowicie popsuć? Raczej nie. Jak kocha to nie próbuje, bo próba może go kosztować utratę tego co ma. A gdy próbuje tzn. że mu już mniej zależy, wie, że ma w garści kobietę. Ale to już inna historia. Pamiętaj przyszłość nalezy do ciebie i zalezy od ciebie. Ufaj swojej intuicji i walcz o to co dla ciebie, a nie dla niego, który cię tak lekceważy, ważne i dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×