Nie umiem utrzymywac znajomosci damsko-meskich

Zmagam sie z moim probleme juz kilkanascie lat- odkad pamietam. Nie umiem zawierac normalnych znajomosc na plaszczyznie kolega-kolezanka, Staram sie: poczatkowo jestem mila, uprzejma, kolezenska, ale jednoczesnie traktuje mezczyzn "lekko"-niczego nie obiecuje sobie po nowej znajomosci. Niestety po pewnym czasie staje sie zaborcza-jestem jak pies ogrodnika:O Facet moze mi sie nie podobac, nie mam zadnych planow wzgledem niego, ale chce,zeby za mna "latal", staral sie, adorowal:O Kiedy tegoi nie robi jestem wsciekla. Zniszylam juz niejedna znajomosc przez swoje nastawienie. Nie wiem z czego to sie bierze. Potrafie przejsc od uwielbienia do nienawisci w ciagu kilku minut..nie wiem, nie potrafie tego nawet opisac..zreszta watpie naet,z ena forum jest choc jedna osoba tak "zwichrowana" psychicznie jak ja:(

mam to samo, wiec mym to we 2:O

:O

i ja tez :o

Dobrze,ze nie jestem z tym sama:O Szkoda tylko,ze nikt niczego nie doradza:O Moze jestemy jzu porzadnie zaburzone?;)

Przylaczam sie:(

mam tak samo :(

nie zalamujcie sie :) to 50% dziewczyn potrafi zwyczajnie" kolegowac" sie z facetem nie majac zadnych planow co do niego a 50% jest z takich ktore nie uznaja 100 %kolezenstwa miedzy kobieta a mezczyzna:)

e tam, ja mam tak samo nawet jak kumpel, nawet jak mi się nie podoba to wściekam się że np. kogoś poznał chcialabym być w centrum zainteresowania, i żeby wszyscy się we mnie kochali :) Ale to chyba typowo babskie....