jak być twardą i nie dać sie facetowi-ciepłe kluchy WON!

jak go sponiewierac? byc niemiłą ale nie do przesady tak tylko zeby latał za mną>?

niie dawac mu dupy na 1 randce

A po co Ci sponiewierany facet???? :D Nie wystarczy być niezależną? Jeśli mu zależy, bedzie Cię zdobywał. Jeżeli nie - co to za satysfakcja, usidlać podstępem kogoś, kto się nie angażuje i nie ceni Cię dostatecznie wysoko, by się starać? Ja bym nie chciała być z takim facetem - każdy czlowiek zasługuje na związek z kimś, kto dostrzega jego wartość i atuty. Nie sądzisz?

ale co rozumiesz "byc niezalezną?"

równanie współzależne jest very simple NIEZALEŻNA=STARA PANNA przejrzyjcie wreszcie na oczy babiszony

Dla mnie to proste - trzymaj się w ryzach i nie dawaj mężczyźnie do zrozumienia, że zależy Ci bardziej niż jemu. Ceń się, na pewno masz powody /każdy czlowiek ma/. Jesli Ty nie będziesz się szanować, inni też nie będą traktować Cię z szacunkiem. Zwłaszcza faceci. Niezależność polega na samowystarczalności. Nawet jeśli wyjesz z samotności, albo facet podoba Ci się tak, ża aż sie spalasz, niech o tym nie wie - cel łatwy raczej nie jest celem namiętnie pożądanym :D

Kułerwa, strasznie prymitywne i zaściankowe to równanie :) Mamy XXI wiek. Uważasz, że lepszy jest jakikolwiek facet, niż żaden? Dla dziewczyny która ma wykształcenie, pracę i coś w głowie posiadanie faceta nie jest celem samym w sobie. Każdy potrzebuje czyjejś miłości i bliskości, ale to nie znaczy, że trzeba trwać przy byle kim z braku odpowiedniego partnera, prawda? Utrzymać potrafimy się same, a jeśli któraś nie może wytrzymać w celibacie, nikt do niego nie zmusza :P Sorry, dziewczyny. Muszę lecieć do pracy :)

Ondyna, podpisuję się obiema rekami i nogami :) Fajnie, że są jeszcze jakieś inne kobiety, które myślą tak samo jak ja :) Przyjanjmniej jedna jeszcze kobieta.... :) Przyjemnej robotki

tia, a potem te niezależne stare panny mając widmo samotnej starości żala się na forach, w telewizji i gazetach typu chooj, że zmarnowały swą młodość w pogoni za karierą, i słychac tylko buuuuuuu buuuuuuu buuuuuuu ,a wszystko to przez te gadające niepodobne to kobiety z żadnej strony feministyczno-marksistowskie cyborgi, żenujące opiniotwórcze kręgi. Słuchajcie dalej Dunin e tutti quanti a zobaczymy co wyjdzie z waszego życia

Ewa, dzięki Takich kobiet jest sporo. Nawet na tym forum :D Faktem jest, że męzczyźni często źle traktują dziewczyny, bo one wyrażają na to zgodę. Nie protestują, nie potrafią wyjasnić swoich racji, nie odchodzą, bo boją się zostać same. \"Łapią na dziecko\" - czysty koszmar dla nich, faceta i dziecka. Niezależnie od płci, najatrakcyjniejsi są ludzie, z którymi można czuć się dobrze, a jednocześnie nie narzucają się nikomu. COZROBIEJA== bądź KIMŚ. Bądź fascynująca, facet sam będzie za Toba latał. Męski i nie sponiewierany :D

kułerwa, stara to może i jezdem, zwłaszcza dla takich małoletnich synusiów, jak Ty, ale panną to już bardzo dawna nie jestem, tak dla Twojej wiadomości a teraz pakować plecaczek i zasuwac do szkoły, bo za spóźnienie obiżą Ci sprawowanie

Kułerwa== jakoś gorzko brzmią Twoje wypowiedzi. Ja nie słucham Dunin, ja żyję i myślę. Mam męża, syna, udane życie, na które pracuję codziennie i stanowczo nie wyglądam na babusa :D Znam wiele podobnych kobiet - żadna z nas nie jest wojującą feministką - po prostu znamy swoją wartość. Jedne są zakontraktowane, inne samotne, różnie się ludziom życie układa. Ale obojętny facet nikogo jeszcze nie uszczęśliwił, to fakt :D Chyba, że Twoje doświadczenie podpowiada cos innego? Miłego dnia, dziewczyny... uciekam :P

nie mówiłem tego ad personam wieć niepotrzebnie wzięłaś to do siebie no ale to nie moja wina że jak palnąć w stół to nożyce wrzeszczą najpierw Szkoła??? oh kobieto z tym wiekiem to przesadziłaś, ale to typowe, z braku argumentów w dyskusji próbuje się absurdalnym oszczerstwem rzucić w przeciwnika (A. Schopenhauer \"Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporu\" ) takich lektur w szkole nie ma:P

z twardym charakterem juz sie rodzisz :P

nie pamiętam już spisu lektur szkolnych, sorki, kułerwa, to dawno było... ale coś mi świta, że na studiach miałam filozofię i Schopenhauer był w programie... może faktycznie pomyliłam się co do Twojego wieku, ale cóż, takie robisz wrażenie... niedorosłego chłopaczka sorki jeszcze raz, panie dorosły do partnerskiego związku...

ty za to robisz wrażenie dorosłej, ba nawet pewnie za taką się uważasz , przemawiasz tonem mentorki niosącej kaganek oświaty, tylko że zajmujesz sie tu z gronem jak mniemam rówieśniczek problemami typu jak zrobic dziurę w dziurze, wałkujecie, analizujecie, deliberujecie i bijecie pianę o czymś co dwoje ludzi powinno załatwic w domowych pieleszach. Na tym właśnie polega dorosłośc i gotowośc do związku. A baby paplają bo w końcu maja 6 warg. Tak czy siak pozdrawiam, jak na dżentelmena przystało

za to mężczyźni mają dodatkową dziurkę (zgadnij, gdzie) służącą do wietrzenia mózgu też pozdrawiam, jak na dorosłą damę przystało