Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kropla deszczu na szybie

Czy zmieniło się coś pomiędzy wami po wspólnym zamieszkaniu?

Polecane posty

Gość Kropla deszczu na szybie

Na razie jest cudownie, widujemy się bardzo często, praktycznie dzień bez mojej miłości to dzień stracony, ale jednocześnie zastanawiam się, jak będzie, gdy zamieszkamy razem? Czy drobne przyzwyczajenia, wady nie staną się na tyle widoczne, że zaczną drażnić i irytować? Czy nie spowszedniejemy sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wqwqwq
zmieniło się. wku..tiruriru...a mnie jest lenistwo, zaraz, później, nie chce mi się, zmęczony jestem, nie pali się itd. więc aktualnie też zaprzestałam sprzątania, gotowania, prania... pewnie kiedyś to zrobię ale... zaraz, później, nie chce mi się, zmęczony jestem, nie pali się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzewinka
Zmienia sie zmienia, po pierwsze macie mozliwosc bardziej siebie kontrolowac, zawsze bedzie wiedzial o ktorej wracasz i w jakim stanie. A co przyzwyczajenia, to ja jeszcze jestem na etapie uznawania go za przyjemne. Czasami drazni mnie, ze nie sprzata czy nie zmywa, ale co zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropla deszczu na szybie - eh.............. tez sie zastanawiam co bedzie jak zamieszkamy razem............. masakra............ :P Do tego praca itp,jednym sowem monotonia boshe ratOOOOOOOOOOOOOj!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawdziwa milosc
od roku mieszkam już ze swoim partnerem i jest cudowniej z każdym dniem, przez 360 dni praktycznie zero kłótni dużo ciepła i miłośći uwielbiamy razem być ze sobą rano i wieczorem, wracać do domu gdy wiemy ze druga półówka też jest, co się zmieniło...mh nauczyłam się gotować wiele wymyślnych potraw, nauczyłam się przesypiać całą noc bo wcześniej miałam problem itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmienilo sie nie jestesmy razem:( To byla dla nas proba ktorej nie przeszlismy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak zauwazylam ze mowie mu duzo wiecej nie mam przed nim teraz zadnych zachamowian nie wstydzimy sie siebie naprawde w zadnej sytuacji naprawde w ZADNEJ tego nie bylo wczesniej tu nie chodzi tylko o sytuacje fizjologiczne itp ale jak mam cos gleboko w sercu to teraz umiem to powiedziec otworzylismy sie na wszystkie mozliwe strony no i nie zdziwilo mnie w jego zachowaniu wiele rzeczy - nie umiem sobie w tym momencie nawet przypomniec co mnie zdzwilio i zaskoczylo w nim widze teraz jeszcze bardziej jaki on jest cierpliwy bo ja bardzo trudna jestem zreszta mam bardzo stresujace studia klocimy sie duzo ostrzej moze czesciej nie ale ostrzej ale to chyba zwiazane jest z tym ze jak mieszkalam z rodz to wyzywlam sie sama na sobie teraz mam jego ale to pewnie tez wina moich studiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak...u mnie bardzo dużo sie zminilo, na gorsze az w koncu ...rozstalismy sie. Juz od zamieszkaia wspolnego nie dogadywalismy sie, za duze roznice chakterow...ciągle kłotnie...najczęsciej o pieroły.Ciagle obiecywanie sobie nawzajem ze sie to zmieni, ze bedzie lepiej..Niestety oboje bylismy zbyt uparci..Ja nie dalam sie zdominowac, a on wcale nie chcial sie zmienic...Bylo mi ciezko, bo przeciez mialo byc tak pieknie... ALe nie żaluje...teraz wiem,że to nie bylo to...ze to nie ten facet...Taka lekcja duzo daje...wiedzy o sobie, o swoich zachowaniach, oczekiwaniach...wadach i wspolne zamieszkanie jest dobrym sposobem na sprawdzenie \"sily uczuc\" i mozliwosci wzajemnego dostosowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×