Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sofa22

Narkotyki zabraly mi GO!

Polecane posty

Witam,mam 22lata jestem z facetem od 3.5roku w maju tego roku zareczylismy sie, nigdy nie mieliscmy powodow do rozstan, bylismy udana para, bardzo sie kochalismy, nie zdradzalismy sie, bylo nam ze soba dobrze.... Gdy ropooczelismy swoja znajomosc moj partner powiandomil mnie ze jest uzalezniony, uzalezniony narkotycznie ale od dlugiego czasu nic nie bierze jest po leczeniu i wszystko idzie w najlepszym kierunku i tak przezylam z nim 3,5 cudownych lat,az do czasu gdy On znow zaczal po 5latach brac, na poczatku nie zdawalam sobie z tego sprawy jaki to powazny problem, rozmawialismy i powil ze on sobie poradzi sam, uwierzylam, az po 3miesiacach powiedzial mi ze on nie daje rady ze on nie cche mie ranic dlatego odchodzi, odchodzi z powodu ze cche cpac a co za tym idzie musi mnie zostawic bo on zmienia sie z aniol w potwora, staralam sie walczyc, pomagac mu przez caly miesiac az peklam nie dalam rady. Caly czas czekam aby On chcial sie znow leczyc, caly czas czekam aby on powiedzial ze zacznie sie leczyc i ze bredzie tak jak przed tem, ale powoli trace nadzieje bo on caly czas jest poekscytowany cpaniem, nie mieszkamy juz razem. wiem ze od 5dni nic nie bierze i czekma na jakis znak ale narazie na nic, on caly czas twierdzi ze mnie kocha ale tak jest lepiej dla mnie jak go nie ma obok mnie, wiem ze on mnie bardzo kocha wiem ze nie jestem obojetna dla niego ale on sobie ubzdural ze tak wlasnie musi byc i ze tak jest dla mnie lepiej, co jak mam zrobic, zeby on chcial sie leczyc??? prosze o pomoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rób co możesz
żeby mu pomóc, ale w własnego dosiadczenia że jesli chodzi o uzależnienia to tylko specjaliści mogą pomóc!!!!!!!!!!!!!!!!!!więc straj się ale nie sama, radz się specjalistów, ja kiedyś nie zrobiłam tego i nie umiałam pomóc, i nagle straciłąm bliską mi osobe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez cpalem
dragi to gowno! a co on bierze moge wiedziec to jakos moze do radze. powiem ci ze on dalej cie kocha bardzo tylko zostawil cie bo nei chce cie ranic a z narkotykami nie moze sobie poradzic chce dla ciebei jak najlepiej tylko nalog wygral napisz lepiej co on bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez cpalem
no ale co dokladnie? browna jara? to jest hera do palenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hery nie, a tak po za to wszystko poczawszy od trawy, bo amfetamine, kwasy, jakies tablety....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez cpalem
to jeszcze az tak najgorzej z nim nie jest musisz go motywowac i wspierac i pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pozwól żeby doszło do tego
żeby nie dawał sobie w żyłe!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama jest psychologiem
i z jej opowiadań znam wiele takich przypadków jak twój, więc nie jestes odosobniona. z tego co piszesz, to wynika, że jesteś współuzależniona tak samo, jak np. żony alkoholików, które starają się "po domowemu" zaradzić problemowi. jeśli ten chłopak faktycznie by cię kochał, tylko ciebie, to nie wybrał by narkotyków tylko CIEBIE! a z tego co piszesz jasno wynika, że mimo "wielkiej miłości" do ciebie ma większoą miłość - narkotyki, które stawia na pierwszym miejscu. i nie szkodzi, że nie brał przez 5 lat, widac przez te 5 lat czekał tylko na okazję, powód. jeśli faktycznie by mu na tobie zależało, to po tych 5 latach niebrania, co jest długim czasem, nawet by nie spojrzał na dragi. i do tego jeszcze to, że nie chce się leczyć. najlepszym wyjściem dla ciebie było by zostawienie go, żebyś przestała się nim interesować. wtedy albo przestanie ćpać albo... ale pomyśl sobie co by było gdybyś na siłę zatrzymywała go przy sobie a za parę lat wasze dzieci widziały by jak ojciec znowu się stacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soafa22
do P. ja tez bralem: tylko ze to nie jest takie latwe teraz mu [pomoc bo on totalnie sie odsunal ode mnie nie odbiera tel nie odpisuje nic.... nie chce nc na sile... mysle ze moze jak dam rade sie nie odzywac to moze przemysli do P.co mam jest psychologiem.... chcialbym zapomniec ale to nie jest tak latwe, ja caly czas go kocham i najgorsze jest to ze przez te 3,5roku jak z nim bylam to wszystko bylo dobrze dlatego teraz tak trudno to zostawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama jest psychologiem
wiem, że trudno go zostawić skoro kochasz ale zauważ, że on JUŻ CIĘ ZOSTAWIŁ. zostawił cię i wybrał narkotyki. to chyba wystarczający dowód na to, że nie jesteś la niego tak ważna, jak ważna byś chciała być. a jeśli nie odbiera telefonów to najprawdopodobiej jest teraz tak zaćpany i zafascynowany tym, że w końcu po tych 5 latach może sobie brac ile chce i ma cię gdzieś. i uwierz mi, że NA PEWNO jak jest zaćpany to nie myśli o tym, że ty się męczysz i go kochasz. przemyśl to jeszcze raz i dobrze ci radzę: odpuść sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zgadzam sie z wypowiedzia powyzej. Nie mozna olac ot tak sobie osoby; facet jest ćpunem..chorym ćpunem, ale zauwaz, ze 5 lat nie bral..i to wymaga cholernie silnej psychiki, jak juz się wpada w to bagno! Co innego, jakby nie walczyl!ma chwile slabosci..[ chcę w to wierzyc..bo to nie jest tak, ze z tego się wychodzi.. z tym się walczy caly czas] Jezeli autorka zdecydowala się z nim byc, miala i ma swiadomosc z czym się to wiąże do konca. I tu chodzi o cos więcej .. Myslę, ze mu zalezy. Odszedl, zebys nie byla przy tym obecna... Sofa krzywdzi Cię fizycznie?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama jest psychologiem
Le coeur jeśli twój mąż był by alkoholikiem i odchodzil by od ciebie żebyś nie widziała, że pije, przepuszcza na to wszystkie pieniądze i leży potem brudny, pijany, zawszony w jakiejś śmierdzącej dziurze to uznała byś, że to jest przejaw miłości? jesli tak to przykro mi, nie rozumiem cię. ja mam na to inny pogląd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakladając, ze bylby moim męzem[ co nie jest mozliwe, bo jestem na \'nie\' jesli chodzi o papierkowe związki] alkoholikiem, ktory przez 5 lat DLA MNIE nie wziąl kropli \'wódki\' do ust i miałby moment kiedy ponownie potknąl by się i uderzyl..leząc na chodniku..nie zostawilabym go...nawet jakby byl orzygany i smierdział alkoholem. Jesli chodzi o przepieprzanie pieniędzy, to zapewne byly by to jego pieniądze..i nie ingerowalabym w nie.. Ale pytanie bylo: \'uznała byś, że to jest przejaw miłości?\' Uznalabym, ze nie pozwolę osobie, którą kocham spieprzyc sobie zycie. Czy to jest przejaw milosci?! wiadomo, ze nie. To jest przejaw słabosci[ jak dla mnie pytanie bezsensu]. nalog ma to do siebie, ze ludzie nie panują nad sobą..dlatego izolacja od drugiej osoby jest w pewnym sensie wyjsciem. Na katowanie bym sobie nie pozwolila..nawet na jeden policzek..ale autorka nic nie pisze, ze taka sytuacja miala miejsce. A taka sytuacja zmienia wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soafa22
Do Le coeur Nigdy w zyciu nie podniosl na mnie reki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość soaf22
JAK SIE KOCHA TO WARTO WALCZYC, DZIS SIE W TYM UTWIERDZILAM!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehehehehehehehhehe
buahahaha, kwasy, tabsy i ziolo to u Ciebie cpanie?! AMFETAMINA< HEROINA< KOKAINA - - - > to jest cpanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×