Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mira bella

Kiedy BYłY męczy i przypomina się, a Ty nadal kochasz ...

Polecane posty

Gość popieram
typowy kobiecy sposób?? Co to za brednie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas leczy rany.........
Szczerze? Chce zaliczyc... Smutne, ale prawdziwe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
nie chodzi o robienie z byłego demona przeszłosci, tylko po co komplkowac sobie aktualną sytuację. Ja rozumiem- święta idą, robi się wyjątkowo sentymentalnie, ale czy to warto? To czy bedzie demonem czy nie zalezy tylko od Ciebie Mira bella, a nie od tego czy sie z nimz spotkasz czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli waszym zdaniem lepiej śnic po nocach i mysleć o nim codziennie niż iść pogadać i moze przekonac się ze nic z Tego nie bedzie juz nigdy.. i w konsekwencji zapomnieć? ja osobiście nie mogłabym przestac myslec o tym co on miał mi do powiedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas leczy rany.........
A co on by jej powiedział? "Ślicznie wyglądasz, miło CIę znowu zobaczyć", a pomyślałby "idziemy już do mnie czy jeszcze muszę pogadac?"...facet gdyby chciał z nią być to nigdy by jej nie rzucił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mira bella
Napiszę jeszcze, że on zachowywał się nieładnie po rozstaniu. Praktycznie olewał mnie, dzwoniłam i napisałam do niego piękny list, nie odpowiedział. Czułam się fatalnie. Taka upokorzona. Tym bardziej dziwi mnie, że zdecydował się odezwać. A mój obecny chlopak wie jak cieprpiałam po rozstaniu. On właśnie pomógł mi przez to przejść. Na naszej pierwszej randce byłam tak beznadziejna, ze stale opowiadałam o byłym. Ech Teraz nie powiedziałam mu, że ex szuka kontaktu, nie chce go ranić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
bo chodzi o to by NIC nie obchodziło to co ma do powiedzenia i po co tak bardzo chce sie spotkac. Raz sobie na takie cos pozwolisz i nie uwolnisz sie od podobnych mysli jeszcze przez długi czas, i bedzie wracało zawsze gdy były nagle zechce o sobie przypomniec. To mit, ze po spotkaniu stwierdzisz nagle- nie to nie to, chyba go jednak nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
To jak sie zachowywał powinno samo mówic za siebie. Zdarzyło mi się przechodzić trudne rozstania, ale nigdy zaden z byłych nie potraktował w taki sposób mojego bólu. Nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie musi być spotkanie typu kawka \"Co u Ciebie słychac , jak tam Ci się zyje\" Poprostu ja bym poszła wysłuchałabym co ma mi do powiedzenia.. jesli chciałby wrócić to wylałabym mu na głowe kubeł zimniej wody.Chodzi o to ze to Mira była upokorzona to on ją zostawił .. teraz ma sanse odwrócic sytuacje. Pokazać kto jest górą.. Ja poprostu nie potrafiłabym sobie odmówić takiej przyjemnosci.. Tymbardziej ze masz juz kogoś kto Cię kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokaż mu ze jesteś sliną kobietą.. Czy nie lepiej zyja się ze swiadomością ze to do CIebie nalezało ostatnie słowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mira bella
Czyli dla Was dylematem jest tylko czy nie iść czy iść i pokazać, że dobrze mi bez niego. A ja waham się czy by do niego nie wrócić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
Tak, greeneyes, ale to jest mozliwe TYLKO w sytuacji gdy człowiek nie zadaje sobie pytan- " moze chce wrocic, moze zrozumiał? " W kazdej innej sytuacji to bedzie zbyt trudne, niepotrzebne i zwyczajnie okrutne w stosunku do tej zranionej dziweczyny. Wiem jak to jest, gdy kazde miłe choc zupełnie neutralne jego słowo po stokroć powtarzasz w myslach i doszukujesz sie drugiego znaczenia.. którego NIE MA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
no widzisz- green eyes- błagam, nie wysyłaj tej dziweczyny na spotkanie. To jeszcze nie ten moment by pokazała jak bardzo jest silna- bo nie jest. A on to w mig wyczuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mira bella
Mam tez ochotę opowiedzieć mu przez co przeszłam. Mówić o tych wszytskich lekach, przepłakanych , bezsennych nocach, o tym jak wołałam przez sen jego imię. Chciałabym, aby wiedział, jak bardzo mnie zranił. Ale czy jest sens mu o tym mówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
Czy by do niego nie wrócic?? A myslisz ze on naprawde odezwał sie po to by znów byc z Tobą? Przeciez sama napisałas jak sie zachował w stosunku do Ciebie, do Twoich zranionych uczuc. Zachował sie jak ostatni dupek. Jak ktos dla kogo byłas epizodem. Zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
Wiesz jaki bedzie skutek tych Twoich słów- taka rozkosznie przyjemna mysl przebiegnie mu przez głowę- ochhh... jaki ja jestem niesamowity :O jesli wtedy nie miał skrupułów by tak Cie potraktowac to teraz zrobisz mu wielką przyjemnosc mówiąc o tym jak bardzo bardzo Cię zranił. Przeciez on własnie po to chce sie spotkac- zeby zobaczyc w Twoich oczach łzy, żal, smutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
jesli masz dosc sily mozesz pewnie przez telefon zimno wyjascic mu, ze Twoje zycie to juz nie jego interes, ze jestes teraz w związku i ze nie zyczysz sobie by on czuł się jeszcze w jakis sposób czecia Twojego zycia. Tyle. Spotkanie byłoby tragedią. Uwierz, wiem jak to jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeep
Mira bella - zastanow sie co chcesz zrobic. Piszesz ze nie powiedzialas aktualnemu bo nie chcesz go ranic - okresle to delikatnie: GOWNO PRAWDA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeep
Rzuc obu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mira bella
Ech no nic ... dziękuję Wam za opinie. Chciałabym tez, aby nie robić z tego byłego potwora. On bardzo grzecznie się zachował, spotkał się i podziękował, ale powiedział, że "to nie to". Był miły. Potem po prostu ja chyba byłam nachalna. W każdym razie szukałam konktatu, a on go nie chciał. A w rozstaniu - podkreślam - było sporo mojej winy. Muszę to wszystko przemyśleć. Powiedzieć obecnemu chlopakowi ? Sama nie wiem, napiszę co postanowiłam :) Jeszcze raz dziękuję 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
i wiesz co... jest taki piekny cytat z pewnego utworu- 'Bóg cie pokaże swą nieczułością za to żeś wzgardził ludzką miłością.. ' On i tak się dowie kiedys jak bardzo Cie zranił. Będzie to wiedział, w dwójnasób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
I tak zrobisz jak uwazasz. I mogę sie załozyc ze jednakk sie z nim spotkasz... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem pewna, ze sie z nim spotka.. Ale wiesz co jesli jednak zdecydujesz sie na to spotkanie, to chociaz nie mów mó co przez niego przeszłaś.. troszkę szacunku do własnej osoby.. niech ten facet nie mysli ze mógł Cię zranić zostawic , olewac.. A teraz wystarczy jeden tel, jedno spotkanie a Ty jesteś w stanie wszystko porzucic włącznie z chłopakiem zeby znowy z nim spróbować.. A po za tym to chyba nie rozumiem .. raz piszesz ze cyt: Mira bella Napiszę jeszcze, że on zachowywał się nieładnie po rozstaniu. Praktycznie olewał mnie, dzwoniłam i napisałam do niego piękny list, nie odpowiedział. Czułam się fatalnie. Taka upokorzona. A ZA CHWILE PISZESZ TAK: Chciałabym tez, aby nie robić z tego byłego potwora. On bardzo grzecznie się zachował, spotkał się i podziękował, ale powiedział, że \"to nie to\". Był miły. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeep
Slabo sie autorka przylozyla to i bajeczka sie nie klei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mira bella
ech ... no nie chcę tłumaczyć, że NIE JEST TO BAJECZKA Powtarzam ... ładnie się zachował jeśli chodzi o finał. Spotkal się, podziękował za wspólny czas, no ładnie zakończył, A POTEM !!! : Ja szukałam kontaktu, chciałam się spotykać, dzwoniła, pisałam ... i on pozostawiał to bez odpowiedzi. Poczułam się upokorzona. Było to szalenie przykre. Tylko, że nie wiem czy można mieć o to żal, bo to już bylo po rozstaniu . O to mi chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cięzko tu doradzać.. nie wiem jaki masz charkmter ani jaka jestes osoba.. Sądząc po tym jak zniosłaś rozstanie.. chyba jestes dosć wrażliwa i jednak łatwo Cie zranić.. musisz zadać sobie pytanie czy dasz rade jeszcze raz przez to przechodzic.. Ale postaraj się spojrzec na to obiektywnie.. i raczej kierowac się rozumem chociaz jesli chodzi o uczucie zdaje sobie sprawe ze to raczej nie jest wykonalne:( Ty sama najlepiej wiesz ile przez niego przeszłas, ine nocy przepłakałas i skoro uważasz ze mozesz po tym wszystkim dac mu jeszcze jedna szanse.. daj ja Tylko nie oszukuj i bądz szczera ze swoim obecnym chłopakiem bo z tego co o nim pisałaś to musi mu na Tobie zalezec bo który facet zniósłby i był z kobietą która cały czas mysli o swoim byłym.. .. wiem ze bijesz sie teraz sytarsznie z myslami.. Ufam ze wybierzesz rozwiązanie najlepsze dla Ciebie. Odzywaj się tu czasami i pisz jak sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cezary który wie
Moim zdaniem ten mężczyzna przechodzi przez stan bardzo typowy. Został pewnie sam i teraz wraca myślami do tego co było i było dobre. Nie ma pewnie widoków na kolejną kobietę, a jest i potrzeba sexu i bliskości. Przypomniał sobie więc o Tobie. Możesz pomóc mu zrealizować jego pragnienia, ale on nie będzie Ciebie już nigdy traktował poważnie i cenił. Zawsze będzie miał poczucie swojej przewagi, władzy, a Ty będziesz łatwa. Jedyną metoda na godne życie i wyjście z tego z twarzą to odmówienie mu i to ostre, dosadne. Nieważne czy na spotkaniu czy przez telefon. życzę wytrwałości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkooo
Mira bella nie iwem co się dzieje z tymi facetami, moze na święta, ale mój były po 1.5 roku też podstepem można powiedzieć zaciągnął mnei na spotkanie. To on zerwał, miał i chyba ma ... nadal dziewczyne. Wczesniej szukał kontaktu, chciał sie spotkac, ale odmawiałam. więc ubiegł się do podstępu z wyjazdem na zawsze, co było robic, moje serce jeszcze coś czuło...poszłam. Spotkanie było dziwne, niesamowite, po tych 1.5 roku. Bałam sie tego spotkania. On był taki ,miły...zapatrzony we mnie a już pod koniec prawie rzucił sie nam nie całując mnie, był gotowy nawet tego dnia...kochac sie ze mną (na co sie nie zgodziłam...i ciesze sie, bo hormony buzowały i gdyby nie resztki przyzwoitosci...uległabym), potem dowiedziqłam się ,ze sądzi, ze nie warto było, że żałuje że ze mną zrywał... że tamta go denerwuje, że kocha mnie... potem okazało sie ,że może jendak nas obie... Ostastecznie spotkanie z miłego przerodziło sie w...beznadziejne. Zdawało mi sie, ze mówi prawde i rzeczywiście chciałby wrócić... Tyle ,ze teraz już od ponad tygodnie nie odezwał sie ani słowem, nawet z pytaniem co u mnie, a ja na nowo musze radzić sobie z myslami...które jakoś w głowie sobie poukładałam. Mam za swoje, wróciły wspomnienia, wrócił strach..znowu codziennie płacze, uciekam w leki uspokajające... Nie wiem jak u mnei się historia skończy...ale nie radze iść, a jaj już pójdziesz...nie rób nic poza rozmową. Boże - jak ja dziekuje sobie, ze nic wiecej nie zrobiłam, chociaż była sytuacja ewidentnie.... co bym dzisiaj czuła, co bym o sobie myślała. Nie wiem co on teraz robi, co mysli, moze w koncu dopioł swego, długo mnie namawiał na spotkanie a ja odmawiałam ze strachu, bo bałam sie własnie tego ,ze tak sie to skończy, podstepem spełnił swoje życzenie... a teraz... Wyciągnij wnioski z tego co pisze. Ja to przeżyłam ponad tydzien temu, mój odezwał się w poprzedni czwartek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkooo
Ja z moim byłam o wiele dłużej, aż 8 lat. Sądziłam ,że do tego stopnia nie bedzie cynikiem, a jednak... krok po kroku zaskakuje mnei tym...jaki naprawde potrafi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×