Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

VVV

Jaka jest różnica czy jest się w związku czy nie jeśli...

Polecane posty

...jeśli widuje się z tą drugą osobą tylko przez pare godzin raz na tydzień albo raz na dwa tygodnie (tak robi wiele osób mieszkających w akademiku) albo raz na miesiąc (jeśli mieszkają w oddalonych od siebie miastach). Albo jak jedno z nich pracuje za granicą i większość roku go nie ma. Ja nie jestem w żadnym związku ale na mój gust to mała różnica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałabym ci odpowiedzieć
ale nie rozumiem o co chodzi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, duża różnica jest. Niektórym taki model związku pasuje; tu chodzi o pozucie, że gdzieś tam na świecie jest ta wybrana osoba, za którą się tęskni i którą się kocha.. i ona ma tak samo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ahaaaaaaaaaaaaaaaa........................... no to w sumie, ja też mogę sobie wymyśleć, że mam dziwczynę, i że gdzieś jest itd itd..no nie:)? albo mogę NAWET smsesowac albo e-mailowac z jakąś, no to już będzie zupełnie jak tamto...ino mi nadal wydaje się, że to ...jakieś takie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, VVV :P Wymyślenie nic nie da, to naprawdę nie jest to samo. Widzisz, byłam kiedyś w takim związku, że widywaliśmy się przez weekend.. Studiowaliśmy w różnych miastach (żeby nie było - nie rozstaliśmy się z powodu odległości, pojawiły się inne problemy). I raczej chodziło o to, żeby budzić się rano z myślą o tej osobie, wiesz, sms w ciągnu dnia, mail czy coś, telefon :-) To bardzo pomaga w utrzymaniu takiego związku. A poczucie bycia kochanym i kochania drugiej osoby - no tego nie da się wymyślić, takie \"ubzdurane\" to nie jest TO. Uwierz mi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kici-kici masz racje, dokładnie o to chodzi. to takie poczucie ze ta druga osoba istnieje, jest rzeczywista, mozna do niej zadzwonic i zawsze liczyc na wsparcie. ale ja juz chyba nie zdecyduję się na taki związek:( chciałabym aby moj partner był wtedy kiedy go potrzebuje, kiedy chce sie mu wypłakac w rekaw i kiedy chce sie cieszyć z jakieś rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od tego są też czasem przyjaciele. przyjaźń to siostra miłości podobno...ja tak mam i jestem szczęśliwy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja jestem w zwiazku i powiem tylko tyle :z moim chlopakiem rozmawiam o wszystki,on mowi mi wsztystko, jestesmy ponad 4 latak razem i poza soba swiata nie widzimy no i co moim zdaniem jest roznica w byciu w zwiazku to ze z TA najukochansza osoba decyduje sie na pierwszego buziaka,wspolne wakacje no i na ten nasz pierwszy raz a z jakims tam kolega to chyba nie podejmuje sie tak powaznych decyzji jak np seks!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałem na myśli związki na odległość, o tęsknocie za osobą, której przez większość czasu nie ma w pobliżu... przepraszam, nie sprecyzowałem się.. (o ile to do mnie ta odp)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mowie o milosci na odleglosc bo ja mieszkam w krakowie a moj chlopak w poznaniu tj ponad 400km i nic nam w tym nie przeszkadza jestesmy bardzo ze soba szczesliwi!!!! ps. a od stycznia najprawdopodobniej bedziemy juz mieszkac razem u mnie tzn w moim mieszkaniu w krakowie=)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to super, że tak macie... to może mi poradzisz albo ocenisz zachowanie dziewczyny mojego kumpla, który też jest za granicą od 4 m-cy (widzieli sie może 1.5) i ona do niego nie wyśle np kartki świątecznej, bo czeka aż przyjedzie w styczniu to sobie pogadają. A jak był na miejscu to świata za sobą nie widzieli. On nie ma czasu za bardzo myśleć o tym wszystkim, ale się cholernie przejmuje, a potem to się odbija na rodzinie, przyjaciołach... Swego czasu robił z niej taką ofiarę, że jej nie stać, etc... że jej nie rozumiemy, a teraz czeka na przyjazd, żeby sobie z nią porozmawiać i takie tam, co już dawno powinien był zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nie wiem powiem tylko tyle ze moj chlopak tez swego czasu pracowal za granica ale wtedy to gadalismy przez internet no i raz w miesiacu przyjezdzal!!!!a Twoja kumpela musi byc twarda laska spoko odezwie sie dopiero jak przyjedzie to moim zdaniem troche dziwne nie sadzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to ona jest do bani, jeżeli chodzi o takie podejście do związku w ogóle... czekam ąz moój kumpel wróci to mu przemowię do rozsądku a jej pomogę zrozumieć czym związek jest. no dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×