Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ksamiliana

czy jest tu jakaś para, która po rozstaniu wróciła do siebie i jej sie udało?

Polecane posty

Gość ksamiliana

Od kilku dni śledzę uważnie kafeterie i problemy o jakich piszecie. Chodzi mi głównie o temat zwiazany z rozstaniem. Wszędzie na formum piszecie , ze odgrzewane kotlety juz tak nie smakuja jak świerze. To wiem. Moje pytanie jest inne: czy są jakieś szcześliwe pary, które rozstały się ze swoimi narzeczonymi, partnerami na jakis czas i potem do siebie wrócili? I sa oczywiście szcześliwi???. Pozdrawiam gorąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po pierwsze sorki ale
pisze się świeŻy:p Poza tym, wypowiem się na temat tak: ja się cztery miesiące temu rozstałam z moim ukochanym, jedyną miłością, z kimś, na kim mi naprawdę zależy i jest wspaniałym człwiekiem. Dopóki go nie poznałam (a miałam wtedy 20 lat) z nikim sie nie spotykałam, nie miałam chłopaka, nawet nigdy nie byłam na randce. Nie interesowałam się żadnymi facetami. I juz się przyzwyczaiłam do tego, że będe sama i było mi z tym wygodnie i dośc dobrze:) Nie narzekałam. Ale potem, chociaż było mi i nadal jest strasznie trudno przyzwyczaić się do jakiejś innej osoby, do bycia z kimś, to nie mogłam juz żyć bez mojego chłopaka. Ale musieliśmy się rozstać. Ja miałam nadzieję, że on się ogranie i zrobi coś, postara się, żeby mnie odzyskać, bo wiem, że mnie kocha... Ale się pomyliłam:( Nic nie robił:o Chciał się przyjaźnić, rozmawiać, mówił, że mu na mnie zależy itd. ale nie starał się mnie odzyskać. Ale po czterech miesiącach nie wytrzymał. Kiedy poszliśmy do pubu ze znajomymi, ja jak zawsze opowiadałam jakieś historyjki, głupoty, on sie patrzył jak w obrazek, potem po wyjściu wtulił się we mnie jak dziecko i nie chciała puścić...:) 😍 No i potem się już jakoś potoczyło... Nie trzeba było nic odgrzewać. Ja go kocham, naprawdę, hociaż nigdy nie byłam w nim zakochaa... On był zakochany, ale jeżeli byłby tylko zakochany, to po ponad dwóch latach chyba by mu już przeszło. No i jesteśmy razem i będziemy się starać, zeby było dobrze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksamiliana
wiem, popelnilam bład pisalam szybko:) Moj droga, to bardzo pozytywne to o czym napisałas. ja tez sie rozstałam po 4 latach i jest mi ciezko. Wiem, ze facet mnie kochał, rozstalismy sie z powodów problemów jakie se nagromadziły. Myslalam, ze jet szansa bysmy wrócili do siebie, ale poki co oboje sie nie odzywamy, tak mijaja kolejne dni.... Pytałam sie czy jest ktos komu udał sie "come back", bo na wielu innych forach, niestety wiekszości to nie wychodziło. bardzo sie cieszę, ze Tobie sie udało. Serdecznie pozdarwiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było wspaniale. Do czasu. Wybaczył mi wszsytkiem moje wybryki (tak przynajmniej myślałam) a miesiąc temu mnie zostawił...Po 4 latach.A ja go wciąż tak kocham i patrzę jaki jest zakochany w kimś innym a to cholernie boli.Przez ten czas kiedy wróciliśmy do sibie smakowało nawet bardzo ale co z tego jak chyba tylko mi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksamiliana
matko, jakie to wszytko przykre... jak to bardzo boli... Moją historię opisałam na: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3364217&start=180 jest mi bardzo ciężko. Z jednej strony chce zapomnieć z z drugiej strony łudzę się, ze sobie wszytko przemysli, ze za mną zateskni. Ja wiele rzeczy przemyślałam, i mam nadzieje, ze on też. Nie odezwę sie pierwsza, ale gdzieś czekam podświadomie, ze jak mu będzie zależało, to sam to zrobi i bedzie walczyć o nas. No ale... żyie jest czasem bardzo trudne:(. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z moim facetem byliśmy ze sobą ponad 4 lata, ale ju był nie do zniesienia, myslałam,że zgłupieje przez jego beznadziejne zachowanie i zagrywki..aż w końcu nie wytrzymałam i go zostawiłam...pierwszy raz widziałam jak płakał...przez kilka dia na początku yła cisza, nie odzywał się, ani nic...cichutko...mnie było ciężko, jemu też...mnie nie było całymi dniami w domu i nocami, mieszkałam u koleżanek, byle jakoś suę od tego oderwać, gdzieś po 2 tygdodniach zaczął się odzywać do mnie, nie odpowiadałam na nic, przyjeżdżał - nie chciałąm z nim rozmawiac, starał się bardzo jakis mieć chociaz najmniejzy kontakt ze mną...i tak było długo...zaczynało mi go coraz bardziej brakować kiey widziałam go znowu, a nie mogłam isę przytulić, on przychodził w konću porozmawiać tak sobie, mówiąc,że nic nie chce tylko pogadać sobie...i po 4 miesiącach kombinowania z jego strony id nie wytrzymalismy...przyszecl i po prostu stal kolo mnie, posadzil u siebie na kolanach i obydwoje sie poplakalismy...przytulilismy.. i nagle pojawilo sie straszne pozadanie...no wiec taki sexix jakiego jeszcze w zyciu nie bylo...potem rozmowa do rana i jestesmy razem juz prawie 7 lat - w lipcy slub:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli go kochasz to powalcz o Niego bo warto...Najlepszym wyjściem jest przyznanie się do błędów ktokolwiek je popełnił. No chyba że on jest tak samo uparty jak mój to wtedy nie weim bo sama teraz wisze w próżni. Nie rozumiem tylko jak można mówić że się kocha ale nie chce się być z tą osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksamiliana
Aagness twoja historia pokazuje własnie to co chcialam usłyszeć. bardzo czesto jest tak, ze w zwiazku, zwłaszcza długoletnim nastepuje pewna nuda, przyzwyczajenie. zawsze jeden z partnerów wiecej zabiega, a drugiemu sie to w jakis sposób nudzi. Juz sie nie musi starać, bo wie, że cokolwiek by nie było, druga osoba jest blisko. U nas też tak było, ja robiłam zbyt duzo da Niego, jak nie mógł przylecieć - ja leciałam itd. Byc moze w naszym przypadku wiele rzeczy sie skumulowało, takich jak jego problemy finansowe (jak dostał pracę to od razu chciał bysmy sie pobrali, juz za pierwszą pensje kupił super apartament....:), tylko niestety nie było tak ładnie jak sobie załozył. zaczęły pojawiac sie problemy, on sie w sobie zamknał i zaczął oddalać ode mnie. ja zamiast byc poprostu z Nim naciskałam by wreszcie załatwił papiery potrzebne do slubu. Chciałabym wierzyć moja droga, żeto jest "chwilowa" rozłąka, ze to jest czas abysmy lepiej sie zrozumieli, swoje potrzeby, "oczyścili atmosferę"...by móc za jakiś czas zacząć wszystko od początku, na innych zasadach. Ale nie wiem, czytając rózne opinie coraz częsciej dochodzę do wniosku, ze powroty, do kogos kto nas zostawił, bardzo żadko kończą sie "happy endem". Ale przecież nie mozna uogólniac... Tak się Cieszę, ze Wy sie odnależliście w tym wszystkim. To naprawdę jest cos pieknego:). I codziennie walczcie o to uczucie:). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuję ja moje szczęście kocham najbardziej na świecie , mimo,e to moja małą wredotą jest...czasem leże i patrzę jak śpi...jaki wtedy jest słodki..tak strasznieee mi na nim zależy...echhh....:) Dzięki ksamiliana:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksamiliana
Mandarynka1986 Słoneczko, ja wiem, ze mozna powalczyc, ale ja napisałam po rozstaniu z nim do niego smsa, ze chce walczyc o ten zwiazek. Nie odpisał. Nie mogę mu sie narzucać, bo to przyniesie odwrotny efekt. bedzie zmeczony moim narzucaniem sie, i straci resztki tego uczucia co ma. Bardzo mnie to wszystko boli, naprawde... Był i jest nadal miłoscia mojego zycia, ale ja nie moge mu się narzucac. Jak on sie odezwie, to znaczy ze chce walczyc. I tez nie moze byc tak, ze sie odezwie, a ja bede od razu do niego leciec jak na skrzydlach. mamy po 28 lat, wiec wydawałoby sie jestesmy juz dorosłymi ludzmi. na pewno jesli zadzwoni będzie nas czekać długa rozmowa.Nie wiem ja chce walczyc naprawde:). Ale nie moge mu się narzucac. Bo to zawsze przynosci odwrotny efekt. A tak niech ma czas na przemyślenia. I jesli sie odezwie, bo znaczy ze jest wszystko na dobrej drodze, jesli nie, to znaczy ze jego uczucie nie bylo tak silne jak o nim mówił. Wracając do Ciebie Mandarynko1986 , to mysle, ze on powienien zobaczyć, zemasz jakies zajecia, ze wychodzisz ze znajomymi, ze ciagle ładnie wygladasz, że promieniejesz. Nie ma chyba nic gorszego, jak facet widzi smutna buzie i wołajace spojrzenie WROC DO MNIE PROSZE. Mandarynko, od dzis pograj z Nim, naprawde. Zrób sie "na bóstwo" , umów ze znajomymi, pokaz mu ze jest jeszcze cos poza Nim, a on??? Niech siedzi u niej, ale z czasem zacznie rozumiec, ze to nie jest to, ze jest zbyt młoda, ze szkoda tych 4 lat. Zdradzilas go i on Ci wybaczył. Byc moze chce Ci pokazać jego urażona dumę, moze sie wacha? Mówie Ci Kochana, wez się w garsc i pokaz jak fajna babka jestes. I na jego pierwsze sygnały nie reaguj, niech to on sie pomeczy. A wogóle to polecam komedie: "GRA DLA DWOJGA", jest w niej wiele trików, i wiele prawdy, jak postepować z facetami:) Głowa do góry!!!! będzie dobrze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małgośkaa
rozstaliśmy się po10 latach małżeństwa ,mielismy wyznaczoną datę rozprawy rozwodowej .DZisiaj jesteśmy razem i nigdy nie byliśmy tak szczęśliwi a to wszystko przez upór i miłość męża nie poddawał się nawet jak już nie było nadziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksamiliana
Małgośkaa Kurcze, a jednak mozna:). Czesem trzeba pocierpiec i nawet się na jakis czas rozstac, by zrozumiec jak bardzo sie kocha. Trzymam za Was kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za słowa otuchy :) Są mi teraz bardzo potrzebne bo czasem myślę że zwariuję...Właśnie zaczęłam robić to co opisałaś. Zaczełam znowu bardzo osiebie dbać. Kupiłam sobie parę ładnych rzeczy...A potem on powiedział mi że mój nowy sweterek mu się nie podoba bo ma za duży dekold i żebym sobie jeszcze nakleiła kartkę na plecach - jestem wolna... Nie wiem czy to oznaka zazdrości czy czego? Myślę że u Ciebie też będzie dobrze :) Potrzeba tylko czasu i chyba zrozumie. Masz rację tą nachalnością. To się nie opłaca bo zazwyczaj przynosi odwrotny skutek :( Ja staram się być dla niego teraz miła i nie pokazywać łez kiedy mi smutno. Czasem płaczemy razem :( I wtedy czuję że nie jestem mu taka obojętna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksamiliana
Kochana, Widzisz, to powoli działa!!!! A niby czemu Mu Twoj dekold przeszkadza???? Boi sie, ze ktos ze znajomych zwróci na Ciebie uwage??? I o to chodzi. ładnie sie ubieraj, ładnie pachnij, badz wesoła. jednoczesnie badz miła dla niego ale z dystansem. Przetrzymaj Go , zobaczysz wróci. Ale teraz przetrzymaj i zastosuj moje rady. sama bym takie cos wcieliła w zycie, ale mój jest 1500 km stad, wiec nie da rady. ale z mojego doswiadczenia, jeszcze licealno-studiowego wiem, ze to dziala:). No tamten to byla inna bajka, ale na niego podziałało. Tylko niestety jak podziałało, mnie sie odwidział:(. No ale byłam młoda:). Buzka. Zobacz jakie piekne dzis słoneczko (przynajmniej w warszawie):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princess_SiSi
ja mysle ze mozna wyczuc czy jest jakas szansa zeby jeszcze cos naprawic czy jej nie ma. ja nie jestem z moim chlopakiem od miesiaca. przez 4 lata wiedzialam ze nie jest dla mnie, a mimo wszystko probowalam na sile byc z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksamiliana
mnie sie wydawało, ze bylismy bardzo szczesliwi...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
mi tez sie wydawało że jesteśmy szczęśliwi.. ani słowa nic nie powiedział.. teraz ma już inną, z którą zaczał chodzić dzień pred naszym rozstaniem.. mówi, ze jedyne, czego mi brakowało to moje własne zdanie i cheć zmiany.. nie mówił nigdy, że chce cos zmienić.. a własne zdanie.. pytanie "idziemy na piffko"? moja odp"mozemy isć" bo mi było z nim wszędzie dobrze.. bo z nim.. nie wiem, czy to on nie dojrzał, czy zapomniał juz, że o wiele straszniejsze rzeczy ja mu wybaczyłam.. teraz ma inną.. może z nią bedzie naprawdę szczęśliwy.. :( a ja..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniesze chyba to nie stracć wiary we własne możliwości i atrakcyjność. Pierwsza myśl to taka że jestem gorsza. Że przestałm mu się podobać. Moja sytuacja jest taka że różnię się od niej diametralnie...Może wścieka się o ten dekold z tego względu że mam bardzo duży biust bo rozmiaru E a przy tym nie jestem gruba :) Zawsze powtarzał że kocha we mnie wszystko a teraz zamienił na A (choć nawet A bym jej nie dała). Teraz to się nabijam :) Ale z drugiej strony może coś w tym jest? No coż nie można mieć wszystkiego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
obecna moje ex tez jest inna ode mnie.. ja mam 23 lata, ona16.. ja jestem blondynką, ona brunetką.. ja nie palę, ona pali.. najbardziej mnie wkurza stwierdzenie, ze nie chciałam nic zmienic.. chciałam i to wiele, tylko jak ja chciałam to on nie chciał :( a czego chciał to mi nie mówił.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stokrotko jeśli twoj były ma 23 lata albo więcej to ja bym się na twoim miejscu nie przejmowała :) Przepraszam za stwierdzenie ale 16 latka to jeszcze gówniara. Niestety ale tak jest. Moze jej się wydawać że jest nie wiadomo jak dorosła. Robi z siebie dorosłą na siłę pewnie dlatego pali. A to jest właśnie jeden z Twoich największych plusów :) Uwierz mi każdy facet lubi jak dziewczyna nie pali. Znam takich którzy dyskfalifikują za to na samym początku i nie ważne że jest nie wiadomo jaka :) A to dziecko prędzej czy później zacznie świrować, chodzić na imprezy i zrozumie że tego kwiata pół świata :) Twoj były jest naiwny jeśli myśli że on traktuje go powaznie zresztą mój też bo on też tak myśli. Tylko że taj tego nie pali ;) Ma grzeczną grzywkę i chodzi w kucyku :)Ale czego oczekiwać w końcu ma tylko 17 lat...A ja no coż. Mi to dawno przeszło i staram się żyć jak osoba dorosła, sama się utrzymuję, sama mieszkam (tzn z nim) i nie pytam taty o pozwolenie czy mogę wyjść na dwór :) No i nie palę również i uważam że to chyba bardzo dużo do zaoferowania :) Wiary w siebie i bedzie dobrze mam nadzieje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yard
ja jestem, rozstaliśmy się po 5 m-cach na miesiąc i wróciliśmy do siebie przepełnienie wzajemną miłością, oczywiście jak w każdym związku są jakieś zgrzyty ale ogólnie jestem megaszczęśliwa! mój parnetr sądzę, że też, przynejmniej na takiego wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
mój też wyglądał.. jeszcze nie tak dawno.. chcę się nie przejmować.. chce sie szybko na nogi postawic.. miałam wiecej powodów, aby z nim zerwac, ale nie mogłam, bo kochałam.. bo skoro mówiłam, ze ponad wszystko, to ponad wszystko.. tak sobie myśle, ze może właśnie ona jest od tego, żeby o mnie zapomnieć.. on ma 19 lat i przez półtora roku udało mu się mi wmawiać, ze jest dojrzały i dorosły.. wiem.. młody.. to się dziwić nie powinnam.. on pali też.. teraz razem paradują po mieście a ja boję się wyjsć z domu, żeby ich nie spotkać.. bo dopóki nie widzę, to się trzymam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
a dodam, ze już raz mnie zostawił, tylko wrócił po 3 tygodniach mówiąc, ze mnie nigdy więcej nie zostawi, bo nie chce beze mnie żyć.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnei bylo tak, ze sie rozstawalismy 2 razy, nie wiem dlaczego, zawsze to ja go zostawialam, moze dlatego, ze byl moim pierwszym chlopakiem, mialam 15 lat jak sie poznalismy, on 5 lat starszy. Ale od ponad 2 lat znowu jestesmy razem, on czekal, a ja dopiero wtedy zrozumialam, ze kocham tylko jego. W sierpniu bierzemy slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co ja myślę że zasługujesz na kogoś lepszego - serio. Mój powiedział mi że jeśli kiedykolwiek będzie miał wątpliwości czy wrócić to się o tym dowiem nawet jak będę już szczęśliwa z kimś innym. Ale powiedział też że jeśli się na to zdecyduje to od razu bierzemy ślub bo będzie chciał być ze mną już zawsze.Popatrz na to z innej strony :) Masz 23 lata :) To świetny wiek(ja mam w sumie 21 :) Nie uważasz że naświecie jest tylu fajnych facetów w twoim wieku albo starszych którzy myślą poważnie o życiu i mają jakieś plany i ambicje? Właśnie dlatego nie chciałbym młodszego faceta:( Ale w miłości nigdy nie mów nigdy i zawsze ... A może umów się z kimś, idź do fryzjera, kup sobie soś ładnego tak na paprawe humoru :) I niech widzi że nie placzesz w domu tylko żyjesz :) Wiem latwiej powiedziec niz zrobic ale wlasnie się umowilam i mam nadzieję że nawet bedzie fajnie :) Bede myslala pewnie co on tam w domu robi albo co robi teraz u niej ale mozliwe też ze zapomne na chwile :) I wlasnie tego ci życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
no właśnie psiapsióła mnie tu chyba w strone kolegi z pracy jej męza bedzie popychać.. ostatnio stwierdziła, że mi potrzeba dobrego, normalnego faceta a nie dziecko, którym sie opwiekowałam i mówiłam, ze to chłopak.. ja wiem, że mój ex się tylk usprawiedliwia tym, że nie miałam własnego zdania i małą chęć na zmiany.. nigdy mi o tym nie mówił.. sam nic nie zmieniał.. pracuje po 10h dziennie, w weekendy szkoła.. jak chciałam gdzieś z nim wyskoczyć, to nigdy nie miał dla mnie czasu.. co ja miałam zmieniać..? wracajac ze szkoły zawsze miałam dla niego serducho-lizaka, coś dla niego, wrzucałam karteczki do kieszeni, ze kocham, robiłam pyszne jedzonko.. on nie wychodził po mnie na przystanek, nie odprowadzał do domu, jak proponowałam spacer to wolał siedzieć w domu.. i teraz moja wina, bo ja nie miałam własnego zdania i chęci zmiany.. ja miałam poważniejsze powody, by go pognać.. kłamstwa, zdrada..to dla niego nic nie znaczy.. może kiedyś dojrzeje.. zrozumie, co stracił.. bedzie za późno.. tylko.. myślałam, ze.. że ja bedę tą szczęściarą, która jak raz sie zakocha i kochać już bedzie, to nic tego nie zniszczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też myślałam że to pierwszy poważny i ostatni. Jak widać myliłam się. Naprawdę stokrotk twoja przyjaciółka ma w 100% rację bo on jest w porównaniu do Cieie jeszcze dzieckiem . To facet ma się opiekować Tobą, tobie przynosić prezenty i ty masz czuć się przy nim bezpiecznie! Ja to wszystko miałam...Miłej randki Ci życzę :) Teraz ty zasługujesz na kogoś kto Cię doceni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość princess_Si
ja od mojego chlopaka nie dostalam nic oprocz kwiatkow (zawsze standardowych czerwonych roz ktorych nie lubie) przez 4 lata :( i to czesto bywalo ze jak np na walentynki dostalam kwiatka to na dzien kobiet juz nie :( kochal mnie, ale inwencji to nie mial w ogole. a to troche boli ze Twoj facet nie jest w stanie sie chociaz troche wysilic zeby sprawic ci przyjemnosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
czy będzie jakaś to nie wiem.. widziałam tego chłopaka 2 razy.. ale wiem jedno.. ta psiapsióła i jej mąż to dwa aniołki.. cieszę sie, że im się udało.. niektórzy widac muszą wiecej wycierpiec.. życie bywa sprawiedliwe.. nie chce dla ex źle, ale kiedyś moze jak sam dostanie tak po serduchu jak ja to coś zrozumie.. :( ja nigdy nie miałam serca zachowywać sie tak, jak on wobec mnie.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
boli jeszcze bardziej, jeśli zarzuca, ze Ty tego nie robisz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×