coś czego mu nie powiem...

czytam wypowiedzi Baby bardzo zlej i czytam kogos kto jej doradzal.... jasny gwint! Powiedzcie mi , dlaczego życie jest tak schematyczne? Rozni ludzie , a takie same przeżycia... :O Ja też nie chcialam się poddać - podarowalam milosc, podarowalam usmiech, wsparlam ramieniem, ocieralam jego lzy .... i coż? Daję siebie , rozdaje to co mam w sobie najpiękniejszego , będąc tak bardzo samotną potrafię drugich podniesć i tchnąć w nich nowe sily.... i coż? Nie mowcie , że wraca w dwojnasob ... jestem sama.... i coż z tego , że jestem aniolem ?

no tak... miło, że nie jestem sama. Dochodzę do wniosku, że nie warto byćaniołem, ale mi to sprawia przyjemność, jak widzę, że mogękomuś coś dać, pomóc... ale...latka lecą, kumpele się obrączkują... ja gorzknieję. Jeszcze parę lat i będę nie do życia.

jakoś się depepresyjnie zrobiło. Nie wiem, czy to ma sens. Może trochę konstruktywnych opinii? dla osób "nieskażonych" naiwnym altruizmem: co robicie jak bliski Wam człwowiek Was zrani?

?

:(

nie ma nikogo na cafe - zostaly tylko same samotne, tak jak Ty i ja :O Nie pytaj , bo wszyscy zajęci gotowaniem i sprzątaniem , tylko tak niepoprawne romantyczki :) mogą siedzieć na cafe , ale kogo to obchodzi?

:) co racja to racja pozdrawiam Cię dobra duszyczko:)

hej Babo - będę tu zaglądać , bos mi bliska :) Bratnie dusze muszą się wspierać :)

bardzo miłe co piszesz.... jakoś mnie na smutno wzięło dziś.

powiem szczerze, ze ja tez tak mialam, nie chodzi mi wylacznie o facetow. Wszyscy sie u mnie na kanapie leczyli - taki darmowy psycholog byl ze mnie, ale jak ja cierpialam, to juz prawie nikogo nie bylo, zeby mi podal cosik do smarkniecia. Po bolesnym rozstaniu dluuuuuuugo nie moglam z nikim sie spotykac. W koncu zaczelam i albo dawalam za duzo z siebie, a dostawalam za to kopa w d..e, albo trafialam na cwaniaczkow, ktorzy pod plaszczykiem uczuc chcieli ... (wiadomo czego). Ogolnie po 3latach niepowodzen, kilkunastu krotkich znajomosciach, smutku i godzinach placzu, doszlam do wniosku, ze chyba jest mi pisane zostac stara panna :( no ale niespodziewanie poznalam obecnego mezczyzne :) i oboje dajemy z siebie duzo, uzupelniamy sie;) Czasem nawet mi sie zdaje, ze on robi dla mnie wiecej, niz ja dla niego. Mam wrazenie, ze teraz los mi wynagradza tych wszystkich dupkow. No i moze musialam poznac ich wszystkich, zeby potrafic docenic naprawde wspanialego faceta:) Mysle, ze Tobe tez sie uda! Ja poki co zywie nadzieje, ze moj wspanialy nagle sie nie zmyje, ale to juz taki lek na zapas, bo liczne nieudane zwiazki potrafia odcisnac slady na psychice :) Trzymam kciukaski! Zoaczysz, jeszcze spotkasz tego, ktory doceni, to ze dajesz duzo z siebie :)

dzięki za słowa otuchy

Nie ma za co :) Ja tez juz mialam dosyc i sadzilam, ze chyba naprawde jest mi pisane byc samemu, a tu niespodzianka :) Chcialam wnisc troszke optymizmu w topic :)

ale dziś wysyp nieszczęsliwie zakochanych :-)

witaj w klubie, choć ja nie jestem zakochana

te osoby i tak tu nie bywja wiec moge smialo teraz walic co mi na sercu lezy do pana M.-> mam juz ciebie dosc, myslisz ze jestes dobry w tym co robisz ale jestes w totalnym bledzie, nigdy nie zadowolisz kobiety, pogotowie seksulane jest pod innym numerem, nie moim do pani A.-> niby dobra koleznka wiesz kiedy i gdzie zadzwonic gdy jestes w potrzebie, gdy ja szukam oparcia wtedy nie znajdujesz czasu, jestes dobra tylko wtedy gdy sama czegos potrzebujesz, a gdy ja odmawia, nie jest po twojej mysli, tak jak ty tego chcesz nie potrafisz tego przyjac do wiadomosci. do pani M.-> to co robisz innym wraca do ciebie z podwojna sila, dlaczego ty moglas zdradzac swego kochanego a on juz ciebie nie moze? (pytanie retoryczne) na razie to tyle

witam was dziewczynki. musialam napisać, bo......mam podobnie :/:/ cały czas pewna osoba skutecznie mnie rani, bywało że dzien w dzien przez x tygodni płakałam...staram sie jak moge ale efektu nie widać. ciągle to samo! ciągle dostaje w dupe bo go kocham...na dzien dzisiejszy nie widze wyjscia z sytuacji..pozdrawiam Cie babo bardzo zła i przesyłam łączem nieco energii :)

dzięki

ja przez to uczucie robiłam b. złe rzeczy. :( zgodziłam się na układ sex bez zobowiązań:( poraniło mnie to strasznie z tym też muszę sobie poradzić

oj babo bardzo zła.... ja wychodze teraz też na straszną idiotke... też był sex, ale najwidoczniej tylko dla mnie nie był to \"czysty sex\" :( on sie na mnie wyżywa po prostu...znalazł sobie chłopca do bicia :(

oj, źle to wygląda:( u mnie to przynajmniej durny fizyczny pociąg, a u Ciebie...hm mogę Ci jakoś pomóc?

chat noir poprostu trafilas na dominatora, ktory szuka sobie uległej "suczki", nie kazdego bawia zabawy bdsm'owe wiec jezeli nie czujesz tego klimatu to lepiej zerwij z nim kontakt bo ci kiedys krzywde moze zrobic i tu nie tylko chodzi o krzywde fizyczna

mysle że fizycznie by mnie nie skrzywdził, ale... to taka chora sytuacja a ja sie na to godze... czasami jest nawet nieźle chodzi o to, ze kiedys popelnilam błąd, skrzywdzilam go..było to jakies 14 mce temu a on wciąz wzbudza we mnie poczucie winy, zneca sie czasem psychicznie niestety...robi ze mna co chce, taka jest prawda...jest \"górą\" :( czasem mowi wrecz że mnie nienawidzi..wszyscy mi odradzają ten \"związek\" a ja go cholera kocham

on sie zneca nad toba psychicznie,ale wiadomo serce nie sluga...

wiesz... tak patrząc po sobie zastanów się dlaczego tak się dzieje, czemu na to pozwalasz? Czy uważasz, że to jest fair, że ma prawo Cię tak traktować, czy może masz potrzebę bycia tak traktowana, czy ktośkiedyś Ci bliski nie umiał okazać Ci uczucia, a może to Twoje poczucie winy?

nie uważam że to jest fair, bardzo cierpie przez te sytuacje i chciałabym żeby sie już skończyła ja myślałam, że to sie jakos wyprostuje, ale minął ponad rok i jest coraz gorzej...i powiem wam, ze moja wina nie jest adekwatna do \"kary\" byłam głupia, ale sama podobną rzecz po góra miesiącu puściłabym w niepamięć problem w tym, że wlasnie serce nie sługa, jest pierwszym facetem ktorego tak mocno pokochałam i nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym...kiedys bylo nam dobrze...kiedys w ogole z natury jestem dobra..tzn staram sie pomagac innym i w ogole przejmuje sie losem innych a on robi ze mnie bardzo złą osobe..wyrachowaną..wmawia mi to...czasem czuje sie jak ostatni śmieć :( i bardzo sie wszystkim przejmuje, bo jestem lekkim nadwrażliwcem i tak to przeżywam...on nawet nie wie jak ciesze sie, ze moge sie wam wyżalić....

ktośtu pięknie napisał, że czasem warto nie być z kimś by daćszansę komuś i sobie na bycie szczęśliwą

chyba masz racje ja musze dojsc do tego, że lepiej zostawic to w spokoju zanim ten uklad stanie sie jeszcze bardziej chory there\'s nothing darker than love that\'s gone sour... (bowels of love) mam nadzieje, ze jeszcze bedzie dobrze..po przeryczanym roku, moze nadejdzie lepszy?

w sumie fajny czas... coś się kończy, coś zaczyna... podsumowania i plany ja sylwka spędzam sama (no... z winem;)) będzie czas przemyśleń

Nie wiem co pisać..., bo jest aż tak mi smutno. Ale zgadzam się z wami...

Sroka! uszka up! zrób cośdobrego - prześlij pozytywne fluidy, od razu będize Ci lepiej:)