Co dobrego mnie w tym roku spotkało...

Zbliża się czas podsumowań, ludzie zawsze mają tyle sobie do zarzucenia, tyle posatanowień na Nowy Rok...a co Wam się udało, pochwalcie się i cieszmy się tym razem:) Pozdrawim ciepło:)

pieniądze, w pracy idzie mi nieźle skończylam kurs, ktory pozwolil mi znaleźć tą pracę bylam na fajnych wakacjach:) zamieszkalam z moim facetem wyleczylam się z depresji i zaczęlam pracę nad sobą na terapii to chyba najwazniesze:)

praktycznie pod koniec roku ale jenak, zaczelam pracowac nad soba, tzn nad swoja samoocena, wiara w siebie, obronialm zwyciesko siebie przed dotkliwa krytyka.;) mialam udane wakacje, otworzylam sie na ludzi(chcociaz nie myslcie, ze jestem zamknieta szara myszka), mniej analizuje rozne stuacje, co pozwala mi normalniej zyc, ladniej sie wyslawiam, pokonalama swoje slabosci i leki, spleniam cele i marzenia-nawet takie male, ale uwazam je za sukces ;), probuje znalezc wspolny jezyk z chlopakami, ale wiem, ze kluczem do tego jest bycie soba wiec kolo sie zamyka, dziekuje za wysluchanie ;):) wesolych swiat!

zdjęłam czar mojej matki- terapia zaczęła działać i czuję się jakbym odzyskała radosć życia ;-) byłam na karaibach!!!! :-D kupiłam mieszkanie bez niczyjej pomocy finansowej, zrobiłam remont, przekłułam sobie uszy i będe nosić kolczyki, ogólnie się czuje bardziej kobieco i spotkałam kogoś, moe to ta własciwa osoba? chiałabym by ta historia miała happy end...

zdradzialm chlopaka , skrzywdzialm go i porzucialm po 5 latch :( ;/

zamiast 500zl zapłciłem 100zl mandatu

Znalazłam miłość, zdałam prawo jazdy, maturę, całe wakacje spędziłam nad morzem z moim chłopakiem, zaczęłam naukę w innym mieście, w związku z tym się przeprowadziłam :) Ten rok był dla mnie bardzo udany :D

+ - dostałam się na studia dzienne - - zakochałam się pierwszy raz w życiu i zostałam gwałtownie porzucona - pierwszy raz uprawiałam sex - popadłam w depresję - przytyłam znacznie [10 kg] - pokłóciłam się i straciłam przyjaciela :) generalnie wspaniały rok

Tak się zastanowiłam i chyba jednak sex :) mogłabym zaliczyć do +. Chociaż zostałam chwilę potem porzucona, to już sama nie wiem. :P Ach życie jest piękne. :)

poznalem wspaniala kobiete.. moze to wkoncu ta po tych wszystkich.. ktore zdradzaly, klamaly itd. Zostawiam dla niej moje zycie za granica.. stala prace.. I za pare dni wracam do Polski..

- bez problemu znalazlam super pracę - po pólrocznej kurcji wyszlam z anemii - nie przytyłam po tabsach anty

ZUSAMMENFASEND;) + zwiedziłam Berlin:D + pięknie zdałam próbną z niemieckiego;D + poznałam kilku nowych ludzi + nabrałam większej pewności siebie + przejrzałam na oczy - dałam dupy w kilku sprawach:O - byłam za mało asertywna (jednak:O) - nie podejmowałam w kilku sytuacjach ryzyka, a później żałowałam DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKO:D choć wierzę już coraz mniej..

W tym roku znalazłem nową, bardzo fajną pracę. Oraz jest to kolejny rok, w którym jest przy mnie pewna osoba - a więc jest to rok DOBRY. Osoba o której mówię często zagląda na forum...

złego. To bardzo dużo.:)

Cmok w nos, karpiu. I nie tylko...

zboczona :p

Zrobiło się forum ichtioerotyczne ;-)

Że w policzek cmokam? :-0 :-P

Podszyw. Na wszelki wypadek zaczerniam. I znikam

Szkoda. Lepiej byłoby, gdybyś się pojawił. Tak, na dobre.

typowe dla podszywaczy :o

....co dobrego...?? Moj obecny chlopak, wspolny czas spedzany w Irlandii, znalezienie tam pracy, poznanie mnóstwa ludzi....a teraz rodzinne swieta w Polsce:) moge powiedziec ....JESTEM SZCZESLIWA:) i tego Wam wszytskim zycze z okazji swiat:* pozdrawiam

-Wyleczyłam sie z lekkiej depresji, ale pewnie w styczniu wpadne w nową ;) - Wyleczyłam się z miłości do faceta niestety znowu go kocham :] - POznałam mase facetów, poimprezowałam by sprawdzić ze takie życie nie dla mnie :) -aaaa wyładniałam :) - i schudłam 6 kg :) - zawaliłam jedem kierunek studiów przez własną głupote :( dobrze że dostałam szanse i moge się pozbierać i wrócic na 2 rok od października :) i bede miała te dwa mgr ;)

+ obroniłam licencjata + znalazłam bardzo dobrą prace w stosunkowo krótkim czasie + spędziłam cudowny czas z pewnym chłopakiem, a pragnełam tego jak niczego innego ( niestety sue rozpadło a ja dalej kocham :( jak głupia) + udało mi sie schudnąć, ale znów przytyłam, po tym jak mnie zostawił + poznałam dużo nowych ciekawych ludzi z którymi sie świetnie bawiłam i miło spędziłam czas na różnych imprezach +zrobiłam remont pokoju :)

ten rok byl dla mnie cudowny, przelomowy, udalo mi sie zmienic tyle rzeczy w sobie i zewnetrznie i wewnetrznie, mialam wspaniale wakacje czego na poczatku roku sie nie spodziewalam, dostalam podwyzke w pracy a w 2007 roku zanosi sie na upragniony awans, udalo mi sie takze z rzecza, z ktora walczylam od kilku lat, moja samoocena wzrosla o 100%, moge powiedziec, ze jestem inna kobieta niz rok temu, wiem ze jestem niezwykle silna osoba, ze moge zrobic tak wiele jesli cos postanowie i zal mi straconego czasu na smutki i dolowanie sie, jedno tylko chcialabym zmienic, odkochac sie w pewnym mezczyznie, musze to zrobic, uda mi sie, 3majcie kciuki :) Acha, jestem wdzieczna Bogu za to, co mam w zyciu, za wszystko, kazda jedna chwile zycia, kocham to moje zycie!!!!

Spotkałam fantastycznego człowieka...Jest wrażliwy, czuły, romantyczny ... Kocham Go... ale co będzie dalej?? :-(

a mnie w tym roku nie spotkalo chyba nic milego a jesli nawet to wszystko przycmilo rozstanie z ukochana kobieta :(

+ dostałam się na wymarzone dzienne studia + wbrew wszytskim wybrałam miasto o którym to JA zawsze marzylam, choć oddalone 400km od gniazdka rodzinnego wiem, że SAMA ŚWIADOMIE tak zadecydowalam + pewnego dnia w pn. wydałam 1000 zł ( na które bardzo ciężko pracowałam) tylko po to by kupić bilet na czwartek,polecieć do Dublina i poczuć znów bicie jego serca + zaryzykowałam, podjęłam leczenie IZotekiem i wytępiłam WSZYTSKIE PRYSZCZE na zawsze + zarobione przez wakacje pieniądze wydałam NA SIEBIE bez WYRZUTÓW SUMIENIA + przerwałam niewidzialną nić matka- córka na tyle, że już nie myślę ( zanim sama pomyślę), co mama pomyśli :) + chociaż przytyję, uwolniłam się od pogoni za idealną sylwetką! znów jem czekoladę, obżeram się makowcem i pije cole! niech żyją kalorie