Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość beznadzieja*

Walka rozumu z sercem.

Polecane posty

Gość beznadzieja*

Zaczynam miec dosc tej chorej sytuacji miedzy mna a nim. Sama ze soba walcze i serce mowi zeby podtrzymywac zwiazek dalej, a rozum mowi zeby skonczyc. Czasem wygrywa jedno, a czasem drugie. Zastosowalam juz nawet metode "zeby zatesknil" i co? Oddalamy sie od siebie bardziej. Czego posluchac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomarańczowa12
ROZUMU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
Teraz wlasnie on wygrywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
polega ta twoja chora sytuacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meee
ja mam tak samo i nie wiem co zrobic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewunia 35 lat
napisz cos wiecej o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
juz pisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
jednak nie dam rady :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
czasem takie opisanie sytuacji pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
Znamy sie juz 2 lata, jestesmy ze soba 2 lata. Zawsze bylo wspaniale. Dzwonil do mnie, pisal czesto smsy. Spotkania niemal codziennie. Gdy sie widzielismy nie moglismy sie soba nacieszyc. Pozeral mnie wzrokiem. Od jakiegos czasu zaczal mnie olewac. Nie pisze, nie dzwoni, spotykami sie rzadko. Jeszcze staralam sie jakos to ratowac. Utrzymywalam kontakt. Ale jak ja sama nie napisalam czy zadzwonilam, to on sam tez tego nie robil. Jak juz zadzwonilam, to nie mogl sie nagadac. Teraz postanowilam nie pisac wcale. I siedze i slucham rozumu i serca, bo jedno mowi zadzwon, a drugie nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
Słuchaj rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
mam zakonczyc ten zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
Nie. po prostu nie dzwoń do niego i tyle. Zajmij sie sobą, poznawaj nowych ludzi. Do niego nie dzwoń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
Cisza z tej drugiej strony naprawdę jest konkretnym syganłem. A to, że jak zadzwonisz, nie może się nagadać...no, ale nie na tyle, a by samemu zadzwonić. każdemu schlebia adoracja i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
Jakim konkretnym sygnalem? Co on mowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
że mu nie zależy. Że już mu nie zależy. Że aż tak mu nie zależy. To trudna prawda, ale tak jest. Im szybciej się z tym pogodzisz, tym dla ciebie lepiej. Nie oznacza to, że nie odezwałby się za 2,3,6 miesięcy. Może by tak było. Trzeba go puścić wolno. Wiem, że trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
zabolało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
Nie, nie zabolalo. Otworzylas mi oczy. Ale co zrobic jak juz sie odezwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
To zależy, jak się odezwie, czego będzie chciał. Myslę, że jesli się odezwie, to wtedy możesz pokierwoać się sercem. Bedzie chciał porozmawiać, to z nim rozmawiaj, będzie chciał się spotkać, to się z nim spotkaj, oczywiście w terminie dogodnym dla ciebie. Przez ten czas, gdy nie będzie dzwonił, ty nie dwoń i postaraj się po prostu żyć, chodź na imprezy, poznawaj nowych ludzi itd. Żebyś nie czekała... Nie myśl co zrobisz i powiesz, jak zadzwoni. Pomyślisz o tym, jak to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
Dziekuje Ci serdecznie za rady. Zrobie tak jak mowisz 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
Napisz, jak sie odezwie. Lub jak sobie radzisz, żeby sama nie dzwonić. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
Jak sobie radze? Po prostu nie siegam po telefon. Wykasowalam jego nr i staram sie nie pamietac o nim. Na razie sie udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej na jakis czas miec zablokowany tel po paru nie odebraniach napastuje telefonami ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
O! Wykasowałaś? To dzielna jesteś. Pamiętaj, zeby nie tylko nie dzwonić, ale zapełnić sobie miło czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
Staram sie i wychodzi mi to coraz lepiej. Czesciej wychodze ze znajomymi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ach jo...
"A to, że jak zadzwonisz, nie może się nagadać...no, ale nie na tyle, a by samemu zadzwonić." - heh, no coś w tym jest... czasem widzimy to, co chcemy widzieć... i sami dopisujemy takie podteksty, jakie chcielibyśmy by istniały... i robimy wielkie głupstwo i wielką krzywdę: okłamujemy sami siebie. a to przecież bez sensu... zatem wypijmy za nasze rozumki !!! :D i za to, że czasem jedno zdanie oczy potrafi otworzyć!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
wypijmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a na czym
Jak tam beznadzieja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadzieja*
Jednak sie odezwal :) I posluchalam sie rozumu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja niestety
mam troszke podobna sytuacje... :( u mnie wyglada to tak ze nie jestesmy razem, ale mamy sie ku sobie.. heh..a moze mielismy.. moze juz mu przeszlo.. a polega to wszystko na tym ze... od kilku dni nawet syg mi nie puscil. nic... a o smsie nie wspomne...:( dzis, po tygodniu puscil mi syg.. napisalam, nie odpisal... po jakims czasie znowu puscil syg... napisalam czy nie stac go na smsa, odpisal.. mowiac ze stac... fajnie co? odpisal na takiego bezsensowanego smsa, a wszystkie inne, wazniejsze dla mnie olal.... :( a co najgorsze... obiecuje sobie ze nie bede do niego juz ani pisac, ani puszczac syg... nawet gdy sie odezwie.. gdy pusci syg.. ja glupia zawsze mu odpuszcze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×