Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość już naprawde nie pomogę mu...

Mój mąż jest w cieżkiej depresji, już nie wiem jak z nim rozmawiać...

Polecane posty

Gość już naprawde nie pomogę mu...

Bardzo potrzebuję pomocy - nie specjalisty - tylko normalnych osób, stojących z boku. Jest tak: Mąż ma 58 lat, ja 45. Pobraliśmy się 11 lat temu, mamy 9 letniego synka.Jest...a raczje było nam cudownie, ale od epwnego czasu mąż, który zawsze miał ognisty temperament, był totalnym optymista, i zawsze, ale to zawsze miał uśmiech na twarzy - zmienił się. 2 miesiace temu przeszedł poważną, nagła operacje. Teraz uważa że nie jest już dla mnie atrakcyjny. Rzeczywiście, troche zmizerniał i potrzebuje opieki (ma tymczasowa stomię), ale ja jestem szczęśliwa że on żyje, bo miał małe szance!!. Nie nawidzi przy mnie ściągać koszuli (uważa że ma "obwisłe cycki"), myśli ze nie umie mnie juz zadowolić w sprawach lóżkowych, nie pozwala mi się do siebie zbliżyć... Myślałąm, ze sobie poradzę, że w końcu mu przejdzie jak zobaczy że dla mnie wciaż jest taki sam, ale wczoraj mi powiedział...że lepiej dla mnie jak się rozwiedziemy i znajdę sobie prawdziwego meżczyznę. Przepłakałam całą noc... ja go kocham, on mnie kocha, ale stracił poczucie własnej wartości... co mam robić!!!!! Edyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochać, kochać i jeszcze raz kochać, okazywac mu to za wszelką cenę i przekonywać, że wciąż jest dla Ciebie atrakcyjnym mężczyzną, że choroba może dopaść każdego, że ślubowaliscie sobie byc razem w zdrowiu i chorobie... nie jestem specjalistą, ja bym tak postapiła... Pewnie tak własnie robisz, ale tu potrzeban jest wytrwałość. A może tez i psycholog? Przeciez depresja to choroba, sama z siebie nie minie... Też mam kochana męża starszego o 13 lat, on ma teraz 40. Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jzaproponuj wspolne pojscie do
psychologa.a wspolne bo chcesz ratowac wasze malzenstwo i pomoc wam obu w tej trodnej sytuacji.jakbys chciala wysjac tylko jego to pewnie by go jeszcze bardziej zdolinowalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już naprawde nie pomogę mu...
ale ja go kocham i okazuję...staram się mu to okazywać na każdym kroku, ale on mnie odtrąca.... pewnie masz racje...wytrwałość o psycholog... choć bardzo bym chciała poradzić sobie z tym sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki tam34
kochasz go i okazujesz mu to w swoj kobiecy sposob (pewnie go przytulasz i powtarzasz, ze jest najwazniejszy), sama wytrwalosc nic jemu nie pomoze, idzcie razem do psychologa ,albo nawet na poczatek ty sama. obdziel go obowiazkami (w inteligentny sposob, jakby to chec robienia wynikala z jego inicjatywy), oczywiscie bardzo wazne sa tez sprawy lozkowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocóżż
a może spróbuj innej metody-powiedz wprost ,żeby przestał się nad sobą użaląć i rozklejać jak baba bo i Tobie juz brakuje sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×