Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szczęściara28

Rodzimy we wrześniu 2007r.

Polecane posty

Grako ja jestem własnie małego uśpiłam.Mały wyglada jak biedroneczka.W necie przeczytalam ze wysypka utrzymuje sie przez 2 dni zobaczymy.Tylko nic nie napisali czy mozna wychodzic z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grako96 :D je jestem, tylko mam małą awarię, Domisia nie chce mi zasnąć :o zawsze ucinała sobie drzemkę ok. 9.30, a dzisiaj nic z tego. Właśnie znęca się nad moją komórką, więc mogę pisać ;) chyba zęby jej idą, od 2 dni płacze przez sen, wczoraj wieczorem do 23.00 nie mogła zasnąć, jest upierdliwa jak rzadko kiedy. Wydaje mi się, że druga górna dwójka przebije się lada dzień. A górnych jedynek dalej nie widać. Gochasia - wysypka przy trzydniówce trwała od piątku wieczora do środy. Nam lekarz zakazał wychodzić przez 7 dni od pojawienia się wysypki na spacery, bo ponoć organizm jest bardzo osłabiony, a ja mądra mamusia po 4 dniach wzięłam Domisię na spacer, pogoda była cudna, a na drugi dzień mała miała katar :( Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam dla małej kompot - pół jabłka i 3 truskawki na 0,5 l wody + 1/4 łyżeczkli cukru. Chyba smakowało Domisi, bo od rana wypiła 160 ml :) Aneta76 - moja mała też jakoś nie może przekroczyć magicznego progu 9 kg :( Myszka60051 🌻 Anja2525 WOW !!!! 8 zębów i dalej idą ! ja daję małej codziennie mięso ( rybę dałam 1 raz i niestety nie podeszła :( ) niestety, co z tego jak córka nie je obiadków, moich gotowanych nie tknie, bądź zje 1 łyżeczkę, ze słoika natomiast zje ok. 30-40 ml. Żółtko zaś przemycam w bananie i serku waniliowym :D Daria123 - i jak Marcelek ? Lea76 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio w ramach oszczędności zaczęłam testować pieluchy z Lidla (na promocji 50 szt. za 22 zł, normalnie za 28 zł) i są całkiem, całkiem :) tylko czaasem jak pielucha jest bardzo wilgotna to wychodzi wkład i takie pojedyńcze kuleczki przylepiaj się do pupy. Ale za tą cenę nie moa co wybrzydzać :) pupa gładka, nieodparzona, kupa nie ucieka, więc odstawiam Huggiesy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tofikowa jak nazywaja sie te pieluchy bo sa dwa rodzaje moze ja tez wypróbuje;-) Kurcze 7dni to mnie załamałas😭 U mnie z usypianiem jest tez teraz masakra.I przez ta goraczke maly nie jada nic procz mojego cycka. Aneta76 mój wazy 8700g a wyglada na pulchnego. Daria123 napisz czy Marcelkowi juz lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aneta nic nie szkodzi;-) Grako do której siedzisz w pracy? ja tez coraz czesciej zaczynam myslec o pracy.Tylko ja mam ten konfort ze pracuje u rodziców i wróce sobie na 4 godz.;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wreszcie padła moja kruszynka :) śpi cała brudna od zupy i mleka, zgodnie z zasadą \"szczęśliwe dziecko to brudne dziecko :D ostatni obiadowy standard u nas wygląda tak : 25 min. karmienia zupą (hurrrrrra dzisiaj zjadła 100 ml !!!!!) i potem mleko (130 ml) i właśnie usnęła przy butelce, dlatego nie chciałam ją budzić na mycie, najwyżej wypiorą prześcieradło hi hi hi :D Gochasia - te pieluchu nazywają się Toujours, mają bardzo wygodne elastyczne zapięcie przy rzepach. A co do tych 7 dni, to spytaj lekarza, Domiśka chorowała w kwietniu, kiedy jeszcze było pełno infekcji, wirusów, zmienna pogoda - raz gorąco, raz zimno. Być może teraz nie będziesz musiała siedzieć z Szymonkiem w domu. A co do usypiania to u nas jest MASAKRA !!!!!!!!! Domiśka myśli, że się z nią bawię i co ją położę w łóżeczku to ona fik i już stoi i się śmieje na całe gardło :o , jak ją zostawię samą w pokoju, to wszystko wyrzuca z łóżeczka, bawi się szczebelkami, gada do siebie ... i tak mija 1,5 godz. (tyle ją raz przetrzymałam), niby zmęczona, ale nie umie zasnąć. Kładę ją o 21.30 i nazwyczajniej w świecie nie mam siły tak się z nią bawić dłużej niż do godz. 23.00 (mała rano wstaje już przed godz. 7.00), dlatego biorę ją do naszego łóżka, kładę się koło niej i obejmuję ją tak, by nie mogła się przewrócić na brzuch i poraczkować na drugi koniec łóżka. Z reguły po 20 minutach śpi, chyba że się obudzi przy przenoszeniu ją do jej łóżeczka, więc zaczynam od nowa :o W dzień to już sobie odpuściłam i usypiam ją w spacerówce, przypinam ją pasami, by się nie odwraca (już raz nam wypadła z wózka :( na szczęście mąż ją złapał w locie i poza tym, że się wystraszyła, to nic się nie stało)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajnie, że jesteście. Jak Wiki miała 3 dniówkę, to miałam z nią nie wychodzić do czasu zniknięcia wysypki. Dziś mój prezes (bezwzględny wróg nałogu tytoniowego) złapał mnie na papierosie - zagroził, że przy następnej podwyżce obniży mi jej wysokość o wartość papierosów jakie wypalam w miesiącu. Ha ha Przecież nie licząc obecnej podwyżki przy zmianie stanowiska w życiu nie dostałam trzycyfrowej podwyżki. No to się chłopina wygłupił - a ja chyba do emerytury musiałabym rezygnować z podwyżek. (Chociaż muszę przyznać że dotrzymał słowa o awansie i wyższej pensji i nawet powiedział,że jak już zaznajomię się ze wszystkim to dostanę resztę) W dodatku wypomniał mi że kiedyś obiecywałam na imprezie że rzucam palenie. I znów ha ha - powiedziałam że za każdym razem jak kończę palić to rzucam ale do popielniczki. No i wyszło że jestem niesłowna. Tak naprawdę to od tego czasu nie paliłam już kilkakrotnie i to raz 1,5 roku - no ale cóż jestem nałogowcem. Moja Wiki przedwczoraj wpyliła garść poziomek i kilka truskawek. Nic jej nie jest. No ale cóż - wszystkie \"papu\" jest cacy. Wczoraj na działce zobaczyła konewkę i była taka uchachana z tego powodu że przez pół godz nie wypuszczała jej z rąk. Ale się napisałam - same pierdoły, ale nic mądrego nie przychodzi mi do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gochasiu - wróciłam do pracy miesiąc temu. Pracuję od 7-15. Wiki jest teraz u mojej mamy a od września idzie do żłobka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grako - he he he mój szef za to pali jak smok, jak pracowałam siedziałam między gabinetem szefa i gabinetem prokurenta, też strasznego palacza, obaj mieli otwarte drzwi i u mnie zazwyczaj było siwo od dymu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tofikowa Twoja przynajmniej bawi sie zabawkami a mojego wcale nie inetesuja,on woli chodzic i robic hopa hopa.Moze zajmie sie nieraz troche ale góra 10min.Wiec zeby odetchnąc czekam z utęsknieniem az zaśnie.A od kąd nauczył sie sam siadac to usypianie wyglada tak samo jak Twoje,niby jest spiacy to siada,wstaje podpiera sie sciany i zadowolony od ucha do ucha. Spróbuje tych pieluch ja uzywam pampersa i happy bella.a tez mogłabym zaoszczedzic na pieluchach-teraz mam duuuuzo wydatków,bo chcemy w tym roku wprowadzic sie na nowy dom;-) Grako96 to niezła wpadka z tymi fajkami.Ja tez popalałam ale jak zaszłam w ciąze to powiedziłam sobie dosc.Zreszta mój organizm nie tolerował papierosów.Juz do nich mam nadzieje nigdy nie wróce.Za to mój mąz nadrabia za mnie.Pali straszne ilości i mówi ze nie rzuci.Przyjdzie na to czas.Mojemu małemu nie smakuja maliny za to wsuwa czerwone porzeczki,chyba lubi kwasny smak;-) ciekawa jestem kiedy mu apetyt wroci, z tym nigdy nie mialam problemu otwierał buzke na wszystko;-) ech jak szybko to sie zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofikowa - moja zaraza jakby miała usypiać sama w łóżeczku to nie wiem ile potrzebowałabym na to czasu. Wiem że źle robię - ale ja swoją usypiam leżąc z nią na łóżku ,ub trzymając na rękach (nie lulam jej tylko ona się tak wtula we mnie). Usypianie trwa wówczas max 15 min a ja mam więcej czasu. Teraz jestem zadowolona a pewnie kiedyś będę się wściekała - ale kicham na to - trzeba się cieszyć każdym dniem. Kurde - nie poznaję samej siebie - sam luz. No i dobrze ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gochasia daj znać - jak będziesz robiła parapetówę, to zbierzemy się wszystkie u ciebie żeby to uczcić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grako mój tez miał isc do złobka od wrzesnia ale ciągle mam wątpliwosci.Teraz jak bylam u lekarza na kontroli to powiedział ze nie jest zwolennikiem dawania dziecka w tym wieku,ewentualnie od 2 roku.I jestem w kropce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grako96 nie ma sprawy chate mamy duża wiec spokojnie sie wszystkie pomiescimy:d Nasz mały tez spi z nami.On przebudza sie na cycka ze 3-4razy w nocy a nad ranem to juz co godzinke wiec chodzilabym jak lunatyk,a tak wystawiam cycka i jest oki;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gochasia - ja nie mam specjalnego wyboru. Moja mama jest schorowana a załatwienie miejsca w żłobku - to po prostu jeden wielki układ i koneksje. Moja lekarka powiedziała mi że każde dziecko choruje. Te co zaczynają od żłobka- chorują w żłobku. Te co w przedszkolu - chorują w przedszkolu, a te co od szkoły - to w szkole. Poza tym zebrałam dużo pozytywnych opinii o tym żłobku (ha ha - w mojej miejscowości jest tylko 1 i na 140 chętnych było 14 miejsc). Muszę o tym myśleć pozytywnie - będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Garko napewno -musi byc dobrze.U nas dwa złobki,tez musiałam załatwiac zeby małego przyjęto.Mój maż jest przeciwny i mówi ze te 4 godziny to on z nim zostanie.No zobaczymy.Widze ze moja mama sie troche boi czy da rade,tez jest troche zchorowana. Mój mały spi juz2,5 godziny;-) odsypia pewnie poprzednie nocki jak mial goraczke;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grako96 :D no to usypiamy nasze dzieci tak samo :D ja to tylko się boję, że mała zacznie się budzić przy każdej próbie przenoszenia jej do łóżeczka i będzie chciała całą noc spać z nami :o a jakoś nie potrafię zasnąć, jak mała leży koło mnie. Gochasia - he he he rozwiązaniem byłoby prześcieradło z pasami, wtedy maluchy nie miałyby szansy wstać :D I też się pisze na parapetówę :) a co do żłóbka, to nie jest tak źle, wiele mam daje tam dzieci i jest OK. Wiadomo, że opcja optymalna dla dziecka to bycie z mamą, ale nie zawsze jest to możliwe. Poza tym, nie każda kobieta jest stworzona do bycia kurą domową :D wiele woli wrócić do pracy, a i tak przecież są kochającymi i cudownymi mamami :) Minus żłobka jest taki, że dzieci częściej zaczynają chorować, trzeba brać wolne, pracodawca może się na to żle patrzeć ... Ja odkryłam u siebie zamiłowanie do bycia kurą domową :) przez całą ciążę i pół macieżyńskiego upierałam się, że wróce do pracy, a teraz proszę :) prawdziwa kura domowa ze mnie :D i jest mi z tym dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gochasia - mój ślubny niestety cały tydzień jest w trasie za granicą. Wraca tylko w piątki i wyjeżdża w poniedziałki. Mama nie może przeżyć że jej najmłodsza wnusia pójdzie do żłobka. Mówi, że żeby wiedziała że będzie się czuła tak jak teraz to by z małą została. Co jednak jak zrezygnuje ze żłobka a ona poczuje się gorzej? Jakoś to będzie. Nie ja pierwsza i nie ja ostatnia oddaje dziecko do żłobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż chodził (a raczej do zanosili) do żłobka i wszystko z nim OK :) nie martw się, Wikusi na pewno jest tam dobrze i krzywda się jej nie dzieje :) będzie za to bardziej obyta z dziećmi i będzie łatwiej nawiązywała znajomości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tofikowa -mnie do pójścia do pracy zmusiła sytuacja finansowa. Pracę mam fajną. W zasadzie mogę wyjść kiedy chcę no i w ogóle jest mi dobrze a do tego dodatkowa kaska sie przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy u Was też jest taki upał. Nie mam w biurze klimy i chyba zaraz padnę. Może urwę sie wcześniej? Tak to dobry pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki tofikowa za odp z mieskiem:) moj Maks ma 10 i pol kg i nosi ciuszki 89cm tez nie wyglada na grubaska jest wrecz dlugi i normalny:D co do pieluszek to nam malo schodzi bo mlody robi kupe na nocnik a i siku nasadzam co jakis czas, a teraz to jak siedzimy na ogrodzie caly dzien to chodzi w majtasach i jak posika to przebieram na inne i dalej wietrzy dupke zazdroszcze troche Wam chodzacym do pracy - zawsze to jakas odskocznia, ale z drugiej str tak sie przyzwyczailam do siedzenia w domu ze nie powinnam marudzic oj mlody sie obudzil pozdrawiam Was bardzo bardzo serdecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W koncu u nas jakis ruch szkoda tylko ze nas tak mało:-( A juz myślałam ze Tofikowa uciekła sprzatać.Ja w domu to dostaje szału.Jak byłam w ciązy to od poczatku musialam byc na zwolnieniu to myslałam ze umre w domu z nudów.Dom wyspąrztany i co tu dalej robic?Kolezanki w pracy.Siedziłam na kurniku i Was podczytywałam ale jakos nie miałam odwagi wtedy napisac. Moja przyjaciólka ma o 3,5 miesiaca starsza córeczke to chodzimy razem na spacerki i wymieniamy sie doswiadczeniami;-) ooo moje malenstwo wstalo ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się dziś napisałam - chyba macie mnie już dość. Więc się urywam do domku. pozdrawiam. Katusiu katusiu i cała reszto - piszcie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grako96 - pewnie, zrywaj się :) praca nie zając, poczeka :) u nas 32 st. C w cieniu. Na razie siedzimy w domu, na spacer wychodzimy po 16.00. Ja pracę też miałam fajną, szefów też dobrych, ale finansowo mamy się OK (nie ma kokosów, ale na życie wystarcza i nie musimy kombinować, jak przeżyć do pierwszego), dlatego zdecydowałam się zostać w domu. Anja2525 - Domiśka nosi ciuszki 74/80. I zazdroszczę tego nocnika, bo moja to robi kupę ... w trakcie jedzenia, a jak już zaczyna wcinać, to nie chcę jej tego przerywać. Natomiast popołudniu i wieczorem kupy robi o różnych porach i jedyną oznaką tego jest smrodek :) tak więc musimy czekać z nocnikiem Gochasia - ja siedzę w domu zupełnie sama z dzieckiem, czasem na spacerze zagadnę jakąś mamę, która spaceruje z dzieckiem w podobnym wieku. Nie znam praktycznie nikogo na naszym osiedlu, bo mieszkamy tu od 3 lat, wcześniej całymi dniami byłam w pracy i to nie sprzyjało poznawaniu ludzi z sąsiedztwa :o A pracowałam do 2.07.2007.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodzwoniłam sie do lekarza i pozwolił nam wyjsc na dwór huuuuuuuurrraaaaaaa.Wyjde sobie po wieczór ,pojedziemy na budowe zobaczyc ale sie ciesze.Mój mały siedzi w kojcu ciekawe ile wytrzyma;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja też teraz wstała :) spała 1 godz. 15 min. a teraz znowu marudzi :( zmykam papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×