popisze ktos ze mna .zyje bez seksu

on to wszystko wie i przyznaje mi racje .i co z tego /? bylo miedzy nami setki rozmow i co /?on wie ze tu nawala

może niekoniecznie zaraz nienormalny... no, ale jak dla mnie... powiedz mu to samo, co tutaj nam i wtedy będziesz mogła to ocenić. jak nie zrozumie, to chyba nic nie pomoże

nie pociągasz go ? moze ma depresję...

nie wydaje mi sie ze go nie pociagam ale tez sie nad tym zastanawialam .mysle o tym .ale jestem naprawde atrakcyjna kobieta .jestem wysportowana ,nie moge pisac wiecej ale moje zdjecia tez sa w gazetach.naprawde tez mu to mowilam czy moze jest tak ze go nie pociagam ale on zawsze ostro zapszecza.

do diabeu on wlasnie to rozumie przyznaje mi racje .i nic i mnie pozostaje tylko czekanie az cos sie zmieni.ale mnie tego brakuje chociazby do dopelnienia tego zwiazku.

ja ciagle chodze przygaszona i smutna.nie moge byc spontaniczna bo boje sie odrzucenia ,choc nigdy tego nie zrobil w nie mily sposob.ale to sie czuje.jak ja chce cos zaczac to on sie jakos wycofuje .to sie czuje

...nie wiem co Ci poradzic ...a moze.... wyslij mu linka do tej strony! :)

a 1 --> masz zupełną rację, nie chodzi o to, żeby sie gimnastykować jak małpa na drążku, żeby facet cię chciał - jeżeli kobieta jest zadbana, facet ją kocha, podoba mu sie to ... nawet w piżamce flanelowej bedzie go pocąiągała ... a z tego co piszesz to tobie niczego nie brakuje. Oczywiście urozmaicenia, pikanteria świetnie roba dla koażdego związku, ale to dodatki, a nie \"leki\" na nieudane życie intymne ... ktos ci tu podsuwa zły trop - nie szukaj winy w sobie. Oczywiście nie wiem, co może byc przyczyną, bo nie znam zbyt dobrze sprawy, ale nie trzeba być żadnym ekspertem, żeby wiedzieć, z seksowne koszulki, itp. na dłuższą metę niczego nie nie rozwiążą

nie ty jedna.....łączę się z Tobą w bólu...:o

a1 - może on jest na coś chory?Może nie chce Ci nic mówić żeby Ciebie nie martwić.

ale współżycie to nie tylko seks... taki klasyczny... nie może chociaż zacząć od pobudzania Cię w inny sposób?

no życie to nie tylko seks, ale on jest bardzo ważny ... - kobiety łączą go z uczuciami - jak go nie ma, to czują się odrzucone, niekochane, zdezorientowane, brakuje im bliskości, a nawet często poczucia bezpieczeństwa przynajmniej ja tak miałam - chcociaż u mnie to był chwilowy problem związany z pracą mojego męża (zmęczenie, późne powroty, zamartwianie się) - ale jak ten ciężki okres w pracy minął (trwał ok 2 miesiące) to wszytko wróciło do normy

wracam za 5 min

jestescie .?

wlasnie mialam rozmowe.on wszystko rozumie i rzyznaje mi racje .ale to do mnie nalezy decyzja.on kocha i chce byc bardzo ze mna ,ale czy ja mam sie zachowywac jak meczennica/?powiem wam ze to jest ogromny problem .czy mozna odejsc od faceta jak nie ma w zwiazku seksu.?kolezanka mi mowi znajdz sobie kochanka ,ale dla mnie to jest chore .jestem w wolnym zwiazku i mam sobie znalesc kochanka i sie ukrywac ?nie robilam tego jak bylam mezatka a teraz mam tak robic?zreszta nie chce .chcialabym byc z moim facetem,ale nie umialabym chyba odejsc dlatego ze nie ma seksu.to jest jakas patowa sytuacja

a tak jak napisala mala megi nie bede robila z siebie malpy ,i latala po sexi bielizne zeby go nakrecic.bielizna jest ok ;-o] jak w zwiazku jest dobrze .

gdzie jestescie :(

rozumiem cie ostatni sex to czerwiec2004 masz 3 wyjścia: zrezygnować, kupić wibrator albo znależć tego, który chce. chyba że masz szczęście i wszystko wróci do normy

kiedyś też myślałam że to moja wina.schudłam kupiłam bieliznę i nic.potem na imprezie ktoś powiedział że extra wyglądam.w "nagrodę"przespał się ze mną. 8 m-cy póżniej nazwał mnie kurwą ,m-c póżnniej urodziłam córkę.nigdy więcej!

nawt nie wiem co napisac .ciagle licze ze to wroci do normy poprostu chce w to wierzyc.czy jak sie kogos kocha to mozna odejc jak nie ma seksu ?z drugiej strony skazywac sie na taka samotnosc /?i jeszcze jestem mloda a on jak tak ze 2 latka kopnie mnie w dupe/

matko czerwiec 2004 ale to jest twoj wybor /? nie wierze przeciez to jest takie fajne :) a przed takimi unowoczesnieniami sie bronie ,chociaz mnie to nie przeszkadza .to po co mi facet .jak mam zarabiac ,dawac rade z wibratorem ?

ale fajnie ze masz corke ,ja tez mam tylko juz dorosla prawie .chociaz wiem ze wolalabys miec pelna rodzine .a tatus sie gdzies zerwal?

to nie wybór,to moja codzienność. a wibrator to zamiennik.

jesteśmy ciągle "małżeństwem" ale to tylko papier

dlaczego się boisz że cie kopnie? jesteś od niego aż tak zależna?

nie jestem zalezna .tylko bardzo mi na nim zalezy i w samym zwiazku nam sie bardzo uklada .tylko nie ma tego lozka i tak sobie czasami mysle ze rezygnuje z czegos dla mnie istotnego ,a potem on moze odwrocic sie odemnie .a mnie latka leca

ja bylam mezatka i wiem jak to wyglada?a ty dlaczego jestes w takim zwiazku ?

i wiem ze on tez bardzo chce zeby sie nam ulozylo?i ciagle mnie przekonuje ze ta sytuacja sie zmieni .tylko dla mnie to jest trudna sytuacja to juz troche trwa.i nie swedzi mnie tylek bo jestem nie wyrzyta tylko to juz chodzi o psychike u mnie

dlaczego się boisz ? jesteś od niego aż tak zależna?podziwiam twoją wiarę mam nadzieję że ci się powiedzie. jeśli cię kocha jak ty jego to wszystko będzie dobrze

ja sie bronie przed tym wibratorem .mnie sie wydaje ze jak by on z mojej strony nie mial takich cisnien to moze byloby jeszacze gorzej bo by wiedzial ze daje sobie rade .a nie ma nic gorszego jak to ze facet wie ze kobieta jest samodzielna dotyczy to lozka i zycia