Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Some Bizarre

Rzecz o ignoranctwie znajomych i pseudoprzyjaciół...

Polecane posty

Owszem świadoma jestem ,że zanudzam lecz czuję nieodpartą chęć wyrzucenia z siebie tego. Niby jestem lubiana, owszem moze zbyt niesmiala,ale jak się rozkrecę bywa w mym towarzystwie milo. Jednakze poza szkolą nikt z tych znajomych nie otrzymuje badz nie chce ze mną kontaktu. O wszystkich imprezach dowiaduję się ostatnia,totez nigdzie prawie nie chodzę. odzywają sie do mnie TYLKO wtedy gdy mają jakis problem,w ktorym mam im pomoc. mam niby 3 przyjaciolki i..... zero odzewu,jedna zaczyna traktowac mnie jak powietrze,mimo,ze nic jej takiego nie zrobilam. Kolejne dwie zdawaloby sie,ze dobre, mozna z nimi pogadac itd... ale jak orzyjdzie co do czego zostaję na lodzie. Sylwestra spedze sama i z tegfo wsyzstkiego po ra zpierwszy uchleje sie w 3 dupy za przeproszeniem ...nikt mnie nie zaprosil choc imprez itd.. urzadzają z multum. Nie wiem czasem wydaje mi sie,ze jestem traktowana jak powietrze, niby uprzejma,dowcipna,pomocna ale...... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość permamantnie bez nicka
moze jestes "za grzeczna"? Zawsze chetna wysluchac innych, nieasertywna? Czasami trzeba o pewnych rzeczach powiedziec wprost. Taktownie, ale jednak... Ile masz lat (o ile mozna)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byle_Kto
tacy są własnie szkolni przyjaciele... nigdy nie mozna na nich liczyc. ja w szkole mialam z takich milion, a dopiero po maturze okazalo sie, ze tylko na jedna dziewczyne moglam tak naprawde liczyc i ona jest moja przyjaciolka do dzis. mysle, ze Twoja syt sie zmieni, gdy bedziesz miec przyjaciol spoza szkoly, najlepiej takich, ktorzy nie musieliby sie "przyjaznic" z Toba dla jakis korzysci, bo w szkole to klasowka, to spisz mi lekcje i takie tam... ehh.. szkoda gadac. ale uszy do gory, widocznie to nie sa przyjaciele. ja zawsze sobie mowilam, ze wole nic nie mowic, niz pierdolic glupoty. zatem lepiej siedziec sama w sylwestra niz byc na łasce, tak zwanych "przyjaciol"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhmmm
zupełnie jakbym czytała o sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie, skończyłam anglistykę i zauwazylam ze dla niektórych znajomych jestem dobra tylko wtedy gdy potrzebuja cv po ang. i tego typu pomoc a jesli ja cos zasugeruje (np jakies wyjscie) to juz jest problem. Jedyne wyjscie to zlać to towarzystwo ciepym porannym moczem (hehh moj ex tak mawial :)) i wykasowac takie toksyczne kontakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
17... nie wiem czy grzeczna. po mych cietych ironicznych ripostach akurat nie skierowanych do tychze osob nie mozna o mnie tego rzec... fakt jestem czasem melancholijna, ale to chyba,nie powod by kogos zlewac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byle_Kto
to Ty ich zlej, delikatnie mowiac. lepiej teraz niz masz sie do nich przywiazywac, bo potem bedzie bardziej bolalo. jak Cie nie doceniaja to nie spierdzielaja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi szczerze mowiąc nie zalezy na takich \"pryjaciolach\" ale zeby miec towarzystwo by sie zabawic,poszalec et cetera. ale jakos mi to nie dane.... zresztą matka trzyma mnie pod kloszem i gdy mialam okazje isc na impreze ( nie przesadzilabym z uzywkami) nie moglam. raz mi sie udalo, bylam duszą towarzystwa, co zadizwilo resztę ( wbrew pozorom bywam apodyktyczna, lubię dominowac,itd) kochana "mamusia" kazala mi sie zwijac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JAK WIDAC
NIE MASZ PRZYJACIOL :( sa dobrymi znajomymi kiedy cie potrzebuja i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Some Bizarre nie przejmuj się, widać te osoby nie są warte Twojej przyjaźni, poprostu nastepnym razem jak będą coś chciały zlej je, powiedz że nie masz czasu, ściemnij cokolwiek, niech wiedzą że nie jesteś tylko po to aby pomagać im wtedy gdy potrzebują ale że to jest transakcja wymienna (nie wiem czy dobrze się wyraziłem). Życzę Ci aby w Nowym Roku wszystko się odmieniło i było super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Byle_Kto
co do kochajacej mamusi... mialam tak samo, ale po maturze wyrwalam sie z domu, mieszkam sama (no prawie sama, w sensie, ze nie z rodzicami ;) ) i robie co chce i wkoncu czuje, ze zyje. przeciez moja kochana mamusia padlabym, gdyby zobaczyla z kim sie spotykam ;) hihih, jestes mloda, imprezy jeszcze przed Toba, wszystkiego zdarzysz posmakowac.. obawiam sie tylko, ze az nadto :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do załozycielki Szanuj siebie,to inni zaczną cie też szanować.Naucz sie odmawiac,to trudne,ale naprawdę skuteczne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zyciu uczuciowym tez identyco :D jeden mi sie podoba ,czasem zdaje mi sie ,ze z wzajemnoscią, swiadczyc mogly o tym zerkania, peszenie,usmiechy ale ch... z tego wyszlo... nie zagadnie,choc niesmialy nie jest, widocznie ocenia mnie przez pryzmat mej pozy niedostepnej niesmialej i z wadą wymowy. albo wyczul mą postawę jego względem go i prowadzi swoistą gierke by podbudowac swe samcze ego...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identycznie
też jestem sentymentalna, melancholijna, ale mam poczucie humoru, tylko ta NIEPEWNOŚĆ SIEBIE i NIEASERTYWNOŚĆ mnuie dobija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba,zeby tak sie na nich odegrac kiedys... wprzyszlosci nie za bardoz jarają mnie imprezy tylko kariera,zbijanie kasy,by swoj marny zywot polepszyc i wtedy dobic ich wsyzstkich pokazac kto jest gorą.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos anonimowy bardzo
mam identycznie jak Ty tylko ze ja mam juz 25 lat i zawsze jest tak samo tzn na poczatku jest fajnie w gronie nowych znajomych a potem po prostu przestaja mnie lubic. najgorsze ze nie wiem czemu nie robie im nic zlego jestem usmiechnieta towarzyska nie podkladam nikomu swini mam swoje zasady nie mam pojecia o co chodzi chcialabym spotkac osobe ktora mi powie \"robisz to i to zle ze Cie przestaja lubic\" ale nikogo takiego nie ma a to juz jest meczace bo juz nie wierze ze ktokolwiek moze mnie lubic dluzej teraz jest podobnie przestali mnie lubic na uczelni i w pracy nie mowiac o dawnych znajomych czuje sie bezsilna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tia,dostalam teraz zaproszenie na impreze... w gronie tychze kolezanek i pewnej ilosci obcych osob;P moze i bym poszla,ale matka zapewne zaprotestuje... ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam identycznie
ktos anonimowy bardzo - padłam, bo myslalam ze ja to pisze... !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocoo
może jesteście za bardzo skupione na sobie, to ze komuś w czymś pomozecie nie oznacza prawdziwej empatii , ludzie lubią osoby lktór potrafią wysłuchać, wyrazić empatię i umieją mówić o sobie bez chwalenia się i narzekania, mozna a nawet trzeba pogadać o swoich problemach (to zbliża) ale nie powinno to być zbyt nachalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos anonimowy bardzo
ja to wszystko wiem ja widze jakie osoby sa lubiane wiem ktore maja multum znajomych i przyjaciol ja staram sie byc rownie mila i symatyczna i parwdziwy problem jest w tym ze NIE WIEM o co chodzi ze mna. nie potrafie znalezc przyczyny. nikt nie chce powiedziec mi o co chodzi a marze rzeby to zmienic co jest we mnie nie tak. moge wysluchac nawet najgorszej prawdy byle by tylko wiedziec o co tak naprawde chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cocoo
szkoda, że nie masz z kim pogadać. Ja ze swojej story mogę tylko powiedziec ze w pracy mam kolezankę której nikt nie lubi przez to ze zachowuje sie wyzywająco i pójście z nią do pubu bądz w miejce publiczne wiąze sie ze wstydem z zażenowaniem osoby towarzyszącej, ale jej tez nikt tego nie powiedział bo każdy się krępuje i po prostu jej unikamy Wiem smutne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos anonimowy bardzo
no wlasnie... smutne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos anonimowy bardzo
a na czym polega jej zachowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ech a ja sie zastanawiam czy skorzystac z tej laski i isc... o ile mnie puszczą...ani nie ejstem przygotowana,pogoda mnie wqrwia, itd itp...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rany dziewczyny
mam tak samo jak to przeczytałam to jak bym siebie widziała mam mnóstwo znajomych, ale jak przychodzi co do czego to zostaję na lodzie. Na uczelni niby wszyscy ze mną gadają, ale jak np. przyjdzie ktoś inny to ta osoba, co ze mną gadała do tej pory idzie do tamtej a ja zostaję sama (mam nadzieję, że nie zamotałam za bardzo i rozumiecie o co mi chodzi) Jak ostatnio miałam problem z kolanem i nie mogłam w miare normalnie chodzić, tylko dosyc wolnym spacerkiem, to po zajęciach wszyscy mnie olali i sobie poszli, a ja kuśtykałam sama :( Nie rozumiem tego, bo niby wszyscy mówią, że jestem fajna i mnie lubią; nie zachowuję sie też wyzywająco czy chamsko. Nawet ostatnio próbowałam z jedną koleżanką porozmawiać na ten temat, tzm. zapytałam się czy coś ludzi we mnie denerwuje itp. ale ona powiedziała, że nigdy nie słyszała, żeby ktoś mnie obgadywał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
some bizarre slyszysz się? marudzisz...moze jest to jakies wyjaśnienie twojej sytuacji...jak koleżanki nic nie robią są złe, jak wychodza z inicjatywą są..tez złe...słyszysz to? nie narzekaj na znajomych, koezanki, tylko z wdzięcznością i uśmiechem przyjmij zaproszenie i baw sie dobrze, nie zatruwając się jadem złości.... jak sie nie zapytasz matki, a raczej jak nie powiesz zdecydowanie, ze chcesz iść, to bedziesz siedzieć w domu i gryźc palce, trując sie dalej... (w przypadku twojego wahania możesz łatwo usłyszec "nie") złe uczucia zostaw w domu, bo to one ,jak nic na świecie, pozbawiają przyjaciół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie racja......chociaz niepokoi mnie to,ze 99%towarzystwa to faceci,ktorych nie znam...i wiem ,ze bardzoooo imprezowi....... stad moj dylemat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najważniejsze to nie pchać
się na siłę w g.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli ;) jedna z dziouch jest taka bardziej wstrzemiezliwa,(na szczescie) hmm moze zrobie wywiad na temat tej imprezy co i jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×