Do panów, którzy szybko kończą

Ostatnio mam coraz mniejszą ochotę na seks. Co z tego, że mój chłopak pieści mnie tak, że widzę gwiazdy, że mam ochotę krzyczeć z rozkoszy i momentalnie robię się bardzo wilgotna? Jak już wejdzie we mnie, to wystarczą mu 2-3 minuty, żeby dojść, a mi trzeba dłużej. On kończy, a ja nie i zostaję taka strasznie pobudzona, ale bez finiszu. Zawsze mnie to strasznie dołuje :o Wiem, że są jakieś tam ćwiczenia przedłużające, ale on nie chce ich stosować, bo mówi, ze i tak to nic nie da. Nie mówię, że tak jest zawsze. Ale orgazm mam tylko wtedy, gdy uda mi się szybko dojść. A niewiedzieć czemu zdarza mi się to rzadko :o Panowie, jakie macie techniki, żeby doprowadzić Wasze kobiety do orgazmu?

Ja tylko wiem tyle co mój chłopak mi mówił, po prostu kiedy czuje że zaraz dojdzie to zwalniamy tempo, dla niego to tez lepiej bo jak powstrzymie sie tak 3-4 razy to potem ma masakryczny orgazm, no ale to chyba tez wymaga pracy bo można powiedzieć że mój ćwiczył to odkąd sie masturbuje bo wtedy orgazm jest mocniejszy, no a ja moge mieć teraz nawet pół godziny (bez gry wstępnej) cudownego seksu:)

załóz mu zwykla wate bawelniana na żoładz i dopiero na tak owinietego załóz prezerwatywe to spowoduje wydłuzenie stosunku ty dojdziesz a on jeszcze sie nie spusci moze nawet osiagniesz kilka szczytow.satysfakcja gwarantowana.a jesli nie to zglos sie do mnie.

kochajcie się cześciej np w odstępach kilkugodz lub rani i wieczorem. Po kilku godzinach powinien móc już dłużej

najpierw przy pom pieszczot lub oralnie doprowadź go do wytr. odczekajcie i następny raz powinien byc dłużej

gdy poczuje, ze dochodzi, niech zluzuje na chwilkę, albo przyciśnie penisa na chwilkę ponizej zołędzi - to powoduje obniżenie napięcia, ale nie powoduje sflaczenia :-))

bardzo dobra jest lupulina-preparat z hmielu.Naprawdę działa.Oczywiście dla Niego.