Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ENVY29

Kocham dwoch-

Polecane posty

gratuluję dyscypliny-niespotykania się poza pracą!! No właśnie czyli niby wszystko OK a jednak skusiłyśmy się na Innego. Chce poznać odpowiedź na pytanie DLACZEGO, żeby być pewną, że to nie mój kaprys, że nie skrzywdzę kolejnego faceta tęskniąc całe życie za moim mężem. Jejuuuuuu, ale to strasznie brzmi :( aż mi klawiatura zapłakała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko, jeszcze muszę poczytać trochę mądrych ale nudnych zawodowych spraw, więc do \"zobaczenia\" jutro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miska2007
Jak czytam Wasze posty to tak jakbym o sobie czytała. Też kocham dwóch. Maż jest wspaniałym człowiekiem, tamten też ani lepszy ani gorszy tak jak powiedziałyście inny. Najgorsze że oni się znają. Chyba się wykończę psychicznie. Jak jestem z pierwszym myślę o drugim, jak z drugim myślę o pierwszym i nie umiem zdecydować z którym tak naprawdę chciałabym być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja , tez sie tak czuje.... siedze wieczorem i ciagle o nim mysle, normalnie do zwariowania....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, no niestety, mój dzień kończy się dziś dopiero o tej godzinie, Wy już pewnie smacznie śpicie. Niech nasze serduszka odpoczną sobie i może trochę pogadają z rozumkiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, wczoraj padlam juz o 21.15.... bylam wykonczona ubiegla noca...mam wrazenie, ze w ogole nie spalam, wiadomo z jakiego powodu ... i tak jest ciagle ... jedna noc przespie a kolejne rozmyslam i nie moge zmruzyc oka, a trzeba isc do pracy i oczywiscie sie koncentrowac... Boze, kiedy to sie skonczy!!!!! Bedzies dzisiaj na topiku??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwinda
czytam Was:( pisałam na pierwszej stronie nie jestem dziś w stanie napisać czegokolwiek:( powaliło mnie z nóg, nie radzę sobie i tak jest od wczorajszego wieczoru, cos mnie naszło:( chciałam napisać sms do niego, powstrzymalam się, rano cieszyłam sie,że tego nie zrobiłam, ale co z tego? totalny dół:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwinda!! Wiem jak to jest z tymi smsami, tez walcze ze soba.. ciagle mnie kusi,ale jak na razie jestem wytrwala.... od 5 dni calkowita wstrzemiezliwosc :-) ... ale podejrzewam, ze ktoregos dnia ta druga strona sie odezwie, bo zapewne sam nie wytrzyma:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Widzę, że wcale z nami nie jest lepiej :( Nie wiem skąd to uczucie biorę, ale naprawdę chce już odpoczać i pobyć sama...strasznie mam poszarpane serducho...odsuwam sie od Tego Drugiego, czuję, że bardzo Go tym ranię, ale chce sama sobie wszystko poskładać. On chce ze mną być, zresztą mamy wspólne plany, ale chce je na chwilkę odłożyć, wyciszyć się. Wciąż tesknię za moim poprzednim życiem, to mi przeszkadza. Wtedy watpię czy jestem w stanie być z kimś. Kogo tak naprawdę kocham i czy wogóle wiem co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Smutek!!! No, niestety nie jest z nami najlepiej i jak same nic nie zrobimy w tym kierunku, to nam nikt nikt nie pomoze.Wiesz,co dobrze robisz, ze sie odsuwasz i probujesz sie wyciszyc, ja probuje tez sie troche odsunac od tego drugiego: nie nawiazuje specjalnie rozmow, chyba , ze sa one zwiazane wylacznie z praca, tak poza tym jak juz wyzej pisalam,staram sie nie nawiazywac kontaktow smsowych... zobacze moze jakos zaskutkuje, ale musze przyznac to kosztuje mnie kupe nerwow.... nie wiem czy wytrwam....widze, ze dwojeczka zaczyna mnie intensywnie obserwowac , robi podchody i jestem pewna, iz w najblizszym czasie padnie pytanie: co sie z Toba dzieje.... i co mam odpowiedziec??? Odejdz...zostaw mnie w spokoju...zajmij sie swoja luba???? Nie wiem czy mi to przejdzie przez gardlo.... o Boze, pomoz mi!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utra
tez pisałam gdzies tam na drugiej stronie, ale było bez odezwu;) W kazdym czytam tak Was sobie z boku... I trzymam kciuki!! Smutna - Ty robisz tak samo jak ja kiedys... tez sie odsunełam... i wrociłam do byłego. I nie jest kolorowo:( I wiem ze to przeze mnie:( I tez trzymam sie w sobie by z tamtym nie gadac, ale wiecie same jakie to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymaj sie mocno! Nie mogę powiedzieć, że żałuję tego co sie stało ale jednocześnie chciałabym żeby to się nigdy nie wydarzyło. Trochę to dziwne, ale dopiero teraz wiem jak bardzo zdrada niszczy - nie tylko zdradzonego - ale też mnie samą poćwiartowało to na kawałki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Utra, wróciłaś, bo: chciałaś? tak było wygodniej? bo jednak go \"bardziej kochałaś? bo bałaś się być sama? wybaczył? zapomniał? Szukam odpowiedzi, bo ostatnio słowo DLACZEGO głośno we mnie krzyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość utra
Smutek odeszłam od mojego byłego, powiedzialam mu co sie stało, działo we mnie przez ten okres. Nasz zwiazek umarł, bo ja nie dawałam mu szansy. Wybaczył mi i chciał bym wrociła. Odeszlam jednak, sprobowałam z tym drugim. No ale tu schody:( Jak zapomniec o wszystkim i byc szczesliwa?? Jestem cholernie wrazliwym człowiekiem i przywiazuje sie, zaczełam niszczyc tego nowego. Nastapiło zderzenie emocji - on tyle czekał, a ja nie mogłam sie pogodzic z tym co zrobiłam i co sie stało. Odeszłam wiec i od niego. Zrozumiał. Byłam sama. I to chyba był najlpeszy okres dla mnie, ale wtedy nie było ich koło mnie. Pozniej znowu ich spotykałam na swojej drodze, zwłaszcza tego nr 2. Przyjaznilismy sie... a ja nadal teskniłam do mojego byłego... Znowu makabra. I wrociłam do niego. Czemu? Trudne pytanie. Na poczatku uwazalam ze musze wiedziec czemu nie wyszlo nam - wiem troche naiwne. Obwinialam ten 'romans' bardziej emocjonalny niz fizyczny... Jednak to juz nie jst to samo. Zablokowalam sie. Chyba nie potrafie juz kochac, nie umiem, nie wiem czy kiedykolwiek potrafiłam. On wie o wszystkim. I tez widzi co sie dzieje ze mna. Bardziej jestesmy przyjaciolmi niz partnerami. Nie rob wiec pochopnych krokow! Jest to Twoj okres! I pamietaj, jesli bedziesz miala kontakty i z jednym i drugim, nawet kolezenskie, to nie wyjdziesz na tym najlepiej, skoro Cie kochają. Nadal bedziesz sobie tworzyc małe bagienko emocjonalne, tu jeden tam drugi kolega i czekaja... na Ciebie. Straszne. Moze tez dlatego wrocilam. Nie jestem typem ksiezniczki lubującej sie w takich zabawach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strasznie mnie zasmuciłaś.......muszę na chwilkę wyjść , ale mam nadzieję że jeszcze pogadamy........ oj kiepską mam teraz minkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co Ci poradzić. Sama sobie nie potrafię. Wiem jednak ze bycie troche samemu pomaga, tylko trzeba dobrze to wszystko rozegrac. Nie łudzić sie na koleżenstwa i tym podobne. Z tych wszystkich opcji najuczciwsze jest własnie bycie samemu. Moze dlatego było mi lepiej. Teraz jestem uczciwa z moim chłopakiem, ale uczciwosc nie jest zawsze pozytywna, czasem niszczy nas, drugą osobe. A jak sie jest samemu to nie ma złudzen. Zdrada niszczy, mnie wyniszczyła kompletnie. Jestem wrakiem człowieka ktorym byłam, a moj chłopak nie wie jak mi pomoc. I załuje tego ze ja nie potrafie juz chyba z nim byc szczesliwa, jemu dac szczescie. Czemu wiec z nim jestem? Łudze sie ze mi przejdzie, to uczuciowe wypalenie, ta tesknota za tamtym ktorego odrzuciłam:o A tak w ogole on zatopił swoje smutki w ramionach innej dziewczyny, ktora kiedys z nim chciala byc. I jak tu sie nie dołowac?? Nie chce jednak myslec egoistycznie, jego prawo do szczescia, skoro odrzuciłam go... jednak boli, boli ze tak szybko mu to idzie, a ja nie moge sie przemoc we wlasnym dobrze znanym zwiazku:( Jest to ironia losu, kopniak z góry bo sama sobie taki los zaserwowalam. Biore jednak to na siebie. Nic mi innego nie pozostaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach dziewczyny, tak czytam i czytam te Wasze posty i powoli, gdzies przez mgle dociera do mnie, ze jezeli nie bede odsuwala sie od mojej 2, to znajde sie wkrotce w podobnej sytuacji.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli dopóki piszemy na \"kocham dwóch\" nie mamy szansy na prawdziwe szczęście. Tak to bardzo niszczy... Przed chwilą właśnie widziałam przeraźliwy ból w oczach Tego Drugiego, kiedy mówił proszę nie zgub mi się, nie zapomnij kiedy sama siebie bedziesz odnajdywać.... a mi przez myśl przemknęło "co zobaczę jak sie odnajdę?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acch smutek, powiem Ci, ze jest mi Was obydwu zal.... to wszystko jest takie porypane!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawde ja nie wiem kogo kocham - dla każdego z nich byłabym w stanie sie poswiecić w jakis sposób. Byc kiedy mnie potrzebują, ale tak nie moze byc. I ciekawe czego sie dowiesz w tym czasie, ale nie naginaj sie, nawet w samotnosci... Musisz byc silna, moze to zaden z nich? aresowa --- uciekaj poki mozesz. Nikomu tego nie zycze. Rujnuje mi to zycie ale nie tylko uczuciowe, ale reszte zycia - mnie samą. I nawet te piekne czasem chwile nie są tego warte. Kłamstwo zawsze wypełznie... zawsze o tym wiedziałam, tylko zycie nie jest az tak oczywiste:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie potrzebuję litości, to w jakiś sposób mnie upokarza, więc nie pisz tak. Mimo wszystko jeszcze oddycham trochę się zadyszałam żyjąc, ale mam nadzieję, że kiedyś złapię głęboki oddech i odetchnę z ulgą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Utra dołączam sie do Twojej rady w 1.000.000 % Wiele \"rzeczy\" zniszczyłam w ten sposób :( i nie ma szans na ich odbudowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostałam ostatnio kwiaty od posłańca i wiecie jakie miałam uczucie otwierając karteczkę, najpodlejsze na świecie, wiedziałam od kogo są ale na ułamek sekundy - taka stop klatka - i cicha prośba w pustą przestrzeń - Niech będa od mojego męża! Okropny ból!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walcze cholernie ze soba, ale bede uciekac...na sama mysl robi mi sie zle, ze mialabym strac wszystko, co do tej pory zbudowalam z mezem..Boze, gdyby on wiedzial o moich rozterkach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...więc szybko zawracaj !! Jeju piszę jak doświadczona ciotka! Sorki! Mnie też ostrzegano, ale niestety, nie posłuchałam.....i sama nie wiem jeszcze jak się sko ńczy moja historia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no,to dziewczyny zabieram sie do \"roboty\" i to na powaznie...ta zabawa trwa juz 3 lata.... i powoli widze po sobie, ze ledwo , ledwo zipie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×