Myślicie że Bóg nas słyszy???I wysłuchuje???

moze i slyszy tylko nie ma czasu, zeby pomoc

tak... jesli to jest zgodne z Jego wolą... mnie wiele razy wysłuchał

Słyszy..... nie mam wątpliwości....

mni nie chce sluchac, chyba za duzo gadam

wysłuchał i to nie jeden raz

Tak. Bóg jest z nami w kazdej sekundzie naszego życia. Musimy tylko uwierzyć, rozmawiać z Nim !!!

ale jak z nim rozmawiać???opowiadać wszystko jak koleżance czy w jakiś specjalny sposób...a myślicie że wie że mówimy nieszczerze czasami???i mimo to pomaga???

Ja wierzę w to że Bóg nas słyszy i wysyłuchuje. Ja mówię do Niego, czasami poprzez modlitwę, czasami tak jakbym rozmawiała z drugą osobą... Takie rozmowy bardzo mi pomagają patrzeć w przyszłość i nawet jeżeli On nie spełnia moich próśb, staram się to rozumieć, może w ten sposób chce mnie czegoś nauczyć, coś mi przekazać.

* wysłuchuje :O

Sraty taty, gówno, a nie wysłuchuje. Nawet nie istnieje, więc i wysłuchiwać nie może moi Drodzy, nie bądźcie naiwni. Chyba, że macie na uwadze tego przegrańca co to po forum się krząta. :-o

Bóg nas wsłuchuje, tylko trzeba umieć z nim rozmawiać i trzeba mieć troche cierpliwości, bo czasem trzeba troche poczekać... Ja czekałam ok 2 lata, ale zawsze dostawałam wiecej, niz prosiłam :)

Ale to nie jest firma roszczeniowa. Bóg zawsze mnie wysłuchuje, ale to najpier ode mnie zalezy, jak go proszę. Rzucanie roszczeń i zapominanie o Bogu potem, czekanie na "prezent" od losu jest śmieszne. Kiedy modlę się i poroszę Boga, to wszystkim, całą sobą, a przede wszystkim zawsze szczerze i tak pozostawiam wszystko pod "jego decyzje", bo on zna mnie najlepiej i sam najlepiej mi pomoże. Ważna jest szczera modlitwa własnie, rozmowa z Bogiem - na pewno nie taka od święta... I nie zapominajcie podziękować Mu za to co już macie. Zauważyłam, że ostatnio mało Go proszę o cokolwiek,raczej dziekuję Mu za kolejny dzień, za to że mam kochającą rodzinę, nawet za moje zwierzęta :). Smutne jest to, że ludzie częsciej pamiętają o Bogu kiedy czegoś im brakuje, ale nie pamiętają o tym, by mu tak z czystego serca jak dziecko...podziękować... :(

Tak i wszystko robi dla naszego dobra, a czlowiek to taka istotka, ktora nie odroznia dobra od zla i czesto nie rozumie odpowiedzi Boga. Mysli wtedy, ze Bog milczy. :-D "Wasze drogi nie sa moimi drogami, wasze mysli nie sa moimi myslami..."

Jezeli bog istnieje to jest masochista i to byłoby na tyle...

Miało być sadystą :-)

Bóg daje wolną wolę. To człowiek rozwija i udoskonala wszystko to co przynosi cierpienie innym. Bóg dał człowiekowi to co najcenniejsze wolność, wybór...i nie nakazał mu, by go kochał. Dał mu wolę, by to on sam go szukał i pokochał. Czy miłość, byłaby miłością - gdyby była zadana bez naszego wyboru. Nikt nie lubi być zmuszany do miłości.

wręcz przeciwnie! Ty chyba jestes katachetką :-)

Boga nai ma !!!!!!!!!!!!!!! I tyle w tym temacie.

Słyszy i wysłuchuje, ale musimy Mu zaufać i kochać Go szczerze.

:-)widze,że nawet na kafe sa nawiedzeni ludzie

Jacy tam nawiedzeni??

Tacy jak Ty:-)

Słyszy. I wysłuchuje. Ale modlitwa to nie "Koncert życzeń". Pan wie, czego nam trzeba i daje nam wszystko; zaspokaja wszystkie nasze potrzeby. Kocha nas i chce dla nas dobra. Czasem daje coś, co przynosi radość, by nam dać zadowolenie. Czasem daje ciężkie doświadczenie, by nas czegoś nauczyć. Czasem daje coś, czego chcemy, a co nie jest dla nas dobre, by nam powiedzieć "popatrz, dzieciaku, w co się ładujesz". To nasz Ojciec i chce nas wychować na mądrych ludzi, dlatego nie spełnia naszych zachcianek, ale zawsze wysłuchuje modlitwy.

\"Czasem daje coś, czego chcemy, a co nie jest dla nas dobre, by nam powiedzieć \"popatrz, dzieciaku, w co się ładujesz\". \" To nie zawsze jest takie oczywiste, kiedy w grę wchodzą emocje. Gdyby człowiek umiał ocenić każdą sytuację jako jednoznacznie korzystną lub niekorzystną, wszystko byłoby prostsze. Uważam, że pewne zdarzenia najobiektywniej można ocenić z upływem wielu lat, chociaż też nie zawsze... :O Aktualnie jestem w takiej sytuacji, że dostaję więcej, niż chcę, a jak to się skończy... czas pokaże. Albo bóg ;)

Jasne, ze slyszy!!! On widzi i wie wszystko!!! Wystarczy zaufac, uwierzyc i .... pomodlic sie! :)

wypłowiała sikorka --> Oczywiście, masz rację. Nie powiedziałam, że natychmiast jesteś w stanie ocenić sytuację. Ale wiem to z doświadczenia. Lat właśnie, na szczęście nie "wielu". Na szczęście - bo im wcześniej zorientujesz się, co to naprawdę było, tym prędzej jesteś w stanie nawrócić się i docenić nauczkę.

ludzie sami go wymysleli, żeby w trufnych chwilach mieli się do kogoś zwracac, ale niestety ten "KTOŚ" nie istnieje i z przykrością muszę stwierdzic, ze do nieba też nie pójdziecie, bo też go nie ma. jest tylko piekło, ale tu na Ziemie i to my je stworzylismy. To na tyle.

Hm, \"nawrócić się\"? Jak mam to rozumieć...? Nauczkę? Ja nie wierzę w karzącego boga.