Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Świnka skarbonka

Wyrzucilam go i tesknie!

Polecane posty

Gość Świnka skarbonka

Raz pisalam to mi skasowalo....wiec jeszcze raz.... Bylam z nim dwa lata. Bylo miedzy nami zawsze skrajnie...jak dobrze to sielanka do pozazdroszczenia a jak zle...to tak ze nie zycze tego nawet najwiekszemu wrogowi. On zawsze ranil slowami ponizej krytyki a ja nie dosc ze slowami, to mialam zawsze za dlugie lapki. Kazda klotnia czy awantura...on wychodzil i znikal na pare dni. Obiecywalismy sobie wiele ale zadne z nas nie dotrzymywalo obietnic. Do tego ja zawsze sadzilam ze mi wolno wszystko a jemu nic. Wiec lamiac dane slowo, nie czulam sie winna...zas lamanie przez niego obietnic bylo dla mnie gwozdziem do trumny i kolejna rzecza ktora wpedzala mnie w paranoje i obawy. Kiedys mnie uderzyl...rok temu. Pojechalam po jego rodzinie a on wymierzyl mi siarczysty policzek. Byl bardzo wtedy pijany, po wodce ktora zawsze odbierala mu rozum. Od tamtej pory nie pil....nawet jak chodzilismy do pubu siedzial przy soku czy tez przy pepsi. Na sylwka pojechalismy na impreze. Balam sie, bo wiedzialam ze bedzie alkohol (rzecz jasna). On jednak obiecal ze nie bedzi epil, moze piwo dwa i ze pojedziemy samochodem. MIalam mase obaw ale powiedzial...zaufaj mi, tym razem Cie nie zawiode. Bylo milo do czasu kiedy ja zaczelam sie bawic z jego kumplem na parkiecie a on z dziewczyna kumpla. Nie widzialam w tym nic zlego skoro oboje nie robilismy nic ponizej krytyki...on jednak zaczal byc chorobliwie zazdrosny. zaczal sie czepiac i juz wtedy wiedzialam ze za duzo wypil. Pozarlismy sie i poszarpalismy ale wrocilismy do domu...mimo jego stanu. W domu zaczal sie sajgon.....bylam agresywna i wjechalam na jego slabosci a on mnie uderzyl. Wywiazala sie bojka ale on mial przewage, jak to facet. Wezwalam policje i poprosilam o wyprowadzenie go a zarazem spakowalam jego manatki i polozylam kres temu zwiazkowi. To bylby koniec gdyby nie to ze wczoraj poprosil mnie o spotkanie w celu zabrania reszty rzeczy. Odmowilam tlumaczac sie tym ze musze jechac do szpitala, bo mam guza na glowie. Zaproponowal pomoc. Pojechal ze mna. Nie gadalismy nawet glupie przepraszam nie padlo. Co gorsza w szpitalu okazalo sie ze jestem w 3 tygodniu ciazy. Powiedzialam mu o tym a on na to "chcialas to masz". Odwrocilam sie i wysiadlam z samochodu. Facet zachowuje sie tak jakby mial jeszcze do mnie o cos zal, mimo ze mnie tak skrzywdzil. Po tym jak wysiadlam z samochodu...pisal do mnie. Ze przeprasza ze tak zareagowal ale nie wie co ma o tym myslec...ze pomoze mi ale nie chce byc ze mna. Jak mu napisalam ze nie wymagam od niego niczego a juz na pewno tego czego sama nie chce, czyli zwiazku...zaczal sie lamac i pisac....pytajac...czy to na pewno koniec....potem ze to juz koniec...a potem ze znika z mojego zycia bo za duzo zlego zrobil i ze zyczy mi szczescia. Sama nie wiem o co mu chodzi. Wiem ze sie lamie....jestem zalamana faktem dziecka...bo wiem ze sama sobie nie poradze.... Nie wiem o co mu chodzi....ktos mi dzis powiedzial...."nawet nie wiesz jak on bardzo chce do Ciebie wrocic ale nie wie jak i boi sie....woli zniknac Ci z oczu bo skoro go wyrzucilas pokazalas mu ze juz nie chcesz go w swoim zyciu, nie chce i nie umie o Ciebie walczyc...zbyt jest slaby". Nie daje temu wiary...bo jesli by mu zalezalo to walczylby.Minely dopiero 3 dni a ja juz sie lamie.... Prosze niech mi ktos doradzi....pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję, ale z tego co piszesz (smutna historia) to chyba lepiej z nim nie być. Trudno wyobrazić sobie życie z takim mężczyzną i wspólne wychowywanie z nim potomka. Pozdrawiam i życzę dużo siły i odwagi kobieto, odwagi!!! Na pewno sobie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Jak z nim będziesz to znaczy że straciłaś człowieczeństwo i chcesz źle dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
ram pam pam...sorki ale juz to slyszalam o czlowieczenstwie na topiku panienki z podobnym problemem...... Jesli chodzi o bycie lub nie...wlasnie nie wiem co mam robic. Nie wiem o co mu biega....nie wiem co mam zrobic wzlgedem dziecka....tzn. chodzi o to ze on bedzie zawsze w naszym zyciu a tego sobie nie wyobrazam. Boje sie ze ja bede walczyla o to aby zapomniec a on ochlonie i zacznie sie zjawiac w moim zyciu a potem w naszym...moim i dziecka. Boje sie tego a zarazem nie rozumiem i nie wyobrazam sobie dalszego zycia bez niego. To by bylo latwe gdyby nie dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Lubisz dostawać ciosy na twarz Tak cie pewnie wychowali Już dawno straciłaś człowieczeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
ram pam pam.....nie wiem co mnie motywuje ze mam w ogole ochote wdawac sie z toba w dyskusje. Uwazam ze po twoich wypowiedziach nie mozna ocenic cie jako osoby ktora ma wiele do powiedzenia. Trywializujesz czyjes problemy ale coz, masz pelne prawo do tego. Pozwolisz ze nie bede reagowala na twoje slowa, bo prosto rzecz ujmujac moje czlowieczesntwo jest w pelni zas twoje kuleje. Najpierw sprawdz w slowniku co to slowo oznacza a potem go naduzwywaj. PS: Nie w moim stylu jest pisanie osobowo z malej litery ale w tym przypadku oddaje to w pelni moj brak szacunku dla wypowiadajacego sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Jesteś nikim dlatego własnie mózg ci wyciekł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
Masz zapewne racje w 100 procentach ale dziekuje za wpisy...podnosisz mi topik....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
Sweet dreams miedzy nami bylo juz tyle zasad i warunkow...ze szkoda gadac. Przed sekunda dostalam od niego smsa.....Dobranoc kochanie. Dziekuje za oddanie plytki ale moglas wsiasc ze mna do samochodu. Spij dobrze. Jesli masz odpisywac zlosliwosciami, nie odpisuj w cale. No zesz....ja staram sie zapomniec a on powraca jak bumerang.....o co mu chodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Jak masz godność to zmienisz numer

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
O to chodzi ze on kazda z zasad lamal a potem znikal zas kiedy wracal to mial swiadomosc ze zawsze go przyjme.... Tym razem w koncu pokazalam mu ze nie tak latwo...przegioles to spadaj....kiedys bylo "przegioles ale nie odchodz". Nauczyl sie ze mu wiele wolno a wrecz wszytsko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
ram pam pam..zmiana numeru to nie godnosc...nieodpisywanie mimo teog samego numeru i dostawania smsow to jakies tam zaczatki godnosci...znow mylis zpojecia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi23
Dziewczyno! Ratuj sie! Siebie i dziecko! Nie wracaj i nie pozwol wrocic! jesli odwazyl sie uderzyc bedzie robic to zawsze! Ja dopiero sie wyrwalam z takiego chorego zwiazku..bylo cholernie ciezk, ale nie zaluje! Powoli odzyskuje to, co mi odebrak- szacunek do siebie! Wiem, ze Ci ciezko bo uczucia sa nadal zywe, ale uwierz mi nie warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi23
a co do zmiany numeru... podzielam zdanie ram pam pam. Zmien dla swojego spokoju. Nie wiesz co bedzie- ja przezylam i prosby i grozby, obelgi itp. Kilka razy zmienialam bo ciagle jakos uzyskiwal moj numer..teraz mam spokoj! Zmien i wykasuj jego numer! Daj sobie szanse- wiem-to moze kusic, mozesz ulec bo tu wchodza w gre emocje a Ty musisz kierowac sie teraz rozumem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
mi 23......wlasnie o to chodzi ze ciezko strasznie. Nie umiem sobie z tym poradzic. Wiem ze to co mialo miejsce przekresla wszystko i przekreslilabym gdyby nie informacja o dziecku. Chodzi o to ze jesli sie z kims rozstajesz, to znikacie sobie z pola widzenia bo tak jest latwiej. On nie znika z mojego pola i nie wiem czemu. Nie umie zachowac sie jak facet a jednak nadal wokol mnie krazy. Poza tym dziecko przyjdzi ena swiat i bedzie obecny nadal w moim zyciu. To ze ktos jest nie fair nie oznacza ze ja powinnam byc taka sama...chodzilo mi po glowie aby odsunac go od dzidzi ale to jest wlasnie (ram pam pam) przejaw braku czlowieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Sąd może mu pozwolić na widzenie się z dzieckiem A ty możesz sobie znaleźć nowego faceta jeśli nie zatraciłaś człowieczeństwa (jeśli chcesz jeszcze żyć jak człowiek)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
ram pam pam człowieczeństwo-natura ludzka, istotne pozytywne cechy człowieka...w ogolnym skrocie. Nie naduzywaj bo powoli trace cierpliwosc.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi23
to wlasnie dla dziecka powinnas go zostawic! Myslisz, ze bedzie szczesliwe widzac jak tatus bije mamusie, poniewiera ja i pije! Prosze opamietaj sie! Tu chodzi teraz nie tylko o Ciebie! Ty mozesz go wybrac swiadomie i sama poniesiesz zasluzone konsekwencje swego wyboru, ale dzidzia?! "sama tego chcialas"- tak mowi przyszly, dobr tatus?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
a swoją drogą to zobacz jak rózne stosujesz kryteria oceny... piszesz o sobie, że "miałaś za długie łapki", a o nim, że "cie uderzył".. piszesz, ze nie dotrzymywałas obietnic i byłas ok, a on jak nie dotrzymywał, to było źle, ze go raniłas słowami i nie tylko... napracowaliście oboje, zeby było tak, jak jest.. w ten sposób mozna zniszczyc każde uczucie... i co to za pomysł, zeby kłócic się po wypiciu alkoholu...to najlepszy sposób, zeby włączyła się agresja... masz duzo doświadczeń..cennych, ale dopiero w nowym związku ten majątek może zaprocentować...tu juz zbyt wiele sie zadziało...on ma poczucie winy, ale ty tez powinnas mieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi23
wiem, co czujesz..szukasz pomocy, rady, ale tak naprawde to, gdyby on wykazal sporo dobrej woli, pokazal skruche, powiedzial, ze juz nigdy, ze tylko Ty itp. itd.- uleglabys! Zwlaszcza, ze jestes w ciazy! Wiem-mi tez radzili, chciel wytlumaczyc... Na szczesie, choc trwalo to ponad rok, przejrzalam i pozwolilam sobie pomoc! Jestem szczesliwa! Jestem czlowiekiem! Kobieta, ktora ma do siebie szacunek i wie, ile jest warta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
_kobra...moje poczucie winy jest na dzien dzisiejszy bardzo duze. Wiem ze nie postepowalam dobrze a nawet zapisalam sie do terapeuty ktory od 6 miesiecy leczy mnie z tej mojej zlosci i agresji. Przez bardzo dlugi okres czasu postepowalam jak rozkapryszona panienka ktorej wszystko wolno ale zdalam sobie sprawe ze musze jakos to zmienic. Sama nie potrafilam. Stad terapeuta. Ucze sie siebie z kaza sesja i wporwadzam zmiany. Ona zas widzac moje postepy, zaczal to wykorzystywac. Ona walnieta bo do psychologa chodzi...to ze mna jest ok...... Mi23......widzisz co pisze w kwestii jego powracania jak bumerang. Dzis obawiam sie ze odejdzie ale zarazem wiem ze nie da mi spokoju. Dlatego jestem tak rozbita.....Nie chce wiecej siebie krzywdzic podejmujac zle decyzje a tym bardziej dziecka.......On jednak nie odpusci chyba a ja sie boje ze sie zlamie. Kazda z nas wie jak to jest kochac glupio i slepo.....kiedy rozum z sercem nie idzi ew parze. Szczesliwie ja jestem swiadoma i nie jestem slaba ale zahukana...przestarszona tym co przyniesi enowy dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
mi23 nie watpie ze wiesz co czuje ale skoro wiesz to zdajesz sobie sprawe z uczuc takich jak......nienawidze go i to koniec do uczuc...bez niego nie ma nic. Skutecznie wykorzystuje swoja przewage ale masz racje....gdyby codzien blagal na kolanach o to abym mu pozwolila wrocic....zgodzilabym sie ale nie po tygdoniu ale po miesiacu czy dwoch. Wiem jednak ze to taki typ faceta ktory za jedna odmowa zaczneie miec roszczenia i spasuje. Megalomania sie szerzy jednym slowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi23
Slonko! Ja tez swietni zdawalam sobie sprawe z tego, co robie i jakie ma to szanse: mam pedagogiczno-psychologiczne wyksztalcenie. Znam patologie, terapie.. pracowalam z ty i sama sie wladowalam.. Ja wiem, ze sie tego boisz! On mnie ponizal, ja kleczalam, plakalam i blagalam go- a potem mu wybaczala bo zrobil smutna mine, powiedzial pare cieplych slow i.. wymiekalam, lamalam sie! Jezeli chcesz byc szczesliwa- zrezygnuj! Zbyt wiele zlego sie miedzy wami wydarzylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi23
Zycze Ci jak najlepiej! Tobie i dzidziusiowi! Mowisz, ze sobie nie poradzisz sama, a mi sie wydaje, ze jak sie zaprzesz to dasz rade! Najwazniejsze jest wlasciwe podejscie i odpowiedna motywacja! Minelo malo czasu, ale z jego uplywem bedziesz czula sie coraz lepiej! Staniesz sie silniejsza i bedziesz umiala chlodno kalkulowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
mi23...masz calkowita racje. Ja jestem po psychologi i znajac jego zycie i jego przejscia podeszlam do niego wlasnie w taki sposob..jak osoba ktora rzeczowo chce pomoc. On jednak zdeptal to a ja niefachowo podeszlam do sprawy. Jednak trudno radzic sobie kiedy sa uczucia i to tak zarliwe. Wiem ze powinnam to skonczyc i skonczylam ale nie jestem odporna na jego pojawianie sie. Odmawiam, zaprzeczam a on i tak jest. Kocham ale wiem ze z tej maki chleba nie bedzie. Pomyslalam sobie po zdarzeniu...ok to koniec.... Potem ciaza uswiadomila mi ze to nie koniec...a co gorsza..on pewnie wraca nie do mnie ale z poczucia ze jest dziecko od ktorego moze byc odsuniety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ram pam pam
Nie zatracaj swojego człowieczeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Świnka skarbonka
mi23 dziekuje Ci za slowa otuchy. Nie zaprzeczam, piszesz wszystko to co wiem...i co jest najwazniejsze aby odbic sie od dna do ktorego sie powoli zblizylam. Madra z Ciebie kobieta i mam nadzieje ze nie bedziesz stawala przed takimi dylematami jak ja. Panicznie sie tak balam swiadomosci ze dziecko zwiaze nas na zawsze ze az przeszla mi mysl o aborcji. GLupia ucieczka ale w zyciu nie byalabym zdolna do tego. Dziekuje jeszcze raz za wsparcie.....madre slowa sa w cenie....a Ty mowisz tak sensownie ze trudno wierzyc w to aby zastosowanie sie do nich nie przynioslo nadzieji na lepsze jutro. Wiem ze sie bede lamac....nadal tesknie......mam nadzieje jednak ze znajde tu pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi23
No wlasnie... Rozumiemy sie w 100% ! I masz racje- to nie koniec- to poczatek Twoje nowego zycia! Nosisz w sobie dziecko, ktore teraz powinno stanowic dla Ciebie jedyny cel- jego szczesliwe narodziny i dalsze zycie! Na pewno znajdzie sie ktos, kto bedzie dla niego dobrym ojcem, a dla Ciebie wlasiwym partnerem! Mowie- wiem-doswiadczylam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi23
Naprawde zycze Ci bys wytrwala bo wiem, ze warto! I rozumiem, ze jest Ci ciezko... 790802 to moj gg-moze sie przyda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×