tak wedlugo mnie powinny wygadac fazy zwiazku

1.poznanie sie 2.okolo 1-1,5 roku po-zamieszkanie razem 3.2 lata od pozania zaraczyny 3.3,5 lat-slub 4.5-6 lat od pozania sie, moze troche dluzej, w zaleznosci tez od warynkow finansowych-dziecko 5.8-9 lat od pozania-2 dziecko no a potem wychowywanie ich, wspole zycie itp :)

Ja mam inną koncepcję: 1. poznanie się 2. 1-2 lata spotykania się (zachowując czystość) 3. zaręczyny trwająca od 1 do 1.5 roku. (zachowując czystość) 4. ślub i zamieszkanie razem. 5. (...)

Jowitaaa, koleżanko, zapomniałaś w Twojej wyliczance dodać jeszcze na koniec ostatniego punktu - mianowicie rozwodu :-) Teraz, kiedy już możemy sobie wybierać "partnera" do związku, możemy iść z nim do łóżka bez ślubu, możemy znim zamieszkać na dwa lata bez ślubu, żeby się dokładnie sprawdzić, no i wziąwszy pod uwagę, że wreszcie możemy się wiązać z "partnerem" z miłości, nie pozostaje nam na koniec innego, żeby się zgrabnie i w sposób cywilizowany rozwieźć :-) Nieprawdaż?

kazdy ma swoja;) ale ja nie wyszlabym za mąz, za faceta z ktorym przedtem bym nie zamieszkala,chociaz na kilka miesiecy

powinien być ślub. Przechodzone związki są bez sensu, ja była 7 lat do ślubu, teraz jesteśmy 2 lata po slubie i wypaliło się. Ślub po 2 latach dziecko do 2 lat po ślubie

takie teoretyczne układanie faz zwiazku jest bez sensu bo zycie samo pisze swoje "scenariusze"