Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Monika która unika

OSOBOWOŚĆ UNIKAJĄCA... jak przełamać lęk...? help

Polecane posty

Gość sspedzimy
oczywiscie w domu buszujac w necie pewnie na nedznej kafeterii tez:)nie ma co juz zdazylam odmowic wszystkie zaproszenia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariusz
Ja z kumplem zrobimy sobie przedłużoną próbę we dwójkę, muzykując przez kilka godzin. Gdyby nie to, pewnie chodziłbym po podwórku wspominając..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też byłam zaproszona,wpłaciłam nawet już kase(ale nie duzo)bo to taka impreza u znajomych,własciwie koszty poszły na czipsy i paluszki i szampan:P bo inny alkohol miał być we własnych zakresie.No i oczywiście że odmówiłam:).Boję się tylko jednego głupiego przysłowia-Jaki Sylwester taki cały Nowy Rok...W zeszłym roku się sprawdziło,miałam samotnego,smutnego Sylwestra i taki okropny ten rok był dla mnie:(A jak teraz będzie tak samo,to już nie wytrzymam Kochani unikający:)_jeszcze raz wszystkiego co dobre w Nowym Roku Hej:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eee no nie tchórzcie, możecie sie jeszcze wybrać, widze, że macie gdzie iśc-to jest najwazniejsze, wiec korzystajcie z okazji, może sie przełamiecie, alkohol wam pomożę-trzeba sie upić. Dzis palestyczycy sie okupują, oni to bedą miec sylwestra pełnego pracy, wiec uczcijcie ich honor i wypijcie za nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hej dziewczyny w nowym roku
będzie lepiej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julie-nowa
Sylwester w domu sama ze sobą. Poprzednie Sylwki w ścisłym gronie sprawdzonych znajomych. Tym razem nie tylko ja odpuściłam. Daliśmy sobie w tym roku „urlop”– presja organizacji wspaniałej wymuszonej zabawy w nowy rok była męcząca i nie do zniesienia. Każdy liczy na spontaniczność u innych i tak czekamy przez cały rok na propozycje imprez nie do odrzucenia. Ostatecznie nikomu się nie chce albo jest zajęty albo głowa boli. J Mam osobowość unikającą - possibly maby? Pewnie jestem w większości obecnych forumowiczów – typ niezdiagnozowany, ale unikam kontaktu ze specjalistami od spraw głowy, bo boję się podświadomego wpływu diagnozy na moje decyzje czytaj: „Ma Pani blabla spróbujemy jakoś zaradzić, ale nie gwarantuję pozytywnego efektu”. W tym momencie rezygnuję z pracy nad sobą, bo przecież umierającą duszę oddałam w ręce specjalisty. On mnie będzie podlewał i wystawiał na słońce, z nadzieją „może nie zwiędnę, może cudowne ocalenie – wypuszczę pąki!?”. Identyfikuję się z powtarzającym się schematem nie do zniesienia: cierpienia, lęki, ucieczki. Zmęczona, załamana, teraz ogarnięta nudą – stany lękowe w kontaktach i paniczne ucieczki jak dobrze pamiętam zaczęły się jakoś 10 lat temu. Latanie na sinusoidzie emocji nie dostarcza już żadnych wrażeń. Jestem znudzona schematem moich zachować – przewidywalna neurotyczka, ciągle sama, ratująca się surogatami vel plastrami na rany w postaci wąskiej grupy znajomych i rozmowami o pierdołach, nigdy o lękach (Nie dałam nikomu do zrozumienia, że mam problem. Dziwi ich często, że unikam spotkań na zewnątrz i nie mam partnera. Próbowałam tłumaczyć, ale odpuściłam. Unikam dobrych rad, wolę chwilowo zapalać się ich czystym optymizmem.) Im bardziej się obserwuję i przewiduję łatwiej jest mi wpływać na drobiazgi. To jak z tarciem, im mniej grudek tym łatwiejszy zjazd. J No to wymiatam okruszki. Przełamuję lęki, powstrzymuje ucieczki, walczę z niską samooceną, niestety związki pozostają największym problemem. Zaskakujące i nieco niepokojące jest to, że ostatnio wystawiam się celowo na nieprzemyślane próby upokorzeń. Wystawiam się i ranię, by zobaczyć czy jeszcze w ten sam sposób czuję. Potrzeba samoumatriwania i adrenaliny lękowej jest ogromna. Palenie nie stanowiło większego problemu. Gorzej, gdy nałóg jest nieodłącznym elementem życia jak jedzenie, czy właśnie lęki. uff P.s. zabawne, znieczulanie alkoholem, w ogóle na mnie nie działa. potrzeba samokontroli jest tak silna i zwiększone prawdopodobieństwo popełnienia gafy w stanie upojenia usztywnia mnie jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariusz
No i po sylwestrze.. zagraliśmy własny koncert dla samych siebie i sąsiadów za ścianą ;). Jutro mam iść na wykłady, na które kompletnie nie przygotowałem się i nawet nie mam ochoty, samotność jest strasznie paraliżująca, napina mnie i powoduje, że skupiam się tylko na utrzymaniu tego stanu. Zauważyłem, że jestem w stanie wejść w rozmowę z ludźmi, których znam, a nawet cieszyć się z nimi czymś. Problem pojawia się w nowej grupie. Porażająca sytuacja. A może nie znalazłem odpowiedniej ? Pytanie, czy naprawdę warunek akceptacji mnie w całości przez drugą osobę, jest jedynym warunkiem zbliżenia się do tejże drugiej osoby ? Mówię tu o związku.. gdzie jest granica, między autentyczną miłością a poświęceniem, jeśli takowe się dzieje (czy można w ogóle tego wymagać od drugiej strony w związku?), uszanowaniem drugiej osoby a tłumioną i niemożliwą do stłumienia potrzebą bliskości i jej zaspokojenia ? Czy zależą one od naszych cech indywidualnych ? Czuję się czasem jak skazaniec, który nigdy nie miał pojęcia, że w ogóle odbył się jego proces ;). I boję się leczenia swojej duszy.. kobiety raczej omijają mężczyzn z piętnem "psychiatryka". Ale już nie chcę, nie dam rady udawać. Niby życie toczy się swoim rytmem, a jednocześnie podskórnie jak drzazga tkwi we mnie świadomość, że nic nam nie zastąpi uśmiechu od kogoś kochającego i nic nie zastąpi przeżytego dnia bez ciężaru lęku. No dobra.. dość tego patosu. Jak wam minął sylwek ? Pozdrowienia dla Julii nowej :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi kochani:)) A no był okropny:))chyba już dość mam własnego towarzystwa.Siedziałam sama jak palec wsród 4 ścian z mnóstwem browarów...włączałam po kolei wszystkie mp3 które mam na kompie i się darłam:P,tańczyłam,jadłam...właściwie robiłam to co robie zawsze...Dzień jak co dzień.Dla mnie nie ma powodów do żadnej radości...a niby z czego mam się cieszyć?że jestem o rok starsza:P?,hehe...że żywność będzie droższa i prąd i gaz:P?...Moi kochani przyjaciele bawili się w najlepsze na imprezie,dostawałam mnóstwo telefonów,których oczywiście nie odbierałam...Są na mnie mega źle:(nadal do nich nie dochodzi ze zawsze wywijam takie numery:)(mówie że będę a mnie nie ma:)))ohhh...zero obserwacji,zero empatiii,nic..jak grochem o ściane \"...ja już nigdy się nie zmienie\"la la la la,jest taka piosenka:) buziaki:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi kochani:)) A no był okropny:))chyba już dość mam własnego towarzystwa.Siedziałam sama jak palec wsród 4 ścian z mnóstwem browarów...włączałam po kolei wszystkie mp3 które mam na kompie i się darłam:P,tańczyłam,jadłam...właściwie robiłam to co robie zawsze...Dzień jak co dzień.Dla mnie nie ma powodów do żadnej radości...a niby z czego mam się cieszyć?że jestem o rok starsza:P?,hehe...że żywność będzie droższa i prąd i gaz:P?...Moi kochani przyjaciele bawili się w najlepsze na imprezie,dostawałam mnóstwo telefonów,których oczywiście nie odbierałam...Są na mnie mega źle:(nadal do nich nie dochodzi ze zawsze wywijam takie numery:)(mówie że będę a mnie nie ma:)))ohhh...zero obserwacji,zero empatiii,nic..jak grochem o ściane "...ja już nigdy się nie zmienie"la la la la,jest taka piosenka:) buziaki:*:*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość busianna
Hej wszystkim. Ja siedziałam przed telewizorem z ojcem i oglądałam durne sylwestry na polsacie i dwójce :) Dzień jak co dzień. Ot co. Pozdro dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figu-podrywaczu:),podrywaczko:PP ze daleka:))ze Śląska...my na piwo,hehe...pewnie żadne z nas by się niezdecydowało i na 5min przed 12 napisałoby eska-sorki nie dam rady:P-w końcu osobowość unikająca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariusz
figu, i ty twierdzisz, że masz osobowość unikającą ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julie-nowa
Dobry pomysł na firmę. Usługi... Klient podpisuje umowę; zrzeka się swoich praw na czas wykonywania świadczenia. Firma bez zgody i protestów delikwenta może stosować wszelkie narzędzia oraz przemoc fizyczną, pozwalające na przyprowadzenie i przetrzymanie tchórza w miejscu spotkania, do czasu kiedy nie przestanie analizować i zacznie myśleć racjonalnie. :) No i bach. Jest nisza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figu ja to płeć męska. Na pewno nie uciekł bym z miejsca spotkania:) A no z dziewczynami mam dobre relacje xD To kiedys wpadne na Śląsk nie martw sie ;d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa8
hej Ludzie mam ten sam problem czytajac sobie topic wiedze ze nie jestem sama uciekam od zobowiazan od siebie od wszystkiego wlasciwie to caly czas lewituje i mam nawiele punktow zaczepienia... Jak Wam mija dzień?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FIGU:)--->no ba:)i trzymam za słowo:) Miłego wieczorka unikający:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
FIGU:)--->no ba:)i trzymam za słowo:) Miłego wieczorka unikający:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idealizujecie milosc ... bo jest Wam nieznana. A to co nieznane ... ciagnie najbardziej. Z drugiej strony pewnie z jakiegos powodu zakladacie sobie, ze nie jestescie gotowi \"oddac\" sie drugiej osobie, czy to fizycznie, czy to psychicznie. I tak sie kolo zamyka. Sorry, ze tak wszystkich wrzucilem do 1 worka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinowa zrób mi herbatke malinową bo jakoś gardło mnie bierze i nie martw sie to tylko życie, spójrz dzieci umieraja po 5 lat w Palestynie i jakoś oni nawet nie zaznają tego co my, choć cierpienie zaznajemy ale lepiej to niż nic? a może tam jest lepiej... kto wie... Chyba tylko bóg, jesli istnieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa8
Juz Ci parze moze z cytrynka i miodem dobre na gardlo..;) zawsze znajdzie sie ktos kto bedzie w gorszej sytuacji niz my taki jest swiat to takie bezwzgledne i nierowne ale niestety prawdziwe im wiecej mamy tym wiecej chccemy i moze mniej doceniamy .. sama nie wiem /pisze na podsatwie wlasnych odczuc / Nowy dzien nas wita ! Milego dnia :)) Figu herbatka czeka Moze Ktos jeszcze ma ochote ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ariusz
Ja chcę :). Do "psychologa wyższej kasy", dobrze, żeś choć pan przeprosiłeś.. ;) Do figu: pocieszanie się czyimś cierpieniem niczego nie załatwia i nie umniejsza ani naszego, ani ich cierpienia. Pozdrowienia i czekam na herbatę :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Herbatka juz czeka ,rozgrzeje Cie w ten niezwykle mrozny dzien :) TAk czytam topic i stwierdzam ze fajni ludzie tu wpadaja;P Pozdrawiam cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja sie nie posieszam tym, tylko daję mi to pewną siłe, w sposób taki, że identyfikuję sie z tą częscią śwata z róznych powodów. Malinowa ale ja na ciebie tez mam ochote a no ja nie chce z miodem, zatruc chcesz mnie xd? Kieruj sie uczyciami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figu jak zatruc? miod jest zdrowy ma wlasciwosci antyspetyczne ..:P Ale skoro nie lubisz to bedzie bez:P W koncu ta herbatka ma Ci smakowac jak mam sie kierowac uczuciami to nie wiem czy powinnam Ci proponowac to co mi do glowy przyszlo?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julie-nowa
miałam wrażenie, że trafiłam na ścianę płaczu, a to zwykły czat. :) kibicuję wam, żebyście zorganizowali herbatkę w realu :) Pomyślcie, na spotkanie przyjdzie podobnie przerażona osoba -jeśli wogóle - to nie może być, aż tak straszne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
julie-nowa///twoj pomysl jest swietny :) taka forma terapi polaczona z przyjemnoscia:)) Trzymajcie sie cieplo;) a tu kolejna ciepla herbatka czeka jakby ktos zmarzl w ten mrozny wieczor..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malinowa a co ci do głowy przyszlo:>? a no herbatke w realu ja tam moge, nawet wódke, zalezy gdze mieszkacie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×