Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość esilorka

Czy wasze matki tez teraz przekwitają i są nie do wytrzymania?

Polecane posty

Gość esilorka

juz sie tak wstydze za jej zachowanie, ona wszystkich opieprza. to taki wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *mgielka
oby kiedys za ciebie twoje dzieci nie musialy sie wstydzic. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esilorka
ale jak teraz temu zaradzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *mgielka
okazuj jej wiecej milosci, czulosci i zrozumienia. powinna wiedziec , ze jest kochana i potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaasne
Mam ją przytulić, gdy mam ochotę strzelić w tył pleców? :O Mnie moja do szału doprowadza. Też wszystkich opieprza i ciągle mi wstyd za jej wyskoki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *mgielka
oj dziewczyno dziewczyno , a pomyslalas o tym , ze to wlasnie z toba trudno wytrzymac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
posadz Mamę na Kafeterii, niech pogada, dużo tu takich i znajdzie sposób na siebie. Ja też zaczynam prz. i nawet mnie to nieco bawi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaasne
mgiełka - a Ty skąd możesz to wiedzieć? wróżka? Moja matka przechodzi menopauzę, jest nie do wytrzymania - dla mnie i dla reszty rodziny. Wiem, trzeba przez to przejść, ale każdego dnia doprowadza kogoś albo do skrajnej wściekłości albo do łez. Masz coś do dodania? To chociaż Ty mnie nie wkurzaj, bo u matki mogę to tolerować, ale u obcych bab nie muszę, jasne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgielka*
i wyszlo szydlo z worka - z taka dziewucha jak ty nie wytrzymalabym nawet 1 godziny. biedna ta twoja mama , musi cie znosic na codzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaasne
Spływaj Nudziaro Widzę, że cię PMS nosi, albo za często w lustro patrzysz :O esilorka - jesteś tu jeszcze? Jak sobie radzisz? U mnie trwa to od tygodni, chodzimy na paluszkach itd., ale napięcie sięga zenitu i każdy z każdym dniem bardziej wkurzony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgielka*
wybierz sie do psychiatry za wczasu , bo gdy bedziesz przekwitac NIKT z toba nie wytrzyma , juz teraz jest to z pewnoscia dla twoich bliskich trudne. jestes ordynarna, niekulturalna i pusta jak beben. a to oddzialywanie lustra ... to tak z autopsji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaasne
Weszłaś na ten temat i zamiast udzielić jakiejkolwiek KONSTRUKTYWNEJ rady, zaczęłaś wozić się po autorce, a później i po mnie. Z jednym masz rację: jestem niekulturalna, ordynarna i - od siebie dodam - chamska: spieprzaj na dział "Życie po 70." czy coś w ten deseń, skoro szukasz tu jedynie osoby do kłótni. PS. Znam jeszcze brzydsze słowa, więc mnie nie prowokuj tylko zniknij, załapałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może powściągniesz swój niewyparzony język? W końcu odzywasz się do osoby starszej od siebie, a nie powinnaś w ten sposób nawet do równieśnicy. Akurat ta osoba ma rację. Przypadłości hormonalne każdego z nas dopadną i najczęściej dają nieciekawe rezultaty, które trzeba przeczekać. Pomocą może być zrozumienie bliskich. No, ale po tobie spodziewać się pomocy, to jak liczyć na powszechną mądrość w Samoobronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaasne
k**wa czy ta kobieta dała komuś dojść do słowa?! Nie, zaczęła robić wycieczki osobiste to dostała po tyłku. Wiek już dawno przestał być jedynym wyznacznikiem autorytetu. Ja szanuję wyłącznie mądrych ludzi, ergo: tej Pani, czyli pewnie Twojego alter ego nie muszę. A Ty Genialny Kolego czytaj ze zrozumieniem: nikt nigdzie nie napisał, że nienawidzimy matek etc. Mamy z nimi problem - zaczęłam tu pisać, by dowiedzieć się, w jaki sposób sobie radzić, bo wszystko zawodzi, rozumiesz? I nikt nie napisał, że to WINA NASZYCH MATEK, tylko: w stanie takiego napięcia nie da się długo wytrzymać. Teraz łapiesz? Chyba oczywiste, że one czują się z tym wszystkim jeszcze gorzej. Kurna, komu ja to w ogóle tłumaczę... :O Żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaasne
P.S. Spróbuj zrozumieć sytuację, gdy: a. wyręczasz rodzica w czymkolwiek - słyszysz, że do niczego nikomu nie jest potrzebny; b. nie wyręczasz - słyszysz, że nikt jej w niczym nie pomaga. Jak powiedziałam: znoszę humory mojej mamy, ale obcych - nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tak myślę
poużerasz się za trochę z nastoletnim bachorem w wieku dojrzewania, to z sentymentem wspomnisz humory matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt te gnoje to powywieszac
jak bym miała córkę, która w ten sposób by się wyrażała, opowiadała o mnie i odnosiła się do innych, to nie tylko bym się na nią skarżyła, ale wyrzuciłabym z domu. Chyba rzeczywiście za mało po twarzy brałas, takie prostactwo i bezduszne chamstwo ma problem z matką. Ty prostacka istoto masz problem ze sobą. Broń nas panie Boże przd taka pomocą, Ty się dziecko do rozrzucania gnoju nadajesz, a nie do zajmowania się swoją matką. Chyba powinna ta matka obcych ludzi na pomoc wołać, bo przy takiej rodzinie to się wykończy. To już wiesz sieroto - Ty do szkoły savoir vivre`u, potem do psychologa, a mamą to niech się lepiej kto inny zajmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piczoonia
jak moja mama przekwitala , to ja ani tego nie zauważyłam - wcale nie była dokuczliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wzmianka
nic dziwnego, ze matka jest nerwowa - przy takiej corce z pewnoscia trudno zachowac spokoj. zgroza ogarnia gdy sie czyta takie teksty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli matki przekwitają
i maja takie córki jak ty to wlaśnie takie są :-D troche tolerancji dla własnej matki dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moja mama ............
tez własnie ma lata przejściowe, namowiłam ją zeby poszła do ginekologa na badania i lekarka powiedziala, że nie moze zapisac jej lekarstw hormonalnych bo ma m.in. nadciśnienie, o ktorym nie wiedziała i zapisala jej tabletki MENOFEM - to sa tąbletki ziolowe, ktore może brac kazda kobieta w tym okresie (2x1 tabl.) nawet dostępne bez recepty. Czuje się lepiej i my rownież :-D :-D :-D a o to chodzilo :-D Poza tym chce tobie powiedziec, że jej kolezanka bierze hormony i bardzo dobrze sie trzymie, dobrze wygląda, jest pogodna, usmiechnieta, pełna życia, nie ma tych wybuchów ciepła :-D Ja z moją mamą mamy bardzo dobre stosunki, nawet była zadowolona, że zainteresowałam się jej stanem i dopilnowałam żeby poszła do lekarza ... powodzenia :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja koncze przekwitac
nie bylo zle, powiem wam, ze najfajniuej, jak corka pobiega ze mna po ciuchach, alebo idzie do fryzjera, poopowiada o swoich facetach i w ogole o roznych sprawach, wtedy sie nie czuje na odstrzal i nie baba. W tym okresie najwazniejsze czuc sie potrzebna, nie na stracenie, fajny ciuch, ciekawa rozmowa lepiej dzila niz pigułu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
ech, fajny ten ostani wpis :) ja mam tak samo:) ale mam fajna córkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pumeksol
moja mam juz konczy, ale nie bylo łatwo. i moja mam nie jest taka luzacka zeby gadać ze mna o pierdołach i facetach. ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszka
No, moja przez to przechodzi. Złe samopoczucie w najgorszym tego słowa znaczeniu i łapie doly. Łatwo ją wytrącić z równowagi, nie potrafi się obronić, pęka tam gdzie kiedyś żartowała. Czasami jest jak dziecko. I faktycznie potrzebuje czułości, przytulenia, dobrego słowa i wspólnie spędzanego czasu. Ona w ogóle jest najukochańsza na świecie. Nawet siebie bardziej nie kocham. KOCHAM moją mamusię... strasznie i ona o tym wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja koncze przekwitac
acha, jeszce cos poradze -niby najgorsza jest hustawka nastrojow, ale to ma tez swoje dobre strony - tak samo, jak latwo sie zdolowac, mozna wprawic w dobry nastroj - wystarczy cos milego, komplement,cos co dodaje ducha, zauwazyc jakis sukces, chocby maly. Poza tym to troche podobne do wieku dojrzewania - kiedy moj syn sie wkurzal,ze jego dojrzewajaca siostra ryczy bez powodu, smialam sie ,ze to normalne w tej sytuacji, no przeciez lepiej ,ze ma normalna siostre. Tak samo z siebie sie potem smialam - wasza matka ma histerię , ale wg madrej literatury tak ma byc i przejdzie. Jakos przeszlo. Mamy w tym wieku powinny miec jak najwiecej sympatycznych znajomych( spotkania, telefon, skype itd) , zainteresowan, duzo imprez , nie moga wypasc z rytmu babskiego zycia .Duzo komplementow, poradzcie ( w syopatyczny sposob), w co sie ubrac,uczesac , kupcie jakis kosmetyk.Najwiekszy jest strach przed utrata kobiecosci , wiec przed tym sie trzeba bronic. Lekarze głownie dolują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz jest ...
tyle srodków żeby ten trudny okres dla twojej mamy i dla całej rodziny przebiegał łagodnie ..., ze potrzeba tylko dobrej woli od wszystkich domownikow. Pomóż swojej matce dziewczyno a nie narzekaj myslisz, że jej tak latwo, jak ty potrzebujesz pomocy ona tez tobie pomoże TO TWOJA MATKA, pozdrawiam i do dzieła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulka
a ile lat mialy jak zaczynaly przekwitac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tych wszystkich, którzy są wściekli na swoje Matki z różnych powodów: cholernie Wam zazdroszczę! Oddałabym wszystko, żeby moja Miśka (tak nazywałam i nazywam moją mamę) mogła się na mnie choć raz wydrzeć, opieprzyć na maksa... ale już tego nie zrobi, bo od ponad roku nie ma jej ze mną... przychodzi do mnie tylko w snach... wiem, że może potraktujecie to jako ględzenie ciotki, ale kiedy Wam zabraknie matki, myślę, że bedziecie mieć podobne odczucia i uwierzcie - nie ma czego zazdrościć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piguła...
okej, ja wiem, że macie rację pisząc-że trzeba mamie pomóc przejść ten trudny okres. ale może rzeczywiście mama ma "charakterek" i dziewczyna jaaaaasne po prostu już nie wytrzymuje-to się przecież też zdarza. Poza tym problem ujęła normalnie, a uniosła sie reagując na Wasze opinie (docinki). Ale myślę, że i tak znalazła tu mnóstwo porad -więc nie ma co się Jej czepiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×