Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prinzesin

Jaki zakres obowiązków macie Sekretarki i Asystentki ?

Polecane posty

Gość obecna sekretarka
kawa dla gosci, ksiegowosc, rozliczenia,delegacje, kasa gotowkowa, wykonywanie glupich telefonow z durnymi prywatnymi sprawami jednego z szefow, pcozatkowo mycie wszelkich naczyn,ale teraz mam to gdzies,nie myje po nich ani po nikim. pensja? 1300 netto zalamka, szukam czegos innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dir.assist.
Zapomniałam jeszcze dodać, że kiedy poprosiłam szefa, aby na świadectwie pracy, zamiast zajmowanego stanowiska asystentka dyrektora, napisał mi 'tłumacz' lub 'osoba do kontaktu z klientami zagranicznymi' (cokolwiek innego, ponieważ nie chciałam już pracować na podobnym stanowisku), to vice-prezesowa wyśmiała mnie, że nie mam uprawnień tłumacza, że zawierałam umowę o pracę (cytuję teraz) jako asystentka, czy tam sekretarka, ha, ha, ha, więc nie można tego zmieniać, prawo nie działa wstecz, koniec cytatu. NO COMMENTS!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotka00
Wiecie,mnie też zawsze wydawało się,że sekretarki zarabiają całkiem nieźle,zwłaszcza,że tyle się nasłuchałam o dziewczynach aplikujących na to stanowisko; że takie a takie studia, że tyle języków,że tu praktyka w Stanach, tu jakieś referencje... Szczerze wam współczuję, tzn tym z was,które opisały swoją nienajlepszą sytuację. Ja pracowałam przez całe 3 miesiące jako "asystentka" w kancelarii prawniczej (nazwy firmy nie wymienię,bo były szef lubi zaglądać na kafeterię). Napisałam w cudzysłowiu,ponieważ: byłam świeżo po technikum ekonomicznym, pracowałam w barze, a "szef" był moim znajomym z baru,w którym pracowałam za zawrotna kwotę 600 zł. Zaproponował mi 1000 zł na rękę "na początek". Uznałam,że co mi szkodzi, przynajmniej nie trzeba zasuwać do 3 w nocy. Szybko okazało się,że moja praca polegała na nie robieniu NIC. Rano tylko kawka i herbatka, czasami coś skserować albo napisać pismo, które on dyktował; reszta czasu...rób co chcesz. Po 3 tygodniach już nie mogłam patrzeć na internet. Nudziłam się jak mops,ale do domu nie mogłam iść,no bo przecież trzeba było się napić,najpierw w biurze,a potem w barze. Ciężko było się z tego wykręcić, udało mi się raptem parę razy. Po miesiącu "zatrudnił" moją przyjaciółkę; oczywiście nie miałam nic przeciwko,ale naprawdę nie potrzebował 3 osób do pracy,z których pracowała tylko jedna (mam na myśli jego księgową). My dwie siedziałyśmy i czułyśmy się całkowicie do niczego. No bo jakie zadania można powierzyć dziewczynom po szkole średniej... Oczywiście żadnej umowy ani ubezpieczenia nie było. Opisuję to nie po to,żeby się wyżalić,tylko dlatego,że to było tak żałosne,że aż śmieszne. Szef lubił otaczać się młodymi dziewczynami, które po prostu mialy...być. I tyle. Po 3 miesiącach się zwolniłam, jak 4 dzień z rzędu zadzwonił i powiedział,że mam nie przychodzić do pracy,bo nie ma co robić/wyjeżdża służbowo/jedzie z dzieckiem gdzieś tam. Ja wiem,że niektórym taka "praca" bardzo by odpowiadała,też kiedyś myślałam,że fajnie jest dostawać pieniądze za nic; ale naprawdę...wolę zapieprzać niż siedzieć bezczynnie i gryźć paznokcie z nudów. No i co najważniejsze....pieniądze,owszem,dostawałam w terminie,ale nigdy nie dostałam pełnej kwoty,zawsze było w ratach..np. 300 zł,2 tygodnie później 200 zł....No żenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfnjdfjv
Jestem sekretarką i jeśli ktoś nie pracował na tym stanowisku to nawet niech sie nie wypowiada......jesli chodzi o zakres obowiązków to jest on nie adekwatny do zarobków, jako sekretarka pilnuje praktycznie całej firmy jestem wykorzystywana przez wszystkich...przynies podaj pozamiataj... niedługo bede kanapki przynosić i zjadać je za poniektóre to osoby a najciekawsze jest to ze ja przeciez nie mam co robic tylko siedze no i oczywiscie spię z kazdym facetem w firmie....!!!!!.prawda jest taka ze zawod sekretarki jest najbardziej niewdzieczna praca....nikt nas nie docenia jestesmy tylko paniami siedzacymi przed biurkiem prezesów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość kafeterii
- obsługa sekretariatu - prowadzenie kasy -prowadzenie magazynu -tłumaczenia rozmów handlowych, pism -sporządzanie raportów finansowych -budowanie listy klientów -ustalanie terminów i delegacji -prowadzenie rozmów handlowych -sporządzanie ofert dla klientów -wysyłanie i przyjmowanie poczty (firmowej i do klientów) -wystawianie faktur VAT i Zagranicznych -przyjmowanie delegacji zagranicznych i krajowych -rozmowy kwalifikacyjne -reprezentacja firmy na targach branżowych w kraju i za granicą Wypłata netto: 2500 miesięcznie, wypłacana nieregularnie (np. teraz oczekuję już 2 miesiąc). Nie są wypłacane ani rejestrowane nadgodziny jak i delegacje. Większość obowiązków (np. sprzedaż nie objęta umową o pracę a co za tym idzie nie mam wypłacanej prowizji od sprzedaży). Czasem brak mi sił i mam kłopoty z organizacją czasu pracy, jednak najgorsze jest uczucie osobistego utożsamiania się z firmą. To, że zaangażowałam się w budowanie firmy od podstaw nie pozwala mi teraz na zrezygnowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalamaka
To ja powiem, ze pracowalam jako asystentka i moje zarobki sie wahały miedzy 1800-2500 ne reke . w koreanskiej frmie ale dyrektor idiota mialam dosc jego zachowania bo byl chory psychicznie. mialam 2 dyrektorow ktorych sprawami musialam sie zajmowac. oprocz tego 3 managerow. Ze wszsytkimi sie super dogadywalam ale ten jeden mnie wykanczal. kazalam sobie po 3 miesiacach placic 2500 to powiedzial ze nie stac ich na to....a wydawali duzo wiecej na te swoje kolacje. pod koniec miesiaca jak nie mogl nikogo znalesc na moje miejsce przyszedl i poprosil zebym zostala na jeszcze 1 miesiac za te 2500 - ale odmowilam. mialam go tak dosc ze ta kasa nie byla tego warta. Potem w innej firmie 2500 nie robilam prawie nic. Normalnie sie nudzilam. Jak chodze na rozmowy to z reguly mowia o 2200 na miesiac netto wiec nie wiem skad wy bierzecie 700??? przeciez to jest nielogiczne. 500 zl to mnie kosztuja dojazdy do firmy bo mieszkam na obrzezach miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzzianka
Ja pracowałam na stanowisku recepcji rok, z tym że moje obowiazki były równoznaczne z tymi co robil asystent i sekretarka, czyli tak naprawde robiłam wszystko w firmie.moje zarobki były naprawde dobre bo zarabialam 2,600zł na reke,niestety firma się rozwiązała.Teraz obecnie szukałam pracy i znalazłam na stanowisku sekretarki i daja mi 1400złnetto i naprawde dużo mam obowiązkow(tyle samo co w poprzedniej firmie).chodzac na rozmowy byłam w szoku że tak malo płacą, bylo to w granicach ok 1000zl - 1400zł na reke i do tej pory jestem w szoku ze w Warszawie tak mało sie zarabia na tym stanowisku.Taka osoba na tym stanowisku naprawde dużo ma pracy i jest odpowiedzilana za dużo rzeczy... nie rozumiem tego. Przez ten rok co bylam recepcjonistką nauczyłam sie wszystkiego co powinien robić asystent prezesa.Niestety nie moge powiedziec w jakiej firmie pracowałam ale była to duza miedzynarodowa firma w ktorej moim jednym z codziennych obowiazkow bylo przyjmowanie ministrów polskich, więc tez nie rozumiem dlaczego tak trudno było znalezc mi prace bo szukalam jej 5 miesiecy.a w ogłoszeniach wymagaja 3 letniego gdzie niegdzie 5 letniego doswiadczenia co jest dla mnie bzdurą totalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inna branża
Niestety, ta praca, jako sekretarka / asystentka, jest najbardziej niewdzięczna. Zero szans na awans, jedyne wyjście to przekwalifikowanie się lub odejście ze stanowiska do innej firmy w innym dziale, np. handlowym itp. W firmie mojej znajomej była idealna asystentka dyrektora, zamiast głowy miała komputer, znała wszystkie najważniejsze dane klientów na pamięć, wszyscy ją szanowali za kompetencje i profesjonalizm. Kobieta poszła na najkrótsze macierzyńskie, aby nie tracić pracy i nie zostawiać szefa-nieudacznika. Na jej miejsce przyszedł chłopiec, lat 24-25, który bardzo komplemencił szefowi, kawę nosił i zachwalał go, chociaż do tej pory ten asystent chyba nie wie, gdzie pracuje, taki jest śnięty i bałwanowaty. Ta pani straciła prace, została przeniesiona do innego działu, asystent wszystko zawala, myli daty na umowach, jest wolny itd. Ale szefowi to absolutnie nie przeszkadza, ponieważ chłopiec jest piękny jak malowany. Więcej pisać chyba nie muszę. To dla wszystkich, którzy tak przeżywaja, że nie odejdą, bo szef rady sobie nie da i firma upadnie. BZDURA. KOBIETY, ZMIEŃCIE PRACE JAK COŚ NIE PASUJE, TO WSZYSTKO!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aju
obsługa sekretariatu, urządzeń biurowych, obsługa klienta, wykonywanie bieżących tłumaczeń z i na język niemiecki, udzielanie informacji dotyczących prowadzonych spraw, korespondencja z zagranicznymi instytucjami, telefony z zagranicznymi instytucjami, prowadzenie poczty, dbanie o porządek stanowiska pracy + dodatkowe prace (nie określono jakie) do tego wypełnianie wszystkich formularzy, dokumentów, aktualizacja danych 1.500,00 netto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elena100
Jestem asystentem zarządu w firmie, która zatrudnia ok.150 osób. Na szczęście w firmie są trzy asystentki,ale dwie (w tym ja)przypisane do dwóch szefów,więc musimy siedziec przed gabinetami prezesow i byc na posylki.Zarobki 2100 netto,ale wiem,ze kumpele mają wiecej, bo dluzej pracują, srednio 3000-3300 netto. Pracy mam od cholery (sprawy kadrowe, księgowe, tlumaczenia, delegacje itp.),ale najgorsza dla mnie jest ta służalczość,to robienie kawki każdemu, kto przyjdzie do firmy.Rozumiem,ze nic mi sie nie stanie,zgdy zrobire pare kaw dziennie,ale jesli mam wyzsze + podyplomowe,znam 2 jezyki,robie naprawde wazne i powazne rzeczy zazwyczaj,to dlaczego od kawy i odbierania telefonow nie ma recepcjonistki ze srednim? Ogólnie atmosfera w firmie srednia i chetnie bym zmienila prace,ale ogloszen jak na lekarstwo,wiec tak siedze w tej robocie i narzekam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marix
Asystent Zarzadu. Z szefem nie spie bo szef jest facetem ;) Na reke 3.500 (pracuje od miesiaca). Poki co strzelam kawke na wezwanie i monitoruje dluznikow - od miesiaca nic innego poki co nie robie, no moze poza malymi zamowieniaim prywatnymi mojego szefa. Najwazniejsze ze szef normalny, do chaty blisko - poki co jestem caly w skowronkach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyksztalcona 26 latka
jak znalazles prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja chciałabym zapytać po jakich studiach jesteście? po przeczytaniu waszych wypowiedzi poważnie się zastanawiam nad tym, co chce robić, ale prawda jest taka, że mogę się wkręcić do średniej firmy chem-kosm z normalnymi ludzkimi szefami, więc jedynie to mnie motywuje... poza tym lubię papierkową robote, wszystko poukładane, jasne. zastanawiam się nad zarządzaniem firmą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marix
Za to od czasu do czasu zamawiam prostytutkę i z nią śpię, stać mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -pracodawca
A ja zaproponowałem 3 tys. brutto w sekretariacie i dziewczyna nawet się czasami nudzi w pracy, ale za to jest ucznynna, pyta czy nie sparzyć kolejnej herbaty, albo po 8 h - czy mozne juz wyjsc... po prostu jak dla mnie jest idealna... i nie oczekuje nic nieprzyzwoitgeo, jedyne do czego chce doprowadzic, to by byla najbardziej zaufana mi osobą, czyli wiedziała o mnie wszystko i kontaktowała przez siebie pozostałych ludzi... oczywiscie, po godzinach nieoczekuje nic wiecej... bardzo ją lubię, a mam ją z ogłoszenia od znajomego, wiec tak na prawdę, to czysty przypadek osoby zupełnie losowej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justa09
Ja pracuję jako sekretarka w Kancelarii Prawnej u radcy prawnego- jestem tam jedynym pracownikiem. niestety obowiązki wciąz mi wzrastają, szef mówi no dzięki temu dużo się Pani nauczy zdobędzie doświadczenia- ok ale czy ja mam mu być wdzięczna za to że u niego pracuję i prowadzę mu całą kancelarię, jak tutaj przyszłam dokumenty walały się po biurze akta były zmieszane z innymi, no i jeszcze wiele terminów zawalił itp. wszędzie był kurz i pająki chodziły- i serio nie przesadzam tak było!!! Na początku jeszcze słyszałam że jest mi wdzięczy bo gdyby nie ja to by nie dał sobie rady. ale to tylko słowa ja za to wszystko dostaję 1.000 zł i nie chce mi dać nawet 100 zł więcej gdy prosiłam bo jak twierdzi ma osobiste zobowiązania a ja to może za powietrze się utrzymuje!!!!!!!!!!!!!!! Co mam zrobić??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chcepracowacwbiurze
Jak wy znalazłyście tą pracę? Szukam pracy biurowej od paru miesięcy, oddzwaniają tylko z telemarketingu. Już nie wiem co mam wpisywać w CV , wszędzie wymagają doświadczenia. Wzięłabym pracę sekretarki nawet za 1200 netto, byle by to była umowa o pracę.Acha dodam ,że jestem z Łodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama pracuje jako asystentka, są oczywiście plusy i minusy. Plusem w moim przypadku jest oczywiście wynagrodzenie ( 5000 netto) ale mam nienormowany czas pracy. Czasem zdarza się, że siedzę w biurze po 10- 11h ale oczywiście nie codziennie. Telefony po 22 i w weekendy też się zdarzają. Zakres obowiązków bliżej nieokreślony,generalnie odpowiadam za komunikacje w firmie ale załatwiam też czasem prywatne sprawy szefa ( z którym NIE SYPIAM). Nie jest to praca marzeń ale robię czasem fajne rzeczy, tłumaczenia, ogarnianie jakiś akcji na szybko, kombinowanie, rozwiązywanie problemów. No ale firma specyficzna a więc i moje stanowisko, też zdarza mi się robić kawę szefowi lub gościom ale nie jest to nagminne. Zdarza mi się umyć jakiś kubeczek na szybko ale nie należy to absolutnie do zakresu moich obowiązków, od sprzątania mamy osobną Panią. Zajmuję się częściowo rozliczeniami, robię researche, oddelegowuję zadania i głównie dbam o to, żeby wszyscy wiedzieli co się dzieje ( co akurat jest najtrudniejsze). Mam swój gabinet, kompa, służbowy telefon, wszytsko fajnie. Dla mnie najważniejsze, że powoli zagłębiam się w to czym zamuje się firma i powoli dostaje coraz bardziej odpwoiedzialne zadania no i widzę tu perspektywę rozwoju. Pracuję tu pół roku ( przez pierwsze 3 miesiące byłam na próbnym i zarabiałam mniej). Ważne: mój szef jest cudzoziemcem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy was też tak wkurzają idioci którzy dzwonią do Prezesa w błahych sprawach i z nikim innym nie chcą rozmawiać? Dzwonią z różnych call center w sprawach szkoleń albo nowych publikacji i zamiast próbować do osób które zajmują się takimi kwestiami w spółkach (zwłaszcza większych...na miłość boską korporacji w której pracuje 600 osób prezes nie zajmuje się zamawianiem publikacji czy rozmawianiem o szkoleniach...ma od tego kadry, księgowość, administrację itd.) Czy też mówią do Was jak to jakichś idiotek i analfabetów? Czemu ktoś przez telefon zakłada że jestem głupia i niewykształcona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dbam o miłą atmosferę w pracy, jednocześnie jestem twardym negocjatorem. Mam dostęp do poufnych danych firmy, ale wciąż doskwiera mi brak perspektyw rozwoju i niesatysfakcjonujące zarobki a w ramach tego wszystkiego jutro wybieram się na szkolenie "profesjonalna sekretarka/asystentka" do Warszawy organizowany przez HPR GROUP ( www.hprgroup.pl ) Pozdrawiam Iwonka z Lublina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, Pracuje jako asystentka w oddziału w dużej firmie Doradztwa Finansowego, zajmuje się dosłownie wszystkim. Mam do Was pytanie czy jeżeli nie mam ustalonego zakresu obowiązków a mój przełożony zatrudnia nowego pracownika (nową asystentkę) i "każe" mi ją wyszkolić, mam prawo zażądać dodatkowe wynagrodzenie za to? Wiem, że zabrzmi to trochę samolubnie, ale pracuje w tej firmie od 3 lat i przeszkoliłam już 6 osób, które po 3 miesiącach przestawały pracować i szczerze mówiąc mam już tego po wyżej kokardy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę więc,że przechlapane... mój szef nie krzyczy, traktuje pracowników jak ludzi i po godzinie pracy "każe" nam wstać od komputera i się przejść,a w połowie pracy wszyscy wychodzimy na 15 minut na dwór,żeby złapać trochę powietrza...ot ci człowiek a nie tyran...zależy na jakiego szefa trafimy...jak ktoś jest cham i prostak to będzie gnoił "podwładnych" bo sam wtedy czuje się lepiej...ale w taki sposób sukcesu nie osiągnie...ps. dodam,że te wszystkie przerwy, rozciąganie się i "bieganie" w koło budynku nie wydłuża mi czasu pracy, jest dosłownie wpisane w moje obowiązki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też robię wszystko. Firma prywatna- 15 osób - high business. Jestem kelnerką, sprzątaczką, kadrowa, księgową podstawowego szczebla, ogarniam biuro, zamówienia, pracuję przy ofertach, pracuję przy projektach, nie wpsomnę o pracy asystenckiej- praca z dokumentami, sady, US, ZUSy, kalendarze, podróże, konferencje, strona internetowa blebleble. Jak pryszłam zarabiałam 2000 na ręke/zlecenie. Teraz po 3ech latach mam 3400 na rekę i umowę o prace, bo walczyłam o to. Ale wytrzymam jeszcze max 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To pensja nie jest najgorsza 3400 na rękę. Ja jak zaczęłam pracę 2 lata temu zaczynałam niskiej stawki, ale fakt obowiązków znikoma ilość. Teraz robię za wszystkich: sekretarkę, kadrową, księgową, zaopatrzeniowca, kierownika od prowadzenia robót, sprzątaczkę, logistyka,tłumacza, a zdarza się że jak zabraknie jakiegoś pracownika to i muszę za niego jechać w delegację. Pensja żałosna 2 tyś./netto. I krew mnie zalewa jak widzę pensje pracowników (których wcześniej sama muszę ze wszystkiego rozliczyć) po 5-8 tyś./netto i jeszcze powiedzą mało, bo przecież ja pewnie z 10 tyś zarabiam :| oczywiście z małą insynuacją( może jakiś romans z szefem) Praca w niby 8 godzin - w biurze - później telefony bo trzeba coś wysłać na wczoraj , bo szef zapomniał, telefony od nachalnych kontrahentów 19-23 (Jak nie odbierzesz to po premii) A żeby tego było mało szef, jak to szef, o wszystkim "zapomina" a potem robi z Ciebie debila - bo przecież asystentka miała to zrobić!!! Nie wiem ile jeszcze pociągnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaryMagdalene
- obsługa centralki telefonicznej (potrzebna znajomość j. ang.). - obsługa szkoleń i spotkań. - obsługa urządzeń biurowych. - obsługa kasy fiskalnej. - pilnowanie terminów kończących się umów, ubezpieczeń. - rezerwacje (najfajniejsze są w stylu: pokój jednoosobowy w Warszawie na pojutrze tuż przed szczytem klimatycznym) - przyjmowanie gotówki, sporządzanie raportów kasowych, odpowiedzialność materialna za kasę firmy (ciekawostka: dostęp do sejfu i kasetki mają osoby 3-cie bez odpowiedzialności materialnej, które dowoli dysponują pieniędzmi podczas mojej choroby lub urlopu) - odpowiedzialność materialna za magazyn z odzieżą oraz dwa inne których zawartości nie dane mi było nigdy poznać (j.w. dostęp do magazynów mają w zasadzie wszyscy, odpowiedzialna jestem tylko ja). - sporządzanie umów i aneksów. - analizowanie umów i aneksów przed ich podpisaniem (w razie czego na mnie spada odpowiedzialność). - zakupy i kontrola zaopatrzenia. - wystawianie faktur VAT, korekt i not korygujących, potwierdzeń sald, refakturowanie. - współpraca z dostawcami. - analizy i raporty sprzedaży. - pełna obsługa kadrowo-płacowa wraz z kontaktem z ZUS i US, sporządzanie pism, wyjaśnień, deklaracji, PIT-ów, etc. - przelewy krajowe i zagraniczne, pilnowanie terminów takich jak opłaty gruntowe, abonamenty rtv, podatki, ubezpieczenia oraz opisywanie dokumentów (muszę pisać jakie to koszty, mimo braku przeszkolenia księgowego). - współpraca z prawnikami głównie w sprawach windykacyjnych. - comiesięczne ściąganie należności od nierzetelnych kontrahentów (telefoniczne oraz pisemne wysyłanie wezwań do zapłaty, sprawdzanie bieżących wpłat w systemie bankowym, sporządzanie zleceń windykacyjnych). - sprzedaż materiałów z magazynów, za które nie jestem odpowiedzialna (nie z własnej woli, z przymusu) oraz odzieży. - przeprowadzanie spisów z natury. - mycie ekspresu, zmywanie, czasem zamiatanie i odkurzanie. - przyszywanie szefowi guzików, cerowanie dziur. - podlewanie prywatnych kwiatków szefowej. - wychodzenie z pieskiem. - czasem naprawa komputerów i innych urządzeń. - wolontariat na rzecz fundacji i drugiej firmy szefostwa w których to zatrudniona nie jestem. - najważniejszy punkt - wszystkie inne zlecone przez pracodawcę. Żeby nie było, nie narzekam. Bardzo lubię swoją pracę. Zarabiam 2993 zł netto, zatrudnienie w Warszawie, staż 6 lat. Dogaduję się z szefostwem mimo problemów z podjęciem np. 2 tyg urlopu, mimo, że nie ma mnie nigdy w szkole u dzieci na dzień matki, jasełka czy rozpoczęcie roku szkolnego, mimo, że często przychodzę do pracy podczas zwolnienia chorobowego i mam w te dni 80% wynagrodzenia. Jedyny minus tej pracy to koleżanka z działu sprzedaży. Takiej s**i nigdy w życiu nie poznałam. Złośliwa, podła, leniwa, potwornie przebiegła, knująca intrygi, zrzucająca na innch swoje obowązki i zajmująca się wyłącznie tym jakby Cię tu udupić. Sprawia, że bardzo często mam ochotę odejść. 6 lat pracy w tej firmie nauczyło mnie jednej rzeczy. Naprawdę jestem w stanie dużo znieść i dużo robić, ale atmosfera w pracy to jest coś od czego zależy czy się pracę lubi czy nie. Atmosfera i ludzie są najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnolia098
Jakie jest życie sekretarki, czy jak kto woli asystentki, wie każdy kto się z tym zetknął. Ale myślę, że trzeba się cieszyć z pracy. Czytałam o coraz bardziej powszechnym wirtualnym prowadzeniu biura, co ni mniej ni więcej dla wielu oznaczałoby utracenie pracy. http://www.wirtualnebiuroprogress.pl/obs%C5%82uga%20telefonu%20firmowego W zakres obowiązków może wchodzić obsługa numeru firmowego telefonu, obsługa korespondencji,księgowość, kadry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asystentka od 8 lat
Asystentka zależy od branży doświadczenia i miasta oraz wykształcenia zarabia od 1500 netto do 10000 tys. Tak nie pomyliłam się. Co prawda tych ostatnich jest bardzo mało. Asystentka robi wszystko nie ma czasu na nic. Jest to ciężka i stresujaca praca. W zależności od przełożonego będzie doceniana bądź też nie. Przygotowanie dokumentów, formatowanie tłumaczenia faktury praca z różnymi systemami organizacja podróży rozliczanie pamiętanie o milionach innych spraw różne zestawienia tabele, często też kwestie prywatne przy obcokrajowcach. Trafiłam na wspaniałych przełożonych którzy byli liderami a nie szefami. Bardzo dużo mnie nauczyli i jestem im za to wdzięczna, ale trafiali się też i Ci bardziej nawiedzeni, a nawet tacy którym mobbing nie był obcy. Najtrudniejsza praca jest w kancelariach prawniczych zawsze bo prawnicy to specyficzni ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tonieja222
Nasza firma organizowała szkolenie we Wrocławiu i moim zadaniem było wybrać hotel gdzie moglibyśmy nocować w tym czasie. Wybór padł na Hostel Trzy Kolory i nie pomyliłem się. Miła obsługa, ciepła atmosfera i na dodatek - co ucieszyło szefa - przystępne ceny za noc! Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość kancelarii chyba słabo płaci obecnie w większym mieście i większej kancelarii nie przyjmowałabym pracy poniżej 3000 netto na umowę o pracę lub umowę o zlecenie godziny pracy to często do 17.30 miasto powyżej 500 tys. kancelaria 1500-2000 netto firma konsultingowa mała 3500 netto zlecenie Nie ma teraz dobrych kandydatów za poniżej 3000 na rękę w większych miast.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×