pracuje w jednym ze znanych sklepow

gdzie przychodzi mnóstwo ludzi... i strasznie dobija mnie .. totalne nie szanowanie pracy.. kiedy rzeczy sa poskładane...po 15 minutach wyglada jak po tornadzie.. normalnie szok...są tylko jednostki które potrafia nie zrobic totalnego 'syfu' ale cóż... to sie chyba nie zmieni...

ja nie jestes zadowolona z pracy-poszukaj innej

masz taką pracę na jaką zasługujesz. moja rada: układaj bo za to ci płacą.

nie na jaka zasluguje a na jaka sie godzi-to roznica ma nogi niech poszuka innej-to proste

a co potrafisz innego?

a ja chodzę do takich sklepów i po rozwaleniu kupki pieczołowicie składam tak jak było :D

:P to widać po kropkach :P

potrafic nie musi by poszukac czegos innego-mozna sie zawsze douczyc pozniej niezadwolenie to pierwszy krok do postepu

ubrania? I klientom trudno cokolwiek znaleźć? Może wystarczyłoby zaznaczyć jakie rozmiary są dostępne i gdzie czego szukać?

hah.. wiedziałam ze własnie takie odpowiedzi padna.. to świadczy tylko o Was... bo to własnie takie Osoby jak Wy przychodza do takich sklepów... i robia totalny 'burdel' a płaca mi na tyle dobrze, ze nie mam zamiaru zrezygnowac.. żegnam

to proponuje zeby pojsc do tamtego sklepu i poszukac jednego swetra

wiadomo są osoby które składają, a przynajmniej sie starają:) a ja mówie o osobach które nawet nie potrafia odwiesic rzeczy z przymierzalni na swoje miejsce tylko rzuci ja gdziekolwiek bo po co? albo jak wchodza 5 minut przed zamknięciem cokolwiek bym napisała i tak zostane zjechana wiec to nie ma sensu;)

Kochana, a po co ty tam stoisz? Żeby na Ciebie patrzyli? Nieraz spotykam się z tym, że ledwo dotknę jakiegoś sweterka, to zaraz mnie zjeżdżają wzrokiem, jakby modlili się o to, żebym go przypadkiem nie rozłożyła, a jak już mam PRZYMIERZYĆ to odprowadzają mnie wzrokiem dopóki się nie zasunę w kabinie. Poza tym ja na przykład szanuję cudzą pracę i zamiast zostawiać ciuchy w przymierzalni, czy nawet, tak jak w H&M jak są wieszaki przy kabinach, to odkładam je na swoje miejsce. Po to tam wiszą, że tam jest ich miejsce. Jak coś jest poukładane w kostkę - przymierzę i składam. A poza tym, jak ktoś ma coś obejrzeć, widząc to jedynie z przodu, zakładając że leży złożone w kostkę na półce?

uniknac czasem skladania, ale co fakt to fakt wchodze np do sklepu ok 15 i na stoliku z slicznie poukladanych sweterkow lezy wielki klab, i nie dlatego ze sprzedawczynie to to nei dbaja tylko nie maja ja... ja w momencie kiedy jest porzadek staram sie zlozyc ciuch ktory biore-oczywiscie nie idealnie bo ani czasu nie mam na to ani ochoty, ale pi razy ok ale jak mam caly stos z ktorego mam cos wygrzebac (inna sprawa ze z reguly omijam takie stosy) to na pewno nie bede niczego skladac swoja droga niech zgadne-pracujesz w terranovie?;)

ale to Twoj zasrany obowiazek skladac te ciuchy !!! :O a co wolalabys siedzies caly dzien i pierdziec w stolek z kawa w reku? :O

taaa i jeszcze odwieszac na miejsce po przymierzeniu...nie no padne :O a co ? tipsiki Ci sie porysuja? :O:O:O

a myslisz, ze do czego oni cie tam zatrudnili?

polskich sklepach sama tandeta, gówniane ciuszki w Zarze, jakości szmat do podłogi sa po 150-250zł:o na przykład, nie można nic znaleźć, sklepy wyglądaja jak lumpeksy, ceny w porównaniu do jakości są śmieszne, bo takich ubrań nie chciałabym nawet za darmo, to jeszcze mam iśc do sklepu i nie dotykac niczego a najlepiej jeszcze skłądać po innych??????:O

po sobie. Niemniej jednak milo mi jest ,kiedy sprzedajaca bierze to ode mnie i milo mowi, ze sama posklada lub odwiesi.Lubie takie sklepy.

słuchaj, ciesz się że nie pracujesz w sklepei w Anglii bo tam to jest dopiero syf, tam NIKT, po prostu NIKT nie składa ciuchów i nie odwiesza ich na miejsce, jak coś przypadkiem spadnie to też nie podniesie i to jest norma. Ja na początku mojego pobytu w tym kraju przezyłam nieżły szok... :O teraz już się trochę przyzwyczaiłam, ale wierz mi, półki w slepach odzieżowych wyglądają gorzej niż w lumpeksie... :O

za to skaldanie ubran ci PLACA! co, myslisz, ze zatrudnili cie do siedzenia tylko na kasie i dla ozdoby? niech twoje kolezanki z innych sklepow ci podziekuja. dzieki tobie od dzis nie skladam ZADNYCH ciuchow w sklepach

:O

co to za "znany" sklep ze trzeba samemu odwieszac ciuchy z przymierzalni?????!!! nie no trzymajcie mnie - ja mam dbac zeby ciuch poskladac i powiesic na swoje miejsce hahahahah a niech mnie dobre sobie

tragedia, a raczki uschna jak sie odlozy na to miejsce, z ktorego sie wzielo jakas rzecz? mnie to jakos nie boli i staram sie nie robic burdelu w sklepie mimo tego, ze jest obsluga.Moze jeszcze maja tylek podetrzec w toalecie?

a pani ekspedientce ktora od tego jest uschna ???? :O

i mylisz pojecie babo :O ps. jesli toaleta jest na terenie sklepu to czemy by nie

aha a myslisz, ze pani ekspedientka siedzi i dlubie w nosie? i nie ma nic lepszego do roboty tylko zbierac szmaty z podlogi i przymierzalni za kims komu sie nawet schylic nie chcialo, zeby podniesc to co sam zrzucil. jak widze takich ludzi ktorzy leza i widza,ze cos zrzucaja i nie podnosza tego to mi sie slabo robi.

tak tylko nie mowimy o takich ludziach...doczytaj topik :O

ludzi ktorzy leza ??? hmmm:P

mowimy o ludziach. ktorzy nie szanuja czyjejs pracy wogole. przeciez ktos to musial poskladac lub porozwieszac na wieszakach, pozniej czlowiek sam nie ma ochoty grzebac w tych ciuchach jak psu z gardla wyciagnietych, a jezeli kazdy zlozyl by, choc prowizorycznie rzecz ktora ogladnal moze jakos by to przyzwoicie wygladalo.