Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ppppet

wczoraj uderzyl mnie mąż co robić

Polecane posty

Gość krótkia rada
ppppet --> mnie się wydaje, że agresja męża zaczyna Cię przerażać tym bardziej, że sama zaczynasz się "wciągać" w te bardzo złe emocje, cos złego miedzy Wami się dzieje. A dziecko, jeszcze kilka takich " występów ", samo bedzie potrzebowało psychologa, znerwicowani rodzice, znerwicowane i dziecko. Tylko że Wy jesteście dorosli i trochę inaczej widzicie to co się dzieje, a dla dziecka, które dopiero sie uczy świata i życia to jest przerażająca sytuacja, bo traci poczucie bezpieczeństwa, czyli coś co jest konieczne do normalnego rozwoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
krótka rada dziekuję ci za te slowa, wiem że nie za dobrze jest między nami od jakiegoś czasu, chciałabym to jakoś naprawić ale nie wiem jak. Czasami jest w porządku śmiejemy się razem , rozmawiamy, kiedy indziej odtraca mnie, a to boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krótkia rada
ppppet a swoją drogą, te kapcie, wybacz, ale to tak po kobiecemu mu przyłożyłaś :D przecież wiadomo że z facetem na ręce nie wygrasz, zawsze on okaże się silniejszy :p Czy czegoś Cię ta sytuacja nauczyła ? ;) żartuję tu sobie, ale rozumiem że taka huśtawka emocjonalna, przytulanie, odpychanie, to wywołuje silne emocje, no i jednak poczucie wartości zaczyna kuleć. Mozna wiedzieć w jaki sposób On Cię odtrąca ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
tak po prostu, niekiedy przychodzę żeby się przytulić a on mówi że teraz ogląda coś super zajmującego w tv, rozumiem jak to jest mecz czy wiadomosci ale co mu szkodzi mnie objąć. Niekiedy nie rozumiem męskiego postepowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
no wlasnie czego mnie miała nauczyć? przecież to ze parę razy wymknęło mi się wulgarne słowo przy dziecku to jeszczenie powód żeby z łapami do mnie startował. Napisz jak to widzisz bo dalej nie wiem co z tym zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
Jak przeczytałam Twój wpis,to tak jakbym czytała o moim związku :( Jesteśmy z mężem 4 lata po ślubie. Ogólnie jest między nami w porządku,ale...zdarzają się takie dni jego huśtawek emocjonalnych,że mam ochotę rzucić to wszystko i iść na koniec świata. Jesteśmy razem kilka lat, jak już pisałam,ale czuję się kompletnie \"zużyta\"...wykończona psychicznie...Takie czekanie na \"dobry dzień mężulka\" potrafi załamać...odebrać nadzieję i wiarę w sens instytucji małżeństwa :( Trzymaj się cieplutko... Dodam tylko,że mój mąż też kilkakrotnie mnie uderzył...zawsze raz...zawsze oddaję...faktycznie agresja budzi agresję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
moniaaaa a co o tym myślisz że cię uderzył? myślisz że to bylo w porządku? nie myslałaś też o odejściu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
Bronek z budowy nie do dzicka wyjeżdzałam z ku.., tylko do męża, nigdy jeszcze w sposób wulgarny nie zwróciłam się do mojego dziecka. A mąż sobie zasłużył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
Pewnie,że myślałam...szczególnie na początku...ale kiedy robiłam się zimna i niedostępna,mężuś natychmiast robił się czuły (czego nie mam okazji doświadczać zbyt często) i tak w kółko... Naprawdę to fajny facet, nie wyobrażam sobie życia bez niego,ale... kiedy ubliża mi, krzyczy z bzdurnych powodów, to żałuję,że zdecydowałam się na taki krok :'( Kocham go baaaaardzo...zastanawiam się czy nie za bardzo :( Może zwyczajnie rozpracował mnie,wie że go nie zostawię i to pozwala jemu się na mnie wyżywać :( Jak pisałam wcześniej uderzył mnie kilkakrotnie w ciągu tych 4 lat,ale awantury o głupstwa są na porządku dziennym :( Nie wiem jak Twój mąż,ale mój nie sprawdza się zanadto ani jako mąż,ani jako ojciec :( Nie ma ochoty na wspólne spacery, zabawy z dziećmi, rozmowę ze mną :( Właściwie jak wraca z pracy,to włącza kompa i albo gra,albo obstawia zakłady sportowe,grrrrr......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
Boże Moniaaaa jakbym czytała o moim, może byśmy sie jakoś zgadały poza tym forum bo widzę że mamy bardzo pobobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
też macie dziecko? u nas kłótnie głównie sa z tego powodu że maż nie pomaga mi przy dziecku, ja cały dzień zajmuję się małym i niekiedy mam ochotę odpocząć, a on podobnie jak twój po przyjściu z pracy włącza kompa i gra. Ze mną też z reguły nie ma ochoty pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
no to pięknie :( Myślałam,że jestem osamotniona w tym problemie,a tu patrz :( Przykro mi, naprawdę. Chyba wiem co czujesz... Taka niemoc, bezradność :( ja wiem,że mój mąż mnie kocha,ale... negatywne emocje wybuchają z niego jak lawa z wulkanu :( nigdy nie wiadomo kiedy i raczej nie powinno się wówczas być w epicentrum :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
Mamy córeczkę, ma prawie 3 latka. Jest z nią bardzo zżyty emocjonalnie,ale ... kiedy ma ją wykąpać...położyć spać,czy nakarmić,to nawet ona potrafi wyprowadzić z równowagi :( Proponowałam mężulkowi wizytę u psychologa, bo sam nie radzi sobie z własnymi emocjami i obawiam się o naszą wspólną przyszłość,ale nie zgodził się, a ja go na siłę tam przecież nie zaciągnę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
wiesz co jest najgorsze? On doskonale wie,że nie potrafiłabym już bez niego żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
mój też ma właśnie wybuchowy charakter, niekiedy moje niewinne pytanie potrafi go wyprowadzić z równowagi tak,że od razu krzyczy. Jak pisałam wcześniej uderzył mnie dwa razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
Ja nadal nie jestem przekonana,czy zimny prysznic jest wskazany...bo kto by na tym najbardziej ucierpiał? On? Nie! Dziecko i ja :( Nie chcę rozbijać rodziny... Córcia bardzo kocha tatuśka :( Więc czekam...może się zestarzeje i zacznie doceniać to co ma! Naprawdę jestem dobrą żoną! Nie przechwalam się! Ale kiedy gorzej się czuję,albo zwyczajnie jestem zmęczona i chciałabym podzielić obowiązki na dwoje, zawsze później żałuję,że prosiłam o wsparcie bo krzykom i wygadywaniu nie ma końca :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
hmm ja sama nie wiem, też raczej bym nie dała rady żyć bez niego ale bardziej ze wzgledów finansowych, nie pracuję. Szukam pracy ale nie jest łatwo. W każdym razie milo wiedzić że nie jest się samym z takim problemem. Nasz synek też ma prawie 3 latka:)patrz jaki zbieg okoliczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
no dokładnie masz racje z tym prysznicem, to nie jest tak prosto odejsć. Choć o krótkiej przeprowadzce na parę dni myślałam, tylko powstrzymuje mnie to że musiałabym tłumaczyć rodzicom dlaczego i po co, a oni na pewno męzowi by tego nie wybaczyli że podnosi na mnie rękę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
przykład sobotniej sprzeczki o nic : jestem ostatnio już tak wykończona psychicznie,że poddałam się nałogowi palenia papierosów :( Palę z przerwami od roku.Przeciwnicy pewnie stwierdzą,że to głupie tłumaczenie,ale mnie to troszkę uspokaja. (Mąż też pali) Wraz z początkiem roku próbowałam rzucić fajki... nie udało się...wytrzymałam 10 dni... powiedziałam,że nie dam rady zrezygnować z tego nałogu przynajmniej do czasu,kiedy on się nie uspokoi. A on na takie moje argumenty stwierdził "Jesteś suką " :( Poniżające :( Czasami chce mi się ryczeć! No ale co mam zrobić??? To nie takie proste decyzje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
No widzisz :( A może nie mów rodzicom,że podniósł na Ciebie rękę,tylko że nie możecie dojść do porozumienia (bez szczegółów). Ja nie mam gdzie pójść i mąż czuje się zbyt pewnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
don't worry też sobie popalam, ale bardziej dla relaksu:):) na szcęscie takich słow jeszcze nie usłyszałam, najgorsze od niego to było: głupia idiotko chyba, mnie za to czesto sie wymykaja gorsze pod jego adresem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...---...---...
czyli jesteście siebie warci :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
Monia może rzeczywiście byśmy podtrzymały jakoś kontakt??? co ty na to??? miło tak wymieniac się czasem swoimi uwagami i problemami chyba ze nie masz ochoty???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
w każdym razie mąż obiadku dzisiaj nie będzie miał, kara musi byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PCT
sexu tez nie bedzie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
na 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
przez najbliższy tydzień nie zamierzam się do niego odzywać, a tymbardziej z nim spać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PCT
to może ze mną się prześpisz?? będzie miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppet
wirtualnie? ale my tu roztrząsamy poważne problemy a ty się napieprzasz, Monia gdzie jesteś odezwij się plissss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniaaaaa1978
Ona dziś śpi ze mną! ;) ppppet, bardzo chętnie podtrzymam kontakt :) Tylko jak :) mail na forum,troszkę ryzykowne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×