Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

natka26

Życie po porodzie

Polecane posty

poczwarka i żeberka jescze i polędwiczki np duszone i rizotto,mniam:-))) i jest makaron ryżowy ale osobiscie wole ryż soja odpada uczula podbnie jak mleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
M-Skolimska trzymam moocno kciukaski za latwy,szybciutki porod i zdrowego dzidzusia:) A chrzciny pod koniec kwietnia i to razem z naszym slubem.Postanowilismy zalegalizowac nasz zwiazek,za duzo utrudnien w zalatwianiu prozaicznych spraw bez aktu slubu. Dzis wlasnie kupilam sobie sukienke na chrzciny i slub.Co prawda moze najpierw powinnam sie rozejrzec za czyms dla naszej pociechy, ale zobaczylam takie cudo na wystawie ze nie umialam sie powstrzymac:)Zreszta teraz siedze u rodzicow i ma kto sie zajac na jakas godzinke malutka,takze w sumie mam 1 obowiazek z glowy. Co do chrztu to troszke z tym formalnosci,ale wiadomo,ze i tak nasz to nie ominie,takze lepiej miec to juz glowy. A skad klikasz,moze z W-wy, moze moglabym pomoc Ci w doborze szpitala?:) Pozdrawiam wszystkie mamusie:)Przyszle takze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje malumisiu, i jak to ma wygladac, skad mam wiedziec ze to napewno skaza bialkowa, czy mam zaczac wprowadzac powoli jakis nabial czy nie, a moze to bylo np uczulenie na dzem czy na cos innego, a ja sie katuje dietą bez nabialu, ehh co robic, uwielbiam mleko, ale dla mojego szkraba malego zrobie wszystko i sie przemecze, ale co potem jak przestane karmic, co on bedzie jadl, napiszcie prosze jak to wyglada,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam ze nie jem juz nabialu, ani innych skladnikow ktore moga uczulac z miesiac, maluch ma ladną skore, pozatym mial tylko na buziuni krosteczki, najpierw wygladaly jak potowki, potem zaczely robic sie z nich duze place, takie suche, ale tylko na buzi, ( kurcze to pewnie przez to ze pilam tak duuuzo mleka w ciazy:() ehhhh juz mam dosc piersi, ja ogolnie jadalam zawsze malo mieska, raz na tydzien mi wystarczalo a teraz codziennie, juz mam dosc, marzy mi sie kaszka manna:) ciekawe jak to zniosą moje zęby i kości, czy powinnam pić wapno? ale marudze z tą skazą troche:) jesli chodzi o chrzest to my jakos w kwietniu maju, narazie mieszkamy kątem u mojej mamy w malym pokoiczku i nie ma tu miejsca, pozatym bedzie cieplej, maluch bedzie juz duzym maluchem hihih, no i czekamy na nasze mieszkanko:) gdzies przeczytalam ze chrzest kosztuje 250zl, ło matko, ja tam dam co łaska:) nie stać mnie na 250zl, chyba sie zdenerwuje jak mi ksiądz powie ze mam mu dać 250 zl, to 1/3 mojego macierzynskiego za ktory musze przezyc miesiac! 50 to max ile moge dac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
Witaj!:)Mojeje znajomej dziecko ma skaze bialkowa.Z tego co wiem matka absolutnie nie moze jest zadnych przetworow z mleka, o samym mleku juz nie wspominajac. U dziecka skaza podobno moze objawiac sie wysypka no i oczywiscie czestym placzem,marudzeniem. Wiem takze ze nalezy,jezeli oczywiscie karmi sie lub dokarmia sztucznym, kupowac specjalne mleko,zdaje sie sojowe, standardowe bebeko, bebilon czy enflami odpada. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza..
jeju,dziewczyny, 1sze slysze ze chrzest kosztuje.....Slub takze?chyba urwalam sie z choinki,bo naprawde nie mialam o tym pojecia.Ciekawe ile bedzie kosztowalo to wszystko w W-wie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Jestem mamą dwóch dziewczynek, starsza ma prawie 3 latka, młodsza prawie 1,5 roku Życie po porodach, zmieniło mi się bardzo. Jeszcze po pierwszym porodzie było w miarę ok, chociaż bardzo panikowałam jak tylko córcia zapłakała. Kiedy urodziłam drugą córcię chyba się podłamałam i nie dlatego że jest drugie dziecko ale tym natłokiem obowiązków... Dni zlewają mi się w jedno i tak miajają jeden za drugim. Łapie się na tym że niewiem, który jest i jaki dzień i która godzina... Czuje się zapomniana przez wszystkich, bo w moim otoczeniu, tylko ja mam dzieci... Całymi dniami siedzę w domu, nikt do mnie nie zagląda, mąż w pracy, a jak wraca to albo idzie spać albo i tak każdy robi coś osobno... Wyjście na dwór, to dla mnie wyzwanie, mam problemy z kręgosłupem, a wózek jest podwójny i bardzo ciężki. Rodzina myśli, że jest tak wspaniale, bo widzą mnie uśmiechniętą, ale to jest śmiech przez łzy... Często płaczę... Kocham swoje dzieci i nie wyobrażam sobie życia bez nich, ale myślałam że moje macierzyństwo będzie wyglądało inaczej, że będę taką pogodą mamą, że uśmiech nie będzie znikał z twarzy. Tymczasem, jest tak smutno czasami... Nie zawsze, bo są chwile kiedy tak wspaniale nam razem ale ja nie umiem tych chwil zatrzymać... Boje się że zabardzo zasiedziałam się w domu i teraz tak trudno wyjść do ludzi. Jestem bardzo przemęczona psychicznie i fizycznie, mam problemy ze snem, brak apetytu. A najgorsze że niemam żadnej odskoczni i czuje że nikt mnie nie rozumie. I jeszcze trudna sytuacja finansowa, która nie daje spokoju i nie ma żadnego punktu zaczepienia aby wyjść z dołka. Ja wiem, że gdybym mogła choć trochę oderwać się od codzienności, wracałabym do swoich obowiązków z przyjemnością i nowym ładunkiem energii. A tak to nie umiem, tego wszystkiego ogarnąć. Dlatego pokładam wielkie nadzieje w kursie, który mam zacząć od przyszłego tygodnia. To jest kurs \"Mama wraca do pracy\". Mam nadzieję, że w końcu stanę na nogi i moje dziewczynki będą miały szczęśliwą i spełnioną mamę - taką na jaką zasługują... Pozdrawiam Wszystkie Mamy - 🌻 🖐️ 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tabaluga....
Do Aga M. Podziwiam Cię że zdecydowałaś się na drugą pociechę. Musisz byc dzielna, bo przeciez za jakis dzieciaczki będą bawić się same i będziesz mogła porobić coś w tym czasie "dorosłego". Czułam to samo jak byłam z dzieckiem w domu- taka niby szczęścliwa, ale niespełniona. Od półtora roku pracuję i oczywiście jest już super, po pracy nie mogę doczekać się spotkania z córcią. Mam nadzieję, że Twój beznadziejny nastrój trochę się polepszy kursem, a później wiosną i latem. Zawsze możesz pogadać na kafeterii....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tabaluga -> dziękuję 🌻 Ja nie wiem co sę ze mną stało? Zawsze byłam pogodna, tak trochę trzpiotka, trochę roztrzepana. Kochałam ludzi i życie. A teraz... Dlatego musi nastąpić jakiś zwrot w moim życiu. Muszę to zrobić dla siebie i dla dzieci. Bo szczęśliwa mama, to szczęśliwe dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczwarka dzieci czesto wyrastaja ze skazy,objawy jak opisałas moj synek mial(ma?) podobne,zwykle jesli sie karmi piersia i przestrzega diety a od 5,6 mca wprowadza pomału inne produkty(soczki,desrki,zupki) i obserwuje dziecko czy sie nie uczula,to nie dostarczajac mu alergenow nie dopuszca sie do tzw marszu alergicznego i dzieci nabieraja odpornosci i to samo przechodzi,jednak trzeba uwazac na pielegnacje skory soja uczula połowe dzieci uczulonych na bialko mleka krowiego!moj synek jest uczulony,po kotletach sojowych ktore zjadłam wygladał jak czerwonskory apacz;-))) a płyn do kapieli Balneum to porazka -84% to soja w składzie aha dokarmianie tylko mlekami H.A a najlepiej bebilonem pepti lub nutramigenem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga M czuje dokladnie to samo.Potworne zmeczenie psychiczne i fizyczne z nadmiaru obowiazkow, monotonia, brak czasu dla siebie i wszelkich rozrywek, samotnosc...Klopoty finansowe tez nie sa mi obce-od poczatku malzenstwa mamy pod gorke, wszystko musi zapewnic sobie sami, nic nie dostalismy z gory.ja tez bardzo kocham swoje dzieci-sa moim spelnionym marzeniem!Dzieki nim czuje sie bardziej wartosciowa i wazna, ale niestety nie zawsze wszystko uklada sie tak pieknie jak w marzeniach.Pewne rzeczy trzeba przecierpiec...Ostatnio jednak odczuwam paniczny strach o bliskich, o to zeby nie stalo sie nic zlego.Mam nadzieje ze to hormony jeszcze i minie bo ciezko mi z tym zyc i cieszyc sie kazdym dniem.Maz mowi ze jestem wiecznie skrzywiona ale zamienic by sie ze mna nie chcial... Takze Aga M jesli to cie pocieszy jest ktos kto cie bardzo dobrze rozumie!!!I pewnie jest nas wiecej!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła baba
Czesc kobietki,tez jestem mamą od 7 miesiecy,mam dorodnego chłopczyka mnóstwo sie zmieniło po jego narodzianch czasem mam wrazenie ze ze ta baba w lustrze to nie ja moje dziecko uodziło sie spore bo wazyło 4 kg i miezryło 58 cm,a ja jestem malutka bo mierze 158 cm,wiec sama nie wiem gdzie sie mały zmiescił poza tym mi tez spro kg zostało,muszę jeszcze zwalczyc 7 kg a nie jest to łatw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoła baba
hej,jeszcze raz ja chce sie odniesc do Agi M Hmmm coz macierzynstwo to spore wyzwanie i tez cie rozumiem nie jest mi tez łatwo,mieszkam w obcym miescie,bez znajomych,rodziny,niby tesciowie mieszkaja obok ale zeby mi cos pomogli to muszę sie sporo naprosic,mąż jak to mąż,niby pomaga ale wiemy jak to jest troche sie ostatnio zminiło bo w grudniu poszłam do pracy,tylko teraz jestem zmeczona bardziej ale chociaz tyle ze wychodze do ludzi ostatnio własnie tutaj poznała 2 dziewczyny .ktorym tez doskwiera samotnosc i dzis sie mamy spotkac w pubie,mam andzieje ze sie troche rozerw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie ze jakas wesola baba miedzy nami smutasami!!! Szczerze mowiac to ja myslalam ze wiele sie nie zmieni w moim zyciu - poprostu bedzie nas nie trojka a czworka.Zapanuje w koncu rownowaga!Ale sie pomylilam!!!jest wielki bajzel!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamalenki
co do skazy białkowej to ja niestety nie karmie piersią więc podaje mojej małej nutramigen na recepte,na początku obawiałam się że nie będzie chciała pić tego mleczka,bo jest okropne w smaku,ale na całe szczęście nie jest wybredna:)tak na marginesie to myślałam,że jestem sama ze swoimi dołkami i trudami macierzyństwa,ale widze że jest nas więcej i odrazu mi lepiej:)czasami czuje się,jakby ktoś zabrał mi całą moją wolność,ale na szczęście są to chwile i mam nadzieje że będzie ich coraz mniej,mam ogromne wsparcie w mężu i mojej mamie u której tymczasowo mieszkamy bez nich byłoby kiepsko,także cieszę się że ich mam:)wszystkim mamom życzę spokojnej i pełnej radośći soboty🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkim po weekendzie!!!Ale widze że tu świci pustkami :[ Idzie zima dziewczyny!!!W koncu!!!!Nie znosze zimy ale teraz naprawde sie ciesze bo może te wszystkie bakterie, których sie panicznie boje wymarzną nareszcie!!!Ale puki co ciesze sie że jest piekna słoneczna pogoda-trzeba iśc na spacer!Nocami nachodzą mnie straszne leki i wszystko wydaje sie dużo czarniejsze niż jest w rzeczywistości-nie wiem co mi sie dzieje ostatnio. Nie moge sie przecież całe życie bać życia i tego co złego przyniesie los! Czy ktoś z was tak ma? Czy tylko ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamalenki
natka26 ja też tak mam także nie obawiaj się,wydaje mi się że to wszystko przez zmęczenie,spadek hormonów i mam nadzieje że się wkońcu skończą te lęki:)ja to bym chciała żeby było już lato,bo taka pogoda wprawia w nostalgiczny nastrój:(a tu przed nami okropna zima:(teraz jeszcze mąż pojechał w delegacje i spotkamy się dopiero za tydzień co mnie wcale nie cieszy,ale trzeba wytrzymać.Pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamolenki ciesze sie że nie jestem sama!To znaczy nie że ty też cierpisz jak ja tylko że nie jestem jakaś dziwna i odstająca od normy, bo juz sie zastanawiałam czy nie iść do psychiatry bo może jakąs fobie mam... Masz racje też z utęsknieniem czekam na wiosne chociaż, bo w lecie od nowa sie zacznie lęk przed osami itp :]Ale tak jak powiedziałaś trzeba wytrzymać ten trudny okres-mam nadzieje że sie kiedys bedziemy z tego śmiać! Ja kolejny wieczór spędzam sama-dopiero teraz mam czas dla siebie ale i tak ciągle nasłuchuje czy któres z dzieci nie płacze.Mąż nie może sie rozstać z pracą, ciągle jakieś nadgodziny, nocki a jak nie to kurs językowy i tak w kółko!!! Najgorsze jest to że ja jestem swieżo po studiach (dziennych)i nie mam do czego wracać bo jeszcze nigdy nie pracowałam :[ I boje sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane! czytalam z zaciekawieniem Wasze wszystkie wypowiedzi, bo ja \"szykuje\" sie do tej roli, ktora Wy juz pelnicie...ale u mnie to dopiero w sferze przygotowan Gratuluje wszystkim mamom, tym przyszlym rowniez Ale strasznie mnie zmartwilyscie... ja wiem, ze opieka nad dzieckiem to duzo pracy, wiem, ze hormony szaleja i takie tam... ale kochane, nie jestescie same! dlaczego w zadnej wypowiedzi nie pojawia sie zdanie w ktorym mozna doczytac sie, jak zajmuja sie dziecmi Wasi Mezowie?? stwierdzenie \"mąż jak to mąż,niby pomaga ale wiemy jak to jest\" z zalozenia przyjmuje, ze tylko kobieta moze dobrze zajac sie dzieckiem, a tato tez ma swoje obowiazki.... moze za duzo wzielyscie na siebie?.. wiem, ze tatusiowie pracuja i maja mniej czasu, ale MUSZA Was odciazac po przyjsciu z pracy... nie powinni patrzec na opieke nad dzieckiem w kategoriach \"drugiego etatu\" Przeciez Oni tez sa rodzicami...moze warto z Nimi o tym porozmawiac?...moze ta samotnosc, poczucie bezradnosci minie, jesli poczujecie duze wsparcie z Ich strony. Sprobojcie wyrwac sie na chwile na zakupy, na plotki z kolezanka kiedy On zostanie z dzieckiem. Zadna kobieta nie rodzi sie z umiejetnoscia opiekowania sie dzieckiem, uczy sie tego mozolnie kazdego dnia, nie ograniczajcie tej nauki swoim partnerom, niech te umiejetnosci zdobywaja wraz z Wami... Kochacie swoje dzieci, to zrozumiale ze chcecie byc z nimi blisko ale takie \"odciecie\" od swiata nie wplywa dobrze. Mamy wpadaja w frustracje, depresje, melancholie... A powinno byc duzo radosniej. Trzymam mocno kciuki, zeby wszystkie smuteczki zniknely i zebyscie mogly cieszyc sie z bycia mama, zebyscie wspolnie z partnerami cieszyli sie z bycia rodzicami :)) Czego rowniez sobie zycze... za czas jakis ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, dawno mnie tu nie było. Iza, niestety nie jestem z Warszawy, ale dzięki za ofertę pomocy w doborze szpitala :) moje dziecko urodzi się na drugim, dolnym końcu Polski :) dzięki też za słowa otuchy przed porodem, czym bliżej tym bardziej się boję :O Najważniejsze by było zdrowe! Trochę się martwię tą zmianą życia po porodzie, czyli chronicznym zmęczeniem, wypompowaniem i brakiem czasu. Przez ten topik przynajmniej wiem co mnie czeka :) Moja mama ostatnio stwierdziła, że szkoda, że nie zdecydowali się z tatą na więcej dzieci (mam jeszcze brata), bo jej teraz jakoś tak smutno - syndrom pustego gniazda? Chyba więc zapomniała, jak dawaliśmy jej z bratem w kość :) Dziewczyny, głowa do góry! Będzie (już jest!) dobrze!!! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"cojaturobie\" też tak to sobie wyobrażałam jeśli chodzi o pomoc tatusia niestety mój mąż nie dorósł do ojcostwa tak naprawde-wszystko go przerosło. Jestem rozczarowana jego zachowaniem bo to przecież drugie nasze dziecko :[ Poważnie zastanowie sie nad tym związkiem, bo takie sytuacje to prawdziwe sprawdziany. Przez to jest mi jeszcze ciężej. Inni mężowie szaleją ze szczęścia jak im sie dziecko rodzi a mój żyje tylko pracą -przychodzi do domu póxno i idzie spać bo rano wcześnie wstaje i ciągle mi powtarza, że musi nas utrzymać sam a z mojej \"pracy\" nie ma kasy-ale zamienić by sie napewno nie chciał.Nie dał by rady bo to nerwus straszny.A ktos musi przecież to robić i nie wiem co jest gorsze? Ja też mam kupe stresu i nerwów zjedzonych. I czasem naprawde wysiadam...:[ Że juz nie wspomne że wystarczy czasem tylko żone przytulić żeby poczuła że nie jest sama i wszystko sie ułoży a tu nic-o wszystkim musze powiedzieć bo biedactwo sam nie wpadnie na to.Smutno mi... Myślałam że dzieci ma sie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka, straszniem i przykro... mze warto porozmawiac? Czasami pozostaja miedzy nami jakies niedomowienia i rodza sie konflikty... Nie od dzis wiadomo, ze kobiety z Wenus sa ;) kierujemy sie emocjami, lubimy rozmawiac o nich...faceci przechodza do czynow... Cos Twojego meza frustruje i zaszywa sie w prace. Moze po prostu boi sie o wasz byt? Niektorzy mowia, ze kasa nie jest istotna, wazna jest milosc i to, ze jest sie razem ale potem zycie to weryfikuje. Pieniadze sa potrzebne i gdzies podswiadomie wszyscy z nas chce zyc na \"dobrym\" poziomie. Moze obawia sie, ze jesli wyluzuje, nie bedzie tak galopowal to przegapi ten najlepszy czas na zapewnienie rodzinie bytu. Nie tlumacze Go... nic z tych rzeczy, raczej staram sie zrozumiec... Bo to przykre... Czasami to kobiety zamykaja sie w jakims swoim swiecie z dziecmi (czytalam ostatnio takie wypowiedzi \"odsunietych na boczny tor tatusiow\") a przeciez dzieci kiedys pojda w swiat, zostanie nam ta druga polowka... powinno sie dbac o ten zwiazek rowniez. Czasami faceci nie umieja sie znalezc w roli ojca..to wina ich matek. Od dziewczynek bardzo wczesnie wymaga sie samodzielnosci, umiejetnosci gotowania, prania, sprzatania. To ona pomaga mamie. Chlopcy do poznej starosci czasami pozostaja wiecznymi dziecmi... Natka, glowa do gory! rob sobie czasami dzien dziecka, male przyjemnosci... to pomaga :) i trzymam kciuki za wiecej usmiechow na Twojej buzi :) i innych Mamus ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki \"cojaturobie\" za słowa otuchy!mam nadzieje że wszystko rzeczywiście jakoś sie poukłada. Jednak czasem dobrze jest sie wygadać , szczególnie komuś obcemu kto cie nie zna i nie widzi...Tobie też życze wszystkiego najlepszego!Z Twojej wcześniejszej wypowiedzi wywnioskowałam że szykujesz sie dopiero do zajścia w ciąże czy już jesteś oczekująca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natka to dopiero przede mna :) przygotowuje sie sumiennie ;) badania, dentysta i takie tam... mam jus swoj wiek (33l.) wiec musze pomyslec o wielu sprawach. Ale wielu rzeczy nie da sie zaplanowac i zdaje sobie z tego sprawe... Wygadac sie mozemy na forum zawsze :) i wiem ze to pomaga :))) Czytam wszystkie wypowiedzi, bo interesuje mnie jak sobie kobietki radza w ciazy, przed ciaza i jak jest im juz wtedy, kiedy sa mamami :) i widze, ze bardzo roznie bywa. Nie mniej trzymam kciuki i zagladac tu bede tak czesto jak sie tylko da. Przytulaski :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny widze że coś tu sie znowu wykrusza towarzystwo!!! Moja Zuzieńka skończyła dziś równe 2 m-ce!Jest coraz słodsza!Boże jak ja ją kocham...na szczęście wysypka jej zniknęła wiec to chyba nie alergia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam ,dawno mnie nie bylo, ale malo czasu jakos mam :) jesli chodzi o meza to moj mi pomaga bardzo, kiedy widzi ze juz nie mam sily zajmuje sie malym a mi kaze isc spac, albo się wykąpac:), czasem wstaje w nocy jak maly nie chce spac, ale staram sie go nie budzic bo rano wstaje do pracy, przedemną ciężki okres, poniewaz mąż wykancza mieszkanko i pewnie bedzie rano wychodzil a wracal wieczorem, ale szybciej skonczy i wprowadzimy sie do swojego, (teraz mieszkamy u moich rodzicow), to mnie pociesza:) ja nadal na diecie bezbialkowej, jednak dzidzius znowu dostał krostki także już nie wiem co o tym myślec, nie jem nabialu od ponad miesiąca, juz wszystko ladnie zniknelo a teraz wraca, moze on jest na cos uczulony innego, juz nie wiem, moze na dzem, ehhh mam ochote napic sie szklanke mleka aby sprawdzic czy to rzeczywiscie na nie jest uczulony, myslicie ze to dobry sposob na strawdzenie takie testowanie??? natka> musisz porozmawiac z mezem o waszym związku, o tym co czujesz, wszystko jakos sie ulozy, czesto tak jest ze w zwiazkach sie psuje gdy pojawia sie dzidzius ( u was juz 2gi), ale potem wraca wszystko do normy i jest ok, tak bedzie i u ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamalenki
Witam,dawno nie pisałam bo niestety nie miałam czasu,mała od paru dni nie chiała wogóle spać więć wyglądam jak zombi hehe ale teraz właśnie śpi więc moge cosik napisać.Lenka cudownie się śmieje,gaworzy więc sam widok bezzębnego uśmiechu działa jak dawka adrenaliny,odraz zmęczenie mija hehe:) natka26 bardzo współczuje,że mąż Tobie nie pomaga ale mam nadzieje,że wkońcu zrozumie że też jest rodzicem i jego obowiązkiem jest pomagać nawet jeśli pracuje,mój na początku bardzo angażował się i pomagał w opiece nad mała w chwili obecnej troche mniej ale ja mówię otwarcie,że to też jego córka więc powinien się nią zajmować,narazie jest oki,ale zobaczymy na jak długo... o właśnie mała wzywa więc lece pozdrawiam wszystki w ten mroźny i wietrzny dzień życze wytrwałości bo warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny czy ktores z was szczepią dziecko na pneumokoki i Hib? Z tą szczepionką na pneumokoki jest tak że dzieci do 7 m-ca 4 dawki po 300 zł (1200 zł całoś albo i wiecej), od 7-11 m-ca 3 dawki, od 12-23 m-ca 2 dawki a miedzy 2-5 rokiem życia 1 dawka. Dlatego ja zaszczepie teraz tylko synka bo on chodzi do przedszkola wiec jest bardziej narażony a córeczke 2 m-czną dopiero na jesień jak pujdzie do żłobka no i będzie jedna dawka mniej.A na razie wykupie jej 3 dawki Hib. A wy jak robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze babki co wy takie zajęte jesteście?Myślałam że tylko ja nie mam czasu a okazuje sie że mam go najwiecej! Igorek u babci wiec mam labe w domu-odpoczywam!Trzylatek naprawde może wykonczyć chociaż bardzo go kocham.Jestem tylko ja i moje maleństwo!!!Bajka!!!Spałyśmy dziś do 13-tej!!!Zwariowałam chyba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×