Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość illka

kiedy ktoś nie chce czegoś w sexie

Polecane posty

Gość _kobra
mimbala dlatego, ze on wysyła autorke do psychologa, więc jesli tam trafi, to i tak skończy sie tym, że bedzie spotkanie z jednym, z drugim i z obojgiem.... interwencja psychologiczna nie ma byc karą, tylko próba zrozumienia wzajemnych motywów i ich konsekwencji, próba dojścia do porozumienia, przewartościowanie związku..nie wiadomo do czego dojdą itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Królewna z drewna
Załóżmy taką hipotetyczną sytuację: Facet jest napalony na anal. Kobieta nie jest. On usiłuje swoje "wychodzić" poprzez rozmowę. Ona na każdą rozmowę reaguje histerią. Czy on nie ma prawa się o nią bać? Co to znaczy "Nie chce mi się już" Mówi się: "Nie chcę.", można podać argumenty, ale po cholerę beczeć jak piętnastka? Troszkę krytyki wobec siebie. Nikt Ci się nie każe na nic zgadzać, co jest wbrew Tobie, ale zaraz beczeć z powodu nie zgadzania się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
poza tym jeśli szukać rozwiązań, to realnych oni trwają na swoich stanowiskach, używaja tych samych, nieskutecznych argumentów, on tak bardzo chce jak ona nie chce, on wraca do tematu ciągle i ciągle ona nie chce rozmawiać, bo wie, że to strata czasu i obojętnie jakiego uzyje argumentu, ona i tak sie nie zgodzi...sytuacja patowa...temat klin... rzecz w tym, ze w tej sprawie nie ma sensownych, racjonalnych argumentów, bo to nie kwestia rozumu, tylko emocji...chcę kontra nie chcę...więc przekonac nie można... oprzec sie presji mozna w dwojaki sposób 1. konsekwentnie i spokojnie odmawiać bez tłumaczenia. .. czyli "nie bo nie" 2. wykorzystać pomysł, który rzucił partner - oponent i wspólnie iść do mediatora - psychologa nie dlatego, żeby spróbować zmienić swoje preferencje, ale dlatego, że to JEGO - partnera pomysł, dlatego też on może być w sytuacji bardziej otwarty na inną niz jego interpretację problemu, bardziej skłonny do obejrzenia problemu z jej perspektywy, bardziej ugodowywłasnie dlatego, że sam to zaproponował (celem wizyt u psychologa nie może być i nie będzie zmiana nastawienia partnerki nawet, gdy bedzie taki pierwotny cel osoby zgłaszającej problem ) ze strony autorki bedzie to sygnał, ze jest skłonna do współpracy i ratowania relacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illka
nie beczę jak 15-latka. Mówię "nie chce mi się już o tym gadać", bo ile razy mam przytaczać wciąż te same argumenty? A gdy po raz setny słyszę że jestem dziwolągiem i nienormalna, po prostu beczę, bo naprawdę zaczynam wierzyć w jego słowa. Czuję się osaczona, na siłę przekonywana że to czego nie chcę jest normą (może i jest, ale nie o to chodzi), a ja mam problemy z psychiką. Tak, specjalnie omijam kwestię o którą chodzi. Był tu kiedyś podobny topik, dziewczyna w końcu napisała że chodzi jej o sex oralny, że nie może się przemóc, to forumowicze zamiast skupić się na tematyce topiku, zaczęli pisać "ale jak możesz tego nie chcieć, sex oralny jest taki fajny, jesteś dziwna". Więc chcę uniknąć tego, ominąć kwestię o którą rzecz mi chodzi, ponieważ chcę byście skupili się na sednie - on mnie zmusza, a ja nie chcę. Moim zdaniem nie ma znaczenia co to jest za rzecz. Ważne jest jego postępowanie, gnębienie mnie, sprawianie że czuję się zerem, że potrzebne mi leczenie. Nawet gdyby to była tak naturalna rzecz jak zwyczajny seks - jeśli dziewczyna nie chce na razie, to czy facet ma prawo ją zmuszać? Może i powinien mówić że bardzo by tego chciał, ale wytaczanie armaty że ma coś z główką i powinna się leczyć?! (zaznaczam, to nie o to chodzi, bo sypiamy ze sobą i uważam nasz seks za b. udany) Najważniejsza jest sprawa: czy nie lepiej coś zaakceptować, dać W KOŃCU spokój?! Niż próbować zmieniać, a w rezultacie kończy się tylko kłótniami, płaczem, milczeniem, frustracją. Skoro doświadczenie pokazało że rozmowy nie pomagają, nie lepiej w końcu machnąć na to ręką i odpuścić zmuszanie do tej rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytaj jeszcze raz
wypowiedź Kobra masz odpowiedź - proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimblaaaa
illka - nie, mysle ze nie mozna, bo tak samo bardzo jak ty nie chcesz tak samo bardzo on chce i tyle. Fakt ze probuje z Toba rozmawiac w niezbyt elegancki a przez to mniej skutecznu sposob, niemniej jednak kazdy ma swoje potrzeby i nie mozna Go za to winic. Po prostu do siebie nie pasujecie i tyle,przykre lecz prawdziwe. Udzielam sie na tym topiku poniewaz ja sama kiedys musiałam podjąc taka decyzje - facet z ktorym bylam w ogole nie mial potrzeb seksualnych - dla mnie to bylo nie do przeskoczenia.Teraz jestem z kims innym i jestem bardzo szczesliwa.Absolutnie nie musisz robic tego czego on chce,niemniej jednak jemu tez nie mozna sie dziwic. kobra - oczywiscie,moga sie przejsc do tego psychologa, tylko moim zdaniem to po prostu nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
mimblaaa może skrócić czas rozpadu związku z powodu uświadomienia sobie nieakceptowalnej dla obu stron różnicy potrzeb może mu pomóc ZROZUMIEĆ, że nic nie wskóra, że gra nie fair, bo zabiera jej poczucie własnej wartości, prowadzi do rozpadu relacji i co za tym idzie, nie chcąc zmarnowac związku - przestanie o tym przynajmniej MÓWIĆ , zrozumieć, ze ona ma prawo do odmowy, a nie tylko "prawo", bo jak nie to.... może jej dać siłę i poczucie, ze jednak nie jest "psychiczna" chociaz zdaję sobie sprawę, ze przez pisanie tutaj ten problem wydaje się w ich związku dominujący przez sam fakt, ze piszemy duzo i TYLKO o tym, a dla całokształtu związku MOŻE nie być az tak bardzo wazny, uwierający co prawda jak odcisk, ale nie wart rozstania...NIE WIEM JAK JEST...to wie tylko illka... niby nic takiego, czego nie mogliby zrobic sami, ale jednak 2 osoby są , chyba już dłuższy czas , nieszczęsliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość illka
Może trudno wam w to uwierzyć, ale poza tą kwestią tworzymy naprawdę bardzo udany związek. Zawsze mamy pełno tematów do rozmowy, możemy liczyć na swoją pomoc, bardzo, bardzo się kochamy, mamy plany na przyszłość, sex jak pisałam - jest udany. Kochamy się każdego dnia, zawsze z obopólną satysfakcją (oboje mamy orgazmy), sex jest zróżnicowany, jestem aktywna, często sama wprowadzam jakieś pomysły. Dlatego rozstanie nie wchodzi w grę. To nie jest tak że nie pasujemy do siebie. Mamy bardzo podobne poglądy na zycie jak i temperamenty w łózku. Nie wiem... może przyzwyczajony do tego że w sexie zgadzam się na sporo, pomyślał że zgodzę się na wszystko? Może dlatego nie może w to uwierzyć? Może dlatego sobie nie umie poradzić z sytuacją że czegoś odmawiam, dlatego atakuje od razu z grubej rury wmawiając mi że mam coś z psychiką? Sama nie wiem.... :( Psycholog? To nie pomoże. Ja naprawdę, naprawdę znam siebie. I z całą pewnością wiem że nigdy nie zgodzę się na rzecz której on wymaga. To w ogóle, absolutnie, nie wchodzi w grę. To nie tak że jestem jakoś bezsensownie uparta i nie chcę spróbować nowych doznań. O niektórych rzeczach po prostu wiemy że nam się nie spodobają, że ich nie chcemy. Np. heteroseksualny facet wie że nie chce sexu z drugim facetem i nie musi tego próbować by się o tym przekonać. Jakaś kobieta nie chce sikać na swojego partnera tylko po to by móc sobie wyrobić opinię na ten temat. Itd....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczytaj
illka - Ty doskonale znasz odpowiedz, dlaczego potrzebujesz poparcia? Do niczego nikogo nie można zmuszać, nie ma znaczenia tutaj dziedzina. Agrument "bo wszyscy tak robią" nie jest żadnym argumentem. A to, że mówi " jesteś nienormalna " to jest udany związek? Juz wiem dlaczego jestem sama. Nie zmuszaj się do czynności, których robic nie chcesz. pozdr Świat jest tak zakręony, że cięzko powiedzieć czy coś normalne jest czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _kobra
illka ja wiem, ze to dla ciebie niewykonalne i, co więcej, uważam, że masz racje w 100%, więc nie wchodzi w grę przekonywanie cię do zmiany stanowiska w konfkiktowej sprawie, NIE O TYM PISAŁAM....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cj jest grane
a co ja mam myśleć, jestem z nim 1,5 roku a do dziś uprawiamy sex, bez żadnej gry wstępnej, bo on tego nie lubi, nigdy nie dotyka intymnych miejsc i nie całuje z języczkiem. Co mam mysleć? on mówi że tak już ma i nic nie poradzi, ale mnie kocha. HA a ja się z tym źle czuję. brzydzi się? ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz o bardzo udanym związku w którym jest \"tylko\" taki problem... Ja bym się zastanowił, czy układ jest tak doskonały. Nie chodzi o to czego on chce, tylko jak do tego dąży. A może kiedyś w jakiejś jeszcze kwestii się \"rozminiecie\" a on będzie \"przekonywał\" Cię w ten sam sposób? Popracujcie nad komunikacją - nie nad seksem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do co jest grane... To chyba ponyrty żart. Trudno mi uwieżyć, że takie rzeczy mogą mieć miejsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest grane
niestety to nie jest ponury żart , już wiele miesięcy temu żaliłam się na łamach forum, a jest tak do dziś. Kocha mnie bo to widac, jest na każde skinienie, dba, troszczy się, tuli, przytula, i pyta czy jestem szczęśliwa. Nie ukrywam, że powiedziałam mu o tym, iż nie podoba mi się jego postawa w sexie, ale jego nic nie jest w stanie przekonać, żeby choć mnie musną palcem . Jezu jak mi przykro i co przeżywam, gdy muszę wszystko sama, a on leży na plecach i patrzy ..... powiedziałam o tym mojemu ginekologowi, a ten że to moja wina i że to tylko ja mogę zmienić. Ale jak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój ginekolog, jeśli tak powiedział jest nieprofesjonalnym głupcem. A to co Ty możesz zrobić to odbyć kolejną \"poważną rozmowę\" z chłopakiem - bądź stanowcza. Jeśli to nic nie da - nie spróbuje czegoś zienić - zgłoście się do seksuologa. Może iść najpierw sam, ale seksuolog i tak będzie chciał rozmawiać z obojgiem, więc od razu lepiej idźcie razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest grane
to jest duży problem, myślę że to siedzi głęboko w psychice, może jakaś trauma z dzieciństwa, boję się tego tykać, narazie sie męcze udając że jestem szczęsliwa, ale....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie ruszaj. Namów go na terapię - i tu możecie zacząć od seksuologa - jeśli to coś głębiej skieruje was do odpowiedniego (mam nadzieję specjalisty). W przeciwnym razie związek się rozpadnie a Ty zanim do tego dojdzie niepotrzebnie się namęczysz. On jeśli jest coś wart to też się tym na pewno martwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co jest grane
jak myślisz, skąd takie zahamowania mogą się brać? co kiedyś się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że swoje przypuszczenia powinienem zachować dla siebie. Nie jestem klinicystą i są to wyłącznie teorie - mogę Ci jedynie doradzić udanie się do specjalisty. I szczerze radzę - IM SZYBCIEJ TYM LEPIEJ. Ta sytuacja NIE JEST NORMALNA. I NIE WOLNO POZWOLIĆ JEJ TRWAĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×