rozplakalem sie przy kobiecie

rozplakalem sie dzisiaj przy swojej kobiecie ktora kocham ponad zycie ciezko mi o tym pisac bo do teraz sie z tym zle czuje ostanio sie troche poklocilismy dluga historia na poczatku sie zdenerwowalem i napisalem ze to juz koniec pozniej zrozumialem ze tak nie moge udawac ze poprostu nie moge bez nie zyc dzisiaj pojechalem do niej bez zapowiedzi przeproilem wreczylem kwiaty na poczatku nie chiala przyjac wogole juz myslelem ze to koniec rozmawialem z nia mowilem ze jest dla mnie wszystkim ogolnie mowilem co do nie jczuje ze nie moge tak poprostu zapomniec i przestac ja kochac no i sie rozplakalem pozniej mnie przytulila powiedziala ze musi wszystko przemyslec i ze porozmawiamy za pare dni myslicie ze mam jeszcze u niej szanse ze cos z tego bedzie

teraz widzi a) siusmajtka, ktory beczy b) ze ma cie w garsci i sie troszke jeszcze pobawi zanim wyrzuci cie do kosza

mowie tak bo wiem co to jest rozplakac sie przy swojej kobiecie, wiecej tego bledu nie popelnie

hmmm, moze ona kogos ma...skoro musi to przemyslec..

byle nie czesciej

jak to napisałes ze to koniec?????/??/takich rzeczy sie nie załatwia w taki sposób, tylko twarzą w twarz, a tak to miałeś gdzieś co ona wtedy przezywała czytając takie oświadczenie

skoro powiedziala ze musi to przemyslec to tak wlasnie jest...a to ze sie rozpłakałes to moim zdaniem nic złego...pokazałes że masz uczucia...wytrzymaj te kilka dni...

napewno nie ma powiem wam ze nieiwem dlaczego tak sie stalo do wszystkiego podchodze z duzym dystansem ale w tych sprawach jestem bezradny teraz to juz calkiem podlamany

a przy mnie facet też sie rozpłakał i to nic nienormalnego facet to też człowiek a jak sie jest z kims blisko to żaden wstyd czy ujma.A tak w ogole to na pewno masz jakaś szansę.Jak jesteście sobie pisani to bedziecie razem, ale związek wymaga pielegnacji i troski obu stron ZAWSZE, a nie od czasu do czasu.

za jakis czas bedziesz zalowac, ze sie rozplakales, ze ona nie byla tego warta, jesli sie rzeczywiscie wszystko skonczy. Pokazales, ze jestes slaby, a ponoc kobiety tego nie lubia, a te brednie o uczuciowosci to daj spokoj. TEZ SIE ROZPLAKALEM, wiec nie jedzcie po mnie, ale ja juz jestem dawno po refleksjach na ten temat. Zalezy od niej - jak bedzie taka to sie moze Toba jeszcze pobawic, tak jak pisalem, bo wie, ze ma Cie w garsci.

Nie musi już kogoś mieć? Może usłyszała od swojego faceta coś co ją bardzo zabolało, czasem kłócąc się mówimy różne i przykre rzeczy. A teraz musi to przemyśleć dać sznase czy nie? Wkrótce otrzymasz od niej odpowiedź. Pozdrawiam:)

Też kiedyś się rozpłakalem przy swojej, teraz jak ja starciłem często mi lecą łzy, mimo ze jestem twardym facetem, ale są chwile kiedy emocje grają pierwsze skrzypce

spaprałeś pierdoły na przeporszeniem piszesz...

spaprales - wiesz co ...najgorsze jest w tym ze pewnie masz racje ale nie moglem inaczej wiem ze ja kbym cofnal czas to tez by tak sie stalo juz taki jestem a najdziwniejsze jest to ze mam prawie 2 metry wzrostu ogolnie jak ktos mnie zobaczy pierwszy raz to nigdy by nie powiedzial ze ten kolo kiedykolwiek plakal ale ja nie moge ukrywac swoich emocji

fisiownia - tak, a na jakiej podstawie wydajesz taka opinie? nie wiesz co przeszedlem. to co pisze to tylko jedna z mozliwosci, wiec swoje zakichane opinie zachowaj dla siebie dziecko. Wy same nie wiecie czego chcecie. Dla jednej okazywanie uczuc to ok sprawa, dla innej, ze cos jest z facetem nie tak. Ja tez nie balem sie lez przy niej, szlochalem jak bóbr. Nie zauwazylem potem jakiegos zblizenia, czy docenienia tego, ze ukazalem swoje uczucia, wiec nie gadaj pierdół.

spaprałes po pierwsze nie jestem dzieckiem...raczej po twojej wypowiedzi mozna to wnioskowac...po drugie to ze ty spotkales taką dziewczyne nie znaczy ze kazda taka jest...po trzecie pierdoł nie gadam a co najwyzej pisze...

sprawdzam tylko czy dasz sie sprowokowac. poza tym czepiasz sie. brak Ci czegos chyba ;)

wiesz co bajki to my ale nie nam...poza tym niczego mi nie brakuje...

poza tym pisalem, ze ja akurat na taka trafilem. chyba nie trzeba byc geniuszem, zeby wiedziec, ze nie wszystkie takie sa, ale jest prawdopodobnienstwo, ze ta jego taka jest. wiec nie imputuj mi, ze pierdoly pisze. MOWIE Ci to calkiem spokojnie :D

do spaprales:głupoty piszesz, bo niby "faceci nie płaczą", ale jak masz kilku szczerych prawdziwych przyjaciól , którzy Cie nie kłamia to zapytaj jak to z nimi jest, bo albo Ty zyjesz na innej planecie albo ja, bo wiele moich kolezanek widziało łzy swojego faceta naprawdze!!!! i to nie jest coś dziwnego

ale słuchaj nie znasz kobiety, nie wiesz jaka jest wiec nie pisz mi tu ze prawdopodobnie ona taka jest...poza tym to on jej napisał ze to koniec wiec przepraszam bardzo sam jest sobie winien ewentaulnego rozczarowania...później zrozumiał...no i co z tego...czasu nie da się cofnąć a niektórze rzeczy bo.ą bardziej niz sie wydaje...

a szkoda gadac z wami jestescie jacys impregnowani. jak to napisałes ze to koniec "do spaprales:głupoty piszesz, bo niby "faceci nie płaczą"" przeczytaj co ja napisalem, jeszcze raz, uwaznie, przemysl to i wymierz sobie kare za glupote

ktos tu musi miec zawsze racje...no cóz...z takimi nie da sie dyskutowac...szkoda mojego czasu...

nie chce sie usprawiedliwiac ale jezeli kobieta mowi mi o 1 w nocy ze mnie kocha troche wczeniej ok 22 doslownie ze juz mnie nikomu nie odda ze jestem dla niej wszystkim a nastepengo dnia popoludniu ze musimy dac sobie przerwe dobra zeby nie bylo tego wieczoru troche mi odbijalo troche sie upilem bolal mnie brzuch i bylem troche zdenerwowany ale jej to pwoiedzialem i mowielm ze ja kocham juz sam nieiwem co o tym wszystkim myslec

wiem tylko ze ja kocham i chce z nia byc juz do konca zycia

gdyby mi facet napisał ze to koniec a potem przyszedł przepraszac bo niby zrozumiał tez nie chciałabym go widziec

*eviaczek chyba dokladnie by mnie zrozumiala.

mam jeszcze takie pytanie czy powinienem jej cos napisac teraz lub pozniej czy czekac az ona pierwsza sie odezwie (chcialbym jej napisac ze ja bardzo kocham )

Napisz, bo czekając może być już zapuźno

obawiam się że kobiety mają w instynkcie lecieć na twardych (czy przynajmniej pozornie twardych) facetów, na takich, za którymi muszą się pouganiać, którzy mogą się bez nich obejść jeśli jakiś przeprasza, płacze, może otrzymać w zamian uczucie (czułości, opiekuńczości, litości) ale nie prawdziwą miłość z powrotem i rozumiem że "spaprałeś" to właśnie miał na myśli reszta tutaj teoretyzuje i pisze o tym jakby chciała żeby było a nie o tym jak jest