Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czerwona papryczka

Boję się miłości.....

Polecane posty

Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
"Spojrzcie na siebie z dystansu i zacznijcie normalnie zyc. bez uzalania sie nad soba i ciezkim losem." gdyby to bylo mozliwe, to by u mnie ten stan sie skonczyl wiele lat temu, ale ja po prstu nie potrafie. ale takich fobii czy jak to nazwac nie zrozumie ktos, kto tak nie ma :O chcialabym, zeby to bylo tylko moim wymyslem, zeby pstryknac palcami i zaczac zyc normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żółta brzoskwinia
no to nie jesteś sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canard man
No ba! Ja nie mowie, ze to jest proste! Ale nabranie dystansu do zycia jest niezbedne. "Nie mam chlopaka, chcialabym ale sie boje, zle mi z tym". Ja tez nie mam dziewczyny, i co z tego? NIC Jak bede chcial to znajde. Wy tez, jak bedziecie CHCIALY to znajdziecie. Myslenie pozytywne itp itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona papryczka
ale powiedz mi gdybys spotkał dziewczynę która by ci się podobała, ale musialbys ją "oswajać" chciałoby ci się??? byłbyś na tyle cierpliwy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canard man
Pewnie bym nie wiedzial, ze trzeba ja tylko oswoic, ale pomyslalbym, ze ma mnie w nosie. Jak nie, to nie. Sedno problemu jest w twojej glowie. Jesli sie przelamiesz (spojrzysz na siebie z boku i pomyslisz - no do cholery, co to w koncu takiego wielkiego) i sie usmiechniesz to faceta raz czy drugi - twoj problem znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
wiec widocznie ja nie chce miec chlopaka i tak zostanie... i gowno prawda, ze po usmiechnieciu probem zniknie, myslisz, ze to wsytarczy, zeby sie otworzyc?? tu nie chodzi tylko i pierwszy krok czy zachete, ale ogolnie caly zwiazek. usmiech na poczatek to nic w porownaniu do calkowitego otwarcia sie, widac, ze zupelnie nie rozumiesz naszego problemu, ale nie ma sie czemu dziwic, bo inni tak samo. masz racje piszac, ze nie oswolibyc dziewczyny, bo bys myslal, ze ma Cie w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona papryczka
dlatego własnie się różnimy kobieta i mężczyzna. dla was wszystk ojest logiczne i proste my się nad wszystkim zastanawiamy setki razy i analizujemy.... to co jest proste dla ciebie nie jest proste dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi-staruszka
Podpisuje się pod Waszymi tekstami. U mnie jest równie ,,ciekawie", chociaz ostatnio mam wrazenie,że swobodniej rozmawiam i cos ruszyło do przodu (chociaż o super bliskich relacjach nie ma mowy), ale jak się atmosfera ,,zagęszcza" to ja oczywiście uciekam! Głupia jestem i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eheehe
o wide, ze jeste wiecej takich jak ja.. mam 18 lat mialam juz pareokazji to bycia z kims, ale jak tylko przyuwaza, ze komus wpadlam w oko to uciekam.. znajomi mowia i ja sobie sama tez, ze jak znajde odpowiedniegofaceta, to ne bede miala zadnych oporow ale sama nie wiem gdzie konczy sie granica przed uciekaniem od zwiazku a gdie szukanie odpowiedniej osoby..boje sie, ze bede miala juz ta zawsze..;(((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canard man
eh, No jasne, ze nie tylko o usmiech tu chodzi. Chodzi o twoje wewnetrzne nastawienie. Jesli, w uproszczeniu, zaczniesz sie usmiechac do siebie, znajdziesz tez w sobie zyczliwosc dla innych. Jesli bedziesz powtarzac sobie codziennie, ze jestem beznadziejna bo powinnam miec faceta a mam juz 26 (czy ile tam) lat, to nic sie nie zmieni. To nie tak ze ktos powinien Cie oswajac. Ten ktos pewnie w ogole Cie nie zna i na tym etapie ma gdzies Twoje problemy. Tymczasem one zaczely sie w Twojej glowie i tylko tam moga sie skonczyc. Czy jestes jakos szczegolnie dotknieta przez los? Nie sadze. Masz dwie rece, uczysz sie, pracujesz. Tak naprawde twoje leki moga sie skonczyc po pstryknieciu palcami, BO SA TYLKO W TWOIM UMYSLE. Cierpliwie je w sobie chodowalas przez dlugi czas i trudno sie z nich wyrwac. Rozumiem, ale nikt tego za ciebie nie zrobi. I nie ma sensu obrazanie sie> "no to ja chyba nie chce faceta!" A co do tego ze jestescie juz za stare, zeby cos zmienic. (A propos - ja mam 24 l.). W wakacje pracowalem w USA jako ratownik. m.in. na basenie nalezacym do klubu bogatych amerykanow. Jeden z nich przyjechal do Stanow w wieku 26l. po studiach medycznych. Niestety w Usa nie chcieli mu uznac dyplomu wiec facet pracowal jako salowy w szpitalu i robil od nowa studia med. w USA. Teraz przyjezdza sobie na basen jako milioner. Wiec nigdy nie jest za pozno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi-struszka
Może w tym jest cały myk,żeby faceci chcieli nas POZNAĆ!!!-a my żebysmy na to pozwoliły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi-struszka
Tylko jak dla mnie -wszystko chcą zbyt szybko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimi-struszka
OSWOJENIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
jesli to bylo do mnie, to akurat pudlo, widze, ze wszystko wiesz odgornie i zakladasz, co Tobie jest wygodnie... nie o tym jest ten topik, ale skoro zakladasz, ze na pewno nie jeatem szczegolnie dotknieta przez los i podajesz tego wyznaczniki, ze pracuje i ucze sie, to akurat nie, bo jestem na rencie. ale to tu jest nie wazne, to bylo tylko w ramach wyjasnienia. moze masz troche racji, ze taka osoba sama musi o sobie inaczej myslec, ale prawda jest taka, ze jak osoby juz tak sie stocza na dno, to nie jest to molziwe albo bardzo, bardzo malo prawdopodobne, ze z tego wyjda same i same naucza sie byc z ludzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canard man
Masz racje - zalozylem pewne rzeczy odgornie i przejechalem sie na tym. Nie wglebilem sie tez w to, co piszecie. Temat dotyczy leku przed miloscia a ja tu pisze cos o wierze w siebie. Sorry, zawracalem glowe. Jestes na rencie co oczywiscie calkowicie Cie usprawiedliwia. Zgadzam sie tez ze prawdopodobnie nie wyjdziesz z tego dolka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
niezbyt to mile slowa, ale moze i prawdziwe... wyszlo na to, ze skoro jestem na rencie, to nie mam prawa niczego oczekiwac, skoro uwazasz, ze to to mnie usprawiedliwia. czyli jestem do niczego,a inni mnie w tym utwierdzaja :O i faktycznie nie rozumiesz sedna naszego problemu, bo to jednak trche zahacza o wiare w siebie, ale faktycznie to nie to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grejfrutowa
Hej! Ale nie negujmy tak uparcie canard man'a, bo jak się zastanowić, to ma trochę racji. Może nawet troche więcej, niż trochę. :) Bo faktycznie ciągłe narzekanie, użalanie się i powtarzanie, że "ja się boję miłości" realnie nie zmieni nic. Nasz problem jest w nas, w naszych umysłach, a tam przecież nikt nie ma wglądu, poza nami samymi. Więc trudno oczekiwać księcia na białym rumaku, który pewnego dnia przybędzie, by nas oswoić do bycia w związku. Tego trzeba się uczyć tak długo, aż w końcu się uda. Albo nie uda - bo w zasadzie niewiadomo, a różnie to bywa w życiu. No a żeby się uczyć, trzeba próbować bycia z kimś, bo przecież w pojedynkę się nie da. Tak czy inaczej, pierwszy krok musimy wykonać my, bo żadna z nas nie ma na czole napisane, że szuka kogoś, kto nauczy ją, jak kochać, czy zaufać. Oczywiście, teraz można powiedzieć, że gdy się facet zorientuje, że trafił akurat na tzw. niełatwy przypadek, to podwinie ogon i pobiegnie szukać innej (co akurat mnie spotkało), ale z drugiej strony czyniąc takie stanowcze założenie z góry przekreślamy swoje szanse na poważniejszy związek uczuciowy i skazujemy się na samotność. Której przecież - jak już same doszłyśmy - mamy serdecznie dość. Wiem, że takie otwieranie się jest trudne, ale właśnie jestem po piwku, czuję przyjemne bąbelki i doszłam do wniosku, że życie jest tylko jedno, w dodatku bardzo krótkie, a szas bezlitośnie ucieka... No i szkoda go, kurcze! Szkoda. Zwłaszcza na biadolenie i teoretyzowanie. Spadam spać, bo rano pobudka. Cześć wszystkim 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość canard man
Tak, to bylo chamskie co napisalem. Ale to Ty zaczelas. Jako kontrargument na moje zalozenie, ze nie dotknal cie los, napisalas, ze jestes na rencie i zebym nie robil takich uogolnien. Wiec pomyslalas: "Co ten palant o mnie wie. Jestem przeciez: ... [wstaw odpowiednie] i mam prawo byc nieszczesliwa." Otoz twierdze, ze to guzik prawda. ZWLASZCZA dlatego, ze [wstaw odpowiednie], powinnas przelamac swoje leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i już wiemy czemu
"ja mam 26 lat i ciagle tak" nie może sobie znaleźć faceta. Jest arogancka i zarozumiała. I to jest jej główny problem, a nie opowieści o tym że nie może nikomu zaufać, otworzyć się itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona papryczka
my nie mówimy, że nie mozemy sobie znaleźć faceta tylko, że się tego boimy a to dwie różne sprawy... mogę być cudna zachwycająca miec świetny charakter, ale jeśli się boję... to zawsze ucieknę.... moim problemem nie jest brak faceta, ale strach przed zwiazkiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
to nie byl zaden kontrargument, tylko fakt, ze uwazasz, ze wiesz wszystko, a sprawy zdrowotne i psychiczne to dwie rozne sprawy, wiec nie wiem, skad ten dziwny wniosek, ze jestem calkowiecie usprawiedliwiona, bo ja tych spraw nigdzie nie laczylam, sam wyskoczyles, ze skoro ucze sie i pracuje, to nie ma problemu z otwarciem sie na zwiazek. choc teraz wiem, ze to niby miala Ci wyjsc ironia, ale nie wyszla, bo to nie na temat. tak samo jak zarzuty ze jestem arogancka i zarozumiala, ciekawe, gdzie to wyczytales? widac na ludzicah kompletnie sie nie znasz, a mnie to juz calkiem przejrzec nie potrafisz. ale nie obchodzi mnie, co sobie myslisz, bo widze, ze jednak sa osoby z problemem podobnym do mojego. i wlasnie czerwona papryczka - kto tu napisal, ze nie mozemy znalezc faceta? to juz nieco blizszy byl wniosek, ze nie chcemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
a swoja droga to jest ciekawe, kto tu jest arogancki i to jeszcze chce dobic i tak juz lezacego... widac nalezysz do tych ludzi, ktorzy gdy tylko uslysza cos, z czym sie nie zgadzaja, to dla nich kazda taka osoba bedzie arogancka. ja tylko odpowiadam na zarzuty przeciw mnie, i to jest arogancja? to lepiej niech ktos sam sie zastanowi, co pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona papryczka
chcę, ale nie umiem... to jest mój problem.... zdaję sobie sprawe z tego, że mogę uchodzić za nienormalną, ale widziałam już topiki a treści "moja dziewczyna nie umie okazywać uczuć, jest zimna" chyba należe do tego typu dziewczyn... Chyba to, że zawsze wszystko mi się udawało i byłam aż nad ambitna spowodowało, że zapomniałam, że oprócz szkoły są jeszcze uczucia, chciałabym być spontaniczna, ale nie umiem... na ogół uchodze za wesoła osobę, mam dystans do siebie, aceptuje to jak wygladam, ale strach jest silniejszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...........************

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość can.
to nie byl moj wpis o tym ze jestes arognacka Hm, jak na kogos, kto wierzy we wlasne sily, zna swoja wartosc, nie przejmuje sie tym, ze jest na rencie to zadziwiajaco latwo zgodzilas sie z moja ironiczna teza, ze jednak tak nie jest. ale to tak na marginesie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona papryczka
i czemu się na nią uwziałeś??? ludzi mają rózne problemy, jak nei umiesz pomóc to nie dobijaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość can.
:/ Nigdy nie twierdzilem, ze mam monopol na wiedze. Oczywiscie najlatwiej czytac wpisy innych, ktorzy (ktore) pisza, ze im tez jest zle, utwierdzac sie w przekonaniu, ze jest tragicznie i nie bedzie lepiej, ze boje sie uczuc, jestem oziebla itd. Fajnie jest uzalac sie nad soba. Tylko jak dotad tylko ja napisalem co mysle o rozwiazaniu tego problemu. Kazda z Was pisala, ze ona tez ma taki problem i nakrecalyscie sie nawzajem. Twierdze, ze na "boje sie milosci" nie ma cudownej recepty, tak jak nie ma cudownej recepty na strach przed upadkiem podczas nauki jazdy na rowerze. Trzeba po prostu zaczac jedzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
a ja nie wierze, ze nagle masa obcych ludzi zaczyna mnie wyzywac i to bez przyczyny, a Ty niczego nie zrozumiales. powtarzam sie wiec: - to lepiej niech ktos sam sie zastanowi, co pisze... to bylo wlasnie do Ciebie. - kto zaczal temat? wyskoczyles, ze skoro ucze sie i pracuje, to nie ma problemu z otwarciem sie na zwiazek. stad byla moja odpowiedz. to teraz sam powiedz, PO CO PISALES O NAUCE I PRACY, skoro moja odpwoiedz Cie oburzyla i za to jestem atakowana? sam poszedles w tym dziwnym kierunku tematu, a ZAUWAZ, ze ja wczesniej nic o tym nie pisalam. tak wiec nie miej do mnie pterensji o cos, co sam zaczales. bo o to miales. a jak na kogos, kto nie ma monopolu na wiedze to cos za bardzo sie oburzasz, jak ktos powie cos przeciwnego... a gdzie ja napisalam, ze wierze w siebie? ze nie przejmuje sie ze jestem na rencie? chyba znowu probujesz wiedzec wszystko bez zadnych podstaw. a co niby napisales o rozwiazaniu problemu? ze mamy sie przestac bac. tylko ze to zadna rada, bo to my wiemy same. pyatnie, jak przestac sie bac. a gdzie tu moja arogancja? arogancja moze tak, ale na pewno nie moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
zupelnie nie rozumiem, dlaczego ktos mnie tutaj chce obrazac i atakowac, to jest az glupie i prostackie i niepotrzebne zasmiecanie tematu, czego nie bylo przed Twoim pojawieniem sie tutaj, niezaleznie czy to faktycznie nie Ty napisales czy Ty. ale widac nie kazdy umie kulturalnie i na temat porozmawiac, lepiej wyzywac ludzi i to bezpodstawnie. pytam sie zatem kogos, kto i tak sie nie przyzna pewnie, gdzie niby byla moja arogancja? to raczej ja bylam atakowana i probowana zostac ponizona przez kogos zjadliwa ironia. bo to nie ja zaczelam ironizowac i obrazac, can. przeczytaj sam swoje slowa i zobacz kto tu wniosl arogancje, niepotrzebnie zupelnie, bo mogles poprzestac na radach bez jadu. nie wiem, dlaczego w niektorych ludziach jest tyle zlosliwosci i jadu :( to jeszcze bardziej zniecheca, zeby komus zaufac i sie otworzyc... przepraszam czerwona papryczka, ze topik tak bezsensownie odbiegl od tematu, ale sama widzisz, ze to nie ja zaczelam... chyba leipej, zebym juz tu nie zadreczala swoja osoba, skoro widac drazni to kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 26 lat i ciagle tak
jeszcze tylko do czerwonej papryczki, bo piszesz, ze chcesz,a le sie boisz. ja to wiem i rozumiem, ale zdaniem innych, skoro nic nie robisz w tym kierunku, albo robisz a pozniej uciekasz, to czyja to wina? Twoja, bo widac nie chcesz... dlatego napisalam, ze juz blizsza jest teza, ze nie chcemy. bo zrownanie tematu z tym, ze nie mozemy znalezc faceta jest zupelnie nietrafione. ale pewnie to sie tyczylo tylko mnie, bo to byl przeciez wpis do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×