Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość unwanted

Doceniacie to co macie?

Polecane posty

Gość unwanted

Witam, ostatnio az trzy osoby zarzucily mi,ze nie doceniam to co mam.Tzn kogo ma, chodzi o mojego faceta.Jest opiekunczy(na tyle na ile potrafi), sklada mnostwo deklaracje, chce mnie teraz utrzymywac(ja nie mam pracy , on sam jeszcze studiuje ale ma oszczednosci z pracy wakacyjnej), chcialby mi sie oswiadczyc(oboje mamy po 23 lataale w ktoryms momencie oswidczylam,ze za maz wychodzic nie zamierzam),nie imprezuje, jest bardzo odpowiedzialny.Duzo , duzo plusow, kolezanki mowia, ze takiego ze swica szukac , koledzy troszke sie podsmiewaja, ze stal sie pantofelkiem.A ja ? nie wiem, nie doceniam tego, poza tym On jest tak bardzo za mna, ze wiem iz On nie odejdzie.To sprawia, ze czuje sie pewnie, bardzo bardzo pewnie, nie staram sie, nie zalezy mi.On robi to za nas oboje....czepiam sie , ze mamy rozne charaktery, ostatnio daje mu do zrozumienia ze podoba mi sie bardziej fizycznie jego kolega:(....nie wiem co sie ze mna dzieje, zastanawiam sie czy to jest milosc.Jestem okropna, ale czy powinnam meczyc i Jego i siebie, skro nie jestem niczego pewna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sennna
Szkoda go dla ciebie, nie kochasz go, zostaw go, pocierpi trochę, ale nie zmarnuje sobie życia przy tobie. Z ty za kilkanaście lat docenisz co straciłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirsa
jakbym to ja napisala...:( mam identyczna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unwanted
Ale zrozum Senna, ja nie robie tego specjalnie, nie jesyem wyrachowana.Jednoczesnie nie wiem dlaczego tak sie dzieje,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirsa
czuje sie okropnie bo wiem ze kazda dziewczyna chcialaby miec takiego faceta jak moj ale nie potrafie tego docenic czuje sie podle ale tak mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam podobnie walilo mnie to wszystko przez dobrych pare miesiecy tez mialam pewnosc ze mnie nie zostawi itd nie bylam w nim zakochana ale popatrzylam z innej strony ze jest taki kochany dla mnie a ja... i sie zmienilam a teraz sie w nim wrecz zakochalam i jest cudownie :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirsa
a ja bym chciala poznac go za pare lat bo wydaje mi sie ze potem bede zalowala ze za malo korzystalam z mlodosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erreeerer
nie powinnaś się zamartwiać, kobiety są takie że wolą drani. Wszystkie które ci radzą że takiego to ze świecą szukać, same na Twoim miejscu też by faceta olewały. Kobiety nie lubią ciepłych klusek. Kobiety lubią się starać, lubią zdobywać, a nie wiedzieć że facet jest na każde skinienie i nie odejdzie. To jest nudne i dobre dla 60-latek, a nie dla młodej dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unwanted
Werka Powiedz jak przetrzymac ten okres, bo ja sie mecze a Jego tym wykancza.On potrafi prosci sie doslownie o spotkanie przez tydzien , znecam sie chyba nad nim:(.Ale wiem, ze to Skarb .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusiiik
Ja mam w sumie dość podobnie. Mój facet jest cudowny - nieba by mi przychylił, chce brać ślub. Faktem jest że go kocham, że chcę spędzić z nim życie. Ale tak naprawdę najbardziej go doceniam gdy go nie ma przy mnie. Gdy wraca do domu i nie widzimy się parę dni. Tęsknię, nie mogę się doczekać, planuję co mu powiem. A gdy go widzę - jakoś tak kocham go mniej. Czasami lubię go dręczyć, stroić fochy, obrażać się, mówić jakieś okrutne słowa. I sprawia mi to przyjemność. Dopiero potem, jak odjeżdża, zastanawiam się - jak mogłam być tak okrutna? Znów wraca cała miłość, tkliwość, tęsknota. A gdy jest u mnie z powrotem - znów robię się okrutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tusiiik
Ja mam w sumie dość podobnie. Mój facet jest cudowny - nieba by mi przychylił, chce brać ślub. Faktem jest że go kocham, że chcę spędzić z nim życie. Ale tak naprawdę najbardziej go doceniam gdy go nie ma przy mnie. Gdy wraca do domu i nie widzimy się parę dni. Tęsknię, nie mogę się doczekać, planuję co mu powiem. A gdy go widzę - jakoś tak kocham go mniej. Czasami lubię go dręczyć, stroić fochy, obrażać się, mówić jakieś okrutne słowa. I sprawia mi to przyjemność. Dopiero potem, jak odjeżdża, zastanawiam się - jak mogłam być tak okrutna? Znów wraca cała miłość, tkliwość, tęsknota. A gdy jest u mnie z powrotem - znów robię się okrutna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unwanted
tak jak tussik:(......co sie z nami dzieje?i zebym jeszcze miala takie powodzenie i mogla przbierac w kandydatach, zebym sama potrafia sobie zpewnic godna przyszlosc...bez sensu to wszytsko, za dobrze mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jestes niedojrzala
jak ci nie zalerzy to zerwij z nim!!! Znecasz sie tylko nad nim,jestes z siebie zadowolona?dumna?masz przez to wyzsze mniemanie o sobie?Myslisz sobie"musze byc boska ze tak o mnie zabiega.....samolubna egoistka.A jak chcesz udowodnic sobie ze tak nie jest to z nim zerwij albo sie zmien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakbym czytala siebie...ale ja ostatnio o tym z nim rozmawialam, tzn konretnie powiedzialam mu, ze obawiam sie kocham go jak przyjaciela, bo super sie z nim czuje, ale wlasnie nie czuje tych \"motylkow\" :( podejrzewam ze u mnie przyczyna moze byc to, ze po porzedniej porazce z facetem, ktory okazal sie casanova i obracal 3 inne na boku, po prostu cos we mnie umarlo i musi na nowo sie urodzic. moj facet cudownie zareagowal, powiedzial ze nauczy mnie od nowa kochac, ajesli okaze sie, ze ja nie czuej do niego nic wiecej jak oddanie, to po prostu przejdziemy z powrotem do bycia przyjaciolmi. mam nadzieje ze to nei nastapi, bo on jest taki kochany i cudowny, ideal fizycznie i duchowo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unwanted
niedojrzała jestem na pewno...ale ja nie robie tego aby siebie dowartosciowac, .PO prostu mie nie zalezy, ot wiem ze On jest i bedzie, tyle.Prostem ale smutne....nie potrfaie odejsc, w tym tez problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unwanted
wlsnie, czy wyznacznikiem milosci sa "motylki" w brzchu?ja ich nie czuje , nigdy nie czułam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myslalam ze ten zwiazek dlugo nie potrwa nie chcialam sie angazowac itd wiedzialam ze nie jest mu milo rozgladalam sie za innymi chcialam kogos poznac nie wiem dlaczego jego znajomi w tym czasie mi mowili ze tacy zakochani jak z mojej strony tak wogole nie bylo tyle sie nasluchalam ze do siebie pasujemy ze stwierdzilam ze nie doceniam tego co mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jaaaaa
mialam tak samo... rozstaliśmy się.... na początku było mi ciężko bez niego, ale szybko uswiadomilam sobie, że to nie było to i ze juz nie chcialabym do niego wrocić. twoje zachowanie swiadczy o tym, ze go nie kochasz, ze to nie ten... ja mojego rzucalam pare razy i wracalam... teraz jestem pewna, ze juz nie wroce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie motylki nie sa wyznacznikiem dla mnie jak patrze na niego jak sie np usmiecha i sie ciesze razem z nim to jest predzej milosc i jak sie wpatruje w niego z czuloscia jak nigdy wczesnej ja tez nie umialam zerwac z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem z czego to wynika ale nie umialam popatrzec mu w oczy i powiedziec ze to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unwanted
powiem jeszcze co mnie we mnie martwi. Mysle schematycznie,mialam bardzo trudne dziecinnstwo, ojciec zniszczyl moje mamie i nam zycie, doprowadzil ja do ruiny psychicznej.Napatrzylam sie, mowilam ja bede miec inaczej, docenie. Ale nie doceniam, nie ufam tez...nie mowie mu o tym co mnie boli, ze jest mi zle.Spotykamy sie tylko wtedy(stad jego proszenie sie), kiedy ja mam dobry dzien, kiedy jest niedobrze zamykam sie w sobie.Podswiadomie zarzucam mu, ze mnie nie rozumie.A on robi wszytsko aby bylo inaczej....nie wiem czy potrfaie sie zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz super chlopaka i szanuj to.nie potrafisz go docenic bo jestes go bardzo pewna.daje glowe uciac ze jakbys go stracila,docenilabys go wtedy.nie koncz tego zwiazku.mozesz trafic na gorszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz doceniam to co miałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh...skad ja to znam:) moj chlopak tez czesto powtarza mi ze nie doceniam tego co mam...tzn jesli chodzi o niego akurat to potrafie docenic...nigdy nie sadzilam ze spotka mnie taka milosc ,ze znajdzie mnie facet ktory nie dosc ze bedzie przystojny inteligetny to jeszcze bedzie mnie kochal tak jak on...on twierdzi ze nie doceniam tego jak wygladam(co chwila mam do siebie jakies ale, bardzo surowo na siebie patrze) ze nie doceniam tego jak mi sie zycie uklada( czasem narzekam bez powodu jak stara fladra:/) i ja mam swiadomosc ze czasem z tym marudzenien przeginam i wtedy staram sie odejsc od tych mysli-one sprawiaja ze czlowiek obojetnieje i podswiadomie czeka na sytuacje w ktorej zateskni za pierwotnym stanem rzeczy...:( glowy w gore laski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawałek sznurka
Normalnie moje słowa i odczucia! Czekalam na motylki, nie doczekalam sie, wiec skonczylam ten zwiazek. I wciaz nie wiem,czy dobrze zrobilam. I na co czekam. Na objawienie? Ze to ten? I ze motyle to nie wszystko? A moze cekam na kogos, kogo docenie, kto bedzie mial kazda z tych dobrych cech... a moze księciunia sie nie doczekam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peszek in love
dlaczego kobiety tak maja:( ja straciłam fajnego mezczyzne przez takie zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja uwazam ze nie powinno sie marnowac czasu z takim kims. jezeli sie zastanawiasz czy to przyjazn to znaczy ze to nie jest zadna milosc. ja tez tak mialam ale teraz jestem z facetem ktorego kocham , nie jest on cieplymi kluchami ale jest dla mnie opiekunczy, dobry, slodki i mi sie to podoba, dlatego ze wlasnie to ten. jak sie naprawde kocha to sie nad tym czlowiek nie zastanawia , po prostu to wie. inaczej to tylko przyjazn lub przywiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość unwanted
chcialabym aby nam sie udalo,ale nie na sile, nie wymuszenie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×