Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mppp

Jak rozroznic? Prosze pomozcie!

Polecane posty

Gość mppp

Jak rozroznic,czy to co czuje ja albo co czuje on to milosc?Skad mam wiedziec,ze to nie jest tylko przyjazn,pozadanie i przyzwyczajenie?Z jednej strony czasami mysle,ze go kocham.Innym razem zastanawiam sie czy aby na pewno... On: Nie dba o mnie i nie zabiega tak jak powinien, nie stara sie mnie zaskakiwac, nie aranzuje romantycznych sytuacji,choc wie,ze je uwielbiam.Coraz czesciej nie ma dla mnie czasu, bo albo sie spieszy,albo jest glodny,albo zmeczony. Jednak i tak widujemy sie czesto,bo razem studiujemy. Ale gdy juz jestesmy razem jest czuly, duzo ze mna rozmawia. I kiedy najbardziej go potrzebowalam byl przy mnie,opiekowal sie mna.Pokazal,ze jest odpowiedzialny i czuly. Krotko mowiac pod tym wzgledem sie sprawdzil. Ale w nasza rocznice zachowal sie jak palant.Wiecej czasu spedzil w nia ze znajomymi.Wieczorem laskawie chcial sie mna zajac,ale oczywiscie obrazilam sie i powiedzialam,zeby dal mi spokoj.Ale to bylo juz dawno.Wybaczylam.Ale nie zapomnialam...A teraz mam wrazenie,ze to ja sie bardziej staram i to ja inicjuje spotkania.Swego czasu nie wiedzial co do mnie czuje i zastanawial sie jakby bylo z inna dziewczyna,ktora o niego walczyla.Ale to bylo ponad 2 lata temu i teraz twierdzi,ze jest pewien na mln%,ze tylko ja sie dla niego licze i ze chce i czuje,ze bede jego zona,ze bedziemy miec dzieci i bedziemy szczesliwi.I ze mnie kocha. Ja: Czuje,ze cos jest nie tak.Nawet jesli chodzi o moje uczucie.Nie wiem co czuje.Duzo razy mu odpuscilam po jego przeprosinach i staraniach.Chyba nie zrobilam tego bez powodu...Jednak nie byly to jakies olbrzymie rzeczy nie do wybaczenia.Ale prawda jest taka,ze wtedy cierpialam i bylo mi przykro.Zwlaszcza po tej rocznicy.No i te jego niepewnosci co czuje i do kogo.Choc to bylo juz dawno to nie potrafie mu juz do konca zaufac, choc tak napawde powodow do braku zaufania mi nie dal.Nigdy mnie nie zdradzil.Tego jestem pewna. A teraz sie waham.Ja czuje,ze czegos mi brakuje,cos mi mowi,ze nie bedziemy razem zawsze.Czasami sie zastanawiam jak to by bylo z innym,co by bylo,gdybym zwiazala sie z facetem, ktory wtedy rownolegle z nim sie o mnie staral.KIedys 7 godz spedzonych z moim facetem mijalo bardzo szybko.Nawet nie zauwazalam.Teraz czasami sie lapie na tym,ze mam ochote,zeby juz poszedl.Nie zawsze, nie po chwili.Ale czasem.A jednoczesnie lubie z nim spedzac czas i lubie,kiedy sie do mnie usmiecha. Czuje wtedy taka "tkliwosc"ale zastanawiam sie czy to nie wynika z tego,ze ma delikatna i "dziecina" buzka:/ Bawi mnie.A jednoczesnie go pragne. No i zastanawia mnie jeszcze jedno.Jak wyjechalam na 1,5 m-ca to niby za nim tesknilam, chcialam,zeby ze mna byl tam,ale znowu,az tak nie umieralam ani z milosci ani z tesknoty.I szczerze mowiac troche zalowalam,ze ten wyjazd sie konczy.Choc oczywiscie takze cieszylam sie,ze go zobacze. Stad te watpliwosci...No i jeszcze wszyscy mowia,ze jak sie kocha to mysli sie przede wszystkim o tej drugiej osobie.A potem o sobie. A ja mysle najpierw o sobie,a potem dopiero o nim.On z kolei najpiew zalatwia cos dla siebie a pozniej dla mnie.Czy to my jestesmy inni/dziwni?Czy poprostu sie nie kochamy a to ze jestesmy razem wynika tylko jak pisalam z przyzwyczajenia,milosci, pozadania i strachu,ze nie poznamy juz nikogo.A przynajmniej nikogo lepszego, ktorego pokochamy i z ktormy bedziemy sie dobrze rozumiec? Co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kupić w aptece test
i zrobić, ale dopiero 7 dni po stwierdzeniu nieprawidłowości :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzia -nieduzia
Na 100% nie kochasz go, bo jak pokochasz kogoś naprawdę to, nie będziesz miala żadnych wątpliwości,to się poprostu wie i już. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4and4
Po prostu, przechodzisz przez to samo co ja . Widzisz, ze facet sie nie stara. Nie ufasz mu, on nie robi nic w tym kierunku aby bylo super. Zaczynasz powoli czuc, ze zycie bez niego jest tez mozliwe a laczy was tylko przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mppp
To nie jest tak,ze mu nie ufam.Wiem,ze mnie nie zdradza,ze nie oszukuje mnie. Wiem,ze moge mu o wszystkim powiedziec i nikt sie o tym nie dowie. W sumie tylko jemu o wszystkim mowie.Jesli z jakiegos powodu boje mu sie do konca zaufac to dlatego,ze boje sie,zeby znowu nie naszly go jakies watpliwosci,ze moze znowu nie bedzie wiedzial co i jak.Moze nie dojrzal.Prawda jednak jest taka,ze ostatni raz takie watpliwosci mial naprawde bardzo dawno temu.Ale to mnie wtedy zranilo i jakies blizny zostaly.Ja poprostu nie jestem pewna czy to co czuje to jest milosc czy przyjazn i przyzwyczajenie.No i pozadanie,bo pragne go na pewno.I zdaje sobie sprawe, ze gdybysmy zerwali bardzo bym cierpiala.Tylko nie mam pewnosci czy z powodu straty milosci czy dlatego ze poprostu wszystko by sie zmienilo,cale moje zycie,stracilabym przyjaciela, no i jeszcze strach przed samotnoscia dochodzi.Zanim zostalismy para bylismy przyjaciolmi.No i boje sie tej straty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×