Gość tequila_sunrise Napisano Listopad 22, 2011 ......................... mają przywieź tlen przed weekendem.Tak strasznie mi jej szkoda.......................... chce tylko dożyć świąt,choć czasem traci kontakt z rzeczywistością i wiele rzeczy i wydarzeń się jej "przestawia".................................................................... ..........."Umrzeć to nie sztuka,natomiast sztuką jest żyć i znosić cierpienie i ból związane z chorobą ....................." Byłam z nią od 2-8 rano.Popołudniu miałam dzisiaj jechać,bo pielęgniarka miała mi pokazać jak podawać morfinę,ale wróciłam od dentysty,miałam usuwany ząb.Mam 39 gorączki...Nie wiem czy jestem chora,czy zmęczona.Znieczulenie przestało działać,a ja nie czuję bólu................... żyję jak automat,nie pamiętam kiedy coś jadłam..................... Nie mam siły/.Dzięki...... tu mogę się wyżalić........... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Listopad 22, 2011 Lepiej wypróbuj to co polecam.Tu jest więcej o tym: http://www.supplements4u.eu/sklep/a/Doktor_Pantellini_i_askorbinian_potasu/ .Oczywiscie w tej sytuacji to samo to nie pomoże ale jak zastosujesz jeszcze przynajmniej część kuracji gersona to może jakoś się uda:O. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tequila_sunrise Napisano Listopad 23, 2011 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zabrało ją wieczorem pogotowie,bo nie mogła oddychać................. Godzina 6:50 ostanie namaszczenie................... Ciocia patrzała w jedno miejsce........... Mówiliśmy do niej-ostatnie spojrzenie...... BOŻE!!!!!!!!!!!!!! Pielęgniarka powiedziała,żeby nie przeszkadzać bp odchodzi,żeby nie przerywać agoni.......................................... ODESZŁA............................ Nie czuję nic,nie wiem co myśleć......................... Wszystkie uczucia odeszły razem z nią>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Od diagnozy żyła 16dni!!!!!!!!!!!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Listopad 23, 2011 TEQUILA WYRAZY WSPÓŁCZUCIA. CZYTAJĄC TWÓJ OSTATNI POST, WRÓCIŁAM PAMIĘCIĄ DO DNIA ODEJŚCIA MOJEJ MAMY :( WYGLADAŁO TO TAK SAMO :( NIE JESTEM W STANIE NIC WIECEJ NAPISAĆ. MIEJ BOŻE WSZYSTKICH W SWOJEJ OPIECE CO ODESZLI... [] Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tequila_sunrise Napisano Listopad 23, 2011 ______________________________ dzięki... Ja wiem że nie ja pierwsza i pewnie nie ostatnia przez to przechodzę :( Tylko jakoś to do mnie nie dociera... Żadnych emocji,łez.Nie wiem... Bardziej cierpiałam gdy byłam przy niej w domu itp.a teraz nie czuję nic.Smutku,łez................... Totalna pustka________________________________ Patrze na zegar jak przesuwa się czas,a ja się czuje jakby się zatrzymał______________ dziwnie się czuje, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gosia_80 0 Napisano Listopad 23, 2011 tequila sunrise bardzo mi przykro z powodu Twojej cioci. To straszna choroba... :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gonek2010 Napisano Listopad 23, 2011 tequila_surise bardzo mi przykro z powodu straty Twojej cioci:( Moj tatus odszedl od nas w piatek a wczoraj go pochowalismy... Doskonale wiem co czujesz... Zreszta wiekszosc na tym forum jest z Toba... To jest okropna choroba! Ja do ostatniej chwili wierzylam, ze zdarzy sie cud i tatus sie podniesie z lozka, nabierze sil i jeszcze troszke nacieszy sie zyciem na ziemi... Niestety...:( Wczorajszy dzien byl dla mnie koszmarem:/ Tlum placzacych ludzi, orkiestra grajaca marsze pogrzebowe, stos wiencow i trumna... Serce mi peka:(((( A teraz cisza i pustka... Strata nie do opisania i tak ogromny bol:(((( Nie potrafie normalnie funkcjonowac a musze bo mam malutkiego synka i meza. Jest jeszcze moja mama, ktora musi nauczyc sie zyc na nowo... Musimy ja wspierac i razem zyc dalej... Tato zawsze powtarzal, ze w rodzinie jest sila... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Listopad 23, 2011 "gosia_80 tequila sunrise bardzo mi przykro z powodu Twojej cioci. To straszna choroba... " Wasza wiara w zdolności konowałów nie lepsza:O. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Maxa.... Napisano Listopad 23, 2011 nie wiem człowieku co ty chcesz udowodnić nie czytałam żadnych twoich linków ale NA SIŁĘ usilujesz nas do nich przekonac powiem ci jedno na raka nie ma lekarstwa jedni mają złośliwy nowotwór inny nie i tym drugim zcasem jest dane żyć dłużej jeśłi widzisz że nikt nie nawiązuje z toba dyskusji o twoich "nadzwyczajnych metodach" to znaczy że ich nie chce to że lekarze tez są bezradni dobrze wiemy ale gdzieś chory musi miec wsparcie przezcież rodzina może wpierać ale psychika człwieka jest taka ze mimo wszystko szuka oparcia u lekarza wierząc że mu pomoże to tak jak tonący chwyta sie przysłowiowej brzytwy dobrze wiemy ze to coś w rodzaju placebo ale czasem ta wiara przedłuża życie choć to przypadek ktoś wcześniej prosil aby nie reagowac na ciebie ktoś inny abys już tu więcej nie pisal mam wrażenie ze ty potrzebujesz jakiegoś leczenia ale u zupełnie innego specjalisty nie wiem czy sprawia ci to przyjemnośc ale ten wątek jest naprawde dramatyczny dla nas -dla osób które tracą swoich bliskich i skoro nie potrafisz tego uszanowac to pzrynajmniej sobie wyobraź jak mozemy się czuć te twoje wpisy sa jak dla mnie puste ale mimo wszytko drazniące bo my tu o smierci a ty jakieś dyrdymały podsuwasz weź się człowieku opamietaj i napisz bloga moze ktos Z WŁASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI ZESZCHCE GO PRZECZYTAĆ juz się tak nie narzucaj bo robi się to niesmaczne...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gonek2010 Napisano Listopad 25, 2011 Dziś mija tydzień od śmierci taty... a mi coraz ciężej:( tysiące myśli i pytań co by było gdybyśmy inaczej postąpili, czy tata by dłużej żył...? Oglądam zdjęcia z tegorocznych wakacji i nie wierzę :/ NIENAWIDZĘ RAKA!!!!! Tak okropnie człowieka wyniszcza:( Ciężko żyć... Zbliżają się święta........... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Listopad 25, 2011 GONEK2010 PRZECHODZĘ TO SAMO CO TY KAŻDEGO DNIA. NIE DA SIĘ OD TEGO UCIEC, MIMO IŻ MINĘŁO SIEDEM MIESIĘCY OD ŚMIERCI MAMY. Z KAŻDYM DNIEM CORAZ GORZEJ DZIŚ TEŻ MAM TAKIEGO DOŁA, JAK JECHAŁAM DO PRACY PŁAKAŁAM BO BARDZO MI MAMY BRAKUJE Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tequila_sunrise Napisano Listopad 25, 2011 ... ____________________wróciłam z pogrzebu_____________...Piękna mowa pożegnalna :(( płakałam jak bóbr!!! Ksiądz złożył podziękowanie od cioci dla osób które się nią opiekowały-te słowa mnie rozkleiły.Powiedział,że "...osoby opiekujące się chorym są dobrymi ludźmi i Pan Bóg to docenia,bo nie tylko współczucie,ale też czyny wobec osoby chorej są ważne............." Także jedyne pocieszenie w tych ciężkich chwilach jest takie,że możemy czuć się dobrze z tym że byliśmy w stanie dać jeszcze coś "od siebie" tej odchodzącej osobie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gosia_80 0 Napisano Listopad 26, 2011 Jakie to ważne ,że znaleźliśmy stronkę na której można się wygadać i wszyscy rozumieją przez co przechodzimy... Jutro mam urodziny... pierwsze bez mamy...to jest niedoopisania!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Listopad 26, 2011 Nie chciałam dziś pisać, mam takiego doła, że każda myśl o mamie doprowadza mnie do płaczu. To jest nie do opisania... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gosia_80 0 Napisano Listopad 26, 2011 moniko myślę że to są święta ten cholerny czas .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Listopad 27, 2011 "do Maxa.... nie wiem człowieku co ty chcesz udowodnić nie czytałam żadnych twoich linków ale NA SIŁĘ usilujesz nas do nich przekonac powiem ci jedno na raka nie ma lekarstwa jedni mają złośliwy nowotwór inny nie i tym drugim zcasem jest dane żyć dłużej jeśłi widzisz że nikt nie nawiązuje z toba dyskusji o twoich "nadzwyczajnych metodach" to znaczy że ich nie chce to że lekarze tez są bezradni dobrze wiemy ale gdzieś chory musi miec wsparcie przezcież rodzina może wpierać ale psychika człwieka jest taka ze mimo wszystko szuka oparcia u lekarza wierząc że mu pomoże to tak jak tonący chwyta sie przysłowiowej brzytwy dobrze wiemy ze to coś w rodzaju placebo ale czasem ta wiara przedłuża życie choć to przypadek ktoś wcześniej prosil aby nie reagowac na ciebie ktoś inny abys już tu więcej nie pisal mam wrażenie ze ty potrzebujesz jakiegoś leczenia ale u zupełnie innego specjalisty nie wiem czy sprawia ci to przyjemnośc ale ten wątek jest naprawde dramatyczny dla nas -dla osób które tracą swoich bliskich i skoro nie potrafisz tego uszanowac to pzrynajmniej sobie wyobraź jak mozemy się czuć te twoje wpisy sa jak dla mnie puste ale mimo wszytko drazniące bo my tu o smierci a ty jakieś dyrdymały podsuwasz weź się człowieku opamietaj i napisz bloga moze ktos Z WŁASNEJ NIEPRZYMUSZONEJ WOLI ZESZCHCE GO PRZECZYTAĆ juz się tak nie narzucaj bo robi się to niesmaczne......" Jak nie czytasz to nie pisz na temat tego co piszę bo to dowodzi o tym że piszesz złośliwie a nie merytorycznie:P. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Maxa Napisano Listopad 27, 2011 czytam chcąc niechcąc twoje komentarze i do tego się odniosłam a twoje linki jakoś mi nie podchodzą do czytania mimo ze kiedyś się do nich odwoływałeś i stąd moja dygresja odnosnie linków więc nie wiem kto to jest złosliwy??? nie wiem??? jeśli w jakiś sposób "uraziło" cię cos to powiem jedno przynajmniej "cos" cię "rusza" ale do normalności to ci niestety daleko i nie jest to złosliwa uwaga ale fakty stwierdzone na podstawie tego jak reagujesz na posty ludzi którzy szukając ukojenia i zrozumienia spotykają się z takim a nie innym odzewem na mój post po stracie taty "odpowiedziałeś' tak ze od razu wiedziałam ze ty albo cierpisz na tą samą chorobę i w ten sposób sie odgryzasz....albo poprostu nie rozumiesz choroby nowotworowej i udajesz "mądrego inaczej" nie odpowiadaj juz na mojego ( i nne też było by wskazane) posty bo MÓWIMY INNYM JĘZYKIEM!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość córka07 Napisano Listopad 28, 2011 Witam. Wyrazy współczucia gonek2010tequila_sunrise. Pisałam tu jakiś czas temu zaglądałam. To co tu piszecie jest taki prawdziwe i smutne:-( . Mojego tatę wypisali ze szpitala umówili na konsylium na oddział onkologiczny. Z wypisu ze szpitala wynika że raczej nie da sie nic zrobić. tata jest podłamany nie za bardzo chce jeść ja mieszkam daleko nie moge do niego często przyjeżdżać jest jeszcze rodzeństwo ale przychodzą co 2- 3 dni. Dziś tata w nocy przestał widzieć czekam na jakieś wieści pojechał na okulistyka na badanie. ale nie wygląd to najlepiej.:-( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek_1234 Napisano Listopad 28, 2011 U mojego taty wykryto raka płuc ok 1,5 miesiąca temu. Od tego czasu tata wygląda i czuje się coraz gorzej. Zaprzestano chemii bo nie pomagała i tylko go wyniszczała. W zeszłym tygodniu chodził jeszcze na spacery na wzmocnienie a teraz ledwo mówi i niknie w oczach. Chyba ma przeżuty do wątroby i może gdzieś jeszcze. Czuje się okropnie. Nie wiem jak mogę Tacie pomóc. Cieszę się, że znalazłam to forum i widzę, że u innych też to tak wygląda. Nie chcę aby Tata cierpiał. Tak bardzo boję się, że umrze. Jak będą wyglądały święta? To chyba będą najgorsze święta w życiu, nawet nie wiem czy ich dożyje. Nienawidzę raka! :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Listopad 28, 2011 "do Maxa czytam chcąc niechcąc twoje komentarze i do tego się odniosłam a twoje linki jakoś mi nie podchodzą do czytania mimo ze kiedyś się do nich odwoływałeś i stąd moja dygresja odnosnie linków więc nie wiem kto to jest złosliwy??? nie wiem??? jeśli w jakiś sposób "uraziło" cię cos to powiem jedno przynajmniej "cos" cię "rusza" ale do normalności to ci niestety daleko i nie jest to złosliwa uwaga ale fakty stwierdzone na podstawie tego jak reagujesz na posty ludzi którzy szukając ukojenia i zrozumienia spotykają się z takim a nie innym odzewem na mój post po stracie taty "odpowiedziałeś' tak ze od razu wiedziałam ze ty albo cierpisz na tą samą chorobę i w ten sposób sie odgryzasz....albo poprostu nie rozumiesz choroby nowotworowej i udajesz "mądrego inaczej" nie odpowiadaj juz na mojego ( i nne też było by wskazane) posty bo MÓWIMY INNYM JĘZYKIEM!!!!!!!" Odpisze żeby inni zrozumieli że bredzisz:P.Żaden przyzwoity człowiek nie wypowiada sie nw taki sposób na temat czegoś czego nie czytał:P.Pytałem się od dowody na to że nie masz racji i oczywiście ich nie masz:P. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość azalka Napisano Listopad 29, 2011 Witajcie, wyrazy współczucia gonek2010 tequila_sunrise i dla wszystkich którzy stracili bliskich przez tą straszna chorobę. Moja mama zmarała dwa miesiące po diagnozie - rak płuc z przerzutami do kręgosłupa ( złamanie dwóch trzonów kręgów szyjnych. ) Zaczęło się w lipcu od silnego bólu szyi i drętwienia palców. Zdjęcie RTG płuc i szyi z końca sierpnia potwierdziło guza 6x6 i złamanie patologiczne kręgosłupa. Cały czas chodziła w kołnierzu ort. We wrześniu przeszła operację stabilizacji kręgosłupa, rehabilitacja szła bardzo ciężko, mama bardzo mało wstawała. 5 tygodni w szpitalu wykończyło ją psychicznie ( miala omamy ) i fizycznie ( nigdy wcześniej nie była w szpitalu ) Na początku października wróciła do domu. Stan psychiczny trochę się poprawił, w domu czuła sie bezpiecznie. Było tylko jedno naświetlanie kręosłupa, 4 dni przed śmiercią zaczęła mieć problemy z oddychaniem- chociaż zaprzeczała, dwa dni przed poprosiła o wezwanie karetki, pojechaliśmy do szpitala, dostała tlen. Rano chciała wrócić do domu... jak to powiedziała umierać... W domu leżała pod tlenem, oddychała jak ryba :( W nocy siedziałam przy niej wołała dziadka - swojego zmarłego tatę, widziała jakichś ludzi, prosiła o ściągnięcie rurek od tlenu , myślała, że to okulary... chwilę przed śmiercią się uspokoiła, powiedziałam jej , że jeśli chce iść z dziadkiem nie idzie... kilka oddechów i odeszła.. ubraliśmy ją z tatą, rano przyjechał lekarz. Nie ma chyba nic gorszego niż rak.. Przez dwa tygodnie po jej śmierci, załatwiłam wszystkie sprawy pogrzeb i wszystkie formalności - czułam ulgę, że juz nie cierpi, wiedziałam jednak, że za spokojnie reaguję na to co się stało i że prędzej czy później, emocje się odezwą . Dom jest juz inny, nie daje poczucia bezpieczeństwa, bo nie ma jej. Nie mogę sobie tylko tego wyobrazić jak mogła tak długo cierpieć i nic nie powiedzieć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Listopad 29, 2011 Azalka w domu bez mojej mamy też jest smutno i inaczej :( Święta będą straszne, najpiękniejsze Święta bez najukochańszej osoby Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tequila_sunrise Napisano Listopad 29, 2011 doskonale cię rozumię i bardzo Ci współczuje bo wiem jak ciężko jest walczyć,czasem bezskutecznie z tą straszną i bezwzględną chorobą.Najważniejsze żeby dać choremu jak najwięcej miłości i wsparcia w tym czasie.Poszukaj tematów,albo ja zaraz wpiszę ci linki do postów które trwale (tak było w moim przypadku) zmieniają rozumienie śmierci.Jak można rozpoznać nadzchodzącą śmierć i się do niej przygotować.Oto linki www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/17312 www.miejsce-pamieci.pl/artykul-79/jak-rozpoznac-zblizajaca-sie-smierc.html _____________________ Jeśli u twojego taty nie zaprzestano leczenia to ciągle jest sansa,że mu pomogą.Natomiast kiedy pacjent zostanie uznany za chorego terminalnie,lub leczonego paliatywnie pozostaje się tylko modlić i czekać na cud,bo w takim pzypadku lekarze z medycznego punktu widzenia skreślli taką osobe... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość do Maxa Napisano Listopad 29, 2011 człowieku nie wypowiadam się na temat treści linków BO ICH NIE CZYTAM ale twoje komentarze i tytuły linków WYROBIŁY MI NA twój TEMAT ZDANIE które nie zmienie!!!!!! czytaj ze zrozumieniem....ba...moze za wiele od ciebie wymagam..... jak jesteś taki genialny to zarejestrój firmę i zacznij leczyć swoimy nadzwyczjnymi metodami to wtedy pogadamy....na razie nie mamy o czym gadac ...ta gadka jest pusta Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Listopad 29, 2011 " [zgłoś do usunięcia] do Maxa człowieku nie wypowiadam się na temat treści linków BO ICH NIE CZYTAM ale twoje komentarze i tytuły linków WYROBIŁY MI NA twój TEMAT ZDANIE które nie zmienie!!!!!! czytaj ze zrozumieniem....ba...moze za wiele od ciebie wymagam..... jak jesteś taki genialny to zarejestrój firmę i zacznij leczyć swoimy nadzwyczjnymi metodami to wtedy pogadamy....na razie nie mamy o czym gadac ...ta gadka jest pusta" Jak się co nieco dorobie to to zrobię:P.No i jak nie chcesz czegoś ogladac to nie wyrażaj sie na ten temat:P.A nawet kompletne półglówki czasami podają odnośniki do sensownych tekstów:P. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość azalka Napisano Listopad 30, 2011 Dziś w nocy minął miesiąc od śmierci mamy, instynktownie obudziłam się kilka minut przed godziną, w której umarła, miałam wrażenie że jej dusza już opuszcza dom. Dziwne było to uczucie... W czasie choroby mamy prawie codziennie czytałam "Forum Onkologiczne" nie wiem jak bym sobie poradziła bez wiedzy jaką tam uzyskałam. Byłam o wiele bardziej świadoma, spokojniejsza - wiedziałam jak może skończyć się ta choroba. Czytałam tematy o leczeniu bólu, o objawach nadchodzące śmierci , o obawach osób opiekujących się chorymi- zachęcam do zajrzenia na to forum. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość laura01 Napisano Listopad 30, 2011 Witam Was. Mój tata też ma raka płuc juz od 3lat. Mam pytanie : Czy nadmierne spożywanie alkoholu działa również na raka ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tequila_sunrise Napisano Listopad 30, 2011 Jak na raka płuc 3 lata to długo.Nie ma potwierdzonych badań co do tego jak alkohol wpływa na rozwój raka,ale rzecz jasna dodatkowo odciąża i osłabia organizm.Dlatego myślę,że osoba chora na raka spożywająca alkohol musi mieć nie lada "końskie zdrowie" żeby to strzymać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość tequila_sunrise Napisano Listopad 30, 2011 Jak na raka płuc 3 lata to długo.Nie ma potwierdzonych badań co do tego jak alkohol wpływa na rozwój raka,ale rzecz jasna dodatkowo odciąża i osłabia organizm.Dlatego myślę,że osoba chora na raka spożywająca alkohol musi mieć nie lada "końskie zdrowie" żeby to strzymać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Laura01 Napisano Listopad 30, 2011 robi sobie co jakis czas badania I wychodza dobre, rak byl operacyjny, ile mozna zyc z rakiem, ktory byl operowany? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach