Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Kaja32

Poszukuję osób,u których w rodzinie wystąpił rak płuc

Polecane posty

KOCHANI Życze wam pięknych radosnych ciepłych w sercach Świat Wielkanocnych, dużo zdrowia-wytrwałości,cierpliwości dla waszych chorych a im jak najmniej cierpienia 🌼🌼🌼 SCISKAM Paula;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Kochani, jak po świętach?? Ja jestem cała obolała. Nie ojadałam się ale mimo wszystko zjadłam więcej niż na codzień i do dzisiaj nie potrafię dojść do siebie:) Mama przez święta bardzo słabiutka była, miała parę "wypadków", cały czas prawie spała ale apetyt miała wyśmienity. Dzisiaj już troszkę lepiej, zaczyna dochodzić do siebie. Następny cykl pięciodniowy 19.04. A co u Was?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Kochani, jak po świętach?? Ja jestem cała obolała. Nie ojadałam się ale mimo wszystko zjadłam więcej niż na codzień i do dzisiaj nie potrafię dojść do siebie:) Mama przez święta bardzo słabiutka była, miała parę "wypadków", cały czas prawie spała ale apetyt miała wyśmienity. Dzisiaj już troszkę lepiej, zaczyna dochodzić do siebie. Następny cykl pięciodniowy 19.04. A co u Was?? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Choroba dotyczy mojej mamy. mam przed sobą wynik badania TK; W obu płucach widoczne są guzki: w płucu prawym w S2P 7x9mm, w S4P 9x9mm, w S7P 14x11mm, gęst. 60j.H., w płucu lewym podopłucnowy w szczycie w S2L 5mm, w S3L 10x6mm i niżej 7x7mm - oba podopłucnowe. W S10L wysoko 5x4mm i niżej przykręgosłupowo 3mm, w S8L podopłucnowy 6x5mm. Nadprzeponowo po stronie lewej pojedyncze pasmowate zmiany włóknisto-bliznowate. Duże naczynia śródpiersia o prawidłowym obrazie TK. Węzły chłonne widoczne pojedyncze śródpiersiowe górne 5mm, aortalne i na poziomie podziału tchawcy 10mm, podostrogowy 12mm. Pozostałe struktury śródpiersia bez zmian patologicznych. W nadbrzuszu - nadnercza - lewe niepowiększone, prawe - zmiana guzkowa 17x26mm, gęst. ok.5j.H. WN. Zmiany guzkowe w obu płucach - obraz niejednoznaczny - nie można wykluczyć meta. Zmiana guzkowa w nadnerczu prawym - dla oceny konieczne badanie z kontrastem. Jakie są wnioski i rokowania? Nigdy wcześniej nie miałam styczności z tą chorobą. Dodam, że 1,5 roku temu mama miała guza nerki (usunięto operacyjnie). Do tej pory czuje się świetnie. Wizyta u onkologa zaplanowana jest na poniedziałek. Czy moglibyście napisać czy tego rodzaju zmiany są poważne, co to są te S2P, S4P itd. Dziękuję za każdą odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co piszesz wnioskuje ze jest to niestety drobnokomorkowiec. ale najlepiej poczekaj na to co powie onkolog i nie zalamuj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo się boję a o mamie już nie wspomnę. Im więcej czytam tym bardziej uświadamiam sobie, że to ciężka i niestety często śmiertelna choroba. Ehhh :-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kijaneczko, nie martw się na zapas. Poza tym z tą chorobą można żyć, tylko trzeba mieć pozytywne nastawienie. Wiem, że na początku przeżywa się szok ale póki co czekajcie cierpliwie na to co powie lekarz. Dużo wytrwałości Ci życzę a Twojej mamci zdrówka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pauli u mnie bez zmian, mama miala dwa razy przekladana chemie z powodu kaszlu, teraz jedzie w przyszla srode, moze juz dostanie chemie. czuje sie dobrze, smiga na spacery. caly czas pije mleko z grzyba tybetanskiego i twierdzi ze lepiej sie po tym czuje bo nie ma ucisku w plucach.wiec moze faktycznie cos w tym grzybie jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
King, powiedz, gdzie można kupić grzyb tybetański? Czy np. w sklepie zielarskim? Wiele osób piesze, ze czuje się po nim lepiej. Może mama też spróbuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dostalam go od kolezanki ktorej ojciec tez choruje na raka. z tego co wiem to jej ktos to z zagranicy przywiozl. to sie po jakims czasie rozrasta i mozna dzielic i dawac tym, ktorzy potrzebuja. nie wiem czy mozna to gdzies kupic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej Grzybka tybet,mozna kupic nawet na allegro to fakt on sie rozrasta wyglada jak czastki kalafiora ciekawe jaki to ma smak..moja mama to tak oporna na takie wynalazki ze jestem czasem na to zla, ze nawet nie chce sprobowac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może być problem z przesłaniem go, bo on powinien co 24h być płukany i zalewany świeżym mlekiem. Nie sądzę żeby dotarł do nas przed upływem tego czasu :-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jenny005
Witam Czyłam Wasze wypowiedzi w lutym,ale myślałam, a raczej miałam nadzieje, że ten koszmar mnie nie będzie dotyczył,że tylko zły sen, jakaś pomyłka. Wciąż czekaliśmy na wyniki. Teraz jest kwiecień i mamy wyrok,moja mama ma raka drobnokomórkowego z przerzutami. Świat nam się wszystkim zawalił. A najgorsze, że lekarze z Olsztyna traktowali nas jak intruzów, kiedy mama leżała na oddziale i czekała na badania. Teraz czekamy na przyjęcie w Elblągu, termin na 22.04 i mama zaczyna chemię. Mam żal, że wszystko tak późno. Mama narzekała na bóle pleców, a lekarz rodzinny odwlekał skierowanie na rtg, bo nie ma potrzeby. Wkońcu mama zrobiła badanie prywatnie i od razu wyszedł guz.Dodam,że 2lata temu mama zwlaczyła raka migdałka i była pod stałą opieką onkologa. A jednak nie dopatrzyli się... Jak Wy sobie radzicie z tą myślą,że najbliższa Ci osoba musi stoczyć ogromną walkę, walkę, aby żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj jenny. Trudno żyć z takim ciężarem, jeżeli chodzi o mnie skończyła się beztroskość, skończył się spokój. Nie planuję nic do przodu, nauczyłam się żyć dniem dzisiejszym i cieszyć się z każdej dobrej rzeczy jaka się przytrafiła mojej mamie. Wiem, że to głupie ale jak mama była słaba i ciągle leżała a po jakimś czasie mocno się postarała i zaczeła wstawać z łóżka to była taka wielka radość, że trudno to opisać. Ja się tym cieszę razem z nią, podbudowuję ją w ten sposób. Bo najważniejsze jest to, żeby chory miał pozytywne myślenie. Wtedy chce walczyć. Tak jest w przypadku mojej mamy, walczymy od końca września 2009r., 19.04. mama jedzie na ósmą chemię. W szpitalu robią wielkie oczy na jej widok bo nie spodziewali się tak długiego przeżycia. I wcale moja mama nie jest jakimś okazem zdrowia, ma wyciętą jedną nerkę (z powodu kamienicy), ma astmę, nadciśnienie. Jak wraca po chemii to jest słabiuteńka ale potem jakoś pomału się podnosi. Nie jest na tyle sprawna aby cokowiek robić czy nawet na spacer iść ale stara się jak jest ciepło wyjść przed dom i na krzesełku posiedzieć 15 min. Jak zimno to robi rundkę po domku, pokój-kuchnia-korytarz. Podziwiam ją i jej wolę życia. Niektóre dziewczyny mi pisały, że jestem silna, a powiem Ci szczerze, że przez pierwszy miesiąc byłam strzępkiem człowieka, na okrągło płakałam. Ale mama mi dodała sił swoim postępowaniem i teraz ja staram się jej przekazać moją energię i wiarę. Przepraszam, ale się rozpisałam:) Pozdrawiam Cię serdecznie, życzę Ci dużo siły i wiary, że będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha. U mojej mamy rozpoznano raka w momencie jak już były przerzuty: wątroba i nadnercza. Wątroba to już jest cała zajęta. Po pierwszym cyklu chemii (4 razy po 3 dni w odstępie trzytygodniowym) okazało się, że nastąpiła progresja:( Rak się dalej rozprzestrzenia. Nie wiem jak teraz bo narazie nie roblili mamie badań kontrolnych i jak widzę ich zdziwienie to nawet nie wiem czy takie badanie planują. Zapytam teraz jak mama będzie w szpitalu. Moja mama też ma drobnokomórkowca. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po poniedziałkowo-wtorkowym maratonie po przychodniach. Od onkolog dostałyśmy skierowanie do poradni torakochirurg, gdzie mama maiła zrobioną spirometrię - wyszła dobrze. Później torakochirurg powiedział, że potrzebna jet operacja - torakotomia z resekcją klinową miąższu płuca, ale ze względu na wiek, 70lat, nadciśnienie, cholesterol potrzebna jest konsultacja kardiologiczna pod kątem echo, ekg, badania wysiłkowe żeby określić "mocarność" serca. Nie wiem co będzie jeśli okaże się, że serce jest za słabe... Biopsja nie jest możliwa. W rozpoznaniu pisze, że to nowotwór o nieokreślonym charakterze. A jeśli to jakiś niegroźny rodzaj nowotworu i ta operacja nie jest konieczna... mam chaos w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po śmierci Najbliższych -czas nie leczy ran.......uczy nas tylko żyć w innej sytuacji...piszę te słowa po 16 miesaiach od śmierci taty:| Witam wszystkich serdecznie,życząc dużo sily Wam i Waszym bliskim w walce z tą OKRUTNĄ chorobą:(( Dostałam dziś maila od Wioli,która weszła na to forum,dlatego przyszłam...i nie powiem,żeby było mi łatwo:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich .Kaja fajnie ze napisalas w koncu to z Twojej inicjatywy to forum powstalo i zobacz ile smutku oraz radosci ludzie tu opisujom tego czego nie mogom wykrzyczec piszom tutaj sama wiem po sobie badz z nami choc nie ma juz Twojego Taty ja tez tu zaglodam choc nie mam juz o kogo walczyc .Witam tez nowe osoby musicie byc silni.Joanka u Was jak czytam to wszystko dobrze oby tak dalej Paula a co u Ciebie pozdrawiam wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie .. witaj andzia.. Co u mnie : prywatnie do przodu mam taką nadzieję.. a u mojej Mamy: powiem szczerze miala chwile załamki kompletnej nie uwierzycie zaczela juz pracowac ja nie wiem skad ona bierze na to siły ..dorabia sobie 4 razy w tygodniu i to naprawde nie jest lekka praca;) ja sie ogromnie ciesze ,bo to dla niej sens zycia miec co robic ..tylko boje sie by nagle mi nie osłabła..wiadomo szybciej sie meczy ale daje rade...a moja radosc nie ma konca.. wiadomo teraz czas bedzie lecial od badania do badania oby nigdy juz nie byly zle .. boje sie i ciesze,ze jest dzielna ... kochani zycze wam wiary bo wiem ,ze ona jednak czyni cuda ;) pieknych dni wam zycze i Słońca ...duzooooo słońca dosłownie i w przenośni 🌼 🌼 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich. powiem tak; trzeba byc silnym psychicznie(choc wiem ze to trudne) i trzeba wierzyc! wiem to po sobie i po mojej mamie. mama czuje sie bardzo dobrze ( nie wiem czy to zaslugo tego grzyba o ktorym juz pisalam). sama jezdzi do poznania do szpitala, smiga po miescie. byla dzisiaj w poznaniu na chemii ktorej nie dostala bo ordynator stwierdzil ze 4 serii nie potrzeba:) teraz jedzie 26 maja na tomograf . mam nadzieje ze taki stan rzeczy bedzie sie bardzo dlugo utrzymywal! ja caly ten czas od rozpoznania ,po operacje az do teraz mam wiare w to ze bedzie dobrze. nawet w trudnych chwilach, a bylo ich wiele, nie zwatpilam ze bedzie dobrze. oczywiscie zdaje sobie sprawe z tego ze to jest rak, ale cuda sie zdarzaja i moze juz nigdy nie bedziemy musialy tego wszystkiego przezywac. trzymajcie sie wszystkie, walczcie o Waszych bliskich, badzcie z nimi bo bez Was na pewno nie dadza rady!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana King i ja ,ze twoja tez ma duzo sil by walczyc ...cuda sie zdarzaja King wierzmy w to ..posyłam Wam wszystkim duzo dobrej energii..buzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj rano zmarła moja mamusia:( Nie mam siły pisać, trzymajcie się...w środę pogrzeb, nie wiem jak to zniosę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najszczersze wyrazy bolu ..Joanka brak mi słów ..az zamarłam na chwile ..boze tak mi przykro;( ''Dopóki żałoba trwa nie napiszę innego wiersza Dopóki Twe Ciało będzie wśród nas Nie napiszę innego wiersza A kiedy żałoby skończy się czas Twe Imię przykleję do swego serca I modlić do Ciebie się będę Na każdym dróg rozstaju A jeśli już pokój duszy zdobędę Spotkamy się razem w raju Zbyt śmiałe swe plany snuję Niegodne mej marnej osoby Lecz w tym momencie czuję Że mogę być zawsze przy Tobie'' ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×