Max Zander vel Klaun 20 Napisano Kwiecień 28, 2011 "2 [zgłoś do usunięcia] whka smutek_egzystencji Ma tego świadomość na pewno. Bądź przy niej zwilżaj usta i módl się. Ciocia na pewno czuje twoją obecność. My w Hospicjum mówimy do chorych nawet jeśli wszystkim wydaje się że nie słyszą, zmysły umierają ostatnie pamiętaj o tym. Chory wszystko słyszy i czuje.Trzymaj się cieplutko" Ale brednie:P.Zmysły takie jak wzrok albo słuch są bardzo wrażliwe na choroby:P. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
whka 0 Napisano Kwiecień 28, 2011 Moniczko jestem pewna że mama wiedziała że odchodzi. Chorzy wiedzą nawet ci których rodziny oszukują. Najgorsze jest to że często tracą możliwość poukładania spraw ziemskich pożegnania się z bliskimi i załatwienia swoich zaległości wobec rodziny znajomych itp. Każdy ma prawo wiedzieć o swoim stanie i decydować o sobie a rodziny często zachowują się bardzo egoistycznie myśląc o sobie a nie o chorym. Kiedyś rozmawiałam z pewną panią która mi powiedziała że wie że umiera i martwi się tylko tym jak jej dzieci sobie poradzą. Natomiast patrząc na dzieci to widać że one się nie boją śmierci szkoda im tylko rodziców i proszą by się nie smucili. Czasem jest tak że chory jest nieprzytomny tzn nam tak się wydaje a okazuje się że on wszystko słyszy nie ma tylko siły by nam to pokazać. Byłam świadkiem jak pewna pani dłuższy czas cierpiała i była w agonii, męczyła się bardzo kilka dni i w pewnym momencie córka jej szepnęła " Mamo nie martw się o nas damy sobie radę możesz odejśc spokojnie kochamy cię" po policzku spłynęła łza i kobieta odeszła. Pamiętajcie że zmysły umierają ostatnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość d-dwa Napisano Kwiecień 28, 2011 Ale to nie chodzi o zwykłe przejmowanie się, tylko o krótkotrwały, specyficzny stres - nazywany inaczej KONFLIKT BIOLOGICZNY albo DHS. Posłuchaj nagrania audio z wykładu - http://www.germanska-nowa-medycyna.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=418&Itemid=396 - "Warunki wystąpienia DHS-u" i "DHS - przykłady" to może lepiej zrozumiesz o co chodzi z tym stresem. Głównym czynnikiem jest zaskoczenie jakąś sytuacją. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
whka 0 Napisano Kwiecień 28, 2011 Max Zander vel Klaun Dla mnie jesteś zwykłym klaunem śmiesznym człowieczkiem szukającym zainteresowania w necie bo w życiu jesteś sam jak palec..... Wygadujesz bzdury jak mało który. Mydlisz ludziom oczy i niestety gówno wiesz o życiu i śmierci. Żal mi Cię... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Kwiecień 29, 2011 Whka Mamie jak odeszła, popłynęła łza po policzku. Nie mogę poradzić sobie z jej odejściem. Analizuje każdy mamy gest, słowo, spojrzenie w ostatnich dniach, chwilach życia mojej mamy. Ciężko mi jest i nie wiem jak poradzic sobie z tym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
danke 0 Napisano Kwiecień 29, 2011 Ja bym powiedziała whka że Ty masz po prostu skrzywienie zawodowe , Ty pracujesz w hospicjum nie wazne czy jako wolontariusz czy zawodowo i spotykasz się na co dzień z śmiercią i Twoim zadaniem jest pomóc schorowanemu człowiekowi odejść w spokoju do Domu Ojca i chwała Ci za to , widzisz tych ludzi cierpiących i nie jeden raz opuszczonych przez najbliższych . Ja nie pisałam do tych dla których nie ma już nadziei i po co do tego mieszasz szatana , lekarze są od tego by nas leczyć a medycyna niekonwencjonalna może być dodatkiem do leczenia , nikt nie odradza nie choć do lekarza , Lecz się u znachora ale można sobie wspomóc , lekami ziołowymi czy suplementami diet czy samą dietą. Modlitwa to niech każdy modli się według swojej potrzeby i możliwości nie bądzcie jak groby pobielone gdzieś tak Jezus powiedział i nie krytykuj , myślisz że jesteś naj naj naj Każdemu jest dany krzyż i musimy go dżwigać raz jest nam b. ciężko a czasami trochę lżej gdyby nie było ciężkich chwil to byśmy nie wiedzieli jak smakuje radość :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
whka 0 Napisano Kwiecień 29, 2011 No cóż widzę że na temat hospicjum to nie masz zielonego pojęcia danke bo ja jestem u ludzi w domu a nie w stacjonarnym. Wiesz co to hospicjum domowe? I to nie prawda że nasza rola to tylko odprowadzić do domu Ojca. Mamy chorych z którymi się przyjaźnimy żyją po kilka lat pod naszą opieką . Wiem że wiele ziółek i innych wynalazków koliduje z lekami. Widziałam co się działo z ludźmi którzy wierzyli w cudowne syropki i tego typu rzeczy i w jakich cierpieniach potem umierali. I nikomu nadzieji nie odbieram ale fałszywa nadzieja jest gorsza od diagnozy a ty siejesz fałszywą nadzieję bo nikomu nie dasz pewności że wynalazki wariatów i oszołomów kogoś wyleczą. Każdy organizm jest inny i inaczej działa pod wpływem leków chemii czy naświetlań. Rodziny chorych zamiast zająć się wypełnieniem miłością i obecnością ostatniego czasu dla swoich chorych biegają za cudownymi papryczkami i tp. Albo jeszcze gorzej wożą bliskich z miasta do miasta szukając cudotwórcy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
whka 0 Napisano Kwiecień 29, 2011 Są różne rodziny i różni chorzy jedni godzą się z losem inni nie. Pamiętam 20 letnią dziewczynę która odmówiła chemii. Wiedziała że odchodzi choć lekarze chcieli jeszcze walczyć wiedząc że to i tak nie pomoże. Bo rodzina nalega. Dziewczyna zdecydowała że woli żyć krócej ale w lepszej kondycji. Nawet włoski jej odrosły. I nie było łatwo ani rodzinie ani jej ani nam. Chcę przez to powiedzieć że często to rodzina chce walczyć nawet jeśli już nie ma szans i zmusza chorego do jeszcze jednej chemii do kolejnej wizyty u innego lekarza do jedzenia ohydnych past z oleju czy picia wywarów różnego pochodzenia. Jeden pan powiedział mi że pije wszystko co mu każą i zgadza się na te tortury bo tak bardzo żal mu żony choć on wie że to raczej mu szkodzi niż pomaga i smakuje ohydnie, ale żona podając mu jej znaniem cudowny wywar ma nadzieję.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Kwiecień 29, 2011 Whka Nie mogę poradzić sobie z tym, ze nie ma juz mamy. Nie daję rady psychicznie,Jest mi tak ciężko bez mamusi. Tęsknię bardzo, każde pytanie o mamę doprowadza mnie do łez. Nie mam nawet ochoty przebywać wśród ludzi, rozmawiać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
danke 0 Napisano Kwiecień 29, 2011 Nawet największe sławy medycyny nie dadzą Ci 100% pewnośći i nie pomawiaj mnie o nawiedzenie jestem tylko realistką a nie mam klapek na oczach w przeciwieństwie do Ciebie, A jak ludzie męczą się po chemii tego nie widzisz albo nie chcesz widzieć, czy wszystkie leki są syntetyczne ? co masz do natury ? bez odzewu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA Napisano Kwiecień 29, 2011 MONIKA B Kochana ja po śmierci Tatunia wzięłam 2-tyg zwolnienie z pracy.Siedziałam i płakałam..dużo powiedziane..prawie nie wstawałam z łóżka.Po tym czasie dostałam zastrzyk energii,myślę że to od Tatunia tam z góry.Ogarnęłam się troszkę..Musi minąć trochę czasu..każdy z Nas jest inny i inaczej znosi żałobę.Ja mimo tego że minął ro ,nie zdejmują czarnej bluzki..nie z żałoby nie dla ludzi..dla szacunku dla Tatunia. Przytulam Cię..dasz radę ..musisz,masz na pewno dla kogo żyć i kim się opiekować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ODPOWIADA Napisano Kwiecień 29, 2011 Moniczko A jak sobie juz tak totalnie nie radzisz skorzystaj z pomocy specjalisty.Ja nie wstydzę się przyznać,że byłam na konsultacji u psychologa.Dużo pomogła mi ta rozmowa.Nabrałam coś w stylu dystansu..nie wiem sama jak to opisać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dris Napisano Kwiecień 29, 2011 Whka Uważam że jestes odpowiednią osobą na tym forum i wcale się nie wymądrzasz . Masz doświadczenie i przede wszystkim wrażliwość która tak jest potrzebna dla chorych i ich rodzin.Porady jak sobie radzić w trudnej sytuacji są na miejscu.Nieraz wystarczy dobre słowo od cudownego leku bez względu jakiej medycyny.Tak trzymaj dalej! Max Już pisałam ,pomyliłeś forum.Bez komentarza Monika B Szczerze Ci współczuje z powodu odejścia mamy ale pomyśl sobie że już nie cierpi.Nie ma jej wśród żywych ale zawsze będzie przy Tobie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Kwiecień 30, 2011 Whka Ona odpowiada Dris Dziękuję że tu jesteście. KAzda z was jest tutaj potrzebna, dodaje sił, wsparcia.... Bez Was nie dałabym sobie po części rady, nie przygotowałabym się na to co spotkało moją rodzinę. Wiem Dris że mamunia już nie cierpi, ale jej strata jest przeogromna. Wiem że mama jest ze mną, zawsze będzie. Nigdy nie powiem że Jej nie ma. Bo jest i będzie. Dziękuję Jej za to, że wychowała mnie na taką jaką jestem dziś, za skromność jaką w sobie nosiła, siłę walki jaką miała w sobie, spokój, uczciwość, miłość i poświęcenie jakie włożyła w wychowanie piątki swoich dzieci. Szczególnie za to, że tak dzielnie znosiła swoją chorobę i nie poddała się nigdy, nie była zła na Boga że to właśnie Ją spotkało. Whka jesteś tutaj potrzebna. Dla nas- rodzin których najbliżsi odeszli. Bardzo Ci dziękuję za Twoją pomoc, bo dzięki Tobie wiele sobie uświadomiłam. Max (coś tam dalej) to nie Twoja bajka więc znajdź swoje miejsce gdzie indziej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eskari Napisano Kwiecień 30, 2011 adam53, mozesz napisac czy to normalne, ze 6 tygodni po operacji boli tak bardzo, ze potrzeba morfiny? Pozdrawiam wszystkich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gosia_80 0 Napisano Kwiecień 30, 2011 Jutro 1 maja ....moja mama skończyła by 59lat :( 2,5 miesiąca bez niej wydaje się nieskończonością. Jutro miliony polaków i nie tylko ,będą czcić naszego papieża polaka jako świętego. A ja ...to będzie bardzo ciężki dzień. Mama bardzo chciała jechać do Watykanu :(Czy to Wszystko musi tak boleć. Każde zdarzenie przypomina mi mamę. Dobrze,że jest to nasze forum. Tu wiem,że jak piszę to są ludzie którzy mnie rozumieją... niestety tylko tu, bo jak ktoś tego nie przeżył to nie rozumie wielu rzeczy...:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość d-dwa Napisano Kwiecień 30, 2011 @eskari A Twoja teściowa nie ma jakiś obrzęków? Gromadzenie wody przez organizm potęguje ból. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
adam53 0 Napisano Maj 1, 2011 eskari bolało ale mnie wystarczyły zwykłe tabletki ketonal.nie wiem skąd tak duży ból.współczuję.pozdrawiam was serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość eskari Napisano Maj 1, 2011 Dziękuję bardzo, a możecie mi jeszcze napisać, czy to normalne, że ma się problemy z koncentracją i pamięcią? (np. moja teściowa czytała przed operacją bardzo dużo, a teraz nie bardzo, bo ostatnio zaczęła czytać i nie mogła się skupić w ogóle na tekście, a poza tym, jest coś co nas martwi, mianowicie, dopiero po kilkunastu stronach zauważyła, że tę książkę już czytała - kilka tygodni wcześniej). No i zapominanie słów, ona jest polonistką a czasem ma problemy z wypowiedzeniem się... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
danke 0 Napisano Maj 1, 2011 Eskari to jest normalka że po operacji masz słabą pamięć brak koncentracji , wchodziłam do kuchni nastawiałam garnek z wodą za pół godziny wracałam i co ja miałam gotować ? Boże co się daje do zupy jaki to byl problem luki w pamięci ale to z czasem wróci do normy i będzie dobrze to narkoza nam to robi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
danke 0 Napisano Maj 1, 2011 Niunia MK kupiłam papryczki ale świeże peperoni bo innych na ten czas nie mogłam dostać , czy takie mogą być , bo nie ma teraz wyboru a ja nie mieszkam w wielkim mieście, czytałam że mają być habanero, możesz coś napisać? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Niunia MK 0 Napisano Maj 1, 2011 danke...... Do tego przepisu potrzebne są właśnie papryczki świeże peperonii czerwone / przeczytaj przepis/. Dobrze że będziesz brała tylko 3 razy dziennie. Tylko w tym okresie staraj się nic więcej nie brać. Pózniej sobie wróć do tego co sobie dawkujesz. Teraz nie będzie takiej potrzeby. I powtórz tę kurację w pażdzierniku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co wam kontakt z lekarz Napisano Maj 1, 2011 no te luki w pamieci to nic dobrego pokazuja,ze czesc komórek mózgowych umarła,a z czasem przejma inne działanie poprzednich,ale mózg sie degeneruje,wiec warto o tym pamietac Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
danke 0 Napisano Maj 1, 2011 Niunia dzięki za odpowiedz na razie zrobilam 1/4 porcji bo muszę zobaczyć jaka będzie reakcja , jak będzie dobrze to powalczę dalej. Z tego co piszesz to całą resztę mam odstawić dobrze że wiem bo miałam zamiar z czymś połączyć ale co za dużo to nie zdrowo :D pozdrowionka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Maj 2, 2011 " Dris Whka Uważam że jestes odpowiednią osobą na tym forum i wcale się nie wymądrzasz . Masz doświadczenie i przede wszystkim wrażliwość która tak jest potrzebna dla chorych i ich rodzin.Porady jak sobie radzić w trudnej sytuacji są na miejscu.Nieraz wystarczy dobre słowo od cudownego leku bez względu jakiej medycyny.Tak trzymaj dalej! Max Już pisałam ,pomyliłeś forum.Bez komentarza Monika B Szczerze Ci współczuje z powodu odejścia mamy ale pomyśl sobie że już nie cierpi.Nie ma jej wśród żywych ale zawsze będzie przy Tobie" Co za brednie :P.Widze że kto inny tu pomylił forum:P. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dris Napisano Maj 2, 2011 Max........ Twoim zdaniem każdy pisze brednie a co Ty tutaj robisz? Chory jesteś ale nie ma choroba nic wspólnego z rakiem.Ciekawe. Problem z kręgosłupem i sprawy krążeniowe to nie rak. Naśmiewanie się z cierpienia innych to nie pomoc. Whka lepiej Cię wczesniej oceniła i powinno wystarczyc. Max Zander vel Klaun Dla mnie jesteś zwykłym klaunem śmiesznym człowieczkiem szukającym zainteresowania w necie bo w życiu jesteś sam jak palec..... Wygadujesz bzdury jak mało który. Mydlisz ludziom oczy i niestety gówno wiesz o życiu i śmierci. Żal mi Cię... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Maj 3, 2011 Nie naśmiewam się z cierpienia ale głupoty więc bredzisz:P. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czarnulka5086 Napisano Maj 4, 2011 Moja mamusia też jest ciężko chora. Ma raka płuc złośliwego łacznie z przerzutami do mózgu. To straszne i taki ból. Lekarz powiedział ze mama moze odejsc w każdej chwili. Karzą zdecydowac czy oddamy ją do hospicjum czy też sami zaopiekujemy się nią w domu. To takie straszne mama juz nie chodzi ale mówi i rozumie co do niej mówimy. Biedna tak cierpi. Te oczka jak patrzą na nas jakby błagały o pomoc. Radioterapia zrujnowała organizm całkowicie mama poszła tam ze mna z nadzieja o własnych siłach a odebrałam ja juz w stanie krytycznym ledwo szła, ciężki oddech poczułam totalny szok jeszcze w święta byłam u niej jeszcze chodziła jadła miała siłe i chec do zycia. Jaki to okrutny los. Całe zycie mama cierpiała, ciagle pod górke. Teraz ta niepewnosc co bedzie dalej :-(((((((((((((((((((( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monika B. Napisano Maj 4, 2011 Czarnulka5086 Przykro mi z powodu Twojej mamy. Nie oddawaj mamy do hospicjum. Wiem, jak ciężko jest patrzeć na ból bliskiej osoby, ale jeszcze większy będziesz odczuwała ból i żal że, nie byłaś z mamą w tych ciężkich chwilach. Trzymaj się i otocz mamę miłością, opieką i bliskoćią, bo tego teraz najbardziej potrzebuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Max Zander vel Klaun 20 Napisano Maj 4, 2011 "czarnulka5086 czarnulka2919@tlen.pl'; Moja mamusia też jest ciężko chora. Ma raka płuc złośliwego łacznie z przerzutami do mózgu. To straszne i taki ból. Lekarz powiedział ze mama moze odejsc w każdej chwili. Karzą zdecydowac czy oddamy ją do hospicjum czy też sami zaopiekujemy się nią w domu. To takie straszne mama juz nie chodzi ale mówi i rozumie co do niej mówimy. Biedna tak cierpi. Te oczka jak patrzą na nas jakby błagały o pomoc. Radioterapia zrujnowała organizm całkowicie mama poszła tam ze mna z nadzieja o własnych siłach a odebrałam ja juz w stanie krytycznym ledwo szła, ciężki oddech poczułam totalny szok jeszcze w święta byłam u niej jeszcze chodziła jadła miała siłe i chec do zycia. Jaki to okrutny los. Całe zycie mama cierpiała, ciagle pod górke. Teraz ta niepewnosc co bedzie dalej " A czy też dodajesz przy maśle że jest maślane:P.I napisz który to rak jest niezłośliwy jak uważasz ze przy raku trzeba dodać że złośliwy:D. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach