Gość agata844 Napisano Kwiecień 27, 2010 noi moj tato zmarl wczoraj wieczorem ..zabralo go pogotowie bo okazalo sie ze mial zapalenie pluc..strasznie sie dusil...niestety zmarl w szpitalu ok 20...;( a ja mialam jeszcze nadzieje na lepsze jutro... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agata844 Napisano Kwiecień 27, 2010 noi moj tato zmarl wczoraj wieczorem ..zabralo go pogotowie bo okazalo sie ze mial zapalenie pluc..strasznie sie dusil...niestety zmarl w szpitalu ok 20...;( a ja mialam jeszcze nadzieje na lepsze jutro... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kijaneczka2010 0 Napisano Kwiecień 27, 2010 Witam, Was moje drogie. Jakoś się tutaj ponuro zrobiło i niestety zbyt często czytamy słowa; śmierć, zmarł, nie żyje... :-((( Moja mama 05.05 ma mieć operację - boimy się obydwie... Pozdrawiam Was cieplutko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kijaneczka2010 0 Napisano Kwiecień 27, 2010 Witam, Was moje drogie. Jakoś się tutaj ponuro zrobiło i niestety zbyt często czytamy słowa; śmierć, zmarł, nie żyje... :-((( Moja mama 05.05 ma mieć operację - boimy się obydwie... Pozdrawiam Was cieplutko... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Kijaneczka2010 0 Napisano Kwiecień 27, 2010 Witam, Was moje drogie. Jakoś się tutaj ponuro zrobiło i niestety zbyt często czytamy słowa; śmierć, zmarł, nie żyje... :-((( Moja mama 05.05 ma mieć operację - boimy się obydwie... Pozdrawiam Was cieplutko Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 agata, przyjmij ode mnie wyrazy współczucia, jest mi bardzo, bardzo przykro. Łączę się z Tobą w bólu:( Nastała jakaś zła passa:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 agata, przyjmij ode mnie wyrazy współczucia, jest mi bardzo, bardzo przykro. Łączę się z Tobą w bólu:( Nastała jakaś zła passa:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 agata, przyjmij moje najgłębsze wyrazy współczucia. Łączę się z Tobą w bólu:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 agata, przyjmij moje najgłębsze wyrazy współczucia. Łączę się z Tobą w bólu:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 coś nam kafeteria szwankuje:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość andziaslups Napisano Kwiecień 28, 2010 Agata przyjmij moje wyrazy wspolczocia bardzo mi przykro trzymaj sie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 Agata przyjmij moje wyrazy wspolczocia locze sie w smutku i bol. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 Agata serdeczne wyrazy wsolczocia brak mi slow. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agata844 Napisano Kwiecień 28, 2010 dzieki wam dziewczyny..nie znamy sie ale milo ze ktos wspolczuje ..trzymajcie sie i duzo szczescia zycze.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość agata844 Napisano Kwiecień 28, 2010 dzieki wam dziewczyny..nie znamy sie ale milo ze ktos wspolczuje ..trzymajcie sie i duzo szczescia zycze.. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iwona20 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 Witam .Dawno się nie odzywałam ... chyba troche ze strachu .Zawsze czytając to forum mam strasznego doła ,tracę nadzieję agata844 ,joanka35,Fela 79 tak bardzo mi przykro ,tak bardzo . Pau li1974 (ona zawsze pięknie i mądrze pisze) pisała ,, jak jestes na tym forum to kazdaą śmierc odbierasz tak jakby to bylo Ci bliska osoba ..choc jej nie znasz! to trudne do ogarniecia'' To jest prawda . Siedzę ryczę i nie mogę dojść do siebie . Mój tato coraz słabszy .Czas tak szybko leci i uzmysławiam sobie że tato ma go coraz mniej ,a ja nie mogę nic zrobić . To okropne nieznoszę tego uczucia bezsilności ,bezradności i podejscia lekarzy. Dzisiaj mówię lekarzowi że tatę boli w prawym boku ze w ciągu tego tygodnia bardzo osłabł a on na to ,,żę tak będzie ,z tą chorobą tak jest "" Trzymajcie sie wszyscy . Zycze duzo siły aby przetrwać .Najgorsze że żadna tabletka nie ukoi tego bóu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
joanka35 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 iwona,jeżeli mogę Ci coś doradzić to zapisz tatę do hospicjum domowego. Opieka jest nieziemska, nie musisz się o nic prosić. Do mojej mamy przyjeżdżali dwa razy w tygodniu a jak brała zastrzyki dożylnie to codziennie. Dostaliśmy za darmo koncentrator tlenu, łóżko, materac przeciodleżynowy, niektóre lekarstwa, pampersy. Co prawda mama potrzebowała ich tylko na chwilkę jak była bardzo bardzo słaba, potem już nie. A jeżeli chodzi o ból to była na plastrach z morfiną i tabletkach a jak była potrzeba to jeszcze pielęgniarka z hospicjum podawała jej tramal w kroplówce. Moja mama nie cierpiała, nie uskarżała się na ból. Co prawda słaba byla ogólnie, ale nie bolało a to najważniejsze. Wsobotę (dzień przed śmiercią) bolała ją głowa i wzieła 3 ibumpromy dodatkowo. Nic poza tym. Nie ma na co czekać iwonko, a tato się męczy. Trzymam za Was kciuki, nadzieja umiera ostatnia... Ja mam dzisiaj ogromny kryzys, ryczę cały wieczór:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pauli1974 0 Napisano Kwiecień 28, 2010 Iwonka 20 moja mama jest jak narazie w naprawde dobrym stanie wiec jest mi latwiej pisac i pocieszac..i dziekuje Tobie ,ze twierdzisz ze ok. z moim pisaniem :) zycze ci wiary i mocy ... Joanka masz kryzys ale naprawde nie ma sie co dziwic jeszcze nie raz kochana tak bedziesz sie czuła ...nawet gdy napisze nie martw sie lub główka do góry to i tak nic nie da trzeba swoje ciepienie przejśc..ponoć żaloba ma swoje etapy przejściowe i trzeba sie przez nie po kolei przedrzeć..by sie pożegnac i w miare pogodzić.. bo to bardzo wazne dla twojej psychiki . posyłam Ci duzo siły i odrobinę usmiechu choc wiem ,ze teraz ciezko jemu sie na twych ustach odnależc serdecznie pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Maj 3, 2010 ale cisza wiem ze nic sie nie chce.pozdrawiam was serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Maj 3, 2010 ale cisza wiem ze nic sie nie chce.pozdrawiam was serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz_monika Napisano Maj 3, 2010 Witam Mój tato miał raka niedrobnokomórkowego płuca Mam całą dokumentacje medyczną pytaj na e-mail kcmen@interia.pl na pewno odpowiemy Pozdrawiam Monika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Mariusz_monika Napisano Maj 3, 2010 Witam Mój tato miał raka niedrobnokomórkowego płuca Mam całą dokumentacje medyczną pytaj na e-mail kcmen@interia.pl na pewno odpowiemy Pozdrawiam Monika Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorka83 Napisano Maj 4, 2010 Witam, od jakiegos czasu obserwuje to forum i zdecydowałam się dołączyć, Mój tato ma niedrobnokomórkowego raka płuc i jutro idzie do szpitala, ma mieć usunięte pluco. Czy możecie mi napisać jak to mniej więcej będzie przebiegać, jak to w praktyce wygląda? Ile czasu tam spędzi i czy będzie przytomny od razu po takiej operacji? Z góry dziękuję za odpowiedź;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorka83 Napisano Maj 4, 2010 Witam, od jakiegoś czasu obserwuje to forum i wszystkim Wam naprawdę współczuję... Mój tato też ma niedrobnokom. raka płuc, jest po 4 cyklach chemii i naprawdę rewelacyjnie się czuje, można powiedzieć, że nie czuje się chory. Jutro wybiera się do szpitala, ma mieć usunięte płuco. Czy możecie mi napisać jak to mniej więcej będzie w praktyce wyglądało? Jak długo trwa operacja i pobyt w szpitalu? No i nutuje mnie jeszcze, czy będzie przytomny po tej operacji? on nie chce zabierać mnie ani mamy na konsultacje i tak nam właśnie "dozuje" informacje żebyśmy sie nie bały:)- a jest odwrotnie, same wiecie. Dziękuję z góry za odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorka83 Napisano Maj 4, 2010 Witam, od jakiegoś czasu obserwuje to forum i wszystkim Wam naprawdę współczuję... Mój tato też ma niedrobnokom. raka płuc, jest po 4 cyklach chemii i naprawdę rewelacyjnie się czuje, można powiedzieć, że nie czuje się chory. Jutro wybiera się do szpitala, ma mieć usunięte płuco. Czy możecie mi napisać jak to mniej więcej będzie w praktyce wyglądało? Jak długo trwa operacja i pobyt w szpitalu? No i nutuje mnie jeszcze, czy będzie przytomny po tej operacji? on nie chce zabierać mnie ani mamy na konsultacje i tak nam właśnie "dozuje" informacje żebyśmy sie nie bały:)- a jest odwrotnie, same wiecie. Dziękuję z góry za odpowiedzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorka83 Napisano Maj 4, 2010 No proszę, kombinuję aż przekombinowalam, sorry;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorka83 Napisano Maj 4, 2010 No proszę, kombinuję aż przekombinowalam, sorry;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorka83 Napisano Maj 4, 2010 No proszę, kombinuję aż przekombinowalam, sorry;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
andziaslupsk 0 Napisano Maj 5, 2010 Witajcie wszyscy bardzo cicho ostatnio tutaj co u was dziewczyny jak sie macie .Dorka ja nie wiem jak to sie odbywa przy tym typie nowotworowym ale wiem ze operacja to bardzo duzo napewno ktos ci odpisze pozdrawiam serdecznie trzymam kciuki.Joanka ja sie masz sciskam mocno. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dorka83 Napisano Maj 5, 2010 Dziękuję andziaslupsk, chociaz to tylko pare słów,to dla mnie bardzo wiele znaczy. Gdyby ktoś mógł mi napisać pare szczegółów na temat operacji, czekam cierpliwie. Pozdrawiam serdecznie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach