Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rybeńka321

czy Wasi mężowię często wychodzą na noc?

Polecane posty

Gość rybeńka321

mój np teraz wyszedł, standardowo wróci za jakieś 2-3 godz, spędza ten czas z kumplami przy piwku, jak jest u Was, tolerujecie to, czy uprzedzają was o tym, mój najczęściej nic nie mówi po prostu wychodzi i tyle, a może któraś z Was siedzi teraz sama? mam na myśli typowych mężów, nie tam żadnych chłopaków, sympatii. mnie osobiście to wkurza, ale rozmowy ie pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje kochanie nigdy
mnie nie zostawia, wprost nie może się ze mną rozstać. Odkąd jesteśmy razem, nie ma już czasu dla kolegów i to jego decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość typowa żona
od 5 lat.... jestem teraz sama, bo mój kotek w pracy ;) na piwko wychodzimy głównie razem..... a jak się spotykamy osobno z kimś tam to..... zawsze uprzedzamy siebie na wzajem o swoich planach jakby któreś od tak sobie wyszło.....to pewnie byłaby dzika awantura ;) na Twoim miejscu też zaczęłabym wychodzić bez słowa- skoro rozmowy nie pomagają, może po prostu Twój mąż nie wie jak to jest kiedy on nie liczy się z Twoimi planami.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli wychodzi i wraca to jest oki ale jakzacznie wychodzić i nie wracać na noc to.....;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość collin
no to chyba zdrowe jak facet wychodzi z kumplami... faceci potrzebuja pobyc od czasu do czasu w swoim meskim stadzie.. kwestia jak czesto to robi, czy informuje cie gdzie wychodzi i na jak dlugo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojo
moj tez wyszedl niedawno z kumplami na piwko imowi ze wroci za 2-3 godz ale niestety zawsze sie spoznia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maajeczkaa
W samym wychodzeniu nie widze nic zlego, ale powinien mowic gdzie idzie, z kim i kiedy wroci, to normalne przeciez, chodzio to zebys sie o niego nei martwila. Moj chodzi gdzie chce ale zawsze mowi kiedy bedzie i zazwyczaj tez dzwoni wtrakcie spotkania, ale tego akurat nie wymagam, sam tak chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamia
dla mnie to dziwne żeby mąz wychodził na noc na spotkanie z kolegami. Wieczorkim to jeszcze ale na noc...???? U mnie takiego problemu nie ma, może dlatego, że jesteśmy pół roku po ślubie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na Twoim miejscu
zamist czekać na niego potulnie w domu,w samotności poszlabym gdzieś z koleżankami na jakiś nocny,babski wypad do jakiegoś klubu,pubu,knajpy gdziekolwiek byle tylko nie siedzieć sama!!!!!!!!!!!Takie babskie wypady są super:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loli29
jak ja Cie doskonale rozumiem, tez mnie to wkurza, i to nawet bardzo. Mój mąz wychodzi co piątek, początkowo były to wypady na jakies 30 minut a teraz ( jestesmy 8 lat po ślubie), zdarza mu sie wrócić rano. Na początku jakoś mnie to nie stresowało, teraz po latach jego wychodne urosło do takich rozmiarów że juz czasem nie wytrzymuję i wybucham. Oczywiście moja wybuchowość to doskonały pretekst zeby sie zwyczajnie obruszyć i robiąc mi na złośc znowu wyjsc z kolegami. Ale cóz zrobić ,czasem emocje biorą góre i ciężko mi sie powstrzymać. Najgorsze w tym wszystkim jest to że już nie mam żadnej kontroli nad tym z kim sie spotyka i gdzie, czasem od osób trzecich dowiem sie gdzie go widziano i z kim , co najgorsze coraz czesciej nie jest to tylko towarzystwo kolegów. Tak jak ktoś wczesniej radził, zacznij tez sama wychodzić, zrobiłam identycznie , wychodze do kina , do pubu,na zwyczajne babskie kawki ale nigdy nie mówie gdzie ide, wychodze i już. Narazie wkurza go to bardzo, bo musi zostac z dzieckiem w domu, czekam na moment az do niego dotrze co ja czuję , kiedy on wychodzi. Idzie mu to opornie ale mam nadzieje ze kiedyś zrozumie, oby nie było za pózno, facet , alkohol, kobiety, taka mieszanka może zaszkodzic nawet najbardziej kochającej sie parze. Pozdrawiam i trzymaj sie cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na Twoim miejscu
jesli nie chcesz wychodzic z domu to zapros kumpelki do domuna jakies wino,piwo,bawcie się dobrz w tym babskim gronie,kobiety też potrzebuja odpoczać od facetwó:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój na noc wychodzi jedynie do pracy. Nie wyobrażam sobie jakby miał tak sobie chodzić z kolegami i wracać niewiadomo o której. Czasami zdarzy mu się wyjść, ale to bardzo rzadko i z reguły do 22 jest już w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 55555
moj wlasnie wyszedl sobie na disco i wiem ze nie bedzie sie bawil sam,pewnie znowu poderwie jakas laske ,przetanczy cala noc ,a jutro bedzie udawal ze nic sie nie stalo i nic nie pamieta ,bo byl pijany,takie mam zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty tez zacznij latac
po imprezach,nie umieraj za mlodu siedzac jak palec w domu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany jeszcze dziś rano mówiłam, ze mam beznadziejnego męża, ale widzę, że są jeszcze gorsi, albo nawet dużo gorsi. kurde dzewczyny napawdę mi was szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram
Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji! Jestem z moim mężczyzna 10 lat i nigdy, nigdy nie zdażyło się by on wyszedł i nie powiedział gdzie, z kim i o której wróci. Ja również zawsze tłumaczę i wychodzę, a także wyjeżdżam tylko z koleżankami które on zna. Mój mężczyzna właściwie nigdy nie wyszedł na całą noc, w ogóle nie lubi piwa, zadymionych pubów woli więc domowe imprezki. To częściej ja wychodzę, ale zawsze jestem pod telefonem. Dla mnie to brak szacunku dla drugiej osoby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niuniaaaaa
i ja dolaczam do grona takich kobietek :) maz wychodzi do mamy , do kumpla na piwo (potrafi pojsc o 17 a wrocic o23) woli kumpla niz spedzic ten czas z zona i dzieckiem, jestem tolerancyjna i mowie idz, ale wroc za 2-3 godziny , on ma to w dupie :(, zal mi Was , zal mi siebie i ciagle sie doluje , dlaczego to na mnie padlo , dlaczego to ja nie moge miec normalnego faceta , ?przeciez nie jestem tak brzydka , no coz takie zycie ....taki los .....czy to sie kiedys zmieni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sc
zmień faceta.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszty
nie wyobrażam sobie żeby mój facet rzucał idę i wychodził z kumplami na piwko, na disco i wracał nad ranem w wątpliwej formie. Jak wychodzimy to razem. Rzadko zdarzają się oddzielne wyjścia na pogaduchy, ale wtedy zawsze mówimy gdzie z kim i kiedy wrócimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój nie wychodzi a szkoda
Bardzo go kocham i ufam mu i chciałabym, żeby miał kumpli do przysłowiowego piwka. Niestety, oboje jesteśmy jednostkami kompletnie aspołecznymi i interesujemy się właściwie tylko sobą nawzajem. Rozmawialiśmy kilkakrotnie, że to nie jest zdrowe i że powinniśmy mieć jakieś grono znajomych, ale jak na razie jest ciągla tak samo - my i tylko my, uwielbiający się wzajemnie, ale... no nie powinno tak być. Tyle, że my po prostu nie umiemy (nie chcemy?) poznawać ludzi. Tak więc chciałabym, żeby czasem sobie wyszedł w męskim towarzystwie i nie widzę w tym nic złego. Tak samo jak kobiety mają swoje babskie spotkania, na które faceci też się nie wpraszają. Zaznaczam, że chodzi mi o spotkania w gronie MĘSKIM, koleżanki odpadają. I nie interesuje mnie, że ktoś mi zaraz zarzuci zaborczość, czy brak zaufania. Mnie to po prostu nie pasuje i nie zgodziłabym się na to (tak samo jak on nie zgodziłby się na moje samotne spotkania z kolegami). Jeśli grono ma być mieszane, to najlepiej, żeby to byli wspólni znajomi pary i wyjścia też wspólne. Oczywiście zachowania takie, że rzucam "wychodzę" i idę sobie, nie mówiąc z kim, dokąd i kiedy wrócę są w związku niedopuszczalne po prostu. Podobnie ten czas spędzany z innymi nie może być nagminny i rzutować na życie pary, wszystko z umiarem. To jednak partner ma być zawsze na 1 miejscu, nie kumple, czy koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×