Kidy zaczyna się gra na kilka frontów??

Mam problem bo nie wiem jak to jest do którego momentu jest się uczciwym. Jeżeli nie jestem z nikim związana ale.. Jest jeden chlopak ale mieszka 400 km ode mnie i rozmaiwamy tylko telefonicznie, co prawda po pare godzin, ale to nie to samo co obecność..widywac możemy sie tylko co 3 miesiące ale oboje jesteśmy dla siebie bliscy i nie kryjemy uczuć choć nie maja miejsca wyznania typu\"kocham cię\" Drugi chłopak pojawił sie niedawno i mieszka w tej samej miejscowości, pisze, dzwoni chce się spotykać, wychodzić do knajpek itd. no i pojawił się trzeci, który na rzie pisze, dzwoni a w przyszłym tygodniu chce sie spotkać... Czy jestem uczciwa?? Czy przeszłam już granice i oszukuje tych chłopaków? Czy mozna sie spotykać z paroma, do czasu gdy się wybierze tego jednego? Już sama nie wiem..

olgrab i ja mam podobnie nie jestem pewna choc uwazam ze mamy prawo wybierac i nic zlego nie robimy bo jestesmy wolne. Ja poznalam chlopaka na necie , rozmwiamy , jest milo , on widze zaczal sie angazowac i w zasadzie jesli chodzi odziewczyny to ograniczyl sie tylko do mnie na mnie skupia swoja uwage . Niedawno jednak poznalam innego chlopaka z ktorym rowniez rozmwia mi sie dobrze aczkowliek jest to inna rozmowa. Tamten chlopak jest bardziej stonowany i spokojny a ten bardziej szalony . Z tamtym wiem , ze gdyby mialo cos wyjsc to bylabym zawsze spokojna o niego bo i on sam taki jest . Ten natomiast lubi przebywac wsrod pan bo je poprostu lubi ale i jest bardziej szalony . Wiadomo tuta cos sie dzieje jest jakas niepewnosc ale z drugiej strony ciagnie mnie do niego . Moze ktos doradzi w ktora storne sie udac? Wiem to ja wybieram ale mnie zarowno jedno i drugie odpowiada i tu pies pogrzebany:/ Myslicie ze powinnam poznawac ich dalej , ze to nic zlego????

a tak miedzy nami to latawica z ciebie

ales wymyslil latawica .. przeciez z zadnym z nich nie chodzi jest na etapie poznawania sie, azeby byc z kims trzeba sie poznac i wybrac, a co poradzi jak w podobnym czasie poznala dwoch i obaj jej sie podobaja ? gdyby byl tylko w tym czasie poznawalaby sobie tego jednego nie wyjdzie szuka dalej ...

kazdy musi ocenic to samemu, kiedy przekracza sie granice jesli zaczelas nad tym myslec...to widocznie tak sie juz stalo..... ale ja nic nie sugeruje:) ani nie oceniam:)

ale jak moze byc mowa o jakiejs granicy jak nie jestem z zadnym z nich... owszem ten jeden powoli sie angazuje ale ja nic na to nie poradze ja jestem po prostu soba i tylko tyle . ja narazie nie jestem w stanie stwierdzic czy czuje cos do ktoregos . Wiem tylko, ze zarowno jeden jak i drugi ma swoje pozytywne cechy ktore mi sie podobaja tzn jeden ma taka ceche ktorej drugi nie ma i na odwrot

latawica?? nie jestem związana z rzadnym z nich.. Daria1 a czy oni wiedzą o swoim istnieniu?tzn. czy jeden wie że jest jeszcze ktoś z kim rozmaiwasz na necie?

olgrab-> sytuacja ma sie tak: ten ktory powoli sie nagazuje nie wie bo ten drugi pojawil sie niedawno . Ten drugi wie, ze ja nie ograniczam sie tylko do niego i ze jest tez ktos inny kto zabiega o mnie . Poza tym ten drugi jest bardziej bezposredni . Ten pierwszy mowi do mnie wlasciwie jak do swej dziewczyny a poki co zadnych deklaracji nie bylo tak troche dziwnie jest . Wyczuwam ze jest niesmialy pod tym wzgledem a Ciebie jak to jest?