Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smuutnaaaaaaaaa

dlaczego ja się nad nikim nie znęcam?

Polecane posty

Gość smuutnaaaaaaaaa

a sama trafilam na ludzi co mi dokopali tylko dlatego, ze okazałam słabość nie mogę spać, znow płaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to juz jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
jak jest? ze z powodu popieprzonej rodziny mam cierpieć? bo nie mam zaplecza psychicznego, nie mam oparcia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
nie umiem dokopać drugiemu nawet anonimowo, bo po co? a mnie zawiodło full osób i jedynym błędem bylo to, ze w koncu cos we mnie pękło i się odkryłam ze swoja slabością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
nikogo nie interesuje drugi człowiek - jeśli nie umiesz się pokazać, sracisz grunt pod nogami od razu ludzie udownodnia ci, ze jesteś do odstrzalu to jest typowo ludzkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
czytalam o badaniach psychologicznych na ten temat... tak jak mi ktoś powiedzial"nie ma tak złej rzeczy, do której nie byłbym zdolny" - taki jest człowiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to juz jest
widze ze masz strasznego dola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to juz jest
chyba ktos powaznie zalazl Ci za skore....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietabezfaceta
Maniusia nei ma GG a co? nie jest tak? tak, jak ze mną postąpiono to nawet nie przysżłoby mi do glowy, żeby kogoś tak potraktować - powaga postąpili ze mną tak ludzie, którym się wiedzie...to nie był ktoś w desperacji, ktos kto konkurowal ze mną o pieniadze, pracę, nie mial co jeść to byly osoby, które szczycą się, jak świetną mają pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
takie są realia zycia byl tylko jeden powód, ze tak się stało - bylam tak poniewierana we wlasnym domu, ze uczepilam się jak tonacy brzytwy tego, czego nie powinnam byla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to juz jest
to przykre ale masz chyba jakis powazny problem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
zadna z tych osób nie jest bezrobotna, zadna nie jest z tego co wiem samotna-tylko ja budzę się w nocy z placzem gdy zasypiam, trafiam na jakieś denne rozmowy/dzis widzialam dziewczynę, na miejsce ktorej bylo stanowisko, pomijam denność stanowiska, ale laska wygladala jak ja w tej chwili gdy jestem zaryczana, rozmamłana i bez mozliwosci rozmowy od dlugiego czasu/ tak, ma problem - zrozumialam do glebi skad się biorą ludzie w depresji klinicznej, zebrzacy na ulicy, prostytutki, tylko ja przynajmniej wiem, ze mam szansę nie zostac zadną z tych osób a jak ma ktoś kto wpada w takie cos pierwszy az i nie ma mu kto dac jeść??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
nie umiem się zabić, ale strasznie się męczę i nie jest okropne to, ze ktos obcy potraktowal mnie jak nic, bo wielu jest mężczyzn, którzy pomyśla, ze kobieta bez pracy to kandydatka na darmową dz.... i wiele kobiet, które z luboscia będa patrzec na to, ze inna ma gorzej okropne jest to, ze moja rodzina uznala, ze mam za dobrze, bo mam talerz zupy ize robiono mi awantury, ze skrajnosci w skrajnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
mam problem, bo spotkalam ludzi, ktorzy nie mieli 25%takich przezyc jak ja w zyciu a wiedzie im sie doskonale, bo nie mieli glupich rodziców bo mialam uczucia a ktos uznal, ze to on jest grą gdy ja z litosci w ogóle tą osobą się interesowałam sama bedac w 100razy gorszej sytuacji - do tej pory nie wie jak bylo, oszust mysli, ze kazdy jest oszustem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
moim problemem jest to, ze ja mam skrupuly i nie atakuję kogoś na wszelki wypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aboabo
albo bądz taka jak oni jeśli im zazdrościsz i imponuje Ci taki styl bycia albo bądź taka jak jesteś i bądź z tego dumna bo Ty byś chciała i rybki i akwarium, zdecyduj się i przestań się nad sobą użalać pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja bym tam
trafna uwaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
ja nie będę taka jak oni - te odoby zarabiają od 4 do 10razy tyle co ja zarabialam w ostatnich latach ja o tym nie wiedzialam - teraz rozumiem dlaczego traktowali mnie jak traktowali lgnelam do nich bo jestem odtrącana od zawsze-nie umiem poradzic sobie z odrzuceniem, kto teog nie rpzezyl w rodzinie ten bedzie taki jak oni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrycjajednataka
smutna odezwij sie do mnie na gg 2933830 albo napisz maila na creatorka@o2.pl moge Ci pomoc sama byłam w podobnej sytuacji, ale wyszłam z tego dzisiaj juz ci nie napisze na gg ale napisz mi maila a jutro rano, zaraz odpisze!i odezwe sie do Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
patrycja-ja szukam psychologa, bo bez terapii nie ruszę probuję tez nie zamknąć się na ludzi nie chce cię obarczać swoimi sprawami, bo nie kazdy jest w stanie wytrzymac z osoba w moim stanie kiedy bylam silna, albo mi sie wydawalo, bawilam kazdego,b o kazdy oczekuje zainteresowania dla siebie-tacy są ludzie a sama tak naprawdę potrzebowalam oparciabardziej niz oni dziękuję🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szszszsza..
jesteś ciągle w roli ofiary, dopóki nie zrezygnujesz z tej roli, nic się nie zmieni na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
moja matka dba o to, zeby bylo mi z niej trudinej wyjść ona kupila sobie spokojna starość będąc cale zycie ofiarą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
walczy ze mną, a ja nie mam sily wyjsc i pracowac w supermarkecie fizycznie tego nie wytrzymam, jestem za slaba, juz kiedys mialam 3tygodniowa depresję z powodu pracy i matki, ktora nie musi na siebie zarabiac od 15lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szszszsza..
Człowiek kierujący się syndromem ofiary, czuje się w tym świecie osaczony i bezradny. Wydaje mu się, że świat jest pełen wrogów, przemocy, cierpienia i że jedynym sposobem, by wyzwolić się z tego cierpienia, jest śmierć! Ofiara nieustannie dostrzega i przyciąga takie sytuacje, które zniechęcają ją do życia i działania w świecie przejawionym! „Obiektywne” informacje dopływające do niej „ze świata”, czyli te, które akurat raczy zauważać, sprawiają wrażenie, że faktycznie lada chwila nastąpi dzień apokalipsy! I właśnie ulubionym zajęciem ofiary okazuje się wietrzenie kataklizmów, przewidywanie końca świata, a nawet oczekiwanie go z niecierpliwością. Ofiara ma też trudności (paraliż umysłowy) z wyobrażeniem sobie pięknej, bogatej, bezpiecznej przyszłości. Są to ograniczenia świadomości, które możemy nazwać zamknięciem w astralu (świecie emocjonalno-wyobrażeniowym) ofiary. Zamknięcie w takim astralu dostarcza jeszcze wielu innych - niemiłych, ale za to atrakcyjnych dla ofiary - doznań w ciele i umyśle, ponieważ człowiek ten tkwi w niskich emocjach, w niskich, nieprzyjemnych wibracjach. Dzięki nim może się rozchorować, albo co najmniej zostać hipochondrykiem. Ofiara jest ciągle niezadowolona. Nie może w związku z tym znaleźć pozytywnych inspiracji do naśladowania. Powody do niezadowolenia znajduje sobie wszędzie. Dlatego wyzwalając się z syndromu ofiary ważne jest przekonać podświadomość, że "mogę być zadowolony z siebie i z życia". To na początek. Główne myśli i wyobrażenia ofiary dotyczą śmierci, trudności życiowych, bądź prześladowań. Mogą to być obsesje dotyczące śmierci - obrazy i myśli, od których „nie można się uwolnić”, albo też niezdrowe zainteresowanie śmiercią (np. wypadki, choroby, cierpienia), oraz przemocą i agresją. Ofiara powinna więc zrezygnować z podniecania się śmiercią, wypadkami, chorobami, cierpieniem, oraz przemocą i agresją. Powinna też skierować swoje zainteresowania ku współpracy, akceptacji tego co pozytywne i coraz usilniej próbować zauważać dobro w świecie i wsparcie w innych ludziach. Afirmacja brzmi: Ludzie (świat, Bóg) dają mi wystarczająco dużo wsparcia i miłości. Ofiary mają poczucie winy za to, że żyją. Dlatego też karzą się same poprzez sytuacje życiowe (tzw. pecha), lub poprzez innych ludzi (tzw. nieżyczliwość innych). Zdarza się więc, że ofiara bierze udział w „fascynujących przygodach”, chociażby takich jak łażenie po skałach bez jakiegokolwiek zabezpieczenia, szaleńcza jazda autem na granicy prędkości światła, spacerowanie po krawędzi wieżowca, przebieganie przez jezdnię tuż przed zderzakami, palenie papierosów, upijanie się itd. Wszystko to jest nieświadomym prowokowaniem śmierci, wyrazem nieświadomego pociągu do śmierci. Ofiary powinny sobie afirmować: ma prawo dobrze żyć w tym świecie i czerpać z całego jego bogactwa. Zawsze i wszędzie jestem niewinny, bezpieczny i w porządku. Dobrymi afirmacjami dla kogoś, kto chce przestać być ofiarą, będą: Dostrzegam sens w życiu. Sam wiem, czego chcę (od siebie, życia, ludzi). Zawsze wiem o co mi chodzi. Wybieram jasne i proste reguły gry. Moje życie ma sens, moja praca ma sens, moje działania mają sens. Doskonale i z łatwością radzę sobie z wszystkim w każdej sytuacji. Trans ofiary to mechanizm, który może człowiekowi bardzo namieszać w życiu. Inni ludzie, którzy żyją z ofiarą, też nie mają łatwo. Wiążą się z nim bowiem silne wzorce destrukcji i dążenia do samozniszczenia. Najgorsza sytuacja pojawia się wówczas, gdy ofiarą jest osoba inteligentna, wykształcona. Ta „wie wszystko najlepiej” i pędzi w kierunku upadku jak ćma do płomienia. Ofiara często udaje, że chce pomocy. W rzeczywistości pragnie zainteresowania, podziwu dla jej cierpień i nieszczęść, dla jej wytrwałości w znoszeniu trudów i przeciwności życia. Kiedy dzięki pomocy z zewnątrz zaczyna się w jej życiu coś zmieniać na lepsze, nagle zauważa, że to był tylko czas stracony. Zaczyna obwiniać osobę jej pomagającą: "Patrz, jaką mi wyrządziłeś krzywdę. Mogłam przecież ten czas wykorzystać znacznie lepiej!" I ma odtąd kolejny wątek do opowieści o swych cierpieniach i o tym, jak była wykorzystywana przez swoją naiwność. A co warto afirmować? Rezygnuję z upajania się swymi cierpieniami i nieszczęściami. Sam podejmuję najlepsze dla siebie decyzje i doprowadzam je do szczęśliwego zakończenia. Działania ofiary są sprzeczne z jej interesami i zupełnie nieracjonalne. Wystarczy przytoczyć syndrom żony alkoholika, która deklaruje nadzieję, że mąż się zmieni, że jej miłość go uzdrowi, po czym wywija mu takie numery, że facet z rozpaczy idzie się uchlać, bo nie radzi sobie ze stresem. Właściwymi afirmacjami będą: Wybieram sensowne działania, korzystne dla mnie i innych. Z łatwością określam, co leży w moim interesie i tym się zajmuję. Rezygnuję z naiwności i prowokowania partnera. ludzie - ofiary czują się samotne, opuszczone przez Boga, co objawia się także opuszczeniem przez ludzi, poczuciem przejmującej samotności, że nic, tylko się powiesić... lub zaćpać. Taki człowiek musi się nauczyć żyć na nowo, przede wszystkim musi nauczyć się żyć z ludźmi, z Bogiem i z sobą. Spróbuj afirmacji: Ludzie zwracają na mnie wystarczająco dużo uwagi (nie przesadzaj, że bardzo wiele uwagi!). Bóg mnie kocha wystarczająco dużo. Bóg mnie wybrał (stworzył), bym żył szczęśliwie, zdrowo i bogato. Czasami dana osoba odgrywa tylko rolę ofiary, by uśpić czujność kogoś, na kim chce się zemścić. Szczytem jej manipulacji jest wrobienie tej osoby w poczucie winy za wszelkie nieszczęścia ofiary. I czasem się to udaje za cenę niewyobrażalnych cierpień: "patrz, co ze mną zrobiłeś! To wszystko przez ciebie!" Czy warto? Na pewno warto na trzeźwo i przytomnie zobaczyć cenę, jaką się płaci za takie manipulacje. Zrezygnuj z zemsty. Przebacz wszystkim, na których chciałeś się mścić. Bóg ma dla ciebie coś o wiele wspanialszego i cenniejszego od zemsty! Myśl o tym, medytuj, a zmieni się twoje życie na lepsze. Ofiara czasami pragnie tylko jednego: zamienić się na rolę z katem. Innych, w tym pozytywnych, pragnień jakby była pozbawiona. Pewien młody człowiek zreflektował się: "Mając świadomość tego, iż istnieją ofiary i kaci, całkiem inaczej spoglądam na takie zdarzenia, jak skini bijący żebraków i bezdomnych, jak mężowie znęcający się nad żonami. Nie mówię, że jestem za, ale przynajmniej wiem, że ofiary nie są bez winy - one też czują niechęć do życia, a życie, jakie prowadzą, jest ich wcześniejszą kreacją. Ofiary mają silny mechanizm prowokowania innych do tego, by je dobić! Dosłownie. Ich prześladowcy są po prostu ofiarami ofiar, wykonawcami wyroku!" Sami też są ofiarami swych rodziców, które chcą wziąć odwet na słabszych, bo silniejszych się boją. Tu przydać się mogą afirmacje: Rezygnuję z mszczenia się za prześladowania. Rezygnuję z brania odwetu za to, że byłem ofiarą. Przebaczam wszystkim, którzy traktowali mnie jak ofiarę (szmatę, ścierwo, śmiecie). Najbardziej dumne ze swej roli i zależności są ofiary manipulatorów atlantydzkich, które do dziś zasilają swych Władców Astralu Atlantydzkiego swą energią życiową. Aby była ona dla nich jak najlepsza, muszą bardzo, bardzo dużo i głęboko cierpieć! Te ofiary często zajmują eksponowane stanowiska w kościołach nauczających o szczególnej wartości cierpienia i pokuty! Ofiara, żeby przestać nią być, musi się uwolnić od podświadomego pragnienia śmierci i znaleźć jakiś sens życia, chociaż na początku może jej być trudno. Ale można, a nawet trzeba się przełamać! Nie ma sensu dłużej poddawać się dywersji podświadomości, dlatego warto oczyścić intencje dotyczące bycia ofiarą, śmierci, pójścia do nieba, Boga, życia, przyszłości, itp. Zdeterminowanym ofiarom pomóc trudno, a to dlatego, że odrzucają pomoc, albo prowokują sytuacje tak, by wszystko im szkodziło. Często są zainteresowane tylko tym, by jeszcze kogoś obwinić za swoje niepowodzenia i nieszczęścia. A najlepiej obwiniać tych, którzy chcą im pomóc. W ten sposób można ich na zawsze zniechęcić do siebie i do niesienia pomocy. Czuć się jeszcze bardziej samotnym, opuszczonym, porzuconym. Błędne koło się zamyka. Ofiary często po prostu nie wyobrażają sobie, żeby ich życie mogło się zmienić na lepsze! A gdyby się zmieniło, zapewne większość z nich straciłaby poczucie sensu istnienia! Dostrzegam sens w radosnym, szczęśliwym, bogatym (dostatnim) życiu. Ofiary jeszcze jakoś trzyma przy życiu perspektywa zwalenia winy za swe podłe życie na innych i w ten sposób wrobienie ich w rolę ofiary ofiar. Zmiany są możliwe, kiedy podejmujemy szczere decyzje o ich dokonaniu i kiedy szczerze rezygnujemy z dotychczasowego stylu życia. Oto przykładowe tematy do afirmacji i medytacji korzystne podczas uwalniania się od syndromu ofiary: Bóg obdarza mnie miłością i bogactwem tu, na Ziemi. Jestem pożyteczny jako żywy i zadowolony z życia. Rezygnuję z prowokowania moich prześladowców i nadal jestem wartościowy, i cenny. Bóg obdarza mnie dobrym, radosnym, sensownym, spełnionym życiem. Rezygnuję z roli ofiary. Wybieram radosne, szczęśliwe, zdrowe, przyjemne, bogate życie na trzeźwo i przytomnie. Wybieram w życiu wszystko to, co mnie cieszy i rozwija na trzeźwo i przytomnie. Rezygnuję z roli ofiary ofiar i pozwalam im, by żyły zgodnie ze swoimi intencjami. Przebaczam sobie, że dałem sobie wmówić poczucie winy za cierpienia innych ofiar. Najważniejsza afirmacja, od jakiej warto zacząć, brzmi: Zasługuję na miłość, szacunek i zaufanie. Albo w innej formie: Mam prawo do miłości, szacunku i zaufania. Droga od ofiary do człowieka sukcesu może ci zająć wiele lat, w których doświadczać będziesz wzlotów i upadków, zgodnie ze swymi intencjami. Ale to lepsze niż zgoda na odgrywanie roli ofiary w kolejnych wcieleniach! A teraz pomyśl ofiaro: może to ostatnia szansa, kiedy ktoś wyciągnął do ciebie pomocną dłoń? Co teraz zrobisz z szansą zmiany swej podłej roli? Szansą, która oto pojawiła się przed tobą? Spoko, nie odrzucaj wszystkiego od razu. Jeszcze przez wiele lat możesz długo i nieszczęśliwie czuć się ofiarą uwalniając się stopniowo od syndromu ofiary. A może wolisz poczekać, aż zmęczysz się tak niewiarygodnie, że będziesz błagać o wyjście z roli ofiary? Hm, najpierw trzeba będzie przebłagać siebie! Na koniec mam dla ciebie "dobrą" nowinę. Otóż tak długo będziesz ofiarą, dopóki będzie cię gryzło sumienie! Dlatego próbuj być uczciwy i w porządku wobec siebie i innych, A ponadto przebaczaj, przebaczaj, przebaczaj sobie i innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
jezu, znow mi powiedziala, ze mi chluśnie w mordę gorącym i będę miala mordę poparzoną...ja nie wytrzymam do czwartku....bo ja prosilam o to, zeby pomogla mi naprawic telefon ktory zrzucala przechodzac zawadzajac o kabel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
ja nie mam wokololudzi, zwawlilam terapie, bo chodzilam za pracą a psycholog powiedziala mi wiedzac to wszytsko co tu jest napisane, ze nie rozumie czemu do niej przyszlam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
a ten alkoholik co z rozpaczy idzie się uchlać to sam sobie na to zasluzyl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
Moje życie ma sens, moja praca ma sens, moje działania mają sens. Moje życie ma sens>>..... moja praca ma sens>> szukam pracy i kazdego dnia przekunuję się, ze nie mam szczęścia, dziś po awanturze z mamuśką to sie o niczym nie przekonałam moje działania mają sens>>>tak, ale tylko wtedy gdy obok nie,ma mamuśki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
uslyszalam, ze ale ide do roboty albo wyprowadzi mnie z mieszkania prokurator mam pytanie: jakie trzeba miec kwalifikacje, zeby dostac gorszą pracę, bo wszedzie mi mowia, ze mam za wysokie? niech mi ktoś pomoże jak sklamac w zyciorysie, zeby mnie nie odrzucali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuutnaaaaaaaaa
matka mowi wprost "ja mam prawo cie nazywac kurwą a ty nie masz bo jak jeszcze raz tak powiesz to leb rozpierdole mlotkiem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×