Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość też mężatka

mężatki-gdzie wypłakujecie swoje żale?

Polecane posty

Gość też mężatka

czy chodzicie np do teściowej naskarżyć na syna, czy jeszcze gdzieś indziej mam taką sytuację że mama mieszka daleko, a teściowa pod ręką, nie mogę już sobie sama poradzić z mężem, niby nic takiego nie robi ale stwarza w domu atmosferę nie do wytrzymania, to trwa już z 10 dni i nie zapowiada się poprawa, żadna rozmowa nie wchodzi w gre, nie wiem czy zwierzyć się teściowej /mąż bardzo ją szanuje i liczy się z jej zdaniem/ czy może własne brudy powinnam prać we własnej pralce? dodam że z teściową mam bardzo dobre stosunki, praktycznie jak z własną matką, i ona wie że ostatnio coś jest nie tak /mieszka na wyciągnięciee ręki/ często się widujemy, widzi że jestem przygnębiona,chodzę smutna ale sama nie zaczyna tematu, ja nie wiem jak to rozegrać jak zaćząć, jak się wyżalić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listek w kwiatki
Sądzę, że lepiej tutaj. A dopiero potem teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listek w kwiatki
stwarza w domu atmosferę nie do wytrzymania - co robi, albo czego nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mężatka
od ostatniej sprzeczki /niewielka róznica zdań/ odzywa się półgębkiem tylko wtedy kiedy musi, traktuje mnie jak powietrze, ja już próbowałam rozmawiać , wyjaśniłam o co konkretnie mi chodziło ale on jakby się uparł i stroi fochy, zaopatrzył się w kolce i jest nie do przebicia, mimo iż cała sytuacja wyszła z jego winy, kiedyś w podobnych sytuacjach sam próbował naprawić swój błąd, zabiegał o moje względy starał się, teraz totalnie wszystko olewa a mnie wogóle nie zauważa. zrobiłam się nerwowa, płaczę w poduszkę, czuję jakby rozstrój żołądka, nie wiem co robić podkreślam , on nie chce rozmawiać i żadne wyjaśnienie rozmową nie wchodzi w gre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listek w kwiatki
Wiesz co, nie twierdzę, że mam rację, ale tak mi się jakoś wydaje, że On ma w tym sojusznika, kogoś z boku, kto utwierdza Go w Jego racjach. A może jest czymś zmartwiony, rozczarowany i nie daje sobie z tym rady ? Twoja reakcja na to wydaje mi się troszkę przesadzona. Domyślam się, że lubisz, jak wszystko jest zrozumiałe, wyjaśnione, winna jest jedna lub druga osoba. A w życiu o to dość trudno. Nie płacz, nie okazuj, że aż tak Cię to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listek w kwiatki
I jeszcze, teraz wyjaśnianie rozmową nie wchodzi w grę. Ale za jakiś czas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×