Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość K.A.M.I.L.A.

Życie po ślubie

Polecane posty

Gość K.A.M.I.L.A.
przemineło z wiatrem. Może rzezcywiście nie potrafie tego docenić, ale czegos mi brakuje. Napiwko nie wyjdzie z kolegami, ale za to bierze pilot do ręki i liczy sie po pracy tylko telewizor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminęlo z wiatrem
Kamila faceci zwłaszcza własny to juz taki podgatunek i Twój niczym sie nie wyróżnia niestety. mój tak samo. sprzątnięte mieszkanko i obiadek ciepły podsuniety pod nos docenił jak poszłam do pracy i teraz on wraca przede mną i musi sobie odgrzać obiad zrobiony dzień wcześniej,a ten nie zawsze jest jak z jego marzeń (nie wszystko da sie odgrzać) i mieszkanko no cóż nie da sie go juz tak posprzątać jak nie pracując a dzieci mamy ich 3 niestety nie sprząytają a bałaganią. i mimo,że to tak czasami boli to tego podgatunku nie zmienimy,nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamila a ja tu widzę Twoją winę. Sama piszesz, że wszystko jest Ok, że nie pije, nie pali, nie wychodzi z kumplami, że pracuje ciężko, liczysz się tylko ty i córka. Więc czego chcieć więcej? Tobie coś nie pasuje, być może masz za dobrze, być może gdybyś musiała ty pracować i utrzymywać rodzinę, gdyby on pił codziennie, gdyby nie wracał z pracy do domu, to pewnie byś inaczej pisała. Najgorzej to nie docenić kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminęlo z wiatrem
spoko Kamila mój tez telewizor kocha aż za bardzo i nie raz mam chęć wyrzucić go przez balkon :D ale wtedy znajdzie sobie co innego do "roboty". wiem o co masz do niego żal i ja też często mam do niego o to samo żal,ale tak jak piszecie kochamy ich i nie wyobrażamy sobie bycia bez nich,więc trzeba zacisnąć zęby i czekać na milsze chwile (niedługo walentynki może się wykarzą :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.A.M.I.L.A.
Tak. masz rację. Pianka po goleniu na umywalce, szampon na wannie, nie zakręcona pasta do zębow, klapa od sedesu nieopuszczona, mokry ręcznik na płytkach, brudne szklanki po całym mieszkaniu, mogłabym yu pisać i pisać.A jemu mowić po 1000razy i tak nie zapamieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminęlo z wiatrem
dokładnkmie tak samo i nie ma złudzeń tak zostanie. to jest typowy facet :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.A.M.I.L.A.
wredne to jakies pisz dalej, może tego mi potrzeba.Ale to chyba nie moja wina. Nawet nie wiecie jak chciałabym póść już do pracy, ale niestety ktoś musi wychować dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.A.M.I.L.A.
On mnie tez nie docenia. Np. nie rozumial tego, że bylamzmęczona po porodzie, że nie miałam ochoty na sex, bo całymi nocami musiałam bawić dzieko . bo nie spało . Terazpowie mi. "Czym tu sie można zmęczyć przy dziecku". Czy to normalne. Onmyśli że jacałymi dniami tylko leżę. a wszystko sie robi samo. To mnie janbardziej boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.A.M.I.L.A.
Przepraszam za błędy, muszę pisać wolniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.A.M.I.L.A.
wredne to jakieś, jestes facetem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.A.M.I.L.A.
niestety musze kończyć,słysze że moja córka juz sie obudziła, muszę się nia zająć,ale potem napewno sie odezwę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminęlo z wiatrem
do wredne to,że nie łazi nigdzie,że nie bije i nie pije tonie znaczy wcale,że jest ideałem. czasami siedząc w domu z dziećmi (siedziałam 6 i pół roku) chciałoby sie zrozumienia i ciepła więcej niż normalnie. a stwierdzenie siedzisz w domu to już nikt nic lepszego nie mógł wymyślić w odniesieniu do kobiet prowadzących dom i wychowujących dzieci. towbrew pozorom niezła harówa ale tego nie zrozumie żaden facet ani kobieta któea tego nie przeżyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuraam
to może zrób coś aby cie docenił, np. zostaw go samego z dzieckiem na całą sobote, ty wykorzystaj ten czas dla siebie a on będzie musiał się zająć dzieckiem,posprzątać dom i zrobić to wszystko co ty robisz codziennie, może wtedy już tak ci nie powie że czym ty się tak zmęczyłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminęłoz wiatrem
Kuraam 1 dzień ma mu coś pokazać, uśmiałam się. i co niby ma sprzątnąć i ugotować? a jak go zmusisz? skoro Ty wychodzisz,żeby sobie coś dla siebie zrobic to nie licz,że facet zobi co mu każesz, ciesz się że możesz wyjśc a potem jeszcze musisz sprzątnąc po rządach męża a ijeszcze przed wyjśiem trzeba dzieciom uszykować cos do jedzenia żeby mógł tylko odgrzać. :D musiałby stracić to co ma na codzień żeby dotarło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuraam
nie wiem, ja miałam taki pomysł, może nie jest idealny ale żeby odrazu go wyśmiać? pozatym masz złe nastawienie, bo odrazu to za negowałaś, a skąd wiesz że tak by było? może przyniosł by jakiś skutek? najlepiej odrazu skrytykowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
według mnie tu nie chodzi o to czy jest się rok, dwa czy dziesięć lat po ślubie - to kwestia dobrania się, charakterów i wzajemnych relacji. Ja jestem 2,5 roku po ślubie (przed ślubem 7 lat) i nie mam tak, żeby mąz mnie irytował, drażnił jego sposób bycia, itp. Nie wyobrażam sobie osobnych pokoi, osobnego spania, tęsknię, jak jest długo w pracy, razem chodzimy na imprezy, na piwko i do kina ... Oczywiście zdarza ją się jakieś kłótnie, równiez zbieram jego skarpetki i czasem jak trzeba to krzyknę - ale te złe sytuacje to kropelka w morzu, bo dużo więcej jest tych dobrych ... Jest mi z nim tak samo dobrze, jak przed ślubem. Najważniejsze, żeby umieć się cieszyć \"sobą nawzajem\", żeby umieć dostrzegać te dobre cechy drugiej osoby. Niestety wiele z nas docenia to co ma, jak juz jest za późno, jak to straci ... Przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście piszę o tych \"dobrych\" facetach - z opisu Kamili wynika, że mąż jest wporządku ... Dranie to całkiem inny temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeminęło z wiatrem
Kuraam ja Cię wcale nie wyśmiałam, tylko sama to wszystko przerabiałam i wiem,że to bezcelowe. jeśli Tobie tym sposobem coś udało sie osiągnąć to ok,ale u mnie nie miało to żadnego celu poza tym,że wyrywałam sie z domu ale na cuda nie liczyłam, po prostu odpoczywałam od swoich 4 ścian i codziennych problemów. Mała Megi ma rację tych fajnych chwil jest tak dużo,że szkoda tego zmarnowaćprzez rozrzucone skarpetki czy pilota w ręku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.A.M.I.L.A
Dziewczyny wszystkie macie dużo racji.Już sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć.Wczoraj nie pamiętam od jak dawnausiedlismy z mężem i porozmawialiśmy.Nie na jakiś ważny tamat, tak poprostu, ale o dziwo bez żadenej krytyki wobec siebie, bez podnoszenia głosów. To chyba jakiś krok do przodu. I jeszcze jedna wychowywanie dziecka to naprawdęciężka praca, jeśli ktoś sam przez to nie przejdzie nogdy się o tym nie przekona. Ja do dzisiaj wstaję w nocy po kilkanaście razy.I tak co noc. A trwa to już dwa lata.A on się dziwi, że jestem rano niewyspana i zmęczona. On śpi bo wstaje rano do pracy więc nie wie co to znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc. To , ze to Cie drazni to normalne :) przeczytaj sobie ksiazke Johna Graya MĘŻCZYŹNI SĄ Z MARSA, KOBIETY Z WENUS - ona pozwoli Ci zrozumiec facetow :) roznice miedzy kobieta i mezczyzna :D naprawde warto :) polecam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamannnna
czytalam ta ksiazke spoko faktycznie pewnych zachown mezczyzn poprostu nie da sie zmienic:( K.A.M.I.L.A- ja cie rozmumiem moj synus ma prawie dwa latka i nadal wsatje do niegow nocy zreszta on sam do nas tez przechodzi:(moj maz wie ile nerwow, sil itp kosztuje nas opieka na dzieckiem a mimo to pare razy tez mi powiedzial ze ja sobie siedze w domku! Czasem mi mowi ze juz powinnam isc do pracy zreszta ja bardzo chce ale ja naprawde nie mam z kim zostawic dziecka!Ostatnio rozmawialam z tesciami na ten temat gdyz oni tez czasem mowia mi o pracy w rezultacie tesciowa stwierdzila ze zlobek odpada bo bede miec wiecznie chore dziecko, ona nie moze sie zajac bo ma czesto jejs slabo( jest hipochondrykiem)zreszta musielibysmy syna dowozic a to tez kosztuje, moja mama wyjechala i predko nie wroci a maz pracuje na zmiany !! ale jak ja mam dobrze bo sobie siedze w domciu nie?? juz nie wspomne ze nawet nie moge wyjsc do kosmetyczki itp....wszedzie cala rodzinka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaannaaaa
dziewczyny !!! jedyna rada to wyrwać się z domu na przynajmniej pół dnia naprawdę !!!! uwierzcie - żłobek czy przedszkole to nie diabły wcielone dziecku będzie tam naprawdę dobrze a wy znajdziecie w życiu inny cel poznacie ludzi będziecie choć trochę bardziej niezależne finansowo część obowiązków spadnie na mężów będziecie mieli o czym rozmawiać po pracy bardziej będziecie doceniać chwile spędzone z dziećmi waszym centrum świata przestanie być kuchnia a berłem odkurzacz będzie lepiej uwierzcie !!! sama przez to przeszłam teraz jest lepiej - naprawdę pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanapka
pananama droga... To twoje gadanie(bez urazy)to takie ciepłe kluchy,takie bla,bla,bla. Nawet jeśli zrealizuję to wszystko o czym napisałaś ,wyjde z domu itp.to jaki to ma sens kiedy wracasz do domu tego samego faceta????????????????????????????????????????????????????????????????????????? To taki zimny kubeł na głowę. Taka emocjonalna lodówa, najgorsze jest to uczucie że myślisz bardziej od niego.Następnego dnia znowu będzie tak samo-rozmowa typu-co mi zrobisz na odiad,uprasowałaś mi koszulę,dlaczego niepozmywałaś garów,dlaczego tyle w tym internecie siedzisz zamiast prasować,muszę się uczyć,musze zapisać się na siłownię bo brzuch mi rośnie,niegadaj tyle przez telefon,dlaczego nie chcesz się kochać...i tak do przyszłego roku mogę pisać.-a kiedy nie mówi to gapi sie w ten za...telewizor albo śpi.Już nie pamiętam kiedy ostatnio rozmawialiśmy,kiedy się razem z czegoś śmialiśmy.Tylko tak razem wegetujemy(jemu to jest nawet z tym dobrze-i to mnie najbardziej wyprowadza z równowagi).To taka poczekalnia,taki wyrok bez odwołania. No prosze cię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaannaaaa
droga kanapeczko ja naprawdę wiem o czym mówisz to nie jest tak, że on się zmieni ty spróbuj odnaleźć siebie w czymś innym tak, żebys przynajmniej mogła, gdy on cię wkurzy, powiedziec sobie - olał to - mam swoje życie i swoje potrzeby chcę życ tak a nie inaczej bo nie tak łatwo jest odejść - prawda? może kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanapka
..a i jeszcze jedno. Jeśli mąż Cię nie szanuje i nie docenia teraz kiedy jesteś w takiej a nie innej sytuacji, kiedy cię nie wspiera -to nie ma co liczyć na to że będzie cię szanował kiedy zaczniesz zarabiać.-a jeśli tak będzie to co to za mąż? Nie myślcie sobie że jestem wredną ironiczną małpą. Naprawdę doceniam wasze wysiłki, ale usiądzcie sobie spokojnie,same,zjedzcie smaczną kanapkę i pomyślcie jakie byłoby wasze życie,teraz z tymi doświadczeniami ,ale bez niego. Uśmiecham się jak sobie pomyślę... Jestem idealistką-niestety -i myślałam że kiedy on mi się oświadczył to znaczy że jestem dla niego wyjątkowo wyjątkowa, że to najlepszy egzemplarz w swoim gatunku i tak na zawsze ,razem na dobre i na złe. Ale małżeństwo też może rozczarować i trzeba zdawać sobie sprawę że dalej też jest życie i wcale nie musi być gorsze,choć czasem bardziej samotne, trudniejsze, ale wolne i świadome. Paradoksalnie prowadzące do szczęścia.Trzeba tylko znależć w sobie siłę. Ile można tłumaczyć że my z Wenus, a oni z Marsa ? ( czy jakoś tak).Nikt was po głowie nie pogłaszcze za to że jesteście Matki Polki. Nikt wam medalu za wytrwałość nie da. Bo po co? mam 32 lata ,męża i dziecko i zaczynam dorastać. pozdrawiam gorąco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaannaaaa
chyba jednak jesteśmy do siebie podobne :) uśmiecham sie w tym samym momencie co ty... 34, dwójka dzieci, praca, on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K.A.M.I.L.A.
Nic w tym naszym życiu nie jest takie proste jak nam się wydaje. Ja też nie mam z kimzostawic córki,a do przedszkola czy żłobka nie mogę dać, ze względu na to że tam przez cały czas dziecko było chore.I tak zamiast w żłobku siedziałam z nią w domu podając antybiotyki. Teraz gdy jestem z córką w domu, odpukać ale nie choruje wcale. I tak to jest, codziennie to samo i to mnie chyba najbardziej męczy. Czasami mam już dość tego wszystkiego. Zazdroszczę mężowi, że idzie sobie do tej swojej pracy i nic go nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannaannaaaa
kamila wiesz że tak naprawdę nikt ci nie pomoże i nie będzie tak, że obudzisz sie pewnego dnia i wszystko będzie inne nagle się zmieni, nie licz na to znajdź sobie jakąś odskocznię bo zwariujesz MYŚL O SOBIE !!! naprawdę cieplutko pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×